2007-03-22 Stoczniowiec Gdańsk - Cracovia 4:8

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 02:20, 30 sty 2011 autorstwa FortArt (Dyskusja | edycje) (stronę 22 III 2007 Stoczniowiec Gdańsk - Cracovia 4:8 przeniósł do 2007-03-22 Stoczniowiec Gdańsk - Cracovia 4:8)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Stoczniowiec Gdańsk - hokej mężczyzn herb.png


Hokej.png
4 kolejka, III runda, etap Play-off, Ekstraliga
Kraków, czwartek, 22 marca 2007

Stoczniowiec Gdańsk - Cracovia

4
:
8

(2:2; 2:2; 0:4)


Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Rudolf Rohaczek
Skład:
Soliński (Odrobny)

Wróbel
Leśniak
Skutchan
Hurtaj
Urbanowicz

Skrzypkowski
Rompkowski
Rzeszutko
Zachariasz
Jurasek

Benasiewicz
Kostecki
Hult
Słodczyk
Drzewiecki

Poziomkowski
Młynarczyk
Zalewski
Bramki

Rzeszutko (6)
Urbanowicz (7)


Urbanowicz (26)
Hurtaj (28)
0:1
1:1
2:1
2:2
2:3
3:3
4:3
4:4
4:5
4:6
4:7
4:8
Hartmann (5)


L.Laszkiewicz (15)
D.Laszkiewicz (22)


L.Laszkiewicz (34)
Pasiut (49)
Hartmann (56)
Słaboń (59)
Cerny (60)
Skład:
Radziszewski (Kachniarz)

Piekarski
Csorich
L.Laszkiewicz
Słaboń
D.Laszkiewicz

Cerny
Kozendra
Podlipni
Hartmann
Cieślak

Wajda
Dulęba
M. Piotrowski
Pasiut
Witowski

Gil
Landowski
Urban
Jastrzębski

Prasa

"Pasy" z brązem! - Dziennik Polski 23.03.2007

Hokejowy play-off. Cracovia wygrywa w Gdańsku 8-4 Brązowe medale w ekstraklasie hokejowej dla Cracovii! W czwartym meczu w Gdańsku po niezwykle emocjonującym przebiegu krakowianie wygrali 8-4, a tym samym wygrali rywalizację w play-off 3-1.

Już w 5 min Hartmann po podaniu Pasiuta pokonał Solińskiego. Ale kilkadziesiąt sekund później gospodarze grali w przewadze i Rzeszutko z bliska pokonał Radziszewskiego. Po dalszych 100 sekundach było 2-1 dla Stoczniowca, którzy znowu wykorzystali osłabienie rywali i Urbanowicz w olbrzymim zamieszaniu wepchnął krążek do siatki.

Sytuacje zmieniały się jak w kalejdoskopie, w 13 min strzał Witowskiego z 3 metrów broni Soliński, ale dwie minuty później L.Laszkiewicz jedzie sam na bramkarza gospodarzy i doprowadza do remisu 2-2.

Wymiana ciosów trwa w II tercji. W 23 min D.Laszkiewicz obsługuje idealnym podaniem zza bramki Słaboń i jest 3-2 dla gości. Po 180 sekundach znowu remis, Urbanowicz sprytnym strzałem pokonuje Radziszewskiego. W 29 min Stoczniowiec wychodzi na prowadzenie, Hurtaj strzałem z kąta zaskakuje Radziszewskiego. Na 4-4 wyrównuje w 34 min L.Laszkiewicz, wykorzystując fakt, że gospodarze grają w osłabieniu. W 36 min Radziszewski ma wielkie szczęście, krążek po uderzeniu Drzewieckiego odbija się od słupka.

III tercja - w 44 min teraz z kolei Stoczniowiec ma szczęście, kontra "Pasów", strzela L.Laszkiewicz, ale trafia w słupek. W 49 min dobra akcja krakowian, Słaboń podaje do Pasiut, a ten pokonuje Solińskiego. Minutę po szarży Pasiuta bramkarz Soliński doznaje kontuzji, zmienia go w bramce Odrobny.

Potem sypią się kary na gospodarzy, "Pasy" grają nawet przez kilkadziesiąt sekund z przewagą dwóch graczy, bez efektu. Ale dwa kolejne osłabienia rywala "Pasy" wykorzystują, w 56 min do siatki trafia Hartmann, a w 59 min Słaboń.

W 60 min, kiedy oba zespoły grają czterech na czterech, obrońca Cerny ustala wynik na 8-4 dla Cracovii. Zupełnie niepotrzebnie strzelec bramki zachowuje się za moment niesportowo (prowokuje publiczność) i otrzymuje karę 10 minut.

Koniec meczu. Radość w obozie Cracovii, jej gracze otrzymują brązowe medale. - Celowalismy w złoto, ale brąz też jest cenny - mówi trener "Pasów" Rudolf Rohaczek. To jego trzeci medal zdobyty z Cracovią, przed dwoma laty był też brąz, przed rokiem złoto.


Trener Rudolf Rohaczek o meczu

- Pierwsze dwie tercje były wyrównane, ale jednocześnie bardzo nieładne, w których obie drużyny popełniły dużo błędów. Na szczęście trzecia tercja była już zupełnie inna, szczególnie w naszym wykonaniu. Stoczniowiec nieco osłabł z sił, a my z kolei przyspieszyliśmy, zdobyliśmy cztery bramki i na końcu mogliśmy się cieszyć z brązowego medalu.

- Szkoda, że nie wywalczyliśmy tego krążka przy okazji trzeciego meczu w Krakowie, bo zawsze to inaczej świętować przed własnymi kibicami – przecież to dla nich się gra! Taki jest jednak hokej i nie zawsze wygrywa się w momentach, kiedy bardzo się tego chce.

- Oczywiście wszyscy liczyliśmy, że obronimy Mistrzostwo Polski zdobyte rok temu i że wywalczymy złoty medal, ale niestety, tak jak powiedziałem, taki jest hokej. Mimo wszystko trzeba się cieszyć z brązowego medalu. Sezon się skończył, zawodnikom należy się odpoczynek, ale pomału trzeba już zacząć myśleć o nowym sezonie.