2008-08-15 Cracovia - ŁKS Łódź 2:0: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Linia 83: Linia 83:


było widać aż nadto, że brak skuteczności nie pozwolił nam nawet na zdobycie jednej bramki.
było widać aż nadto, że brak skuteczności nie pozwolił nam nawet na zdobycie jednej bramki.


'''[[Stefan Majewski]]''': Zagraliśmy dzisiaj dobre spotkanie, chcieliśmy je wygrać i najważniejsze, że mieliśmy  
'''[[Stefan Majewski]]''': Zagraliśmy dzisiaj dobre spotkanie, chcieliśmy je wygrać i najważniejsze, że mieliśmy  

Wersja z 23:02, 15 sie 2008


Herb_Cracovia

Trener:
Stefan Majewski
pilka_ico
Ekstraklasa , 2 kolejka
Kraków, piątek, 15 sierpnia 2008, 18:00

Cracovia - ŁKS Łódź

2
:
0

(1:0)



Herb_ŁKS Łódź

Trener:
Marek Chojnacki
Skład:
Cabaj
Szeliga
Karwan
Polczak
Radwański
Pawlusiński
Baran (83' Tupalski)
Nowak
Wasiluk (46' Dudzic)
Moskała (86' Kaszuba)
Snadny

Ustawienie:
4-4-2

Sędzia: Jerzy Walczyński z Lublina
Widzów: 4000

bramki Bramki
Pawlusiński (6')
Pawlusiński (58')
1:0
2:0
zolte_kartki Żółte kartki
Kascelan
Drumlak
Freidgeimas
Skład:
Wyparło
Freidgeimas
Marciniak (70' Kujawa)
Mowlik
Adamski
Kascelan
Vayer
Haliti (46' Drumlak)
Woźniczka
Jarka (70' Czerkas)
Biskup

Ustawienie:
4-4-2
Zobacz również: Zdjęcia z meczu
Mecz następnego dnia:

2008-08-16 ŁKS Łódź (ME) - Cracovia (ME) 3:1



Opis meczu

Teraz Pasy!

W porównaniu z pierwszym meczem obecnego sezonu z Piastem Gliwice w składzie Cracovii zaszła tylko jedna zmiana - Bartłomieja Dudzica zastąpił debiutujący w Ekstraklasie 18 letni Jakub Snadny.

Mecz rozpoczął się znakomicie dla Cracovii. W 6 minucie kilka metrów przed linią pola karnego faulowany był Tomasz Moskała i sędzia podyktował rzut wolny. Piłkę 20 metrów od bramki ustawił Dariusz Pawlusiński i lekkim, precyzyjnym strzałem tuż przy słupku całkowicie zmylił Bogusława Wyparło, który nawet nie zareagował. 1:0 dla Cracovii! Warto dodać, że w składach przekazanych dziennikarzom Dariusza Pawlusińskiego nie było w wyjściowym składzie – w ostatniej chwili zastąpił Bartłomieja Dudzica.

W 10 minucie groźnie odpowiedzieli goście przeprowadzając szybką akcję lewą stroną boiska. Piłka po dośrodkowaniu trafiła do nieobstawionego Halitiego, którego strzał ofiarną interwencją w ostatniej chwili zablokował Michał Karwan. Pięć minut później Dawid Jarka otrzymał prostopadłe podanie, wpadł w pole karne Cracovii ale w dobrej sytuacji strzelił niecelnie.

W 25 minucie rzut wolny z prawej strony boiska wykonywał Paweł Nowak. Piłka trafiła w gąszcz nóg skąd wyłuskał ją Michał Karwan, ale jego strzał po rykoszecie minął bramkę ŁKS-u. Trzy minuty później rajdem w polu karnym popisał się Paweł Nowak. Pomocnik Pasów odegrał piłkę na 10 metr do Tomasza Moskały, który uderzył celnie, ale Bogusław Wyparło efektowną paradą przerzucił piłkę nad poprzeczką.

W ostatnim kwadransie pierwszej połowy Cracovia uzyskała wyraźną przewagę stwarzając kilka sytuacji bramkowych jednak nie dość klarownych, aby zaskoczyć defensywę ŁKS i dobrze dysponowanego Bogusława Wyparło.

W przerwie meczu obaj trenerzy dokonali po jednej zmianie. W Cracovii miejsce Marka Wasiluka zajął Bartłomiej Dudzic, a w ŁKS-ie za Labinota Halitiego wszedł Paweł Drumlak.

Pierwsze minuty drugiej połowy należały do Cracovii, a gra toczyła się na połowie ŁKS-u. W 50. minucie z 25 metrów uderzył Tomasz Moskała, ale piłka nieznacznie minęła słupek bramki Wyparły. Kilkadziesiąt sekund później niemal identyczną akcję przeprowadzili łodzianie, a strzelał Gabor Vayer.

W 55 minucie składną akcję w polu karnym Cracovii przeprowadzili Dawid Jarka i Gabor Vayer, który uderzył celnie z 15 metrów, ale Marcin Cabaj pewnie interweniował.

W 58 minucie Cracovia prowadziła już 2:0, a strzelcem bramki był ponownie Dariusz Pawlusiński. Wrzuconej z lewej strony piłki przez Pawła Nowaka nie zdołali sięgnąć ani obrońcy, ani ustawiony przed bramką Tomasz Moskała. Futbolówka trafiła do zamykającego akcję z prawej strony Pawlusińskiego, który z kilku metrów uderzył potężnie nie dając Wyparle najmniejszych szans na obronę.

W 64. i w 68. minucie strzelec dwóch goli Dariusz Pawlusiński miał kolejne okazje do zdobycia trzeciej bramki. Najpierw uderzył z dystansu tuż obok słupka, a następnie z rzutu wolnego z 25 metrów strzelił celnie, ale Bogusław Wyparło zdołał przerzucić piłkę nad poprzeczką.

ŁKS nie rezygnował z prób zdobycia przynajmniej honorowej bramki. W 78 minucie łodzianie dwa razy zagrozili bramce Marcina Cabaja. Najpierw po rzucie rożnym głową tuż obok słupka strzelał Rafał Kujawa, a chwilę później Marcin Cabaj musiał bronić strzał Kascelana z 14 metrów.

W 82 minucie doskonałą okazję na podwyższenie wyniku miał Tomasz Moskała, ale mając przed sobą tylko bramkarza strzelił zbyt lekko.

Sześć minut przed końcem spotkania boisko opuścił kapitan drużyny Arkadiusz Baran, a jego miejsce zajął Łukasz Tupalski, a po chwili Jakub Kaszuba zmienił Tomasza Moskałę.

Dwie minuty przed końcem meczu bliski szczęścia był debiutujący w tym spotkaniu Jakub Snadny, który otrzymał piłkę kilka metrów od bramki, ale jego strzał zdołał na róg wybić Bogusław Wyparło. Moment później w dobrej sytuacji obok słupka uderzył Paweł Nowak.

Źródło: Teraz Pasy! [1]

Konferencja prasowa trenerów po meczu

Trener Marek Chojnacki: Drugi nasz mecz, przegraliśmy 2:0, brawo dla Stefana [Majewskiego]. Przegraliśmy, ale

zagraliśmy zdecydowanie lepiej niż z Odrą. Tak to jest, że traci się bramki łatwo, ale trzeba tez stwarzać sytuację,

aby je zdobywać. Dzisiaj mieliśmy tego obraz. Momentami graliśmy dobrze, Cracovia nas kontrowała, strzeliła szybko

bramkę i w jakiś sposób sobie ustawiła mecz. Wiedzieliśmy co gra Cracovia, ale nie uchroniliśmy się od tego.

Próbowaliśmy tworzyć sobie sytuację, ale jak już powiedziałem łatwo się traci, a trudno się zdobywa i to dzisiaj

było widać aż nadto, że brak skuteczności nie pozwolił nam nawet na zdobycie jednej bramki.


Stefan Majewski: Zagraliśmy dzisiaj dobre spotkanie, chcieliśmy je wygrać i najważniejsze, że mieliśmy

człowieka, który potrafił strzelić , Darek strzelił dwie bramki i za mu chwała.

- Jak to się stało, że w zestawieniu składów dla dziennikarzy w wyjściowej jedenastce był Dudzic, a na boisku

zamiast niego zobaczyliśmy Pawlusińskiego?
Stefan Majewski: Zdarzają się pomyłki.

- Ale może pan w ostatniej chwili zmienił skład?
Stefan Majewski: Zmieniliśmy w ostatniej chwili skład i dlatego wszedł Darek Pawlusiński. Mam takie prawo.

[Chojnacki: może Dudzic słabo na rozgrzewce wyglądał] [śmiech trenerów]

- Może niebo pomogło w zadecydowaniu
Stefan Majewski: Niestety tam jeszcze nie mam znajomości. [śmiech]

- Czy Dudzic nie był załamany, ze nie wystąpił od pierwszej minuty?
Stefan Majewski: Nie możemy mówić w profesjonalnej piłce, że zawodnik jest załamany. Zawodnik jak dostaje

szansę, to albo ja wykorzystuję, albo nie. Stwierdziliśmy, że zagra Pawlusiński, wykorzystał szansę i za to mu

chwała. A Bartek musi się pogodzić, że czasami się tak zdarza. [śmiech]

- Trzeba jednak przyznać, że Bartek zagrał w drugiej połowie dobry mecz.
Stefan Majewski: Bo to dobry zawodnik jest.

- Wybiegł za to Snadny, młody zawodnik i…
Stefan Majewski: BI zagrał do końca, mógł nawet strzelić bramkę, bo miał bardzo dobrą sytuację. Cieszymy

się i możemy uznać ten występ za udany. Taki mecz w pierwszej drużynie zmobilizuję go do pracy , bo jak widać było

nie strzelił bramki i wie ile jeszcze nauki go czeka. Może zostanie podstawowym zawodnikiem, czego mu życzę.

- Co pana skłoniło do wystawienia Drumlaka, bo sprawiał wrażenie nieprzygotowanego?
Trener Marek Chojnacki: Nie układała nam się gra w drugiej linii do przerwy, Paweł dobrze wyglądał na

treningach. Wiadomo, że nie jest w stanie dzisiaj zagrać 90 minut. W drugiej połowie uporządkowaliśmy grę,

zaczęliśmy grać składnie. Widać, że to także jest dla niego wyznacznik, że jeszcze mu trochę potrzeba do miejsca w

podstawowym składzie. Trochę czasu nie grał, a to że grać potrafi, to my wszyscy wiemy. Teraz tylko musi meczami

udowodnić, czy to będzie 45 minut czy 20, że dochodzi do formy, bo uważam że on nam się przyda w naszym

nowobudowanym, młodym składzie.

- Jakieś kluczowe momenty w grze?
Trener Marek Chojnacki: Było kilka kluczowych. Pierwsze minuty i od razu straciliśmy bramkę, później dwie

sytuację, których nie wykorzystaliśmy. Jedynie co widać to postęp od meczu z Odra, który było widać. Z meczu na mecz

będzie większy progres. Graliśmy lepiej, stwarzaliśmy sytuację. Mam nadzieję, ze się nie załamiemy i będziemy dalej

pracować nad poprawą. Przegrało się mecz, nie jeden przegra, ale najważniejsze że jest postęp w grze.

- Panie trenerze, która bramka się panu bardziej podobała?
Trener Marek Chojnacki: Zdecydowanie pierwsza. Przy drugiej popełniliśmy tyle prostych błędów, że praktycznie

na własne życzenie straciliśmy bramkę. Rzadko się ogląda takie bramki jak ta pierwsza, z tej odległości udane

strzały nie da się obronić – bramkarz był bez szans. I w sumie ona ustawiła ten mecz. Cracovia jak szybko strzeli

bramkę to wiadomo, że się trudno gra, ale cieszę się że drużyna się nie załamała i stwarzała kilka sytuacji.


Źródło: własne