1969-09-10 Cracovia - Górnik Zabrze 1:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Michał Matyas
pilka_ico
I liga , 5 kolejka
Kraków, środa, 10 września 1969

Cracovia - Górnik Zabrze

1
:
1

(0:1)



Herb_Górnik Zabrze

Trener:
GĂŠza Kalocsay
Skład:
A. Paluch
Mikołajczyk
Rewilak
K. Jałocha
Antczak
Joczys
Zuśka
Spiżak
T. Niemiec
Sarnat
Gigoń (65' Szymczyk)

Ustawienie:
4-3-3

Sędzia: Włodzimierz Karolak z Łodzi
Widzów: 25 000

bramki Bramki

K. Jałocha (88')
0:1
1:1
Olek (33')
Skład:
Kostka
Kuchta
Kapciński
Oślizło
Latocha
Szołtysik
Wilczek
Olek
Banaś
Lubański
Szaryński

Ustawienie:
4-3-3



Opis meczu

Górnik przyjechał do Krakowa w pełnym składzie wzmocnionym dodatkowo pozyskanymi właśnie Szaryńskim i Banasiem. Zabrzańscy "galacticos" przyciągnęli na stadion na ul. Kałuży rekordową w jego historii liczbę widzów. Oficjalnie było ich 26,000 - faktycznie ponad 30,000. Ci, którzy nie pomieścili się na trybunach zasiedli za bramkami, a nawet na torze kolarskim. Od początku meczu Górnik mocno atakował, wykorzystując to, że nasza obrona na skutek kontuzji H. Jałochy, Kubika i Chemicza grała w przemeblowanym, niezbyt zgranym składzie, z dwoma juniorami Jałochą i Joczysem na stoperze. Rewilak w tym meczu zagrał na pozycji defensywnego pomocnika. Zabrscy reprezentanci często pojawiali się na naszym polu karnym, życiowy mecz rozegrał jednak kolejny junior, 19-letni wówczas bramkarz Cracovii Aleksander Paluch (ojciec późniejszego bramkarza Cracovii - Łukasza). Wyciągał wręcz nieprawdopodobne piłki, co go chyba lekko zdekoncentrowało i tuż przed przerwą po kornerze wyjątkowo szmatławym strzałem piłkę w bramce umieścił Olek. Właściwie trudno nazwać to strzałem. Po centrze Szaryńskiego z rogu piłka odbiła się od pleców stojącego na polu karnym Olka i myląc naszego bramkarza powoli wtoczyła się do bramki. Po bramce Górnik jeszcze bardziej przycisnął, ale Paluch nadal dokonywał cudów w bramce. Na dwie minuty przed końcem, po koronkowej akcji Mikołajczyk - Zuśka - Szymczyk - Sarnat - ten ostatni (ojciec bramkarza Cracovii i Wisły - Artura) wyłożył piłkę tak, ze nadbiegającemu Jałosze nie pozostało nic innego jak wbić ją do bramki Kostki. W tym momencie na widowni nastąpiła euforia. Górnik wściekle zaatakował, lecz nasza drużyna nie dała sobie wydrzeć ciężko zapracowanego punktu (nota bene pierwszego punktu w historii spotkań Cracovii z zabrzanami). Co więcej przeprowadziła jeszcze jeden atak, po którym Szymczyk nie trafił do pustej bramki. Po meczu kibice wybiegli na boisko i przy owacji na stojąco znieśli na rękach Palucha i Jałochę. Oprócz tej dwójki fantastyczny mecz rozegrali Mikołajczyk (wyłączył z gry Banasia) i Zuśka (przypilnował Szołtysika, a bez podań tego ostatniego nie pograła sobie największa gwiazda zabrzan - Włodzimierz Lubański). Mecz jednak kosztował Cracovię tyle wysiłku, że cztery dni później przegrali 1:2 (też u siebie) ze słabiuteńką Pogonią, strzelając honorowego gola już w doliczonym czasie gry. Nie mieli sił biegać po boisku, a bohater meczu z Górnikiem Paluch, po dwóch fatalnych interwencjach (kosztujących dwie bramki strzelone przez szczecinian) w 38 minucie został zmieniony przez H. Jałochę.

"25.000 widzów w Krakowie. Beniaminek bez respektu przed 8-krotnym mistrzem" -
Sport

25.000 widzów w Krakowie. Beniaminek bez respektu przed 8-krotnym mistrzem

Biało-czerwoni rozegrali istotnie b. dobrą partię. Od początku natarli na bramkę Kostki i przez pierwszych 30 minut drużyna Lubańskiego, Szołtysika i Oślizły zmuszona była odpierać falowe ataki przeciwnika. Inna rzecz, że w okresie tej wyraźnej przewagi biało-czerwonych każdy kontratak górników, najczęściej organizowany z głębi pola, był niezwykle groźny i Paluch , choć rzadziej zatrudniony, miał więcej zajęcia niż Kostka. tym okresie jednak obrońcy Cracovii grali niemal bezbłędnie, co specjalnie odnosi się do Rewilaka i Antczaka.

Po pół godzinie gry górnicy przypomnieli sobie swoje najlepsze czasy o pokazali na co ich stać. Nic też dziwnego, że pierwsze mniej zdecydowane wejście obrońców Cracovii w akcję i moment zawahania się Palucha z wybiegiem, wykorzystał Olek, lokując z bliska piłkę w siatce gospodarzy. Strzelcowi bramki znakomitą pozycję wypracował Lubański, który w pełnym biegu przejął podanie Szołtysika i skierował piłkę na prawą stronę, gdzie Olek na moment nie miał przy sobie „anioła stróża”.

Po przerwie ostry szturm na bramkę Cracovii przypuścili górnicy. Siedzący obok trener zabrskiego zespołu dr Kalocsai powiedział po kilku minutach gry – „Oni (domyślnie Cracovia) są już … gotowi”.

Istotnie – przez kilkanaście minut górnicy prawie nie schodzili z pola karnego Cracovii. Wtedy to z jednej strony Lubański, Banaś, a przede wszystkim Szaryński pudłowali w najdogodniejszych sytuacjach , z drugiej zaś Paluch popisał się znakomitym refleksem i olbrzymim szczęściem. W 52 min., kiedy znów pozbawiony „anioła stróża” Lubański z najbliższej odległości strzelił ostro – bramkarz Cracovii zdołał jeszcze sparować piłkę, która wysokim lotem przeszła ponad jego głową i wpadała do siatki. Paluch zdążył jednak cofnąć się na linię i wybić piłkę, ale pod nogi … Lubańskiego. Poprawka zabrskiego snajpera znów odbiła się od bramkarza Cracovii i kiedy rykoszetem wpadała już do bramki, Antczak zdążył jeszcze zagrodzić piłce drogę i wybić w pole. Tego rodzaju sytuacje mnożyły się raz po raz. Do Palucha piłka jak gdyby kleiła się, a kiedy i jemu wymknęła się z rąk, w obronie bramki wyręczali go obrońcy.

Szturm górników trwał prawie pół godziny. W tym czasie trener Cracovii wymienił Gigonia na Szymczyka, górnicy zaś, jak gdyby zrażeni niepowodzeniem, zaczęli z wolna mniej energicznie walczyć. W Cracovię, dopingowaną przez tysiące swoich wiernych sympatyków, wstąpił nowy duch. Na dwie minuty przed końcem meczu gospodarze przeprowadzili szybki atak lewą stroną, skąd Sarnat podał piłkę na przeciwległą flankę,a nadbiegający Jałocha strzelił z bliska nie

Cracovia zasłużyła na pochwały i uznanie. Biało-czerwoni walczyli w tym meczu jak o najwyższą stawkę. Grą i postawą udowodnili, że stać ich na nawiązanie równej walki z najsilniejszymi zespołami. Górnicy okresami, zwłaszcza między 30 a 60 minutą przypomnieli swoje najlepsze czasy. Dotyczy to w pierwszym rzędzie Szołtysika, Latochy, Oślizły i Kostki. Pozostali, a wśród nich Lubański mieli okresy słabszej gry i nie popisali się jako strzelcy. Najbardziej pechowym jednak strzelcem w zespole górników był Szaryński, który przynajmniej 4 razy stracił szansę, jakiej klasowemu piłkarzowi zmarnować nie wolno. Na Banasiu , podobnie zresztą jak na Gigoniu w Cracovii, znać było dłuższą przerwę w zawodach.

Po meczu powiedzieli:

TOMASZ KRUPIŃSKI – CRACOVIA: „Jesteśmy zadowoleni nie tylko z cennego punktu, jaki udało się nam zdobyć z tak doświadczonym przeciwnikiem, ale przede wszystkim z ambicji i postawy całego zespołu, z którego każdy dał z siebie dosłownie wszystko”.

TRENER CRACOVII – M. MATYAS: „Jestem zadowolony ze zrealizowania taktycznych założeń gry mojej drużyny. Joczys, któremu poleciłem opiekę nad Lubańskim, wywiązał się świetnie ze swojego zadania, ograniczając do minimum swobodę ruchów najgroźniejszego strzelca Górnika. Przy takiej grze Joczysa miał jednak dużo swobody Szołtysik, który był siła napędową Górnika. Moi chłopcy zdołali się w końcówce opanować nerwowo, zdobywając w efekcie cenny punkt”.

TRENER GÓRNIKA –DR KALOCSAI: „Bywa tak w piłce nożnej, że zmarnowane seriami 100-procentowe pozycje potrafią się zemścić na grze, a zwłaszcza na wyniku. Muszę jednak wyrazić uznanie dla podziwu godnej ambicji i woli walki krakowskiego zespołu”.
Stanisław Habzda
Źródło: Sport nr 108 z 11 września 1969



Mecze sezonu 1969/70

Stahl Eisenhüttenstadt 1969-07-05 Stahl Eisenhüttenstadt - Cracovia 3:1  Dynamo Frankfurt 1969-07-09 Dynamo Frankfurt - Cracovia 3:1  Dynamo Berlin 1969-07-13 Dynamo Berlin - Cracovia 0:0  Górnik Radlin 1969-08-03 Cracovia - Górnik Radlin 3:1  Zagłębie Wałbrzych 1969-08-10 Cracovia - Zagłębie Wałbrzych 2:1  Polonia Bytom 1969-08-16 Polonia Bytom - Cracovia 1:0  Ruch Chorzów 1969-08-20 Cracovia - Ruch Chorzów 2:4  Gwardia Warszawa 1969-08-24 Gwardia Warszawa - Cracovia 2:2  Górnik Zabrze 1969-09-10 Cracovia - Górnik Zabrze 1:1  Pogoń Szczecin 1969-09-14 Cracovia - Pogoń Szczecin 1:2  Stal Rzeszów 1969-09-20 Stal Rzeszów - Cracovia 1:0  Wisła Kraków 1969-09-24 Cracovia - Wisła Kraków 2:3  Odra Opole 1969-09-28 Odra Opole - Cracovia 2:1  Petrolul Ploieşti 1969-10-11 Cracovia - Petrolul Ploieşti 4:2  GKS Katowice 1969-10-19 Cracovia - GKS Katowice 1:2  Legia Warszawa 1969-10-25 Legia Warszawa - Cracovia 2:0  Star Starachowice 1969-11-16 Star Starachowice - Cracovia 4:1  Szombierki Bytom 1969-11-23 Cracovia - Szombierki Bytom 1:1  Zagłębie Sosnowiec 1969-11-30 Zagłębie Sosnowiec - Cracovia 0:0  Cracovia_herb 1970 Trening Noworoczny  Limanovia Limanowa 1970-02-23 Cracovia - Limanovia 1:1  Garbarnia Kraków 1970-03-05 Cracovia - Garbarnia Kraków 1:0  Hutnik Kraków 1970-03-08 Cracovia - Hutnik Nowa Huta 3:0  Wisła Kraków 1970-03-11 Cracovia - Wisła Kraków 0:2  Zagłębie Wałbrzych 1970-03-15 Zagłębie Wałbrzych - Cracovia 2:0  Polonia Bytom 1970-03-22 Cracovia - Polonia Bytom 0:1  Garbarnia Kraków 1970-03-29 Cracovia - Garbarnia Kraków 2:2 k.5:3  Wisła Kraków 1970-03-30 Cracovia - Wisła Kraków 0:0 k.4:3  Ruch Chorzów 1970-04-04 Ruch Chorzów - Cracovia 1:1  ŁKS Łódź 1970-04-11 Cracovia - ŁKS Łódź 0:1  Gwardia Warszawa 1970-04-18 Cracovia - Gwardia Warszawa 0:0  Hutnik Kraków 1970-05-06 Hutnik Nowa Huta - Cracovia 0:1  Pogoń Szczecin 1970-05-10 Pogoń Szczecin - Cracovia 0:2  Stal Rzeszów 1970-05-13 Cracovia - Stal Rzeszów 0:3  Wisła Kraków 1970-05-23 Wisła Kraków - Cracovia 2:0  Odra Opole 1970-05-28 Cracovia - Odra Opole 0:0  GKS Katowice 1970-06-06 GKS Katowice - Cracovia 1:0  Górnik Zabrze 1970-06-10 Górnik Zabrze - Cracovia 2:0  Legia Warszawa 1970-06-14 Cracovia - Legia Warszawa 0:2  Szombierki Bytom 1970-06-17 Szombierki Bytom - Cracovia 1:0  Zagłębie Sosnowiec 1970-06-21 Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 0:1