1966-11-20 Cracovia - Wisła Kraków 1:2: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
 
(Nie pokazano 6 pośrednich wersji utworzonych przez tego samego użytkownika)
Linia 12: Linia 12:
|                                rok = 1966
|                                rok = 1966
|                            godzina = 12:00
|                            godzina = 12:00
|                            miejsce = Kraków
|                            miejsce = Kraków, [[Stadion Cracovii]]
|                  bramki_gospodarz = 1
|                  bramki_gospodarz = 1
|                        bramki_gosc = 2
|                        bramki_gosc = 2
Linia 38: Linia 38:
}}
}}


[[Grafika:Gazeta_Krakowska_1966-11-21_276_Cracovia_Wis%C5%82a.png|thumb|left|300px|podczas meczu]]
=== Zapowiedź meczu ===
=== Zapowiedź meczu ===
*[[:Grafika: Sport 1966-11-18 foto 1.jpg|Zapowiedź meczu w katowickim dzienniku ''Sport'' cz.1]]
*[[:Grafika: Sport 1966-11-18 foto 1.jpg|Zapowiedź meczu w katowickim dzienniku ''Sport'' cz.1]]
*[[:Grafika: Sport 1966-11-18 foto 2.jpg|Zapowiedź meczu w katowickim dzienniku ''Sport'' cz.2]]
*[[:Grafika: Sport 1966-11-18 foto 2.jpg|Zapowiedź meczu w katowickim dzienniku ''Sport'' cz.2]]
* [[:Plik:Echo Krakowa 1966-11-16 269.png|Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku ''Echo Krakowa'']]
* [[:Plik:Echo Krakowa 1966-11-19 272 3.png|Druga zapowiedź meczu w dzienniku ''Echo Krakowa'']]
=== Opis meczu ===
=== Opis meczu ===
{{Artykul
{{Artykul
Linia 56: Linia 59:
|              Tresc =  
|              Tresc =  


{{miejsce na opis}}
W PARU słowach o niedzielnych derbach piłkarskich Cracovii i Wisły. Panowała kiedyś na tych spotkaniach atmosfera wielkiego sportu. Ale były to też czasy, kiedy tak jedna jak i druga drużyna odgrywały jakąś rolę w polskim piłkarstwie, demonstrując piłkę w najlepszym wydaniu. Dziś nic z tych rzeczy. Mierne było owe derbowe widowisko na stadionie Cracovii, ani sportu wielkiego, ani atmosfery. Było natomiast fauli co niemiara, była prezentacja przeciętniutkich umiejętności i wreszcie wynik 2:1 dla Wisły, wynik, który zaciąży, być może, w sposób decydujący nad dalszym losem Cracovii w ekstraklasie.
 
Nie nam ustawiać drużyny, pouczać piłkarzy i bawić się w nauczycieli — jeżeli jednak zbliżającej się przerwy w spotkaniach ligowych nie wykorzystają obydwie drużyny w sposób mądry i przemyślany, w przyszłym roku nic będzie najweselej.
 


}}
}}
Linia 70: Linia 76:
|                Link =  
|                Link =  
|                Skan = [[Grafika:Sport 1966-11-21.jpg|thumb|Relacja z meczu w katowickim dzienniku ''Sport'']]
|                Skan = [[Grafika:Sport 1966-11-21.jpg|thumb|Relacja z meczu w katowickim dzienniku ''Sport'']]
|      Tytul_artykulu =  
|      Tytul_artykulu = "Wisła pany" w derbach Krakowa
|              Autor =  
|              Autor =  
|              Tresc =  
|              Tresc =  


{{miejsce na opis}}
Wygrali lepsi, a tym samym wszelkie spekulacje oparte na tradycji i jakkowychś przesądach wzięły w łeb. Piłkarze Wisły przystąpili do tego meczu, w pełni zmobilizowani i jak ale okazało w czasie meczu dobrze przygotowani. Byli zespołem znacznie bardziej dojrzałym i bez słabych punktów. Kawula, Budka i Monica położyli fundament pod zwycięstwo, ale w równym jak oni stopniu walczyli o sukces Stroniarz, Wójcik, Lendzion i wszyscy pozostali piłkarze Białej Gwiazdy. Oni także szybciej opanowali nerwy w zawsze rozgrywanej wśród niebywałego napięcia świętej wojnie.
Trudno jest dociec, w jakim stopniu pomogło im do tego rychła zdobycia prowadzenia — tym bardziej że w pierwszej części meczu wiecej rzucali się w oczy biało-czerwoni. Świadomie używam określenia "więcej rzucali się w oczy” — gdyż w pierwszych 45 minutach gry właściwie nie było. Była jakaś obustronna szamotanina przerywana bardzo często przez arbitra, który z niesłychanie trudnego zadania wywiązał się znakomicie.
Dojrzałość i wyższość Wisły nad przeciwnikiem ujawniła się po przerwie. Kawula i jego najbliżsi koledzy zrezygnowali z dostarczania piłek własnemu napadowi za pośrednictwem pomocników. Wiślacy starali się jak najmniej holować piłkę, stosując z reguły system gwałtownych... kontruderzeń. Ilekroć obrońcy Wisły wygrywali pojedynki z Hausnerem, Kowalikiem i ich kolegami — to niemal w mgnieniu oka powstawało niebezpieczeństwo pod przeciwna bramka. W ciągu pierwszych 15 minut po przerwie na bramkę Jałochy padło jedenaście strzałów, z których jeden odbił się od poprzeczki, cztery obronił bramkarz Cracovii, a pozostałe nieznacznie minęły cel. Nie znaczy to jednak, żeby Stroniarz miał święty żywot. Bramkarz Wisły był jednak w tym lepszym położeniu, że nie czekały go takie niespodzianki, jak Jalochę se strony
 
Rewilaka, Antczaka i Dzierżaka. Stanowili oni dziurawe sito niezmiernie łatwe do sforsowania dla napastników Wisły, którzy — jak Skupnik — przechodzili kolejno przeciwników, choć w pojedynkę mieli przeciw sobie trzech, a nawet czterech biało-czerwonych.
Losy meczu rozstrzygnęły się w 85 minucie, gdy Lendzion po raz drugi wpisał się na listę zdobywców bramek. Ambitne wysiłki Cracovii dla zdobycia honorowej bramki uwieńczone zostały powodzeniem. Jedna chwila rzadkiej dla Kawuli czy Monicy stagnacji pozwoliła Kowalikowi z najbliższej odległości ustalić wynik spotkania.
 
Po meczu powiedzieli: Trener Wisły mgr CZESŁAW SKORACZYŃSKI: To zwycięstwo jest dla nas podwójne cenne. Pozwala otrząsnąć się po ostatnim niepowodzeniu i daje wiarę w swoje siły. Byłem przekonany, że w walce i odwiecznym rywalem nie zabraknie moim chłopcom ambicji i woli walki.
 
Trener Cracovii ADAM NIEMIEC: Wisła wygrała zasłużenie po meczu — który moim zdaniem stał na dobrym poziomie. Umożliwiła Wiśle zwycięstwo w dużym stopniu nasza obrona, popełniając wiele rażących błędów, choćby wymienić błąd Rewilaka, po którym doszedł do strzału Lendzion zdobywając pierwszą bramkę.
 


}}
}}


{{Artykul
|        Typ_artykulu = Opis meczu
|  Tytul_wydawnictwa = Gazeta Krakowska
|              Numer = 276
|            Wydanie =
|              Dzien = 21
|            Miesiac = 11
|                Rok = 1966
|                Link =
|                Skan = [[Grafika:Gazeta_Krakowska_1966-11-21_276_1.png|thumb|Relacja z meczu w dzienniku ''Gazeta Krakowska'' cz.1 ]]
[[Grafika:Gazeta_Krakowska_1966-11-21_276_2.png|thumb|Relacja z meczu w dzienniku ''Gazeta Krakowska'' cz.2 ]]
|      Tytul_artykulu = Cracovia—Wisła 1:2 (0:1)
|              Autor =
|              Tresc =CRACOVIA: Jalocha, Dzierżak, Rewilak, Antczak. Mikołajczyk, Szymczyk, Hausner, Stokłosa, Rybka, Zuśka, Kowalik.<BR>
WISŁA: Stroniarz, Monica, Kawula, Budka, Herod, Wójcik, Lendzion, Gach, Polak Studnicki, Skupnik.<BR>
Bramki zdobyli dla Wisły: Lendzion w 3 1 64 minucie: dla Cracovii — Kowalik w 83 minucie.<BR>
Najbardziej, oczywiście z rezultatu meczu, mogą być zadowoleni kibice Wisły. Ich drużyna zdobyła dwa punkty i co najważniejsze odniosła zwycięstwo w pełni zasłużone. Była zresztą od Cracovii zespołem lepszym we wszystkich formacjach. Rzadko zdarza się, aby atak czerwonych grał tak dobrze, jak to było właśnie wczoraj. Pewna w tym zasługa napastników, jak również słabo grającej obrony Cracovii. Duża także zasługa pomocy Wisły i obrony, która bezustannie zasilała wysuniętych do przodu kolegów, celnymi piłkami.<BR>
Wisła, jak to można było zorientować się z ustawienia zespołu, nie nastawiała sic na grę ofensywną. Polak cofnięty był do tyłu i pomagał w rozbijaniu akcji zaczepnych Herodowi i Wójcikowi. Szczelnie swoje pole karne zakryli obrońcy: Monica, Kawula i Budka, eliminując całkowicie z gry dwóch najniebezpieczniej¬szych napastników Cracovii — Kowalika i Hausnera. Skoro plan taktyczny udawał się niemal bez-błędnie. a w 3 min. Wisła zdobyła bramkę, można było z powodzeniem atakować świątynię Jałochy. Czynili to z dużym powodzeniem Lendzion, Studnicki i Skupnik. Tylko dobrej postawie brakarza gospodarzy i braku opanowania nerwów u napastników Wisły przypisać można niski wynik meczu.<BR>
Cracovia w odróżnieniu od gości, była zlepkiem nierozumiejących się piłkarzy. Indywidualne zagrania, rozgrywanie pliki na kilku metrach, słaba dyspozycja takich napastników jak Stokłosa, Zuśka, nie mogła przynieść rezultatu. Rybka, którego nie wiadomo jak ustawił trener Cracovii, nie spełniał zadania. Raził powolnością i brakiem dokładności Szymczyk. Dzierżak dawał się niemiłosiernie ogrywać i ratował się częściej faulami niż umiejętnymi 1 skutecznymi interwencjami.<BR>
Mecz, szczególnie w pierwszej części był widowiskiem miernym, stojącym na przeciętnym poziomie. Z boiska wiało nudą, akcje były przypadkowe, szablonowe, stojące na niskim poziomie.- Po przerwie, gra nieco ożywiła się, była bardziej widowiskowa. Dochodziło do licznych spięć, które rozgrzewały co nieco zziębniętą publiczność Nie można jednak powiedzieć, aby w tej części spotkania gra charakteryzowała się jakimiś większymi walorami. Widziało się, że obydwa zespoły reprezentują dość przeciętny poziom. Poziom, którym nie można zaskoczyć żadnej z silniejszych drużyn.
}}
{{Artykul
|        Typ_artykulu = Opis meczu
|  Tytul_wydawnictwa = Echo Krakowa
|              Numer = 273
|            Wydanie =
|              Dzien = 21
|            Miesiac = 11
|                Rok = 1966
|                Link =
|                Skan = [[Grafika:Echo_Krakowa_1966-11-21_273.png|thumb|Relacja z meczu w dzienniku ''Echo Krakowa'' ]]
|      Tytul_artykulu = Wielkie derby wygrała Wisła 2:1
|              Autor =
|              Tresc =CRACOVIA — WISŁA 1:2 (0:1). Bramki zdobyli: dla Wisły Lendzion w 2 min. i 65, a dla Cracovii Kowalik w 85 min. gry. Sędziował p. Storoniak z Katowic. Widzów około 18 tys.
CRACOVIA: Jałocha — Dzierżak, Mikołajczyk, Rewilak, Antczak — Rybka, Szymczyk — Hausner, Stokłosa, Zuśka, Kowalik.
WISŁA: Stroniarz — Monica, Kawula, Wójcik, Budka — Herod, Polak — Lendzion, Gach, Studnicki, Skupnik.
Wisła rozegrała spotkanie dobrze taktycznie. Z miejsca przystąpiła do skoncentrowanego ataku, który już w 2 min. zapewnił jej prowadzenie. Chwilę później miała nawet okazję do podwyższenia wyniku, ale po strzale Gacha piłka otarła się o słupek i wyszła na aut. Zdecydowana przewaga wiślaków trwała przez pierwsze 10 minut. Później szczelnie zaryglowali oni dostęp do swej bramki, nie zapominając jednak nadal o atakach. Jeśli tylko nadarzała się okazja obrońcy dalekimi przerzutami podawali piłkę wysuniętej trójce napastników a ci inicjowali akcje, które na śliskim terenie były bardzo niebezpieczne. Tym bardziej, że w Cracovii źle grała obrona, popełniając wiele podstawowych błędów. W ogóle piłkarze biało-czerwonych hołdowali tzw. ,,małej grze”, stosując krótkie podania. Toteż potrzebowali dużo czasu aby znaleźć się w pobliżu pola karnego przeciwnika. A Jeśli Już tam byli, nie potrafili sforsować dobrze grającej obrony. Warto przy okazji wspomnieć, że daleki groźny strzał Stokłosy dobrze obronił Stroniarz, za chwilę Po zagraniu przez Hausnera głową, piłka w niewielkiej odległości minęła słupek i poszła na aut, to znów Kowalik nie umiał wykorzystać błędu Kawuli tracąc świetną okazję.
Na początku drugiej części meczu Wisła miała trzy kapitalne pozycje na zdobycie bramki, kiedy to silny strzał Lendziona Jałocha wybił na poprzeczkę, od której odbita piłka wyszła w pole, później Skupnik fatalnie spudłował, a za chwilę znów silny strzał Lendziona mija o centymetry wiązanie słupka z poprzeczką. Były to niezwykle groźne sytuacje.
W miarę upływu minut znów do głosu dochodzi Cracovia. Ładne strzały oddają Zuśka i Mikołajczyk. Przez kilka minut trwa istne oblężenie bramki Wisły. Obrona gości nic daje jednak żadnych szans napastnikom Cracovii. Piłka natrafia na las nóg i nie znajduje wolnej drogi do bramki.
Kilka minut później obserwujemy daleki przerzut piłki do Studnickłego, który biegnie z nią kilkanaście metrów, strzela, ale Jałocha broni wybijając ją na róg. Po rzucie rożnym piłkę przejmuje na głowę Lendzion i celnym strzałem podwyższa wynik na 2:0. Na pięć minut przed końcem meczu Kowalik uzyskuje Jedyną bramkę dla Cracovii.
W Wiśle na wyróżnienie zasługuje defensywa z Kawulą na czele. W Cracovii nieźle bronił Jałocha. Wyróżnić należy także sędziego p. Storoniaka, który prowadził zawody wzorowo.
}}
{{Artykul
|        Typ_artykulu = Opis meczu
|  Tytul_wydawnictwa = b.d.
|              Numer =
|            Wydanie =
|              Dzien =
|            Miesiac =
|                Rok =
|                Link =
|                Skan =
|      Tytul_artykulu = Wisła znów pany
|              Autor =
|              Tresc =PO TRZECH KOLEJNYCH PORAŻKACH. W TYM DWÓCH W BIEŻĄCYM ROKU W JUBILEUSZOWYCH „DER-BACH”, WISŁA WZIĘŁA WCZORAJ REWANŻ NA SWEJ LOKALNEJ RYWALCE, ODNOSZĄC W 126 „ŚWIĘTEJ WOJNIE” ZWYCIĘSTWO 2:1. WARTOŚĆ TEGO SUKCESU JEST TYM WIĘKSZA, ŻE W GRĘ WCHODZIŁY PUNKTY LIGOWE, KTÓRYCH OBA ZESPOŁY NIE MAJĄ ZA WIELE.
Zwycięstwo Wisły to przede wszystkim zasługa Lendziona. Był on strzelcem dwóch bramek, mających psychologiczne znaczenie. Pierwszą zdobył już w 2 minucie po trzecim kolejnym ataku „czerwonych”, drugą w okresie silnej przewagi Cracovii, gdy raczej zanosiło się na wyrównanie niż na utratę przez gospodarzy drugiego gola. Ale byłoby niesprawiedliwością przypisywać zasługę zwycięstwa tylko jednemu piłkarzowi.
— Cala drużyna grała w tym meczu ofiarnie i uważnie, co nie było przecież łatwe na tak ciężkim boisku. Wszyscy spełnili powierzone im zadanie i nie chciałbym ujmować nikomu zasługi w odniesieniu zwycięstwa — oto słowa trenera Wisły Cz. Skoraczyńskiego po wygranym meczu.
Chociaż trener Wisły nie wyróżnił nikogo ze swego zespołu, to jednak poza Lendzionem i Skupnikiem na drugim skrzydle, jak w wielu poprzednich meczach (z wyjątkiem Zagłębia) bardzo dobrze zagrała cała defensywa Wisły,  przy czym do najlepszego gracza w tej formacji — Kawuli, dorównali po pauzie boczni obrońcy : Budka i Monica, oraz Wójcik.
O ile obrona Wisły stanęła na  wysokości zadania, o tyle ta sama formacja w Cracovii sprawiała o-kresami żenujące wrażenie. Każdy : groźniejszy atak gości powodował  popłoch w defensywie „pasiaków”  i tylko szczęście uratowało gospodarzy od utraty dalszych bramek. Nic nie dała zamiana Chemicza na Dzierżaka, nie wiadomo, . jaką rolę miał spełniać junior Rybka, plączący się długimi okresami bezczynnie po boisku, niebezpieczne „kiksy” zdarzały się  tak rutynowanym defensorom jak Rewilak, Szymczyk czy Antczak. : Nie zawiódł natomiast młody  bramkarz Jałocha, wykazujący  duży refleks i opanowanie. W ataku „po staremu”. Znów powrócono do systemu „tysiąca podań”, zagrywek do tyłu (Stokłosa) i nienależytym wykorzystaniu skrzydłowych. Jednak brak Orczykowskiego i Dawidczyńskiego w napadzie, obniża poważnie wartość tej linii. Nawet w okresach dość dużej przewagi i kilku  dogodnych sytuacjach podbramkowych zabrakło skutecznego Strzelca. Samotne rajdy Hausnera, Zuśki czy Kowalika przy rutynowanej obronie Wisły nie zdały , się na wiele.
Wisła przejmuje z miejsca inicjatywę i w 2 min. Polak wypuszczą Lendziona, który zaskakującym strzałem zdobywa prowadzenie. w 6 min. piłka po strzale Gacha ociera się o słupek i wychodzi na aut. Po 10 minutach dochodzi do głosu Cracovia, a strzał Stokłosy broni z trudem Stroniarz. W kontrataku Jałocha popisuje się obroną na róg strzału Gacha. W 15 i 21 min. Cracovia ma dwie dogodne sytuacje podbramkowe. Po rzucie wolnym egzekwowanym przez Szymczyka, Hausner główkuje tuż obok słupka, a w następnej akcji Kowalik wykorzystuje „kiks” Kawuli idzie na przebój, lecz zamiast podać piłkę nieobstawionemu Hausnerowi wpada na ostro szarżującego Monice. Gra traci na tempie i do końca I połowy brak ciekawszych sytuacji podbramkowych.
Po pauzie znów notujemy szturm Wisły. W 49 min. strzał Lendziona paruje Jałocha na poprzeczkę, w 50 i 52 min. ostre strzały Skupnika i Lendziona idą w aut, w chwilę potem do głosu dochodzą „pasiaki”, o centymetry dosłownie mija bramkę strzał Zuśki w 53 min. rozpoczynający serię groźnych momentów pod bramką Stroniarza. Ten ostatni wychodzi obronną ręką z olbrzymiego zamieszania w 61 min., skolei broni niebezpieczny strzał Mikołajczyka i znów następują kontrataki Wisły. W 64 min. po rzucie rożnym nieobstawiany Lendzion „główką” z kilku kroków podwyższa wynik na 2:0. Zwycięstwo Wisły jest już przesądzone, ale Cracovia stara się zmniejszyć swą porażkę. Z kilku akcji gospodarzy na uwagę zasługuje rajd Kowalika przez połowę boiska w 75 min. zakończony strzałem, sparowanym przez Stroniarza na róg.
Lewoskrzydłowy Cracovii jest autorem bramki zdobytej w 85 min. po długim i celnym podaniu Szymczyka.
CRACOVIA: Jałocha, Dzierżak, Rewilak, Antczak, Mikołajczyk, Szymczyk, Hausner, Stokłosa, Rybka, Zuśka, Kowalik.
WISŁA: Stroniarz, Monica, Kawula, Budka, Herod, Wójcik, Lendzion, Gach, Polak, Studnicki, Skupnik.
Arbiter spotkania p. Storoniak z Katowic prowadził mecz doskonale, tłumiąc w zarodku każdy przejaw ostrzejszej gry.
}}
{{mecze z sezonu|1966/67 |Cracovia|I liga}}
{{mecze z sezonu|1966/67 |Cracovia|I liga}}
[[Kategoria:1966/67 I liga]]
[[Kategoria:1966/67 I liga]]

Aktualna wersja na dzień 18:24, 14 lis 2023


Herb_Cracovia

Trener:
Adam Niemiec
pilka_ico
I liga , 12 kolejka
Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 20 listopada 1966, 12:00

Cracovia - Wisła Kraków

1
:
2

(0:1)



Herb_Wisła Kraków

Trener:
Czesław Skoraczyński
Skład:
H. Jałocha
Dzierżak
Rewilak
Rybka
Antczak
Mikołajczyk
Szymczyk
Hausner
Zuśka
Jerzy Stokłosa
J. Kowalik

Ustawienie:
4-2-4

Sędzia: Storoniak z Katowic
Widzów: 18 000

bramki Bramki


J. Kowalik (84')
0:1
0:2
1:2
Lendzion (3')
Lendzion (65'-głową)
Skład:
Stroniarz
Monica
R. Wójcik
Kawula
R. Budka
Polak
Heród
Lendzion
Gach
Studnicki
Skupnik

Ustawienie:
4-2-4
Mecze tego dnia:

1966-11-20 Chełmek - Cracovia II 3:1
1966-11-20 Cracovia - Wisła Kraków 1:2



podczas meczu

Zapowiedź meczu

Opis meczu

Dziennik Polski

W PARU słowach o niedzielnych derbach piłkarskich Cracovii i Wisły. Panowała kiedyś na tych spotkaniach atmosfera wielkiego sportu. Ale były to też czasy, kiedy tak jedna jak i druga drużyna odgrywały jakąś rolę w polskim piłkarstwie, demonstrując piłkę w najlepszym wydaniu. Dziś nic z tych rzeczy. Mierne było owe derbowe widowisko na stadionie Cracovii, ani sportu wielkiego, ani atmosfery. Było natomiast fauli co niemiara, była prezentacja przeciętniutkich umiejętności i wreszcie wynik 2:1 dla Wisły, wynik, który zaciąży, być może, w sposób decydujący nad dalszym losem Cracovii w ekstraklasie. Nie nam ustawiać drużyny, pouczać piłkarzy i bawić się w nauczycieli — jeżeli jednak zbliżającej się przerwy w spotkaniach ligowych nie wykorzystają obydwie drużyny w sposób mądry i przemyślany, w przyszłym roku nic będzie najweselej.
Źródło: Dziennik Polski nr 277 z 22 listopada 1966 [1]


""Wisła pany" w derbach Krakowa" -
Sport

"Wisła pany" w derbach Krakowa

Relacja z meczu w katowickim dzienniku Sport
Wygrali lepsi, a tym samym wszelkie spekulacje oparte na tradycji i jakkowychś przesądach wzięły w łeb. Piłkarze Wisły przystąpili do tego meczu, w pełni zmobilizowani i jak ale okazało w czasie meczu dobrze przygotowani. Byli zespołem znacznie bardziej dojrzałym i bez słabych punktów. Kawula, Budka i Monica położyli fundament pod zwycięstwo, ale w równym jak oni stopniu walczyli o sukces Stroniarz, Wójcik, Lendzion i wszyscy pozostali piłkarze Białej Gwiazdy. Oni także szybciej opanowali nerwy w zawsze rozgrywanej wśród niebywałego napięcia świętej wojnie.

Trudno jest dociec, w jakim stopniu pomogło im do tego rychła zdobycia prowadzenia — tym bardziej że w pierwszej części meczu wiecej rzucali się w oczy biało-czerwoni. Świadomie używam określenia "więcej rzucali się w oczy” — gdyż w pierwszych 45 minutach gry właściwie nie było. Była jakaś obustronna szamotanina przerywana bardzo często przez arbitra, który z niesłychanie trudnego zadania wywiązał się znakomicie. Dojrzałość i wyższość Wisły nad przeciwnikiem ujawniła się po przerwie. Kawula i jego najbliżsi koledzy zrezygnowali z dostarczania piłek własnemu napadowi za pośrednictwem pomocników. Wiślacy starali się jak najmniej holować piłkę, stosując z reguły system gwałtownych... kontruderzeń. Ilekroć obrońcy Wisły wygrywali pojedynki z Hausnerem, Kowalikiem i ich kolegami — to niemal w mgnieniu oka powstawało niebezpieczeństwo pod przeciwna bramka. W ciągu pierwszych 15 minut po przerwie na bramkę Jałochy padło jedenaście strzałów, z których jeden odbił się od poprzeczki, cztery obronił bramkarz Cracovii, a pozostałe nieznacznie minęły cel. Nie znaczy to jednak, żeby Stroniarz miał święty żywot. Bramkarz Wisły był jednak w tym lepszym położeniu, że nie czekały go takie niespodzianki, jak Jalochę se strony

Rewilaka, Antczaka i Dzierżaka. Stanowili oni dziurawe sito niezmiernie łatwe do sforsowania dla napastników Wisły, którzy — jak Skupnik — przechodzili kolejno przeciwników, choć w pojedynkę mieli przeciw sobie trzech, a nawet czterech biało-czerwonych. Losy meczu rozstrzygnęły się w 85 minucie, gdy Lendzion po raz drugi wpisał się na listę zdobywców bramek. Ambitne wysiłki Cracovii dla zdobycia honorowej bramki uwieńczone zostały powodzeniem. Jedna chwila rzadkiej dla Kawuli czy Monicy stagnacji pozwoliła Kowalikowi z najbliższej odległości ustalić wynik spotkania.

Po meczu powiedzieli: Trener Wisły mgr CZESŁAW SKORACZYŃSKI: To zwycięstwo jest dla nas podwójne cenne. Pozwala otrząsnąć się po ostatnim niepowodzeniu i daje wiarę w swoje siły. Byłem przekonany, że w walce i odwiecznym rywalem nie zabraknie moim chłopcom ambicji i woli walki.

Trener Cracovii ADAM NIEMIEC: Wisła wygrała zasłużenie po meczu — który moim zdaniem stał na dobrym poziomie. Umożliwiła Wiśle zwycięstwo w dużym stopniu nasza obrona, popełniając wiele rażących błędów, choćby wymienić błąd Rewilaka, po którym doszedł do strzału Lendzion zdobywając pierwszą bramkę.
Źródło: Sport nr 138 z 21 listopada 1966


"Cracovia—Wisła 1:2 (0:1)" -
Gazeta Krakowska

Cracovia—Wisła 1:2 (0:1)

Relacja z meczu w dzienniku Gazeta Krakowska cz.1
Relacja z meczu w dzienniku Gazeta Krakowska cz.2
CRACOVIA: Jalocha, Dzierżak, Rewilak, Antczak. Mikołajczyk, Szymczyk, Hausner, Stokłosa, Rybka, Zuśka, Kowalik.

WISŁA: Stroniarz, Monica, Kawula, Budka, Herod, Wójcik, Lendzion, Gach, Polak Studnicki, Skupnik.
Bramki zdobyli dla Wisły: Lendzion w 3 1 64 minucie: dla Cracovii — Kowalik w 83 minucie.
Najbardziej, oczywiście z rezultatu meczu, mogą być zadowoleni kibice Wisły. Ich drużyna zdobyła dwa punkty i co najważniejsze odniosła zwycięstwo w pełni zasłużone. Była zresztą od Cracovii zespołem lepszym we wszystkich formacjach. Rzadko zdarza się, aby atak czerwonych grał tak dobrze, jak to było właśnie wczoraj. Pewna w tym zasługa napastników, jak również słabo grającej obrony Cracovii. Duża także zasługa pomocy Wisły i obrony, która bezustannie zasilała wysuniętych do przodu kolegów, celnymi piłkami.
Wisła, jak to można było zorientować się z ustawienia zespołu, nie nastawiała sic na grę ofensywną. Polak cofnięty był do tyłu i pomagał w rozbijaniu akcji zaczepnych Herodowi i Wójcikowi. Szczelnie swoje pole karne zakryli obrońcy: Monica, Kawula i Budka, eliminując całkowicie z gry dwóch najniebezpieczniej¬szych napastników Cracovii — Kowalika i Hausnera. Skoro plan taktyczny udawał się niemal bez-błędnie. a w 3 min. Wisła zdobyła bramkę, można było z powodzeniem atakować świątynię Jałochy. Czynili to z dużym powodzeniem Lendzion, Studnicki i Skupnik. Tylko dobrej postawie brakarza gospodarzy i braku opanowania nerwów u napastników Wisły przypisać można niski wynik meczu.
Cracovia w odróżnieniu od gości, była zlepkiem nierozumiejących się piłkarzy. Indywidualne zagrania, rozgrywanie pliki na kilku metrach, słaba dyspozycja takich napastników jak Stokłosa, Zuśka, nie mogła przynieść rezultatu. Rybka, którego nie wiadomo jak ustawił trener Cracovii, nie spełniał zadania. Raził powolnością i brakiem dokładności Szymczyk. Dzierżak dawał się niemiłosiernie ogrywać i ratował się częściej faulami niż umiejętnymi 1 skutecznymi interwencjami.

Mecz, szczególnie w pierwszej części był widowiskiem miernym, stojącym na przeciętnym poziomie. Z boiska wiało nudą, akcje były przypadkowe, szablonowe, stojące na niskim poziomie.- Po przerwie, gra nieco ożywiła się, była bardziej widowiskowa. Dochodziło do licznych spięć, które rozgrzewały co nieco zziębniętą publiczność Nie można jednak powiedzieć, aby w tej części spotkania gra charakteryzowała się jakimiś większymi walorami. Widziało się, że obydwa zespoły reprezentują dość przeciętny poziom. Poziom, którym nie można zaskoczyć żadnej z silniejszych drużyn.
Źródło: Gazeta Krakowska nr 276 z 21 listopada 1966


"Wielkie derby wygrała Wisła 2:1" -
Echo Krakowa

Wielkie derby wygrała Wisła 2:1

Relacja z meczu w dzienniku Echo Krakowa
CRACOVIA — WISŁA 1:2 (0:1). Bramki zdobyli: dla Wisły Lendzion w 2 min. i 65, a dla Cracovii Kowalik w 85 min. gry. Sędziował p. Storoniak z Katowic. Widzów około 18 tys.

CRACOVIA: Jałocha — Dzierżak, Mikołajczyk, Rewilak, Antczak — Rybka, Szymczyk — Hausner, Stokłosa, Zuśka, Kowalik. WISŁA: Stroniarz — Monica, Kawula, Wójcik, Budka — Herod, Polak — Lendzion, Gach, Studnicki, Skupnik.

Wisła rozegrała spotkanie dobrze taktycznie. Z miejsca przystąpiła do skoncentrowanego ataku, który już w 2 min. zapewnił jej prowadzenie. Chwilę później miała nawet okazję do podwyższenia wyniku, ale po strzale Gacha piłka otarła się o słupek i wyszła na aut. Zdecydowana przewaga wiślaków trwała przez pierwsze 10 minut. Później szczelnie zaryglowali oni dostęp do swej bramki, nie zapominając jednak nadal o atakach. Jeśli tylko nadarzała się okazja obrońcy dalekimi przerzutami podawali piłkę wysuniętej trójce napastników a ci inicjowali akcje, które na śliskim terenie były bardzo niebezpieczne. Tym bardziej, że w Cracovii źle grała obrona, popełniając wiele podstawowych błędów. W ogóle piłkarze biało-czerwonych hołdowali tzw. ,,małej grze”, stosując krótkie podania. Toteż potrzebowali dużo czasu aby znaleźć się w pobliżu pola karnego przeciwnika. A Jeśli Już tam byli, nie potrafili sforsować dobrze grającej obrony. Warto przy okazji wspomnieć, że daleki groźny strzał Stokłosy dobrze obronił Stroniarz, za chwilę Po zagraniu przez Hausnera głową, piłka w niewielkiej odległości minęła słupek i poszła na aut, to znów Kowalik nie umiał wykorzystać błędu Kawuli tracąc świetną okazję. Na początku drugiej części meczu Wisła miała trzy kapitalne pozycje na zdobycie bramki, kiedy to silny strzał Lendziona Jałocha wybił na poprzeczkę, od której odbita piłka wyszła w pole, później Skupnik fatalnie spudłował, a za chwilę znów silny strzał Lendziona mija o centymetry wiązanie słupka z poprzeczką. Były to niezwykle groźne sytuacje.

W miarę upływu minut znów do głosu dochodzi Cracovia. Ładne strzały oddają Zuśka i Mikołajczyk. Przez kilka minut trwa istne oblężenie bramki Wisły. Obrona gości nic daje jednak żadnych szans napastnikom Cracovii. Piłka natrafia na las nóg i nie znajduje wolnej drogi do bramki. Kilka minut później obserwujemy daleki przerzut piłki do Studnickłego, który biegnie z nią kilkanaście metrów, strzela, ale Jałocha broni wybijając ją na róg. Po rzucie rożnym piłkę przejmuje na głowę Lendzion i celnym strzałem podwyższa wynik na 2:0. Na pięć minut przed końcem meczu Kowalik uzyskuje Jedyną bramkę dla Cracovii.

W Wiśle na wyróżnienie zasługuje defensywa z Kawulą na czele. W Cracovii nieźle bronił Jałocha. Wyróżnić należy także sędziego p. Storoniaka, który prowadził zawody wzorowo.
Źródło: Echo Krakowa nr 273 z 21 listopada 1966


"Wisła znów pany" -
b.d.

Wisła znów pany

PO TRZECH KOLEJNYCH PORAŻKACH. W TYM DWÓCH W BIEŻĄCYM ROKU W JUBILEUSZOWYCH „DER-BACH”, WISŁA WZIĘŁA WCZORAJ REWANŻ NA SWEJ LOKALNEJ RYWALCE, ODNOSZĄC W 126 „ŚWIĘTEJ WOJNIE” ZWYCIĘSTWO 2:1. WARTOŚĆ TEGO SUKCESU JEST TYM WIĘKSZA, ŻE W GRĘ WCHODZIŁY PUNKTY LIGOWE, KTÓRYCH OBA ZESPOŁY NIE MAJĄ ZA WIELE.

Zwycięstwo Wisły to przede wszystkim zasługa Lendziona. Był on strzelcem dwóch bramek, mających psychologiczne znaczenie. Pierwszą zdobył już w 2 minucie po trzecim kolejnym ataku „czerwonych”, drugą w okresie silnej przewagi Cracovii, gdy raczej zanosiło się na wyrównanie niż na utratę przez gospodarzy drugiego gola. Ale byłoby niesprawiedliwością przypisywać zasługę zwycięstwa tylko jednemu piłkarzowi.

— Cala drużyna grała w tym meczu ofiarnie i uważnie, co nie było przecież łatwe na tak ciężkim boisku. Wszyscy spełnili powierzone im zadanie i nie chciałbym ujmować nikomu zasługi w odniesieniu zwycięstwa — oto słowa trenera Wisły Cz. Skoraczyńskiego po wygranym meczu.

Chociaż trener Wisły nie wyróżnił nikogo ze swego zespołu, to jednak poza Lendzionem i Skupnikiem na drugim skrzydle, jak w wielu poprzednich meczach (z wyjątkiem Zagłębia) bardzo dobrze zagrała cała defensywa Wisły, przy czym do najlepszego gracza w tej formacji — Kawuli, dorównali po pauzie boczni obrońcy : Budka i Monica, oraz Wójcik. O ile obrona Wisły stanęła na wysokości zadania, o tyle ta sama formacja w Cracovii sprawiała o-kresami żenujące wrażenie. Każdy : groźniejszy atak gości powodował popłoch w defensywie „pasiaków” i tylko szczęście uratowało gospodarzy od utraty dalszych bramek. Nic nie dała zamiana Chemicza na Dzierżaka, nie wiadomo, . jaką rolę miał spełniać junior Rybka, plączący się długimi okresami bezczynnie po boisku, niebezpieczne „kiksy” zdarzały się tak rutynowanym defensorom jak Rewilak, Szymczyk czy Antczak. : Nie zawiódł natomiast młody bramkarz Jałocha, wykazujący duży refleks i opanowanie. W ataku „po staremu”. Znów powrócono do systemu „tysiąca podań”, zagrywek do tyłu (Stokłosa) i nienależytym wykorzystaniu skrzydłowych. Jednak brak Orczykowskiego i Dawidczyńskiego w napadzie, obniża poważnie wartość tej linii. Nawet w okresach dość dużej przewagi i kilku dogodnych sytuacjach podbramkowych zabrakło skutecznego Strzelca. Samotne rajdy Hausnera, Zuśki czy Kowalika przy rutynowanej obronie Wisły nie zdały , się na wiele. Wisła przejmuje z miejsca inicjatywę i w 2 min. Polak wypuszczą Lendziona, który zaskakującym strzałem zdobywa prowadzenie. w 6 min. piłka po strzale Gacha ociera się o słupek i wychodzi na aut. Po 10 minutach dochodzi do głosu Cracovia, a strzał Stokłosy broni z trudem Stroniarz. W kontrataku Jałocha popisuje się obroną na róg strzału Gacha. W 15 i 21 min. Cracovia ma dwie dogodne sytuacje podbramkowe. Po rzucie wolnym egzekwowanym przez Szymczyka, Hausner główkuje tuż obok słupka, a w następnej akcji Kowalik wykorzystuje „kiks” Kawuli idzie na przebój, lecz zamiast podać piłkę nieobstawionemu Hausnerowi wpada na ostro szarżującego Monice. Gra traci na tempie i do końca I połowy brak ciekawszych sytuacji podbramkowych.

Po pauzie znów notujemy szturm Wisły. W 49 min. strzał Lendziona paruje Jałocha na poprzeczkę, w 50 i 52 min. ostre strzały Skupnika i Lendziona idą w aut, w chwilę potem do głosu dochodzą „pasiaki”, o centymetry dosłownie mija bramkę strzał Zuśki w 53 min. rozpoczynający serię groźnych momentów pod bramką Stroniarza. Ten ostatni wychodzi obronną ręką z olbrzymiego zamieszania w 61 min., skolei broni niebezpieczny strzał Mikołajczyka i znów następują kontrataki Wisły. W 64 min. po rzucie rożnym nieobstawiany Lendzion „główką” z kilku kroków podwyższa wynik na 2:0. Zwycięstwo Wisły jest już przesądzone, ale Cracovia stara się zmniejszyć swą porażkę. Z kilku akcji gospodarzy na uwagę zasługuje rajd Kowalika przez połowę boiska w 75 min. zakończony strzałem, sparowanym przez Stroniarza na róg. Lewoskrzydłowy Cracovii jest autorem bramki zdobytej w 85 min. po długim i celnym podaniu Szymczyka.

CRACOVIA: Jałocha, Dzierżak, Rewilak, Antczak, Mikołajczyk, Szymczyk, Hausner, Stokłosa, Rybka, Zuśka, Kowalik.

WISŁA: Stroniarz, Monica, Kawula, Budka, Herod, Wójcik, Lendzion, Gach, Polak, Studnicki, Skupnik.

Arbiter spotkania p. Storoniak z Katowic prowadził mecz doskonale, tłumiąc w zarodku każdy przejaw ostrzejszej gry.
Źródło: b.d.


Mecze sezonu 1966/67

Nadwiślanin Grudziądz 1966-07-14 Nadwiślanin Grudziądz - Cracovia 0:1  Jeziorak Iława 1966-07-17 Jeziorak Iława - Cracovia 2:5  Jeziorak Iława 1966-07-20 Jeziorak Iława - Cracovia 0:7  Unia Susz 1966-07-23 Unia Susz - Cracovia 0:13  KF Prishtina 1966-07-28 Cracovia - FK Priština 2:0  Okocimski Brzesko 1966-07-31 Cracovia - Okocimski Brzesko 13:0  Csepel Budapeszt 1966-08-04 Cracovia - Csepel Budapeszt 3:1  Górnik Zabrze 1966-08-07 Cracovia - Górnik Zabrze 2:5  Szombierki Bytom 1966-08-14 Szombierki Bytom - Cracovia 0:2  Stal Rzeszów 1966-08-17 Cracovia - Stal Rzeszów 0:0  Zagłębie Sosnowiec 1966-08-21 Zagłębie Sosnowiec - Cracovia 4:1  Pogoń Szczecin 1966-08-28 Cracovia - Pogoń Szczecin 5:0  Hutnik Kraków 1966-09-08 Hutnik Nowa Huta - Cracovia 2:1  Wisła Kraków 1966-09-11 Cracovia - Wisła Kraków 2:1  Legia Warszawa 1966-09-18 Cracovia - Legia Warszawa 2:0  GKS Katowice 1966-09-22 GKS Katowice - Cracovia 1:0  Polonia Bytom 1966-09-26 Cracovia - Polonia Bytom 1:3  Sandecja Nowy Sącz 1966-09-28 Sandecja Nowy Sącz - Cracovia 2:0  Śląsk Wrocław 1966-10-09 Śląsk Wrocław - Cracovia 1:0  FK Sarajevo 1966-10-20 FK Sarajevo - Cracovia 2:2  Velež Mostar 1966-10-22 Velež Mostar - Cracovia 3:2  Partizan Belgrad 1966-10-26 Partizan Belgrad - Cracovia 1:1  Zawisza Bydgoszcz 1966-10-30 Cracovia - Zawisza Bydgoszcz 0:2  Górnik Wesoła 1966-11-06 Górnik Wesoła - Cracovia 4:1  Ruch Chorzów 1966-11-13 Ruch Chorzów - Cracovia 3:0  Wisła Kraków 1966-11-20 Cracovia - Wisła Kraków 1:2  ŁKS Łódź 1966-11-27 ŁKS Łódź - Cracovia 1:1  Cracovia_herb 1967 Trening Noworoczny  Wawel Kraków 1967-02-12 Wawel Kraków - Cracovia 0:3  Wawel Kraków 1967-02-16 Cracovia - Wawel Kraków 6:0  Zagłębie Wałbrzych 1967-02-19 Cracovia - Thorez Wałbrzych 2:1  Zagłębie Sosnowiec 1967-02-24 Zagłębie Sosnowiec - Cracovia 1:1  Szombierki Bytom 1967-02-26 Szombierki Bytom - Cracovia 2:1  Hutnik Kraków 1967-03-02 Hutnik Nowa Huta - Cracovia 1:0  Prądniczanka Kraków 1967-03-05 Cracovia - Prądniczanka Kraków 3:0  Górnik Zabrze 1967-03-12 Górnik Zabrze - Cracovia 1:0  Hutnik Kraków 1967-03-15 Cracovia - Hutnik Nowa Huta 0:0  Szombierki Bytom 1967-03-19 Cracovia - Szombierki Bytom 2:1  Unia Tarnów 1967-03-22 Cracovia - Unia Tarnów 3:1  Stal Rzeszów 1967-04-01 Stal Rzeszów - Cracovia 1:2  Zagłębie Sosnowiec 1967-04-09 Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 1:1  Wisła Kraków 1967-04-15 Cracovia - Wisła Kraków 2:2  Victoria Jaworzno 1967-04-19 Cracovia - Victoria Jaworzno 0:1  Pogoń Szczecin 1967-04-23 Pogoń Szczecin - Cracovia 4:2  Górnik Klimontów 1967-04-30 Górnik Klimontów - Cracovia 1:2  Legia Warszawa 1967-05-03 Legia Warszawa - Cracovia 4:0  GKS Katowice 1967-05-07 Cracovia - GKS Katowice 1:2  Polonia Bytom 1967-05-14 Polonia Bytom - Cracovia 6:2  Śląsk Wrocław 1967-05-25 Cracovia - Śląsk Wrocław 1:0  Zawisza Bydgoszcz 1967-05-28 Zawisza Bydgoszcz - Cracovia 2:0  Słomniczanka Słomniki 1967-05-31 LZS Słomniki - Cracovia 1:3  Ruch Chorzów 1967-06-04 Cracovia - Ruch Chorzów 1:0  Wisła Kraków 1967-06-10 Wisła Kraków - Cracovia 3:0  ŁKS Łódź 1967-06-17 Cracovia - ŁKS Łódź 0:1