1962-04-17 Cracovia - Polonia Bytom 2:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Marian Tobik
pilka_ico
Puchar Polski, 1/8 finału
Kraków, wtorek, 17 kwietnia 1962, 16:00

Cracovia - Polonia Bytom

2
:
1

(2:1)



Herb_Polonia Bytom


Skład:
H. Stroniarz
Durniok
Rewilak
Konopelski
Malarz
Buda
J. Nowak
Jarczyk
Szymczyk
Antczak (46’ Frasek)
Mikołajczyk

Ustawienie:
3-2-5

Sędzia: Lazarowicz
Widzów: 10 000

bramki Bramki
Pierzyna -samob. (20’)

J. Nowak (31’)
1:0
1:1
2:1

Liberda ('30 k.)
Skład:
Szymkowiak
Dymarczyk
Pierzyna
Cebula
Marks
Winkler
Orzechowski (Lukaszczyk)
Trampisz
Apostel
Liberda
Jóźwiak



Zapowiedź meczu

Opis meczu

"Cracovia wygrywa w Pucharze Polski z Polonią Bytom 2:1 (2:1)" -
Dziennik Polski

Cracovia wygrywa w Pucharze Polski z Polonią Bytom 2:1 (2:1)

Gdyby w licowych spotkaniach piłkarze Cracovii grali tak jak wczoraj w meczu pucharowym przeciwko Polonii Bytom, nie byłoby żadnej obawy o los biało-czerwonych w lidze, o ich pozycję w ekstraklasie. Okazuje się, te tam, gdzie nic wchodzą w rachubę nerwy, gdzie można spokojnie grać — zawodnicy Cracovii potrafią wykazać się takimi walorami, których w meczu ligowym darmo szukać. Spokój, rozsądek w grze i opanowanie — oto atuty krakowskich piłkarzy we wczorajszym meczu o puchar Polski z Polonią Bytom, wygranym przez Cracovię 2:l (2:1). A przecież krakowska drużyna grała w bardzo eksperymentalnym zestawieniu, mało było sympatyków tego zespołu, którzy by przed meczem aprobowali tak ryzykancki skład ataku.

CRACOVIA: Stronlarz, Durnlok, Rewilak, Konopelskl, Malarz, Buda, Nowak, Janczyk, Szymczyk, Antczak (Frasek), Mikołajczyk. POLONIA: Szymkowiak, Dymarczyk, Pierzyna, Cebula, Marks, Winkler. Orzechowski (Lukaszczyk), Trampisz, Apostel, Liberda, Jóźwiak. W napadzie Cracovii grało dwóch obrońców, jeden pomocnik i jeden zawodnik z zespołu rezerwowego. Ta tak dziwnie zestawiona formacja poczynała sobie wcale nie gorzej od ataku w normalnym składzie. Napastnicy biało-czerwonych stwarzali bardzo groźne sytuacje pod bramką Szymkowiaka, nie dając bytomskiej obronie ani chwili wypoczynku. Trudno oczywiście sugerować, te atak złożony z obrońców i nowicjuszy będzie podobnie grał we wszystkich meczach, jednak tego rodzaju eksperymentowanie przynosi czasem nie najgorsze rezultaty. Oczywiście były i błędy, były okresy słabszej i lepszej gry w zespole Cracovii — w sumie jednak krakowianie dali a siebie wiele, aby uzyskać awans do ćwierćfinału Pucharu. Była pod koniec meczu nonszalancja i rozgrywanie piłki pod własną bramką w obrębie kilku metrów, były kiksy napastników i pozycje, których nie potrafił nikt wykorzystać — ogólne wrażenie jednak z postawy biało-czerwonych było niezłe. Nie zapominajmy, że drużyna bytomska miała duże aspiracje zakwalifikowania się do dalszych rozgrywek pucharowych i przyjechała do Krakowa po zwycięstwo. Wystąpiła w najmocniejszym zespole, jaki mogła wystawić. Poprawnie w drużynie krakowskiej zagrała także obrona (choć Stroniarz nie był zbyt pewny w swych interwencjach), pomocnicy wypadli zadowalająco, w Polonii, w ataku bardziej podobała się lewa strona, a utrzymanie szybkiego Liberdy stwarzało obronie biało-czerwonych sporo kłopotu. Także Trampisz, jako kierownik napadu, był dość trudny do zaszachowania, jego szybkie akcje zawsze były groźne. Pierwsza bramka dla Cracovii padła w 20 min. gry ze strzału samobójczego Pierzyny, drugą w 31 min. zdobył Nowak po ograniu Szymkowiaka, strzelając do pustej bramki. Minutę wcześniej bramkę I dla Polonii zdobył Liberda ze strzału karnego, który sędzia podyktował za podcięcie tego zawodnika na polu karnym przez Durnloka.

Sędziował p. Lazarowlcz z Poznania
Źródło: Dziennik Polski nr 92 z 18 kwietnia 1962 [1]


"Po zwycięstwie nad Polonią. Cracovia w ćwierćfinale Pucharu Polski" -
Gazeta Krakowska

Po zwycięstwie nad Polonią. Cracovia w ćwierćfinale Pucharu Polski

Relacja z meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
Wczoraj w Krakowie — w zaległym meczu o zakwalifikowanie się do ćwierćfinału Pucharu Polski — Cracovia wygrała z Polonią Bytom 2:1 (2:1). Bramki strzelili dla Cracovii — Pierzyna („samobójcza”) w 20 min. i Nowak w 32 min., dla Polonii — Liberda z karnego w 30 min. Sędziował p. Lazarowicz z Poznania.

Niewielu widzów spodziewało się, iż Cracovia potrafi rozstrzygnąć to spotkanie na swoją ko-rzyść. Przypuszczenia że zdawały się potwierdzać składy obydwóch drużyn. Goście wystąpili jedynie bez Grzegorczyka, w Cracovii za¬brakło natomiast nie tylko Hausnera i Kowalika, ale również kontuzjowanych Pietrasińskiego i Marciniaka.
Tymczasem sympatyków Cracovii spotkała przyjemna niespodzianka. Biało-czerwoni nie tylko odnieśli zasłużone zwycięstwo, ale zagrali chyba najlepszy mecz w tym sezonie, raz po raz zbierając oklaski widowni. Podobała się zwłaszcza duża ambicja wszystkich zawodników, uwidaczniająca się w walce o każdą, pozornie nawet straconą, piłkę. W drużynie krakowskiej nadspodziewanie dobrze wypadł eksperymentalnie zestawiony napad. Podobał się w tej formacji zastępujący Hausnera Nowak, który, jeżeli będzie nadal pogłębiać swoje umiejętności, może stać się pełnowartościowym zawodnikiem. Zadowolił również, jako kierownik ataku, Szymczyk. W defensywie — jak zwykle — doskonale spisywali się Stroniarz i Rewilak, dobry był Konopelski oraz obaj pomocnicy.
Polonię widywaliśmy w Krakowie w lepszej formie niż wczoraj. W drużynie tej wyróżnić można jedynie Szymkowiaka oraz lewą stronę ataku. Gra — zwłaszcza w I połowie — była szybka i ciekawa. Poza pierwszymi 1 ostatnimi minutami tej części meczu, inicjatywa na leżała do Cracovii Nowak, pięknie wypuszczony w „uliczkę” przez Szymczyka, znalazł się w Idealnej pozycji strzałowej, ale napastnika Cracovii ubiegł w oddaniu strzału... Pierzyna, posyłając piłkę do własnej bramki, w 30 min. Liberda wyrównał z problematycznego rzutu karnego, ale riposta biało-czerwonych była natychmiastowa. Dokładne poda¬nie Szymczyka przejął tuż przed bramką Szymkowiaka Nowak i Cracovia prowadziła już 2:1.
Po przerwie obydwie drużyny, a zwłaszcza gospodarze mieli wiele okazji do zmiany wyniku. Np. na kilka minut przed końcem spotkania, strzał Nowaka trafił w słupek, w Innych sytuacjach interweniowali z powodzeniem obaj bramkarze.
CRACOVIA: Stroniarz, Durniok, Rewilak, Konopelski, Malarz, Buda, Nowak, Tarczyk, Szymczyk Antczak (Frasek), Mikołajczyk.

POLONIA: Szymkowiak, Dymarczyk, Pierzyna, Cebula, Marks, Winkler, Orzechowski (Lukoszczyk), Trampisz, Apostel, Liberda, Jóźwiak.
Źródło: Gazeta Krakowska nr 92 z 18 kwietnia 1962