1939-06-18 Pogoń Lwów - Cracovia 3:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 12:09, 13 kwi 2014 autorstwa Piotrk (Dyskusja | edycje) (Opis meczu - PS)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

225. mecz Cracovii w ekstraklasie.


Herb_Pogoń Lwów

Trener:
Wacław Jerzewski
pilka_ico
Liga , 9 kolejka
Lwów, niedziela, 18 czerwca 1939

Pogoń Lwów - Cracovia

3
:
0

(1:0)



Herb_Cracovia

Trener:
(bez trenera)
Skład:
Albański
Jerzewski
Panas
Hanin
Wasiewicz
Sumara
Kaźmirowicz
Zimmer
Michał Matyas
Majowski
Borowski

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Fass z Warszawy
Widzów: ok. 5 000 „ok.” nie może być przypisane do zadeklarowanego typu liczbowego o wartości 5000.

bramki Bramki
Michał Matyas (43')
Michał Matyas (47')
Borowski (82')
1:0
2:0
3:0
Skład:
Pokusa
Lasota
Pająk
E. Jabłoński
Grünberg
Góra
Bartyzel
Młynarek
Korbas
Szeliga
Zembaczyński

Ustawienie:
2-3-5



Opis meczu

Niefortunny strzał. Majowski strzelając do bramki Cracovii trafił w znajdującego się właśnie w podskoku Jabłońskiego.

"Po 3 tygodniach odmieniła się karta" -
Przegląd Sportowy

Po 3 tygodniach odmieniła się karta

Pogoń zrewanżowała się Cracovii za jubileuszową klęskę

LWÓW, 18.6. Tel. wł. - Pogoń - Cracovia 3:0 (1:0). Bramki zdobyli dla Pogoni: Matyas 2 i Borowski.

Pogoń: Albański; Jeżewski, Panas; Hanin, Wasiewicz, Sumara; Kaźmirowicz, Zimmer, Matyas, Majowski, Borowski.

Cracovia: Pokusa; Lasota, Pająk; Góra, Grünberg, Jabłoński; Bartyzel, Młynarek, Korbas, Szeliga, Zembaczyński.

Pogoń zrewanżowała się dzisiaj Cracovii za jubileuszową porażkę. Zrewanżowała się nadspodziewanie łatwo, wygrywając zasłużenie, i dystansując przeciwnika o całą klasę. Na przestrzeni 3 tygodni, dzielących krakowian od 6:1 do 0:3, zmieniła się Cracovia radykalnie na niekorzyść. Nie była to ta sama doskonała drużyna, która z taką łatwością zdobywała się na płynne akcje.

Cracovia zatraciła wszystko. Była dzisiaj zlepkiem graczy, pracujących słabo i nierównomiernie, którzy w żadnej linii nie uzyskali nawet przeciętnie dobrej formy. W tej beznadziejnej sytuacji znaleźli się na szczęście Grünberg w pomocy i Pająk w obronie. Szczególnie Grünberg był graczem bardzo pożytecznym i mimo słabej gry i braku poparcia ze strony bocznych pomocników, doskonale przetrzymał tempo zawodów, zwijając się chwacko do ostatniej chwili.

W obronie Pająk znalazł się w jeszcze trudniejszej sytuacji. Za plecami grał debiutant Pokusa, który łapał dużo, jednak tak nieczysto, że każda jego interwencja budziła poważne zastrzeżenia. Nie dopisał również Lasota, który nie mógł znaleźć środków na utrzymanie Borowskiego i z jego przeważnie strony sypały się rzuty rożna, które były ostatnim ratunkiem przed atakami Pogoni.

Najfatalniej zagrał w Cracovii atak. Cała piątka napastników ograniczyła się właściwie przez całe spotkanie do biernego asystowania. Kilka dobrych momentów miał jedynie Młynarek, który był jedynym napastnikiem Cracovii, wykazującym zdecydowany ciąg na bramkę.

Pierwsze minuty gry nie wróżyły lwowianom wielkiego sukcesu. Momentem przełomowym stała się 43-cia min., gdy Matyas zdobył prowadzenie. Gra gospodarzy z miejsca zyskała na sile, stała się żywa i zmusiła przeciwnika do całkowitej kapitulacji. Drugi okres meczu rozpoczął się już pod znakiem przewagi, która przynosiła realne korzyści.

W Pogoni jak zwykle najlepszy poziom osiągnęła cała linia pomocy z Wasiewiczem na czele. Bardzo dobrze spisywał się Panas w obronie. W ataku początkowo nie działo się najlepiej. W drugiej połowie, gdy Matyas zaaklimatyzował się dobrze w centrum, napad zyskał na zwartości. Drugie 45 minut rozegrano niemal bez zarzutu. Na specjalną pochwałę zasłużyli sobie Majowski, Matyas i Borowski.

W pierwszej połowie gra była raczej chaotyczna z lekką przewagą Pogoni. Napad lwowian przesiadywał na polu Cracovii przez długie okresy, natomiast indywidualne wypady napastników drużyny krakowskiej były groźne. W 43 min. Matyas po minięciu obrońców splasowanym strzałem w róg zdobył pierwszą bramkę. W 45 minucie nastąpił najbardziej emocjonujący moment zawodów. Młynarek znalazł się vis a vis Albańskiego w odległości 2 metrów, strzelając z tak bliskiej odległości w same ręce.

Po przerwie Pogoń rusza do generalnej ofensywy. W 46 min. Matyas zostaje sfaulowany na polu karnym. Sędzia decyduje się na rzut wolny z odległości 7 metrów. Sumara lekko podaje Matyasowi, który zdobywa drugą bramkę. W 62 min. Matyas w zderzeniu z Pająkiem zostaje dotkliwie kontuzjowany i na 10 minut opuszcza boisko. Pogoń, mimo że gra teraz w dziesiątkę, nie oddaje inicjatywy. Trzecia bramka pada po serii niewykorzystanych rzutów rożnych. Zdobywa ją Borowski w 82 minucie.

Sędziował p. Fass, kierując się często głosami… widowni, co nie wystawia mu specjalnie chlubnego świadectwa.
Źródło: Przegląd Sportowy nr 49 z 19 czerwca 1939 [1]


Mecze sezonu 1939