2019-04-13 Cracovia - Lechia Gdańsk: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Znacznik: Nowe przekierowanie
 
Linia 1: Linia 1:
{{Mecz
#PATRZ [[2019-04-13 Cracovia - Lechia Gdańsk 4:2]]
|                          gospodarz = Cracovia
|                              gosc = Lechia Gdańsk
|          gospodarz_owczesna_nazwa =
|                gosc_owczesna_nazwa =
|                            kolejka = 30
|                              etap =
|                              sezon = 2018/19
|                          rozgrywki = Lotto Ekstraklasa
|                              dzien = 13
|                            miesiac = 4
|                                rok = 2019
|                            godzina = 18:00
|                            miejsce = Kraków, [[Ulica Józefa Kałuży|ul. Kałuży 1]]
|                  bramki_gospodarz = 4
|                        bramki_gosc = 2
|        bramki_do_przerwy_gospodarz = 1
|            bramki_do_przerwy_gosc = 1
|    bramki_przed_dogrywka_gospodarz =
|        bramki_przed_dogrywka_gosc =
|    serie_rzutow_karnych_gospodarz =
|          serie_rzutow_karnych_gosc =
|                            sedzia = Krzysztof Jakubik
|                            widzow = 10765
|                    widzow_opisowo =
|                strzelcy_gospodarz = <br> [[Airam Cabrera]] (35') <br> [[Filip Piszczek|Piszczek]] (50') <br> [[Airam Cabrera|Cabrera]] (50') <br> [[Javi Hernández|Hernández]] (70')
|                            wyniki = 0:1 <br> 1:1 <br> 2:1 <br> 3:1 <br> 4:1 <br> 4:2
|                      strzelcy_gosc = Paixao (16') <br> <br> <br> <br> <br> Lipski (87')
|            kartki_zolte_gospodarz =
|          kartki_czerwone_gospodarz =
|                  kartki_zolte_gosc =
|              kartki_czerwone_gosc =
|                  trener_gospodarz = Michał Probierz
|                        trener_gosc = Piotr Sttokowiec
|              ustawienie_gospodarz =
|                    sklad_gospodarz =
|                    ustawienie_gosc =
|                        sklad_gosc =
|                    inne_informacje =
}}
 
===Artykuły prasowe przed meczem===
 
{{Artykul
| Tytul_wydawnictwa = Sport
| Autor = Mateusz Miga
| Dzien = 12
| Miesiac = 04
| Rok = 2019
| Numer =
| Wydanie =
| Tytul_artykulu = Janusz Gol: Nie jestem za stary na reprezentację
| Link =
| Skan = [[Grafika:2019-04-13 Cracovia - Lechia Gdańsk bilet meczowy.png|right|Bilet meczowy|thumb|300px]]
| Tresc = ''' Jabusz Gol orzez pięć lat grania w Rosji nie doczekał się powołania do reprezentacji Polski '''
 
Janusz Gol jest w bardzo wysokiej formie. 33-letni pomocnik jest ważnym ogniwem Cracovii, która skutecznie goni ligową czołówkę. Tej wiosny przegrała tylko trzy mecze w tym dwa z drużynami
z dołu tabeli - Miedzią iWisłą Płock.
- Teoretycznie nie powinniśmy oddawać im punktów. Niestety, szczególnie nieudane były dla nas pierwsze połowy, w trakcie których byliśmy ospali - mówi Gol.
W meczu z Miedzią i Wisłą Kraków szybko traciliśmy
bramkę po bramce. To trochę martwi, bo po straconym golu drużyna musi być bardziej
skoncentrowana. Tracisz dwa gole i potem trudno dopaść rywala.
 
Cieszy się z Pasów
 
Coraz częściej słychac opinie, że Gol wreszcie mógłby otrzymać powołanie do reprezentacji, gdyby nie wiek. Na pewno jestem bardziej doświadczony zawodnikiem, a na wiek nie zwracałbym większej uwagi. Piłkarze w moim wieku jeżdżą na kadrę, choćby Kuba Błaszczykowski, więc to nie powinno być przeszkodą dla selekcjonera - mówi.
Powołań nie otrzymywał także wtedy, gdy przez pięć lat grał w rosyjskiej ekstraklasie, a więc w lidze znacznie mocniejszej od ekstraklasy. - W Rosji większa jest przede wszystkim intensywność. Jest tam sporo dobrych zawodników, ściągniętych z zagranicznych klubów za duże pieniądze. Ta liga wciąż się rozwija, teraz powstały stadiony, więc i otoczka jest coraz większa - pezekonuje. Na początku sezonu Gol rozmawiał z dwoma krakowskimi klubami. Dziś zapewnia, że nie żałuję iż trafił do zespołu Pasów. - Temat Wisły był, trener o mnie zabiegał, byliśmy w kontakcie, ale ja jeszcze wtedy czekałem na propozycje z Rosji. Potem to wszystko się rozmyło, temat Wisły też. Zadzwoniłem do trenera Stolarczyka i przedstawił mi sytuację. Powiedział, że jest już za późno, a teraz skupiają się na szukaniu napastnika. Cieszę się, że jestem w Cracovii. Drużyna jest fajna, idziemy w górę i ciągle chcemy się rozwijać - zapewnia.
 
Odważnie na lidera
 
W sobotę jego zespół czeka mecz z liderem, Lechią Gdańsk. Lechia ma swój styl dzięki któremu jest na pierwszym miejscu. Trochę dziwię się kibicom z Gdańska, bo powinni wspierać zespół bez względu na to, czy jest dobrze czy słabo, a na mecze Lechii nie przychodzi zbyt wielu kibiców. Jakby Lechia grała ładny futbol, a zdobywała mało punktów, to kibice też by pewnie nie przychodzili. W sobotę przyjeżdżają do nas, a my będziemy chcieli zagrać swoją piłkę i zdobyć komplet punktów - zapo-
wiada.
W miniony weekend Gol zaskoczył Michała Probierza pytaniem w trakcie programu Liga+ Extra. Zapytał trenera, czy ma zamiar objąć w klubie jeszcze jakieś stanowisko, skoro niedawno został wiceprezesem. Probierz wybuchł śmiechem i nie był w stanie odpowiedzieć. - Pytania miały być m zaskakujące i mam nadzieję, że moje takie było. Przyznam, że nie oglądałem w niedzielę tego programu, ale od chłopaków wiem, że było trochę śmiechu, czyli zgodnie z planem - kończy pomocnik Pasów.
 
}}
 
{{Artykul
| Tytul_wydawnictwa = Przegląd Sportowy
| Autor = Michał Trela
| Dzien = 12
| Miesiac = 04
| Rok = 2019
| Numer =
| Wydanie = internetowe
| Tytul_artykulu = Probierz: Chcemy grać o puchary. Może nawet o drugie miejsce.
| Link =
| Skan= [[Grafika:2019-04-13 Plakat meczowy piłkarski i hokejowy .jpg|Fragment oficjalnego programu meczowego|right|Plakat meczowy na oficjalnej stronie|thumb|300px]]
| Tresc = ''' Michał Probierz jasno wyznaczył cel dla Pasów przed ostatnimi ośmioma meczami sezonu."
 
Cracovia podejmie w sobotę Lechię, będąc już pewna awansu do grupy mistrzowskiej. Teraz czas na wyznaczenie nowych celów. - Chcemy grać o europejskie puchary. To jest początek naszej rundy finałowej. Zrobimy wszystko, żeby zająć trzecie, a może nawet drugie miejsce - zapowiedział trener Michał Probierz na przedmeczowej konferencji prasowej. W spotkaniu nie będzie mógł wystąpić kontuzjowany Marcin Budziński, który najwcześniej wróci na dwie kolejki przed końcem sezonu. Zdrowy jest już natomiast Filip Piszczek, który przed tygodniem w Legnicy musiał przed czasem opuścić boisko.
 
Probierz spodziewa się w sobotę bardzo trudnego starcia. - Lechia gra bardzo dobrą piłkę. Trener Piotr Stokowiec bardzo dobrze dopasował taktykę do zawodników. To sztuka. Bronią bardzo głęboko we własnym polu karnym, świadomie wpuszczają rywali nisko do swej strefy, blokują wszystkie strzały, a potem kontrują. Większość piłkarzy zasłania światło bramki, a do tego dochodzi bardzo dobry bramkarz. Pozwalają przeciwnikowi uderzać z dystansu. Często ruszają agresywnie z pressingiem, starając się zdobyć bramkę. Gdy obejmą prowadzenie, rzadko je wypuszczają. Mają bardzo dobre indywidualności i stabilny skład. Wielu ich graczy z ławki w innych klubach grałoby w podstawowym składzie. Piotrek pokazał w Gdańsku klasę. Jedno to kwestia szczęścia, ale drugie to solidna praca. Czeka nas bardzo ciężki bój ze zdeterminowanym przeciwnikiem - zapowiedział trener.
 
Jego zespół po bardzo dobrym początku rundy ostatnio trochę spuścił z tonu i gra w kratkę. Trenera martwi pogorszenie się gry obronnej. - Analizuję sposób, w jaki ostatnio tracimy gole. Za dużo jest nonszalancji, prostych błęów. W każdym meczu strzelamy gole, ale brakuje nam czegoś w fazie defensywnej. Przeciwnicy w prosty sposób zdobywają bramki - przyznał Probierz.
 
Trener krakowian nie ukrywa, że jego drużyna trochę została już też rozszyfrowana przez przeciwników. - Każdy analizuje. Był moment, że wszyscy cały czas agresywnie grali na Javiego Hernandeza, bo faule na nim zazwyczaj nie były gwizdane. Teraz inaczej nastawiają się do Airama Cabrery. Mateuszowi Wdowiakowi trudniej jest wygrywać pojedynki, bo rywale go podwajają. Może zrobimy jakieś roszady, by zaskoczyć rywali - zakończył szkoleniowiec Pasów.
 
Początek meczu Cracovii z Lechią Gdańsk w sobotę o 18.00 na stadionie przy ulicy Kałuży w Krakowie.
 
}}
 
{{Artykul
| Tytul_wydawnictwa = Kronika Krakowska
| Autor = Jacek Żukowski
| Dzien = 12
| Miesiac = 04
| Rok = 2019
| Numer =
| Wydanie = internetowe
| Tytul_artykulu= Cracovia chce dobrać się do Lechii Gdańsk, a potem grać o puchary
| Link =
| Skan= [[Grafika:20190413 143733.jpg|left|Plakat meczowy na mieście|thumb|Plakat meczowy na mieście ]]
|Tresc='''W sobotę o godz. 18 Cracovia zagra ostatni mecz sezonu zasadniczego z Lechią Gdańsk. „Pasy” walczą o utrzymanie 4. pozycji przed kolejną fazą rozgrywek – grupą mistrzowską. Daje ona handicap czterech z siedmiu meczów rozgrywanych na własnym boisku. Każda pozycja niżej to tylko trzy spotkania domowe. '''
 
Trzy czy cztery mecze?
 
Na ile istotną kwestią jest ta, czy zespół rozegra u siebie cztery czy tylko trzy mecze?
- Pewnie, że fajnie byłoby grać więcej meczów u siebie – mówi trener Cracovii Michał Probierz. - 4. miejsce daje pierwszy mecz wyjazdowy z Legią, z niższego miejsca zagra się z innym rywalem. Można wyrobić sobie przewagę punktową, ale my nie kalkulujemy, chcemy wygrać i zostać na 4. miejscu.
 
Dobrą wiadomością dla trenera jest ta, że nie wypadnie mu Filip Piszczek, który w ostatnim meczu z Miedzią doznał wstrząśnienia mózgu.
- Jest tylko jeden problem - Bracik ma złamany palec u ręki, a Filip jest do dyspozycji, jest zdrowy, trenował z nami cały tydzień – informuje szkoleniowiec. - Będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu. Z kolei Marcin Budziński, który przechodzi rehabilitację, może dojdzie do nas na dwa ostatnie mecze. Co do składu, to na pewno będą zmiany. Jestem rozczarowany ostatnim meczem jeśli chodzi o wynik.
 
Kto straci miejsce?
 
Być może miejsce w „11” stracą Damian Dąbrowski, także Sergiu Hanca?
- Inne zespoły nas analizują, był moment, że agresywnie atakowano Hernandeza, bo widziano, że nie gwiżdże się na nim fauli – mówi szkoleniowiec. - Teraz drużyny przeciwne nastawiają się do nas inaczej, nie jest łatwo Cabrerze, Wdowiakowi jest trudniej. Może zmienimy ustawienie na trzech obrońców? Raków pokazał, że to dobry sposób, by coś zmienić. Roszady zrobimy, jestem rozczarowany jeśli chodzi o niektórych. Co do Hanki, to na wyjazdach gra gorzej, to zastanawiające, ale w meczach u siebie radzi sobie dobrze. Jak jego żona jest na trybunach, to gra lepiej. Ale na stadionie Wisły też byłą… Z kolei Bojan Cecarić nie umie się zaadaptować do nowych treningów, zresztą to dotyczy większości piłkarzy jeśli chodzi o pierwsze okresy.
O co zagra Cracovia
 
„Pasy” zapewniły sobie miejsce w czołowej ósemce, o co będą teraz grały?
- Najważniejszy jest każdy następny mecz... – żartuje Probierz. - Poważnie, to chcemy walczyć o puchary. Zrobimy wszystko, by powalczyć o 3. miejsce, a może i o 2. Gramy teraz z bardzo dobrym przeciwnikiem. Nie ma przypadku w tym, że jest na pierwszym miejscu w tabeli i w finale Pucharu Polski.
 
To może być starcie najlepszych bramkarzy w lidze. Zarówno Michal Pesković, jak i Dusan Kuciak należą do najlepszych zawodników na tej pozycji w ekstraklasie.
- Lechia ma dwóch dobrych bramkarzy – twierdzi szkoleniowiec. - Przed meczem w Gdańsku z nami trener Stokowiec zmienił golkipera i nikt nie wiedział dlaczego. Kuciak sprokurował karnego i go obronił.
 
Trener Cracovii podkreśla, że siła Lechii to nie tylko bramkarz.
- Lechia gra bardzo dobrą piłkę, trener Stokowiec dobrze dopasował taktykę do swoich zawodników – twierdzi Probierz. - Bronią głęboko w polu karnym, wpuszczają rywala do swojej strefy, blokują strzały, większość piłkarzy zasłania bramkę, pozwalają przeciwnikowi uderzać piłkę z dystansu, ruszają agresywnie z pressingiem. Mają indywidualności i stabilny skład, a na ławce mają takich piłkarzy, z których wielu grałoby w innych klubach w pierwszych składach. Dwa lata temu Lechia grała o mistrzostwo, rok temu o utrzymanie. Nie mnie to oceniać, ale mówiono, że przez pewien czas grała bez trenerów. Piotrek pokazał klasę. Jedno to szczęście, drugie to praca. Czeka nas ciężki bój z rywalem, który jest na fali, musimy czymś zaskoczyć Lechię, by się do niej dobrać i wygrać.
}}
 
===Trenerzy przed meczem===
 
====[[Michał Probierz]], trener Cracovii====
 
Jeśli chodzi o sprawy zdrowotne to Filip Piszczek jest zdrowy, trenuje cały tydzień i ma szansę na grę. Z kolei Marcin Budziński dobrze przechodzi rehabilitację i może być brany pod uwagę na dwa ostatnie mecze. Chcemy walczyć o Puchary i tu nie ma co ukrywać. Mieliśmy dołek na początku, ale z niego wyszliśmy. Jeśli chodzi o Lechię Gdańsk, to gramy z bardzo dobrym przeciwnikiem, czeka nas ciężki bój i jest to jakby początek rundy mistrzowskiej. Nie możemy zadowolić się tylko tym, że mamy pewną grupę mistrzowską. Presja zawsze musi towarzyszyć piłkarzom i nie ukrywam że jestem rozczarowany wynikiem ostatniego meczu z Miedzią Legnica. Nie zgodzę się jednak, że całe spotkanie graliśmy fatalnie. Straciliśmy kuriozalne gole, jednak strzelamy w każdym meczu, a problem pojawia się w defensywie. Momentami zagraliśmy niezłe spotkanie, ale wynik kreuje wszystko. Musimy zaskoczyć czymś Lechię i znaleźć taki sposób, by wygrać.
 
Źródło:[https://cracovia.pl/pilka-nozna/news/wiadomosci/konferencja_prasowa_przed_meczem_z_lechia_gdansk_transmisja_1204]
 
 
====Piotr Stokowiec, trener Lechii====
 
Obawiam się o Artura Sobiecha. Pojechał do szpitala na badania, a wstępne objawy wskazują na wstrząśnienie mózgu. Urazy nas trochę dziesiątkują. Do tego lekko kontuzjowany jest Patryk Lipski, a teraz niewiadomą jest stan zdrowia Artura.
Na tym etapie rozgrywek najważniejsze jest, aby wygrywać i awansować dalej. T to osiągnęliśmy. Absolutnie nie wstydzę się ani stylu, ani grania mojej drużyny. Jeśli nie stać nas na artyzm, to trzeba postawić na rzemiosło. Jestem dumny z mojej drużyny. Myślę, że zasłużyliśmy na ten finał. Dedykujemy go kibicom, żeby fajnie spędzili w Warszawie majówkę. Niektórym być może pokrzyżujemy plany, ale uważam że ten zespół zasłużył, by zagrać na Stadionie Narodowym. Z drużyn ekstraklasy tylko Lechia mogła utrzeć nosa Rakowowi. W pierwszej połowie meczu, gdy graliśmy pod wiatr, grało się trudnej. Nie ma co się oszukiwać. Jeśli chodzi o płynność, to nie mieliśmy tego pod kontrolą, tak jakbyśmy chcieli. Ta gra była dzisiaj szarpana, ale graliśmy w sposób, do którego przyzwyczailiśmy naszych kibiców, czyli skutecznie, konsekwentnie i wyrachowanie.
Awansować do finału to nie jest byle co. Cieszymy się, ale przed nami praca do wykonania w finale. Nie można mówić o spełnieniu. To dopiero będziemy mogli zrobić po sezonie. Mamy prawo się cieszyć, ale nie za długo. To, że ja tutaj na pokaz się nie cieszę, nie oznacza, że nie mam wewnętrznej satysfakcji. Z Rakowem nie jest łatwo grać. Te zmiany, które zrobiłem, były taktyczne. Nie były spowodowane tym, że zawodnicy grali słabo. Trzeba to było tak przebudować skład w danym momencie. Nie mam do nikogo pretensji. Tak ten mecz widziałem taktycznie i biorę to absolutnie na siebie. Znam tę drużynę i wiem, kiedy mogę jej pomóc - zakończył Stokowiec.
 
Źródło: [https://dziennikbaltycki.pl/co-ze-zdrowiem-artura-sobiecha-piotr-stokowiec-trener-lechii-gdansk-niektorym-pokrzyzujemy-plany-na-majowke/ar/c2-14043403]
 
 
===Artykuły po meczowe===
 
{{Artykul
| Tytul_wydawnictwa = Przegląd Sportowy
| Autor = Michał Trela
| Dzien = 13
| Miesiac = 04
| Rok = 2019
| Numer =
| Wydanie = internetowe
| Tytul_artykulu = Lider rozbity w Krakowie. Siódma z rzędu wygrana Pasów u siebie
| Link =
| Skan =
| Tresc = ''' Lechia jako pierwsza strzeliła gola, ale potem na boisku byli już tylko gracze Cracovii. Gdańszczanie wciąż są liderem, ale Legię wyprzedzają jedynie bilansem bramkowym. Pasy zapewniły sobie czwarte miejsce, które oznacza cztery mecze u siebie w fazie finałowej.'''
 
Po zeszłotygodniowym rozczarowującym występie w Legnicy, Michał Probierz zapowiadał spore zmiany w składzie na starcie z prowadzącą w ekstraklasie Lechią. Trener Cracovii dotrzymał słowa, bo w wyjściowej jedenastce pojawiło się czterech nowych zawodników. Największym zaskoczeniem było pozostawienie na ławce stopera Ołeksija Dytiatjewa, co zdarzyło się po raz pierwszy od września. Ukraińca zastąpił Niko Datković. Na prawej obronie za Cornela Rapę grał Diego Ferraresso, a w środku pomocy Milan Dimun zamiast Damiana Dąbrowskiego. Pasy zmieniły też ustawienie na 4-4-2. W rezerwie pozostał Javi Hernandez, a w ataku obok Airama Cabrery biegał Filip Piszczek. Wszystko to miało służyć przedłużeniu fantastycznej serii na własnym stadionie, gdzie krakowianie wygrali sześć razy z rzędu, a nie przegrali od dziewięciu spotkań.
 
Miażdżąca przewaga Lechii
 
Od pierwszych minut widać było jednak, że gospodarzy czeka bardzo ciężkie zadanie, bo gdańszczanie nie wyglądali na specjalnie zmęczonych środowym starciem w Pucharze Polski z Rakowem Częstochowa. To gracze Piotra Stokowca żwawiej weszli w mecz i w czwartej minucie mogli objąć prowadzenie. Po ostrym dośrodkowaniu Michała Maka z prawej strony z pierwszej piłki strzelał Flavio Paixao, ale minimalnie chybił. Portugalczyk poprawił się dwanaście minut później, gdy strzałem głową tuż obok dalszego słupka wykorzystał dobre dośrodkowanie Filipa Mladenovicia z rzutu rożnego. Dla skrzydłowego lidera ekstraklasy był to już piętnasty gol w sezonie. Goście mogli podwyższyć prowadzenie w 29. minucie. Znów w pole karne wrzucał Mladenović, a akcję zamykał kompletnie niepilnowany Mak. Strzelił jednak głową nad poprzeczką, choć stał tylko kilka metrów przed bramką.
 
Ręka wyciągnięta do Cracovii
 
Na Cracovię dopiero to ostrzeżenie podziałało mobilizująco. Pasy zabrały się poważniej do odrabiania strat i w 35. minucie dopięły swego. Strzał Airama Cabrery z dystansu zablokował ręką w polu karnym Karol Fila, a sędzia Krzysztof Jakubik wskazał na jedenasty metr. Hiszpański napastnik Pasów bardzo pewnie pokonał Dušana Kuciaka, kończąc tym samym jego passę bez straconej bramki po 433 minutach. Ostatnia szansa pierwszej połowy należała jednak do gości. Po ostrej wrzutce Paixao głową strzelał Artur Sobiech. Uderzył jednak za wysoko.
 
Popis Pasów
 
Zawodnicy lidera ekstraklasy mogą sobie pluć w brody, że nie wykorzystali przewagi w pierwszej połowie, bo po przerwie już nie istnieli na boisku. Cracovia wyszła z szatni odmieniona i strzelała gola za golem. Prowadzenie gospodarzom dał strzałem głową Filip Piszczek, który wykorzystał dogranie Sergiu Hanki. Pasy poszły za ciosem i cieszyły się z kolejnych goli. Najpierw po wstrzeleniu piłki w pole karne przez Milana Dimuna piłkę odbił Steven Vitoria, a z bliska do siatki kopnął ją niepilnowany Cabrera, dla którego było to już trzynaste trafienie w sezonie, a później Hernandez, wprowadzony z ławki, idealnym strzałem z rzutu wolnego nie dał szans bramkarzowi. Lidera było stać tylko na jedną odpowiedź. Trzy minuty przed końcem rozmiary porażki zmniejszył Patryk Lipski.
 
Problemy Lechii w Krakowie
 
Lechia podczas dwóch wizyt w Krakowie w tym sezonie straciła aż dziewięć goli, bo jesienią przegrała z Wisłą 2:5. Pasy wygrały u siebie siódmy raz z rzędu i zapewniły sobie czwarte miejsce po fazie zasadniczej, co daje im cztery spotkania u siebie w rundzie finałowej. Gdańszczanie przystąpią do decydujących meczów jako lider, ale drugą Legię Warszawa wyprzedzili tylko bilansem bramkowym.
}}{{mecze z sezonu|2018/19|Cracovia|Lotto Ekstraklasa}}
[[Kategoria:2018/19 Lotto Ekstraklasa]]

Aktualna wersja na dzień 00:47, 14 kwi 2019