2006-11-22 Górnik Łęczna - Cracovia 0:3

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Najwyższe w historii zwycięstwo Cracovii w pucharze ligi.'


Herb_Górnik Łęczna


pilka_ico
Puchar Ekstraklasy , 1 kolejka
Łęczna, środa, 22 listopada 2006, 18:30

Górnik Łęczna - Cracovia

0
:
3

(0:0)



Herb_Cracovia

Trener:
Stefan Majewski
Skład:
Tytoń
Pawelec
Sandulović
Golem
Sokolenko (46' Topolski)
Rogowski
Bronowicki
Paulinho
Masłowski (71' Nazaruk)
Grzegorzewski (40' Surdykowski)
Bajevski (44' Szymanek)

Sędzia: Włodzimierz Bartos z Łodzi
Widzów: 2 500

bramki Bramki
0:1
0:2
0:3
Baran (74')
Moskała (79')
Kurowski (88')
zolte_kartki Żółte kartki
Paulinho
Szymanek
Uszalewski
Skład:
Olszewski
Wacek
Karwan
Skrzyński (52' Uszalewski)
Joao Paulo (65' Kurowski)
Wiśniewski
Baran
Nowak
Giza (81' Wojciechowski)
Bania (71' Bojarski)
Moskała



Opis meczu

Mecz został poprzedzony minutą ciszy ku czci ofiar tragedii w kopalni Halemba w Rudzie Śląskiej.

Z powodu kontuzji trener Stefan Majewski nie mógł zabrać do Łęcznej trzech piłkarzy Krzysztofa Radwańskiego, Pawła Szwajdycha i Dariusza Pawlusińskiego. Szkoleniowiec Pasów dał również odpocząć Marcinowi Bojarskiemu i Marcinowi Cabajowi, którzy usiedli na ławce rezerwowych. Na skrzydłach wystąpili Joao Paulo i Paweł Nowak.

Istotną zmianą w defensywie było ustawienie na środku obrony Michała Karwana i przesunięcie na lewą obronę Łukasza Skrzyńskiego.

Gospodarze wystąpił w mocno rezerwowym składzie. W porównaniu z ligowym meczem sprzed 12 dni w którym Górnik Łęczna pokonał Cracovię 1:0 w wyjściowej jedenastce znalazło się tylko 2 piłkarzy.

Pierwsi groźną akcję stworzyli gospodarze. W 6 minucie Paulinho uderzył z 17 metrów lecz piłka po nogach obrońców wyszła na rzut rożny.

W odpowiedzi Paweł Nowak przeprowadził w 13 minucie akcję lewą stroną lecz jego dośrodkowanie w pole karne przeciął w ostatniej chwili Sokolenko. Trzy minuty później Olszewski na linii bramkowej wyłapał groźny strzał Bronowickiego.

W 24 minucie Górnik poważnie zagroził bramce Cracovii, gdy po rzucie wolnym Masłowski uderzył głową lecz Sławomir Olszewski nie dał się zaskoczyć.

W 26 minucie Cracovia mogła objąć prowadzenie. Paweł Nowak wpadł z lewej strony w pole karne, minął obrońcę, strzelił lecz nie zdołał pokonać bramkarza gospodarzy który wybił piłkę.

Akcja bardzo aktywnego w tym meczu Pawła Nowaka ożywiła poczynania Cracovii i po okresie wyrównanej gry podopieczni trenera Stefana Majewskiego zaczęli przeważać na boisku, a sam mecz zrobił się o wiele ciekawszy.

W 33 minucie bramkarz gospodarzy ponownie uchronił swój zespół przed utratą bramki broniąc kolejny strzał Pawła Nowka oddany tym razem głową po centrze Piotra Gizy.

Trzy minuty później Piotr Giza sam próbował pokonać Tyconia strzelając z dystansu. Gospodarze przed przerwą odpowiedzieli składną akcją lecz w decydującym momencie Grzegorzewski skiksował.

Po przerwie przez blisko pół godziny nie działo się na boisku nic godnego uwagi. W tym czasie nic nie zapowiadało efektownego zwycięstwa Cracovii... Ale...

W 74 minucie z rzutu rożnego dośrodkowywał Tomasz Moskała, a Arkadiusz Baran wykorzystując błąd Tytonia, który nie zdołał wyłapać dośrodkowania, strzelił z 16 metrów i piłka po rykoszecie wpadła do siatki. 1:0 dla Cracovii!

Cracovia poszła za ciosem i pięć minut później było już 2:0. Piotr Giza dośrodkował w pole karne a Tomasz Moskała pięknym strzałem z powietrza skierował piłkę do siatki tuż przy słupku.

Dwie akcje zakończone bramkami zupełnie wybiły z rytmu gospodarzy i mogły paść kolejne bramki dla Cracovii. M.in. doskonałej sytuacji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał Sebastian Kurowski, a zaskakujący strzał Marcina Bojarskiego przeszedł tuż obok słupka.

Dwie minuty przed końcem meczu Sebastian Kurowski zrehabilitował się za akcję sprzed paru chwil i po indywidualnej akcji strzałem z najbliższej odległości ustalił wynik meczu.

Już w doliczonym czasie gry Cracovia mogła jeszcze bardziej pogrążyć gospodarzy. Paweł Nowak świetnie znalazł się w polu karnym tuż przed Tytoniem lecz bramkarz gospodarzy instynktownie odbił piłkę, a dobitka Jacka Wiśniewskiego z 3 metrów trafiła w obrońcę.

Cracovia zwyciężyła wysoko Górnik Łęczna w pierwszym meczu o Puchar Ekstraklasy. Przez długie momenty mecz był bezbarwny i nudny. Wystarczył jednak kwadrans w końcówce by podopieczni trenera Stefana Majewskiego zasłużenie zainkasowali trzy punkty.


Źródło: Teraz Pasy!