1982-11-07 Cracovia - Widzew Łódź 2:2: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
 
Linia 1: Linia 1:
13 kolejka 6-7 XI 1982 <BR>
<center>'''13 kolejka 6-7 XI 1982''' <BR>
'''Cracovia - Widzew Łódź 2-2'''<BR>
'''Cracovia - Widzew Łódź 2-2'''</center><BR>
Bramki: Tobollik (35), Błachno (52) - Tłokiński (36), Surlit (86) <BR>
Bramki: Tobollik (35), Błachno (52) - Tłokiński (36), Surlit (86) <BR>
Widzów 15 000 <BR>
Sędziował K. Kubanek z Katowic. <BR>
Sędziował K. Kubanek z Katowic. <BR>
Cracovia: Koczwara, Turecki, Dybczak, Podsiadło, Kuć, Błachno, Stokłosa, Surowiec, Karaś (83 min. Michno), Tobollik, Gacek<BR>
Widzów 15 000 <BR><BR>
Widzew: Bolesta, Świątek (67 min. Gierek), Grębosz, Wójcicki, Kamiński, Woźniak (46 min. Wraga), Rozborski, Romke, Surlit, Tłokiński, Filipczak<BR><BR>
'''Cracovia:''' Koczwara, Turecki, Dybczak, Podsiadło, Kuć, Błachno, Stokłosa, Surowiec, Karaś (83 min. Michno), Tobollik, Gacek<BR><BR>
Opis meczu Tempo:<BR>
'''Widzew:''' Bolesta, Świątek (67 min. Gierek), Grębosz, Wójcicki, Kamiński, Woźniak (46 min. Wraga), Rozborski, Romke, Surlit, Tłokiński, Filipczak<BR><BR>
 
===Opis meczu Tempo:===
Był to najlepszy mecz, jaki w tegorocznej „jesieni”  ( w cudzysłowie, bo temperatura była minusowa) oglądaliśmy pod Wawelem. Obydwa zespoły grały szybko, przeprowadzały wiele pomysłowych akcji, strzałów było sporo, o czym świadczą aż cztery gole. Mogło ich być jeszcze więcej, bo w pierwszej odsłonie ofensywnie nastawieni gospodarze popełnili w obronie kilka rażących błędów  i Tłokiński mógł więcej razy ulokować piłkę w siatce. Natomiast po przerwie, kiedy na każdy niemal atak gospodarzy, goście odpowiadali kontrą, „Pasiaki” zmarnowały najmniej trzy dogodne do strzelenia bramek okazje. Ba, nie wykorzystali nawet pozycji wówczas, gdy było ich aż czterech na dwóch obrońców. Jednak Stokłosa tak długo zwlekał ze strzałem, lub podaniem do Gacka, iż nic z tego nie wyszło.<BR>
Był to najlepszy mecz, jaki w tegorocznej „jesieni”  ( w cudzysłowie, bo temperatura była minusowa) oglądaliśmy pod Wawelem. Obydwa zespoły grały szybko, przeprowadzały wiele pomysłowych akcji, strzałów było sporo, o czym świadczą aż cztery gole. Mogło ich być jeszcze więcej, bo w pierwszej odsłonie ofensywnie nastawieni gospodarze popełnili w obronie kilka rażących błędów  i Tłokiński mógł więcej razy ulokować piłkę w siatce. Natomiast po przerwie, kiedy na każdy niemal atak gospodarzy, goście odpowiadali kontrą, „Pasiaki” zmarnowały najmniej trzy dogodne do strzelenia bramek okazje. Ba, nie wykorzystali nawet pozycji wówczas, gdy było ich aż czterech na dwóch obrońców. Jednak Stokłosa tak długo zwlekał ze strzałem, lub podaniem do Gacka, iż nic z tego nie wyszło.<BR>
Oto jak przebiegała sytuacja: po pierwszym rogu gości Tłokińskiemu dwukrotnie przeszkodzili w oddaniu strzału: Surowiec i Turecki. W 15 min. Stokłosa silnie strzelił, ale w środek bramki, a w 29 min Koczwara sparował na róg strzał Tłokińskiego z doskonałej pozycji, a za moment dokonał tej samej sztuki po strzale Filipczaka. Także w 33 min Koczwara wykazał duży refleks broniąc na róg strzał Tłokińskiego.<BR>
Oto jak przebiegała sytuacja: po pierwszym rogu gości Tłokińskiemu dwukrotnie przeszkodzili w oddaniu strzału: Surowiec i Turecki. W 15 min. Stokłosa silnie strzelił, ale w środek bramki, a w 29 min Koczwara sparował na róg strzał Tłokińskiego z doskonałej pozycji, a za moment dokonał tej samej sztuki po strzale Filipczaka. Także w 33 min Koczwara wykazał duży refleks broniąc na róg strzał Tłokińskiego.<BR>
W 35 min padła bramka dla Cracovii. Po silnym strzale Błachny piłka odbiła się od słupka i wróciła na boisko, a nadbiegający Tobollik (pierwsza bramka tego gracza w I lidze) pewnie ulokował ją w siatce. Gospodarze nie zdołali się jeszcze ucieszyć z takiego obrotu sprawy, a już po błędzie Dybczaka Tłokiński wyrównał na 1-1. <BR>
W 35 min padła bramka dla Cracovii. Po silnym strzale Błachny piłka odbiła się od słupka i wróciła na boisko, a nadbiegający Tobollik (pierwsza bramka tego gracza w I lidze) pewnie ulokował ją w siatce. Gospodarze nie zdołali się jeszcze ucieszyć z takiego obrotu sprawy, a już po błędzie Dybczaka Tłokiński wyrównał na 1-1. <BR>
Po przerwie mecz nabrał jeszcze bardziej rumieńców. I to za sprawą obu zespołów, bo na niemal ataki non stop gospodarzy goście odpowiadali szybkimi kontrami. W 52 min Tobollik skierował piłkę na pole bramkowe, gdzie wyskoczyli do niej Gacek z Kamińskim, ale gdzie dwóch się bije tam... skorzystał Błachno i lekko skierował ją obok zrozpaczonego Bolesty. 2-1 i kilka dalszych okazji na podwyższenie wyniku. Szczególnie w 53 min. kiedy Stokłosa trafił piłką w słupek. Między 70 a 75 min Stokłosa, Dybczak i Karaś zaprzepaścili szanse na 2-2. Za faul Kucia (wątpliwy!) sędzia podyktował wolnego z ok. 22 m. Rozborski zagrał krótko do Surlita, a ten wspaniałym strzałem w samo okienko zmusił do kapitulacji Koczwarę. Wcześniej jednak, bo w 80 min po akcji Wragi i faulu któregoś z obrońców Cracovii arbiter wycofał o metr piłkę i podyktował wolnego z linii pola karnego.<BR>
Po przerwie mecz nabrał jeszcze bardziej rumieńców. I to za sprawą obu zespołów, bo na niemal ataki non stop gospodarzy goście odpowiadali szybkimi kontrami. W 52 min Tobollik skierował piłkę na pole bramkowe, gdzie wyskoczyli do niej Gacek z Kamińskim, ale gdzie dwóch się bije tam... skorzystał Błachno i lekko skierował ją obok zrozpaczonego Bolesty. 2-1 i kilka dalszych okazji na podwyższenie wyniku. Szczególnie w 53 min. kiedy Stokłosa trafił piłką w słupek. Między 70 a 75 min Stokłosa, Dybczak i Karaś zaprzepaścili szanse na 2-2. Za faul Kucia (wątpliwy!) sędzia podyktował wolnego z ok. 22 m. Rozborski zagrał krótko do Surlita, a ten wspaniałym strzałem w samo okienko zmusił do kapitulacji Koczwarę. Wcześniej jednak, bo w 80 min po akcji Wragi i faulu któregoś z obrońców Cracovii arbiter wycofał o metr piłkę i podyktował wolnego z linii pola karnego.<BR>
W sumie remis nie krzywdzi żadnej ze stron. Najsłabszy na boisku był... sędzia. M. in. ukarał żółtymi kartkami nie tych, którym się należały: Rozborskiego zamiast Romkego i Tureckiego zamiast Podsiadłę i Gierka. Najlepsi w Cracovii – Gacek, Turecki i Tobollik; w Widzewie – Surlit, Romke, Rozborski i Tłokiński.  
W sumie remis nie krzywdzi żadnej ze stron. Najsłabszy na boisku był... sędzia. M. in. ukarał żółtymi kartkami nie tych, którym się należały: Rozborskiego zamiast Romkego i Tureckiego zamiast Podsiadłę i Gierka. Najlepsi w Cracovii – Gacek, Turecki i Tobollik; w Widzewie – Surlit, Romke, Rozborski i Tłokiński. <BR>
<BR>
 
[[Kategoria: Mecze|Widzew Łódź, 1982.11.06]]

Wersja z 20:35, 4 lip 2006

13 kolejka 6-7 XI 1982
Cracovia - Widzew Łódź 2-2


Bramki: Tobollik (35), Błachno (52) - Tłokiński (36), Surlit (86)
Sędziował K. Kubanek z Katowic.
Widzów 15 000

Cracovia: Koczwara, Turecki, Dybczak, Podsiadło, Kuć, Błachno, Stokłosa, Surowiec, Karaś (83 min. Michno), Tobollik, Gacek

Widzew: Bolesta, Świątek (67 min. Gierek), Grębosz, Wójcicki, Kamiński, Woźniak (46 min. Wraga), Rozborski, Romke, Surlit, Tłokiński, Filipczak

Opis meczu Tempo:

Był to najlepszy mecz, jaki w tegorocznej „jesieni” ( w cudzysłowie, bo temperatura była minusowa) oglądaliśmy pod Wawelem. Obydwa zespoły grały szybko, przeprowadzały wiele pomysłowych akcji, strzałów było sporo, o czym świadczą aż cztery gole. Mogło ich być jeszcze więcej, bo w pierwszej odsłonie ofensywnie nastawieni gospodarze popełnili w obronie kilka rażących błędów i Tłokiński mógł więcej razy ulokować piłkę w siatce. Natomiast po przerwie, kiedy na każdy niemal atak gospodarzy, goście odpowiadali kontrą, „Pasiaki” zmarnowały najmniej trzy dogodne do strzelenia bramek okazje. Ba, nie wykorzystali nawet pozycji wówczas, gdy było ich aż czterech na dwóch obrońców. Jednak Stokłosa tak długo zwlekał ze strzałem, lub podaniem do Gacka, iż nic z tego nie wyszło.
Oto jak przebiegała sytuacja: po pierwszym rogu gości Tłokińskiemu dwukrotnie przeszkodzili w oddaniu strzału: Surowiec i Turecki. W 15 min. Stokłosa silnie strzelił, ale w środek bramki, a w 29 min Koczwara sparował na róg strzał Tłokińskiego z doskonałej pozycji, a za moment dokonał tej samej sztuki po strzale Filipczaka. Także w 33 min Koczwara wykazał duży refleks broniąc na róg strzał Tłokińskiego.
W 35 min padła bramka dla Cracovii. Po silnym strzale Błachny piłka odbiła się od słupka i wróciła na boisko, a nadbiegający Tobollik (pierwsza bramka tego gracza w I lidze) pewnie ulokował ją w siatce. Gospodarze nie zdołali się jeszcze ucieszyć z takiego obrotu sprawy, a już po błędzie Dybczaka Tłokiński wyrównał na 1-1.
Po przerwie mecz nabrał jeszcze bardziej rumieńców. I to za sprawą obu zespołów, bo na niemal ataki non stop gospodarzy goście odpowiadali szybkimi kontrami. W 52 min Tobollik skierował piłkę na pole bramkowe, gdzie wyskoczyli do niej Gacek z Kamińskim, ale gdzie dwóch się bije tam... skorzystał Błachno i lekko skierował ją obok zrozpaczonego Bolesty. 2-1 i kilka dalszych okazji na podwyższenie wyniku. Szczególnie w 53 min. kiedy Stokłosa trafił piłką w słupek. Między 70 a 75 min Stokłosa, Dybczak i Karaś zaprzepaścili szanse na 2-2. Za faul Kucia (wątpliwy!) sędzia podyktował wolnego z ok. 22 m. Rozborski zagrał krótko do Surlita, a ten wspaniałym strzałem w samo okienko zmusił do kapitulacji Koczwarę. Wcześniej jednak, bo w 80 min po akcji Wragi i faulu któregoś z obrońców Cracovii arbiter wycofał o metr piłkę i podyktował wolnego z linii pola karnego.
W sumie remis nie krzywdzi żadnej ze stron. Najsłabszy na boisku był... sędzia. M. in. ukarał żółtymi kartkami nie tych, którym się należały: Rozborskiego zamiast Romkego i Tureckiego zamiast Podsiadłę i Gierka. Najlepsi w Cracovii – Gacek, Turecki i Tobollik; w Widzewie – Surlit, Romke, Rozborski i Tłokiński.