1998-04-19 Cracovia - Okocimski Brzesko 0:0: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
 
Linia 2: Linia 2:
'''Cracovia - Okocimski Brzesko 0-0'''<br>
'''Cracovia - Okocimski Brzesko 0-0'''<br>
Widzów 500. Sędziował T. Siwiec z Radomia<br>
Widzów 500. Sędziował T. Siwiec z Radomia<br>
Cracovia: Kwiatkowski, Mróz, Walankiewicz, Siemieniec, Kowalik (61 Powroźnik), Depa, Kubik, Krupa, Hrapkowicz, T. Prokop (77 Stopa), Feutchine (46 Zegarek)<br><br>
'''Cracovia:''' Kwiatkowski, Mróz, Walankiewicz, Siemieniec, Kowalik (61 Powroźnik), Depa, Kubik, Krupa, Hrapkowicz, T. Prokop (77 Stopa), Feutchine (46 Zegarek)<br><br>
Podobnej okazji do zdobycia kompletu punktów Cracovia - obawiam się - w tym sezonie już mieć nie będzie. Jednak zarówno rzut karny jak i gra przez 31 minut w liczebnej przewadze nie wystarczyła do zwycięstwa. Bowiem ,aby wygrać trzeba strzelić chociaż jedną bramkę, a żeby ją zdobyć, musi się oddać chociaż jeden celny strzał. Piłkarzom ta sztuka nie udała się we wczorajszym meczu. Owszem „Pasy” miały przewagę, po zejściu z boiska Treski, wręcz miażdżącą (piłka praktycznie nie opuszczała połowy gości), ale w poczynaniach krakowian było tyle nerwowości, tyle niedokładności, tyle bezradności, iż niepewnie broniący Łukiewicz do końca zachował czyste konto.<br>
Podobnej okazji do zdobycia kompletu punktów Cracovia - obawiam się - w tym sezonie już mieć nie będzie. Jednak zarówno rzut karny jak i gra przez 31 minut w liczebnej przewadze nie wystarczyła do zwycięstwa. Bowiem ,aby wygrać trzeba strzelić chociaż jedną bramkę, a żeby ją zdobyć, musi się oddać chociaż jeden celny strzał. Piłkarzom ta sztuka nie udała się we wczorajszym meczu. Owszem „Pasy” miały przewagę, po zejściu z boiska Treski, wręcz miażdżącą (piłka praktycznie nie opuszczała połowy gości), ale w poczynaniach krakowian było tyle nerwowości, tyle niedokładności, tyle bezradności, iż niepewnie broniący Łukiewicz do końca zachował czyste konto.<br>
Mecz zaczął się od obustronnego badania sił i pierwszą groźna sytuacją była ta z 22 min. gdy w polu karnym sfaulowany został debiutujący w Cracovii, pozyskany z Tarnovii, Prokop. Do piłki podszedł Walankiewicz, strzelił bardzo mocno, ale równie niecelnie, bo metr nad poprzeczką. Uradowani takim obrotem sprawy goście z Brzeska, zaatakowali śmielej i omal nie zdobyli gola - Białek strzelił precyzyjnie i Kwiatkowski z najwyższym trudem, na dwa razy, opanował piłkę.<br>
Mecz zaczął się od obustronnego badania sił i pierwszą groźna sytuacją była ta z 22 min. gdy w polu karnym sfaulowany został debiutujący w Cracovii, pozyskany z Tarnovii, Prokop. Do piłki podszedł Walankiewicz, strzelił bardzo mocno, ale równie niecelnie, bo metr nad poprzeczką. Uradowani takim obrotem sprawy goście z Brzeska, zaatakowali śmielej i omal nie zdobyli gola - Białek strzelił precyzyjnie i Kwiatkowski z najwyższym trudem, na dwa razy, opanował piłkę.<br>
Po zmianie stron znów Cracovia atakowała tyleż wytrwale, co bezskutecznie, a przyjezdni czekali na okazję do kontr - nadarzyła im się w 55 min. gdy aktywny Białek przedarł się na pole karne i tylko desperacka interwencja Kwiatkowskiego zapobiegła utracie bramki przez Cracovię. W 59 min. Treska sfaulował z tyłu wychodzącego na czystą pozycję Prokopa, za co został usunięty z boiska. Od tego momentu piłkarze Okocimskiego przegrupowali szyki, cofnęli się do głębokiej defensywy, by bronić remisu. Cel swój osiągnęli bez specjalnego wysiłku, choć gdyby któryś z krakowian dobił wypuszczoną przez Łukiewicza piłkę z głębokiego dośrodkowania (rzut wolny - 64 min.), spotkanie zapewne zakończyłoby się zwycięstwem Cracovii. Zapewne....
Po zmianie stron znów Cracovia atakowała tyleż wytrwale, co bezskutecznie, a przyjezdni czekali na okazję do kontr - nadarzyła im się w 55 min. gdy aktywny Białek przedarł się na pole karne i tylko desperacka interwencja Kwiatkowskiego zapobiegła utracie bramki przez Cracovię. W 59 min. Treska sfaulował z tyłu wychodzącego na czystą pozycję Prokopa, za co został usunięty z boiska. Od tego momentu piłkarze Okocimskiego przegrupowali szyki, cofnęli się do głębokiej defensywy, by bronić remisu. Cel swój osiągnęli bez specjalnego wysiłku, choć gdyby któryś z krakowian dobił wypuszczoną przez Łukiewicza piłkę z głębokiego dośrodkowania (rzut wolny - 64 min.), spotkanie zapewne zakończyłoby się zwycięstwem Cracovii. Zapewne....

Wersja z 20:24, 27 gru 2005

25 kolejka 18-19 IV 98
Cracovia - Okocimski Brzesko 0-0
Widzów 500. Sędziował T. Siwiec z Radomia
Cracovia: Kwiatkowski, Mróz, Walankiewicz, Siemieniec, Kowalik (61 Powroźnik), Depa, Kubik, Krupa, Hrapkowicz, T. Prokop (77 Stopa), Feutchine (46 Zegarek)

Podobnej okazji do zdobycia kompletu punktów Cracovia - obawiam się - w tym sezonie już mieć nie będzie. Jednak zarówno rzut karny jak i gra przez 31 minut w liczebnej przewadze nie wystarczyła do zwycięstwa. Bowiem ,aby wygrać trzeba strzelić chociaż jedną bramkę, a żeby ją zdobyć, musi się oddać chociaż jeden celny strzał. Piłkarzom ta sztuka nie udała się we wczorajszym meczu. Owszem „Pasy” miały przewagę, po zejściu z boiska Treski, wręcz miażdżącą (piłka praktycznie nie opuszczała połowy gości), ale w poczynaniach krakowian było tyle nerwowości, tyle niedokładności, tyle bezradności, iż niepewnie broniący Łukiewicz do końca zachował czyste konto.
Mecz zaczął się od obustronnego badania sił i pierwszą groźna sytuacją była ta z 22 min. gdy w polu karnym sfaulowany został debiutujący w Cracovii, pozyskany z Tarnovii, Prokop. Do piłki podszedł Walankiewicz, strzelił bardzo mocno, ale równie niecelnie, bo metr nad poprzeczką. Uradowani takim obrotem sprawy goście z Brzeska, zaatakowali śmielej i omal nie zdobyli gola - Białek strzelił precyzyjnie i Kwiatkowski z najwyższym trudem, na dwa razy, opanował piłkę.
Po zmianie stron znów Cracovia atakowała tyleż wytrwale, co bezskutecznie, a przyjezdni czekali na okazję do kontr - nadarzyła im się w 55 min. gdy aktywny Białek przedarł się na pole karne i tylko desperacka interwencja Kwiatkowskiego zapobiegła utracie bramki przez Cracovię. W 59 min. Treska sfaulował z tyłu wychodzącego na czystą pozycję Prokopa, za co został usunięty z boiska. Od tego momentu piłkarze Okocimskiego przegrupowali szyki, cofnęli się do głębokiej defensywy, by bronić remisu. Cel swój osiągnęli bez specjalnego wysiłku, choć gdyby któryś z krakowian dobił wypuszczoną przez Łukiewicza piłkę z głębokiego dośrodkowania (rzut wolny - 64 min.), spotkanie zapewne zakończyłoby się zwycięstwem Cracovii. Zapewne....