2007-01-07 GKS Tychy - Cracovia 4:2

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 02:25, 24 sty 2011 autorstwa FortArt (Dyskusja | edycje) (stronę 7 I 2007 GKS Tychy - Cracovia 4:2 przeniósł do 2007-01-07 GKS Tychy - Cracovia 4:2)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

GKS Tychy - hokej mężczyzn herb.png


Hokej.png
14 kolejka, II runda, etap sezon zasadniczy, Ekstraliga
niedziela, 7 stycznia 2007

GKS Tychy - Cracovia

4
:
2

(1:1; 2:0; 1:1)


Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Rudolf Rohaczek
Skład:
Sobecki (Elżbieciak)

Gonera
Gwiżdż
Bacul
Parzyszek
Matczak

Mejka
Kuc
Ślusarczyk
Belica
Sarnik

Majrowski
Cychowski
Wołkowicz
Justka
Woźnica

Gretka
Maćkowiak
Gawlina
Frączek
Jakubik
Bramki

Sarnik (17)
Frączek (23)
Cychowski (24)
Majkowski (55)
0:1
1:1
2:1
3:1
4:1
4:2
Cieślak (14)




Černý (58)
Skład:
Radziszewski (Kachniarz)

Piekarski
Csorich
L.Laszkiewicz
Słaboń
Hartmann

Černý
Witowski
Podlipni
Prokop
Pinc

Galant
Wajda
D.Laszkiewicz
Pasiut
Jastrzębski

Landowski
Kozendra
M. Piotrowski
Cieślak
Urban

Prasa

Sobecki zatrzymał "Pasy" - Gazeta Wyborcza 07.01.2007

PLH: GKS Tychy przerwał zwycięską passę ComArchu/Cracovii.
Cracovia wygrała wcześniej dziesięć kolejnych meczów. Wczorajszy w Tychach był niezwykle zacięty, krakowianie nie chcieli łatwo się poddać. - Powoli czuć już zbliżający się play-off - podkreślał Rafał Cychowski, który zaczął mecz w obronie, a skończył w ataku tyskiej drużyny.

Do play-offu, czyli walki o medale, zostało jeszcze osiem kolejek. Mecz mistrza (Cracovia) z wicemistrzem (Tychy) oraz lidera (też Cracovia) z drugą drużyną ekstraligi spowodował, że na lodzie nikt się nie oszczędzał. - Bardzo dobre spotkanie - chwalił Rudolf Rohaczek, szkoleniowiec drużyny gości. - Mecz mógł się podobać kibicom - wtórował mu Wojciech Matczak, trener GKS-u.

Spotkanie było szybkie i wyrównane, a o zwycięstwie GKS-u zadecydowała świetna postawa Arkadiusza Sobeckiego i indywidualne błędy zawodników z Krakowa.

Sobecki bronił jak maszyna. Im lepszą okazję do zdobycia gola mieli zawodnicy Cracovii, tym lepiej zatrzymywał lub odbijał krążek. - Miałem trzy stuprocentowe okazje. Mogę mieć żal tylko do siebie, że ich nie wykorzystałem - martwił się Damian Słaboń, napastnik Cracovii. - Sobecki rewelka! Bardzo pomógł GKS-owi - wtórował koledze Leszek Laszkiewicz, który tym razem nie zdobył gola. Krakowianie oddali na bramkę rywala 32 strzały, ale krążek wpadł do siatki GKS-u tylko dwa razy.

Mocniej i celniej strzelali tyszanie. Do remisu doprowadził Piotr Sarnik, który uderzył gumę z precyzją chirurga. - Dla nas to był bardzo ważny mecz. Chcieliśmy zbliżyć się do Cracovii na jeden punkt, tak by jeszcze powalczyć o pozycję lidera - podkreślał Sarnik.

Kluczowa dla losów spotkania okazała się druga tercja, gdy Marcin Frączek, a po chwili Rafał Cychowski wyprowadzili tyski zespół na dwubramkowe prowadzenie.

Co ciekawe, Cychowski zaczął mecz na obronie, a skończył w ataku, gdzie zastąpił Tomasza Wołkowicza (kara meczu). - To już dla mnie nie pierwszyzna. Nieważne, gdzie gram, ważne, że mogę pomóc drużynie - tłumaczył Cychowski.

Przewinienie Wołkowicza było kuriozalne. Zawodnik najpierw nie mógł się pogodzić z faktem, że sędzia nie odgwizdał na nim faulu, a po zakończeniu I tercji, gdy się dopytywał, za co dostał 10 minut kary, sędzia wymierzył mu kolejną "dychę". - Takie odzywki są niepotrzebne. Myślę jednak, że sędzia ukarał Wołkowicza zbyt pochopnie - bronił zawodnika trener Matczak.