2005-04-23 Cracovia - Lech Poznań 2:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 21:37, 5 lip 2022 autorstwa Grot (Dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Wojciech Stawowy
pilka_ico
Idea Ekstraklasa , 19 kolejka
Kraków, sobota, 23 kwietnia 2005, 18:00

Cracovia - Lech Poznań

2
:
0

(1:0)



Herb_Lech Poznań

Trener:
Czesław Michniewicz
Skład:
Cabaj
Radwański
Skrzyński
Węgrzyn
Baster
Przytuła
Baran (63' Citko)
Giza (71' Drumlak)
Bojarski
Bania
Nowak (58' Moskała)

Sędzia: Zdzisław Bakaluk z Olsztyna
Widzów: 6 500

bramki Bramki
Bania (2')
Skrzyński (90')
1:0
2:0
zolte_kartki Żółte kartki
Bojarski
Przytuła
Jakubowski
Gajtkowski
Kuś
Scherfchen
Skład:
Kotorowski
Jakubowski
Kuś
Wójcik
Lasocki
Zakrzewski (63' Wachowicz)
Świerczewski
Scherfchen
Topolski (46' Sasin)
Reiss
Nawrocik (54' Gajtkowski)
Mecze tego dnia:

2005-04-23 Cracovia - Lech Poznań 2:0
2005-04-23 MKS Trzebinia-Siersza - Cracovia II 2:1



Zapowiedź meczu

"Trenerskie bajki" -
Przegląd Sportowy

Trenerskie bajki

Lech Poznań wygrał ostatnie dwa spotkania w ekstraklasie, jednak nie poprawił w znaczący sposób swojej sytuacji. Cracovia nawiązała kontakt z czołówką tabeli i nie chce go stracić.

Cracovia meczem z Lechem kończy dwutygodniowy minimaraton, po którym będzie mieć w lidze osiem dni przerwy. Piłkarze Wojciecha Stawowego wychodzą z serii kilku spotkań - jeśli nie liczyć złamanego nosa Karola Piątka - bez szwanku. - Cieszę się, że wszyscy trenują i na mecz z Lechem będę mógł wystawić optymalny skład - mówi szkoleniowiec. Niewiadoma dotyczy tylko Tomasza Moskały, który pauzował przez kilka dni i raczej ustąpi miejsca w wyjściowej jedenastce Pawłowi Nowakowi.

Zagrają bez presji

Ostatnie mecze z Zagłębiem Lubin i GKS Katowice były dla Lecha zwycięskie, ale piłkarze nie zaprezentowali w nich olśniewającej formy. Podkreślają jednak, że spotkaniom na własnym boisku towarzyszy ogromna presja, z którą ciężko sobie poradzić. Paradoksalnie zatem, lepiej mogą zaprezentować się w sobotę na wyjeździe z Cracovią, a zatem z rywalem znacznie wyżej notowanym od poprzednich. - U siebie po jakimś nieudanym zagraniu od razu słyszymy gwizdy i niemiłe hasła pod naszym adresem. A to przecież bardzo utrudnia nam grę. Teoretycznie wyjazdy są trudniejsze, ale może okazać się, że gdy wyjdziemy na boisko i nie będziemy czuć ogromnej presji tysięcy ludzi, będzie nam znacznie łatwiej - opowiada kapitan Lecha Poznań Piotr Reiss.

Jesienią krakowianie wygrali w Poznaniu 2:0. - Grali wtedy na luzie, bo byli beniaminkiem i nie ciążyła na nich żadna presja. Nawet jeśli przegrywali, to w ładnym stylu. Teraz nie grają już może tak efektownie, ale wciąż zdobywają punkty - mówi trener Czesław Michniewicz, a Reiss dodaje: - Oglądaliśmy już skróty ostatniego spotkania „Pasów" z Zagłębiem i muszę powiedzieć, że Cracovia wygrała ten mecz dość szczęśliwie. Mam nadzieję, że tym razem szczęście będzie po naszej stronie, bo ostatnio częściej towarzyszyło rywalom. Na trybunach będzie to mecz przyjaźni, jednak na boisku będzie zupełnie inaczej.

Szczególnie umotywowany będzie dzisiaj Piotr Świerczewski, który jesienią był w Cracovii. Tam jednak skończyło się tylko i wyłącznie na trenowaniu. - Do nikogo tam nie mam żalu, poza trenerem, który tylko chodził i bajki opowiadał. Teraz będzie mii okazję przekonać się, czy rzeczywiście nie nadaję się już do gry w ekstraklasie - mówi 33-letni pomocnik, który ostatnio utrzymuje się w bardzo dobrej formie i głównie dzięki niemu Lech zaczął wygrywać.

-Mam nadzieję, że Piotr skupi się tylko na grze i zagra kolejny dobry mecz, a osobiste animozje pozostawi na boku - stwierdza Michniewicz, który dzisiaj nie będzie mógł skorzystać tylko z Mariusza Mowlika. W środku obrony zastąpi go prawdopodobnie Marcin Kuś. Decyzję o składzie poznański szkoleniowiec podejmie jednak dopiero w dniu meczu: - Gramy co trzy dni, więc niektórzy zawodnicy mają prawo czuć się trochę zmęczeni. Możliwe są zatem zmiany -twierdzi.

Forma rośnie

Stawowy natomiast spore nadzieje wiąże z Krzysztofem Przytułą, którego określił najlepszym zawodnikiem ostatniego meczu z Zagłębiem Lubin. - Krzysiek, korzystając z tego, że Paweł Drumlak miał przerwę w przygotowaniach, wywalczył sobie wiosną miejsce w podstawowym składzie, jest w rytmie meczowym i jego forma ciągle rośnie - ocenił trener. A sam piłkarz zapowiada dalszy marsz w górę tabeli. - Na początku sezonu skupiliśmy się, by gonić czołówkę, natomiast teraz chcemy połączyć zdobywanie punktów z widowiskowością - mówi Przytuła.
Źródło: Przegląd Sportowy 23 kwietnia 2005


Opis meczu

TerazPasay.pl

Na boisku od pierwszej minuty gra była bardzo zacięta i ostra. Lechici wcale nie zamierzali się bronić i od pierwszej minuty zaatakowali. Po wybiciu piłki z linii obronnych przez Skrzyńskiego zdawało się, że ta padnie łupem obrońców Lecha. Zwłaszcza, że w przodzie był oprócz obrońców Lecha tylko jeden napastnik Cracovii, Bania. Źle ustawieni Lechici nie zdołali jednak dosięgnąć górnej piłki do której doskoczył Bania i w sytuacji sam na sam nie dał szansy Komorowskiemu na jakąkolwiek obronę. Wczesna utrata bramki przez gości spowodowała, że już do końca oglądaliśmy otwartą obustronnie grę, przez co pojedynek zyskał na widowiskowości. Co chwilę na bramkę Lecha i Cracovii ciągnęły ataki, a piłka często rozgrywana była na polu karnym, wykańczana strzałem lub dośrodkowaniem. W pierwszej połowie więcej z gry miała Cracovia, która jednak pomimo stworzonych sytuacji nie potrafiła wykończyć ich celnym strzałem (Przytuła, Nowak, Bojarski). Kilka dobrze zapowiadających się akcji zostało spartaczonych przez ich spowolnienie, lub niedokładne podanie. W tym okresie Lech starał się zatrudniać Cabaja strzałami z daleka (Świerczewski, Nawrocik, Reiss, Zakrzewski), jednak były one niecelne, lub zbyt łatwe, by mogły zaskoczyć Cabaja)

W II połowie gra się wyrównała; Kilkanaście pierwszych minut to nawet przewaga Lecha. W 50 minucie po zamieszaniu pod bramką Cabaja piłka uderzona główką przez napastnika Lecha trafia w poprzeczkę; była to najlepsza sytuacja Lechitów do wyrównania. Chwilę później akcja Cracovii po której faulowany był Bojarski i Baran; piłka trafia w końcu do Bani, który z 12 metrów nie trafia w światło bramki. Obustronna wymiana ciosów trwa, sytuacje po stronie Lechitów marnuje Reiss i Nawrocik. W Cracovii do sytuacji dochodzi dwukrotnie Bania, ale zbyt długo zwleka z oddaniem strzału. Dobry mecz rozgrywał Bojarski, który przeprowadzał akcje w szybkim tempie, nie dawał się powstrzymywać inaczej jak częstymi faulami. Gorąco było do ostatnich minut. W 90 minucie brzydki faul na zawodniku Cracovii na 22 metrze na wprost bramki. Wolnego egzekwuje Skrzyński, który precyzyjnym strzałem lokuje piłkę tuż przy lewym słupku bramki Lecha. Wkrótce sędzia kończy mecz.

Cracovia rozegrała może najlepszy mecz w tej rundzie, choć nie można pominąć błędów, które popełniła w tym meczu. O ile obrona popełniła niewiele błędów (bardzo dobry mecz Skrzyńskiego), to w przeprowadzaniu ataku nadal szwankuje ostatnie podanie. W dzisiejszym meczu Cracovia łatwo przechodziła do ataku, nareszcie mniej podań wszerz boiska, nadal jednak było zbyt dużo niedokładnych podań i chaosu w prostopadłych podaniach do wychodzących napastników. W linii pomocy nadal bryluje Baran i Bojarski. Martwi ciągły brak formy Gizy, który dziś był najsłabszym w zespole Cracovii. Niestety w ataku nie ma egzekutora; dobrze, że dziś w jednej sytuacji przypomniał się Bania. Może jest to zapowiedź powrotu Piotrka do formy z jesieni?

Lechici wracają do domu bez punktów. O ile linia pomocy i napad wygląda w poznańskiej drużynie dość dobrze, to o obronie nie można nic dobrego powiedzieć (fatalne zachowanie przy bramce Bani, kilka III-ligowych kiksów).

W następnych kolejkach najtrudniejsze sprawdziany ekipy Stawowego (Groclin i Wisła), które zweryfikują opinie o poprawie formy. Wciąż nadzieja na puchary jest...
Źródło: TerazPasay.pl


"Prezent dla trenera" -
Dziennik Polski

Prezent dla trenera

To był najlepszy mecz krakowian w rundzie wiosennej. Piłkarze Cracovii pokonali Lecha 2-0, sprawiając tym samym najlepszy imieninowy prezent dla trenera Wojciecha Stawowego.

Jak powiedział po meczu trener gości Czesław Michniewicz, bramki padały na dzień dobry i na do widzenia. Już w 2 minucie po podaniu głową Łukasza Skrzyńskiego, Piotr Bania znalazł się sam przed bramką Kotorowskiego (zastąpił w ostatniej chwili Piątka, którego dopadła tajemnicza wysypka na ręce) i celnie strzelił z 10 metrów koło prawego słupka. Potem kilka razy groźnie strzelali z dystansu goście, ale uderzenia Świerczewskiego (z wolnego), Reissa, dwukrotnie Nawrocika bronił pewnie Cabaj.

Cracovia starała się często grać prostopadła piłką i od razu gorąco robiło się pod bramką Kotorowskiego. Tak było np. w 30 min, po szybkiej akcji w trójkącie Bojarski - Bania - Przytuła, ten ostatni został zablokowany w dogodnej pozycji na 10 metrze przed bramką. W 39 min Skrzyński „huknął” z wolnego z ponad 30 metrów, piłka o pół metra minęła spojenie słupka z poprzeczką. Na początku drugiej połowy Cracovia może mówić o szczęściu, kiedy po rzucie rożnym główkował Kuś, ale piłka trafiła w poprzeczkę. „Pasy” groźnie kontrowały po akcjach Gizy i Bojarskiego.

W 59 min Lech miał najlepszą okazję w całym meczu, Reiss znalazł się na 10 metrze, nieco z kąta, strzelał w długi róg, ale Cabaj zdołał odbić piłkę nogą. W 64 min trener Stawowy zmienił przeziębionego Barana (grał na własne życzenie) na Citkę, wcześniej za Nowaka wpuścił na boisko Moskałę. Lech atakował, próbował doprowadzić do remisu, ale kontry „pasów” były zdecydowanie groźniejsze. Trzykrotnie do dobrych pozycji dochodził Piotr Bania, w 66 min jego strzał obronił Kotorowski, w 74 min kapitana „pasów” zablokowali w ostatniej chwili obrońcy Lecha. Najlepszą okazję Bania miał w 82 min, po prostopadłym podaniu Przytuły na moment zawahał się (myślał, że jest na spalonym) i w efekcie źle złożył się do strzału.

Lech w końcówce jakby opadł z sił, tylko raz w 84 min zagroził bramce Cracovii, ale Jakubowski z narożnika pola karnego uderzył po długim rogu metr obok bramki. Ostatnie minuty należały do Cracovii, w 87 min po dynamicznym rajdzie Bastera, Przytuła zupełnie nie udał się strzał: I już w doliczonym czasie Cracovia biła rzut wolny z ponad 25 metrów. Łukasz Skrzyński uderzył mocno, trochę źle ustawiony bram-karz Kotorowski przepuścił piłkę do siatki. 2-0 dla Cracovii. Zasłużona wygrana „pasów”. Odblokował się Piotr Bania, strzelając swoją pierwszą bramkę w tej rundzie, Łukasz Skrzyński dobry w obronie, zdobył gola, miał asystę. Bezbłędnie bronił Marcin Cabaj, dobrze grali obaj boczni obrońcy Marek Baster i Krzysztof Radwański, w pomocy, mimo przeziębienia, przez 60 minut królował Arkadiusz Baran. W swoim setnym meczu w ekstraklasie Marcin Bojarski gola nie zdobył, ale wielokrotnie zagrażał bramce Lecha.

Po tym zwycięstwie „pasy” są już na 4. miejscu w tabeli, mają tylko 2 punkty straty do Legii i 4 punkty do Groclinu, z którym zagrają w następnej kolejce 2 maja w Grodzisku.
ANDRZEJ STANOWSKI
Źródło: Dziennik Polski 24 kwietnia 2005


"Dwa ciosy" -
Przegląd Sportowy

Dwa ciosy

Na „dzień dobry” uderzył Piotr Bania. - Wreszcie się odblokowałem - cieszył się piłkarz Cracovii, który jesienią zdobył osiem goli, a dziewiątego dopiero w szóstym spotkaniu wiosny. Podawał mu Łukasz Skrzyński. Piłka spadła w lukę pomiędzy dwoma stoperami Lecha, Marcinem Kusiem i Zbigniewem Wójcikiem.

Kompleks bramkarza

- Kogo winię za błąd? Nikogo, bo nawet nie zdążyłem usiąść i niczego nie widziałem - komentował wściekły Michniewicz. Przyznał się Kuś. - Zawiniłem, ale czy Bania nie był na spalonym? - dopytywał. Nie był. Napastnik Cracovii znalazł się sam przed Krzysztofem Kotorowskim i strzelił w róg. Waldemar Piątek przyglądał się temu bezradnie z ławki rezerwowych. W drodze do Krakowa okazało się, że na całym ciele ma alergiczną wysypkę. Wyszedł na rozgrzewkę, ale gdy został trafiony piłką w rękę poczuł ból i zapadła decyzja, że w bramce stanie Kotorowski.

A na „do widzenia” trafił Skrzyński. Najpierw on pomógł Bani, więc teraz Bania jemu. Po faulu Macieja Scherfchena na tym piłkarzu, Skrzyński usta¬ wił piłkę 25 metrów od bramki. Gdy kopnął, przeleciała obok muru i wpadła do siatki. - Bramkarz, ustawiając mur, zostawił odsłonięty jeden róg - wyjaśnił obrońca, który zdobył pierwszego gola w ekstraklasie. - Mur ustawiłem dobrze. Jednak w ostatniej chwili Tomasz Moskała wraz z obrońcami delikatnie się przesunęli. Przez to zupełnie nie widziałem piłki. Gdy ją zobaczyłem, było już za późno na interwencję - usprawiedliwiał się Kotorowski. — W tym sezonie zagrałem w ekstraklasie dopiero po raz drugi. W obu przypadkach przeciwko Cracovii i dwukrotnie przegraliśmy 0:2, więc chyba będę miał kompleks tego zespołu - martwił się.

Kompleksów nie nabawił się Piotr Świerczewski, mimo że nie udało mu się spełnić obietnicy udowodnienia swojej wyższości nad ekipą Wojciecha Stawowego. - A co, sam miałem przedryblować całą drużynę? - pytał retorycznie. - To gra jedenastu na jedenastu i dzisiaj Cracovia okazała się od nas lepsza, choć nie powinniśmy przegrać tego meczu. Lech rozegrał dobre spotkanie, zagrażając bramce gospodarzy strzałami z dystansu (Świerczewski, Piotr Reiss, Zbigniew Zakrzewski, Damian Nawrocik, Dawid Topolski) i po akcjach kombinacyjnych (Kuś główkował nad poprzeczką). Sam Reiss pięciokrotnie strzelał na bramkę Marcina Cabaja. W 59. minucie miał wręcz obowiązek go pokonać. - Nie byłem skuteczny, ale cieszę się, że chociaż miałem okazje do zdobycia gola. Tyle razy nie strzelałem we wszystkich poprzednich meczach tej rundy razem wziętych - przekonywał Reiss.

Harował za dwóch

Michniewicz, zagęszczając środek boiska, zrezygnował z Pawła Sasina. Zmienił zdanie w przerwie, ale i tak nie udało mu się wygrać bitwy w drugiej linii, mimo że już po godzinie gry boisko opuścił Arkadiusz Baran. - Arek był przeziębiony, miał gorączkę i zagrał na własną prośbę. Nie wystarczyło mu sił - tłumaczył Stawowy. Żaden z trójki rezerwowych nie był w stanie zastąpić defensywnego pomocnika, więc za dwóch harował Krzysztof Przytuła. Ofensywnie ustawiona Cracovia nie skarciła rywala żadną z licznych kontr, po części dlatego, że słabo spisywali się Paweł Nowak, Marek Citko i Moskała.
MACIEJ HENSZEL, KRZYSZTOF KAWA
Źródło: Przegląd Sportowy 25 kwietnia 2005


Linki zewnętrzne


Mecze sezonu 2004/05

Ruch Chorzów 2004-07-10 Ruch Chorzów - Cracovia 1:3  Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski 2004-07-13 Groclin Grodzisk Wielkopolski - Cracovia 3:0  Matáv Sopron 2004-07-15 Matáv Sopron - Cracovia 2:2  Energie Cottbus 2004-07-17 Cracovia - Energie Cottbus 1:0  FK Zemun 2004-07-17 Cracovia - FK Zemun 2:0  Debreceni VSC 2004-07-19 Debreceni VSC - Cracovia 3:2  Zagłębie Lubin 2004-07-30 Zagłębie Lubin - Cracovia 2:5  Skalnik Gracze 2004-08-03 Skalnik Gracze - Cracovia 2:1  Górnik Łęczna 2004-08-07 Górnik Łęczna - Cracovia 3:1  Odra Wodzisław Śląski 2004-08-21 Cracovia - Odra Wodzisław Śląski 2:3  Legia Warszawa 2004-08-29 Legia Warszawa - Cracovia 2:1  GKS Katowice 2004-09-04 Cracovia - GKS Katowice 1:0  Górnik Zabrze 2004-09-10 Cracovia - Górnik Zabrze 0:0  Lech Poznań 2004-09-17 Lech Poznań - Cracovia 0:2  Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski 2004-09-26 Cracovia - Groclin Grodzisk Wielkopolski 2:0  Wisła Kraków 2004-10-03 Wisła Kraków - Cracovia 0:0  Energie Cottbus 2004-10-10 Energie Cottbus - Cracovia 2:2  Polonia Warszawa 2004-10-15 Cracovia - Polonia Warszawa 2:1  GKS Katowice 2004-10-30 GKS Katowice - Cracovia 1:0  Wisła Płock 2004-11-06 Cracovia - Wisła Płock 4:0  Pogoń Szczecin 2004-11-13 Pogoń Szczecin - Cracovia 1:1  Amica Wronki 2004-11-20 Cracovia - Amica Wronki 0:1  New Jersey Falcons 2004-11-28 New Jersey Falcons - Cracovia 1:0  Cracovia_herb 2005 Trening Noworoczny  Admira Wacker Mödling 2005-01-30 Admira Wacker Mödling - Cracovia 1:2  Zimbru Kiszyniów 2005-02-26 Cracovia - Zimbru Kiszyniów 0:0  Terek Grozny 2005-02-26 Terek Grozny - Cracovia 2:0  Górnik Łęczna 2005-03-18 Cracovia - Górnik Łęczna 0:0  Radomiak Radom 2005-03-23 Cracovia - Radomiak Radom 1:4  GKS Katowice 2005-03-29 Cracovia - GKS Katowice 3:2  Legia Warszawa 2005-04-10 Cracovia - Legia Warszawa 1:0  Odra Wodzisław Śląski 2005-04-13 Odra Wodzisław Śląski - Cracovia 0:1  Górnik Zabrze 2005-04-16 Górnik Zabrze - Cracovia 1:0  Zagłębie Lubin 2005-04-19 Cracovia - Zagłębie Lubin 1:0  Lech Poznań 2005-04-23 Cracovia - Lech Poznań 2:0  Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski 2005-05-02 Groclin Grodzisk Wielkopolski - Cracovia 3:1  Wisła Kraków 2005-05-06 Cracovia - Wisła Kraków 0:1  Polonia Warszawa 2005-05-13 Polonia Warszawa - Cracovia 2:3  GKS Katowice 2005-05-21 Cracovia - GKS Katowice 2:0  Wisła Płock 2005-05-25 Wisła Płock - Cracovia 3:0  Łada Biłgoraj 2005-05-29 Łada Biłgoraj - Cracovia 0:3  New Jersey Falcons 2005-06-03 Cracovia - New Jersey Falcons 5:0  Pogoń Szczecin 2005-06-09 Cracovia - Pogoń Szczecin 4:2  Amica Wronki 2005-06-12 Amica Wronki - Cracovia 3:2