2008-03-15 Cracovia - Górnik Zabrze 3:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Stefan Majewski
pilka_ico
Orange Ekstraklasa , 21 kolejka
Kraków, sobota, 15 marca 2008, 16:00

Cracovia - Górnik Zabrze

3
:
0

(1:0)



Herb_Górnik Zabrze

Trener:
Ryszard Wieczorek
Skład:
Cabaj
Kulig
Polczak
Tupalski
Radwański
Pawlusiński
Kłus
Kostrubała
Nowak
Dudzic (64' Witkowski)
Moskała (80' Gregorek)

Ustawienie:
4-4-2

Sędzia: Grzegorz Gilewski z Radomia
Widzów: ok. 4 000 „ok.” nie może być przypisane do zadeklarowanego typu liczbowego o wartości 4000.

bramki Bramki
Dudzic (19')
Pawlusiński (58' k.)
Kulig (85')
1:0
2:0
3:0
zolte_kartki Żółte kartki
Dudzic Bajić
Gierczak
Hajto
Skład:
Peškovič
Danch
Hajto
Pazdan
Magiera
Brzęczek
Bajić (46' Moskal)
Zahorski
Gierczak
Madejski
Jarka

Ustawienie:
4-5-1
Zobacz również: Informacje przedmeczowe Zdjęcia z meczu
Mecz następnego dnia:

2008-03-16 Górnik Zabrze (ME) - Cracovia (ME) 1:2



Mecz następnego dnia

Opis meczu

Piłkarze Cracovii wygrali przed własną publicznością z Górnikiem Zabrze 3:0 (1:0) w sobotnim meczu 21. kolejki Orange Ekstraklasy.

Zwycięstwo podopiecznym Stefana Majewskiego zapewnili Bartłomiej Dudzic, Dariusz Pawlusiński i Przemysław Kulig. Prowadzenie dla gospodarzy padło w 19. minucie, kiedy to Karol Kostrubała dośrodkował z lewego skrzydła. Tomasz Moskała zgrał piłkę głową do pozostawionego bez opieki Dudzica, który strzałem z pierwszej piłki zmusił do kapitulacji Borisa Peskovica.

Dudzic miał też udział przy drugim golu dla "Pasów". Napastnik Cracovii w 56. minucie wbiegł w pole karne, gdzie został powalony przez Mariusza Magierę. Sędzia podyktował rzut karny, a pewnym egzekutorem "jedenastki" okazał się Pawlusiński.

Trzeci gol dla gospodarzy padł pięć minut przed końcem spotkania. Pesković w dobrym stylu obronił uderzenie Pawlusińskiego, ale dobitka Kuliga okazała się skuteczna.

Źródło: Interia.pl [1]

Trenerzy o meczu

Stefan Majewski (Cracovia)

Zwycięstwo było nam bardzo potrzebne, a myślę że osiągnęliśmy je w dobrym stylu. Chcieliśmy grać w miarę ofensywnie, ale zabezpieczając tyły. To nam się udało. Strzeliliśmy też pierwsi bramkę, co w jakiś sposób ustawiło mecz".

Ryszard Wieczorek (Górnik Zabrze)

Cracovia wygrała zasłużenie. Byliśmy słabszym zespołem. Muszę mieć trochę czasu aby przeanalizować, co było przyczyną takiego stanu rzeczy. Po meczu z Jagiellonią wydawało się, że wracamy na normalne tory, a dziś na pewno nie wyglądało to tak jakbym tego sobie życzył.

Kasperczak pozytywnie zaskoczony

W loży honorowej podczas meczu "Pasów" z Górnikiem zasiadł były trener Wisły Kraków Henryk Kasperczak.

- Jestem pozytywnie zaskoczony grą Cracovii - powiedział Kasperczak. - Odniosła pewne zwycięstwo, jej zawodnicy grali z dużym zaangażowaniem, byli bardzo skuteczni, strzelili przecież trzy gole. Pierwsza połowa była jeszcze niewyraźna, ale druga odsłona to dominacja krakowian.

Czy to Cracovia zagrała tak dobrze, czy Górnik tak źle?

- Mówi się, że prawda leży pośrodku, ale w tym wypadku to "Pasy" pozwoliły rywalowi na niewiele.

Czy gra któregoś z piłkarzy przypadła Panu szczególnie do gustu?

- Tak, świetny mecz w zespole gospodarzy rozegrał Paweł Nowak. To on głównie inicjował akcje zaczepne krakowian.

Na boisku Cracovii w szeregach Górnika wystąpiło kilku reprezentantów Polski. Czy ci zawodnicy nie są powoływani na kredyt?

- Nie ja o tym decyduję i nie chcę wchodzić w kompetencje selekcjonera naszej reprezentacji.

A czy powinien zostać powołany do kadry Adrian Sikora z Groclinu?

- (uśmiech) Może dla niego nie nadeszła jeszcze wiosna, sikora nie nadleciał...

Pana zdanie o Rogerze - czy powinien wzmacniać reprezentację Polski?

- Taka jest dzisiaj moda na świecie, różne federacje sięgają po obcokrajowców. Zostawmy tę sprawę trenerowi Beenhakkerowi.

Piłkarze o meczu

Paweł Nowak - najlepszy gracz "Pasów" w sobotnim meczu: Przewaga na skrzydłach

Skrzydłowego Cracovii Pawła Nowaka zgodnie okrzyknięto najlepszym graczem meczu. Zawodnik wprawdzie nie miał większego udziału przy żadnym z goli, ale jego efektowne akcje na lewej flance sprawiały spore zamieszanie w szeregach Górnika.

Dobrą grę piłkarza gospodarzy podkreślał m.in. trener Henryk Kasperczak. - Żeby mnie jeszcze żona pochwaliła... - uśmiechał się Nowak, który był w doskonałym humorze. - Bardzo się cieszę, że docenił mnie trener Kasperczak. Dla nas najważniejsze jest to, że zagraliśmy dobry mecz, na pewno najlepszy od wielu miesięcy. Nie wolno być chytrym, ale mogliśmy pokusić się o wyższy wynik. Prowadziliśmy grę, strzelaliśmy bramki, na za wiele Górnikowi nie pozwoliliśmy. W końcu kibice byli chyba zadowoleni. Wiedzieliśmy, że spotkanie może nam dużo dać, bo możemy odbić się od drużyn, które są zagrożone spadkiem. Teraz może być jeszcze lepiej, bo będziemy grać na luzie. Mamy nadzieję, że to się potwierdzi w meczu z Groclinem (w najbliższą sobotę).

Dobry występ zawodnik "Pasów" mógł ukoronować zdobyciem gola. Piłka po jego strzale z okolicy linii pola karnego poszybowała jednak nad bramką. - Nie wiem, czemu nie strzelałem dołem, łatwiej byłoby trafić, a bramkarzowi obronić.

Cracovia znakomicie prezentowała się w grze z kontry. Po akcjach skrzydłami zwłaszcza lewą stroną, gdzie wzorowo współpracowali Radwański i Nowak.

- Mówiliśmy, że nasza gra poprawiła się w porównaniu z jesienią. Ten system gry jest jednak bardziej ofensywny. Widać było, że boczni obrońcy robią nam przewagę na skrzydłach. Jest wiele akcji oskrzydlających, oddajemy dużo strzałów. Poza tym nie pozwalamy przeciwnikowi na prowadzenie gry, czy spychanie nas do obrony. Myślę, że ten mecz właśnie to potwierdził. Zawsze powtarzaliśmy, gdy graliśmy trójką obrońców, że to inne drużyny są superzorganizowane, że trudno nam się przebić, a teraz to my tak zagraliśmy. Skończyliśmy już chyba z patrzeniem na przeciwników, jak to oni są dobrze poukładani, ile sytuacji strzeleckich mają. Tym meczem potwierdziliśmy, że mamy umiejętności i potencjał, mimo że kadra się zmieniła.

Dariusz Pawlusiński: Wyściskał syna

Nie bał się Pan strzelać karnego? Nie zadrżała Panu noga? - zapytaliśmy po meczu Dariusza Pawlusińskiego.

- A czego tu się bać? Mam 30 lat, może gdybym miał 20, to byłyby nerwy.

Po golu podbiegł Pan do linii i wyściskał jednego z chłopców podających piłki...

- To był mój syn! W ostatniej chwili zobaczyłem, że tam stoi. Był trochę zmarznięty, chciałem go trochę rozgrzać i uściskać z radości. Dawid ma 11 lat, zaczyna kopać piłkę w Cracovii. Chciałbym, aby kiedyś poszedł w moje ślady i był lepszym piłkarzem niż tata.

Żona też była na meczu?

- Oczywiście, żona jest stałym kibicem Cracovii, nie opuszcza żadnego meczu.

To był najlepszy mecz Cracovii w tych rozgrywkach?

- Chyba tak, zagraliśmy wreszcie bardzo dobrze. Trzy punkty zdobyte po takiej grze dają nam dużą satysfakcję.

Przemysław Kulig i jego pierwszy gol: Nie pamięta, czym strzelił

Zdobył Pan swojego pierwszego gola dla Cracovii. Radość była na pewno duża? - zagadnęliśmy po meczu Przemysława Kuliga.

- Już w poprzednich spotkaniach miałem dobre sytuacje, nawet lepsze niż dzisiaj. Wierzyłem, że w tym meczu będę miał także okazję. Miałem ją, może nie była najlepsza.

Jaką częścią ciała zdobył Pan gola? Udem, brzuchem?

- Nie pamiętam. Najważniejsze, że piłka wpadła do siatki. I z tego się bardzo cieszę. Ta bramka to nie przypadek. Przez ostatnie tygodnie bardzo dużo poświęcałem na doskonalenie umiejętności strzeleckich, zostawałem po treningach, ćwiczyłem. Najbardziej trzeba się jednak cieszyć z tego, że na boisku widać było zespół walczący. Nawet jak ktoś zagrał źle, bo futbol jest grą błędów, to drugi starał się to naprawić. Skończyło się na 3-0, a mogliśmy wygrać wyżej.

W tyłach trzeci mecz z rzędu w lidze gracie na zero...

- I to jest kolejny powód do zadowolenia. Oby tak dalej.

Karol Kostrubała lepszy od bardziej doświadczonych rywali: Kilka starć z panem Jurkiem

Dobra postawa w destrukcji w środku pola oraz udział przy pierwszej bramce dla Cracovii. Dzięki temu dwudziestoletni Karol Kostrubała swój występ przeciwko Górnikowi może zaliczyć do wyjątkowo udanych.

- Zdobyliśmy tak bardzo potrzebne nam trzy punkty, odskoczyliśmy od dolnej części tabeli. Uwierzyliśmy trochę w siebie, bo Górnik jest dobrą drużyną, ma w składzie reprezentantów Polski. Na razie wszystko gra, w sobotę mamy mecz w Grodzisku i stamtąd też trzeba wywieźć jakiś punkt.

W środku pomocy grali doświadczeni zawodnicy...

- Chodzi o pana Brzęczka? Już mówiłem, że kiedyś mu kibicowałem. Fajnie grać przeciwko takiemu zawodnikowi i jeszcze być górą, jeżeli chodzi o wynik całego zespołu. Na pewno było z panem Jurkiem kilka starć. Gierczak to, moim zdaniem, też dobry zawodnik. Rywali w środku trzech, mieliśmy z Darkiem Kłusem dużo pracy, ale dawaliśmy sobie radę.

Wskoczył Pan do drużyny na miejsce Arkadiusza Barana, szansa została wykorzystana?

- To oceni trener, porówna moją grę i jego i podejmie decyzję. Arek to nasz kapitan, postać bardzo ważna w zespole. Myślę, że wygryźć go ze składu będzie bardzo ciężko.

Bartłomiej Dudzic

Myślę, że to był mój najlepszy występ w Cracovii. Bardzo dobrze mi się grało, od pierwszych minut czułem się bardzo pewnie. Byliśmy mocno zmobilizowani, w szatni powiedzieliśmy sobie, że będziemy od początku do końca bardzo agresywni i konsekwentni. Graliśmy szybko z pierwszej piłki, drużyna stwarzała dużo sytuacji i to zaowocowało wysokim zwycięstwem 3-0.

Źródło: Dziennik Polski

Zobacz też