2019-08-11 Cracovia - Korona Kielce 1:0: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Linia 53: Linia 53:
| Link = [https://gazetakrakowska.pl/cracovia-gra-ekonomicznie-jedna-bramka-wystarczyla-do-zwyciestwa-z-korona-kielce/ar/c2-14343113]
| Link = [https://gazetakrakowska.pl/cracovia-gra-ekonomicznie-jedna-bramka-wystarczyla-do-zwyciestwa-z-korona-kielce/ar/c2-14343113]
| Strona =  
| Strona =  
| Skan =  
| Skan = [[Grafika:2019-08-11 Cracovia - Korona Kielce Gazeta Krakows.jpg|thumb|left|200px|Gazeta Krakowska]]
|Tytul_artykulu = Cracovia gra ekonomicznie, jedna bramka wystarczyła do zwycięstwa z Koroną Kielce
|Tytul_artykulu = Cracovia gra ekonomicznie, jedna bramka wystarczyła do zwycięstwa z Koroną Kielce
| Autor = Jacek Żukowski  
| Autor = Jacek Żukowski  
Linia 69: Linia 69:


}}
}}
===Trenerzy po meczu===
===Trenerzy po meczu===
====[[Michał Probierz]], trener Cracovii====
====[[Michał Probierz]], trener Cracovii====

Wersja z 12:52, 14 sie 2019


Herb_Cracovia

Trener:
Michał Probierz
pilka_ico
PKO Ekstraklasa , 4 kolejka
Kraków, ul. Kałuży 1, niedziela, 11 sierpnia 2019, 17:30

Cracovia - Korona Kielce

1
:
0

(1:0)



Herb_Korona Kielce

Trener:
Gino Lettieri
Skład:
Peškovič
Râpă
Dytiatjew
Jablonský
Ferraresso
Wdowiak (81'Dimun)
Gol
van Amersfoort (68' Piszczek)
Lusiusz (64' Strózik)
Hanca
Lopes

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski z Warszawy
Widzów: 7 698

bramki Bramki
Hanca (35') 1:0
zolte_kartki Żółte kartki
Janusz Gol
Skład:
Sokół
Gardawski
Tzimópoulos
Márquez
Dziwniel
Pačinda
Kovačević
Żubrowski
Arweladze (61' Đuranović)
Cebula (61' Pučko)
Papadopulos (76' Żyro)
Zobacz również: Zdjęcia z meczu
Mecz poprzedniego dnia:

2019-08-10 Unia Oświęcim - Cracovia II 1:3



Bilet meczowy ze zbiorów kolekcjonera Cracovii idenamecz.blog

Opis meczu

"Cracovia gra ekonomicznie, jedna bramka wystarczyła do zwycięstwa z Koroną Kielce" -
Gazeta Krakowska

Cracovia gra ekonomicznie, jedna bramka wystarczyła do zwycięstwa z Koroną Kielce

Gazeta Krakowska
W meczu 4. kolejki ekstraklasy Cracovia wygrała z Koroną Kielce i awansowała na czwarte miejsce w tabeli.

Spotkały się drużyny ze środka tabeli. Trener Michał Probierz nie zaskoczył składem. Kłopoty na lewej obronie (kontuzjowany Michal Siplak, urlopowany Kamil Pestka) rozwiązał poprzez danie szansy gry Diego Ferraresso. Cracovia czekała na pierwsze domowe zwycięstwo w tym sezonie. W 6 min pierwsza groźną okazję stworzyły „Pasy” - głową strzelał Pelle van Amersfoort, Paweł Sokół wybił piłkę, poradził sobie też z dobitką Ołeksija Dytiatjewa. W rewanżu w 12 min sam na sam z Michalem Peskoviciem znalazł się Michał Gardawski – golkiper Cracovii obronił strzał obrońcy gości.

Burzę braw wywołał Sergiu Hanca w 22 min, kiedy to uderzona przez niego piłka z rzutu wolnego szybowała pod poprzeczkę – świetnie w tej sytuacji zachował się Sokół, który wybił piłkę.

W 35 min gospodarze wykazali się sprytem – szybko wykonali rzut z autu, wykorzystując rozprężenie w szeregach gości. Gol podał na lewą stronę do Hanki, który strzelił po ziemi w róg i było 1:0. To jego trzeci gol w trzecim kolejnym meczu! Korona próbowała odpowiedzieć – w 41 min strzelał Erik Pacindam, ale Pesković nie dał się zaskoczyć. Tuż po przerwie wreszcie pokazał się Rafael Lopes, ale uderzył z kilkunastu metrów nad spojeniem słupka i poprzeczki. Po godzinie gry mogło być 2:0, głową strzelał bowiem Dytiatjew, ale bramkarz odbił piłkę.

Po godzinie gry nastąpiło przesunięcie w szeregach „Pasów”. Na boisku zameldował się Sebastian Strózik, który zagrał na skrzydle, co spowodowało, że Hanka został cofnięty do II linii. Po chwili Probierz wprowadził na boisko drugiego napastnika – Filipa Piszczka. Krakowianie spokojnie kontrolowali przebieg gry do samego końca.
Jacek Żukowski
Źródło: Gazeta Krakowska 11 sierpnia 2019 [1]


Trenerzy po meczu

Michał Probierz, trener Cracovii

Wiedzieliśmy, że Korona to bardzo ciężki przeciwnik. Znając, jak Gino zmienia ustawienia, spodziewaliśmy się trudnego meczu. To bardzo agresywny zespół, który podchodzi do wysokiego pressingu. Cały zespół Korony utrzymywał się blisko nas i nie mogliśmy rozgrywać piłek tak, jak chcemy.

Muszę pochwalić drużynę za ambicję i wysiłek włożony w ten mecz. Warunki pogodowe były bardzo trudne. Nie wiem, jak było na górze, ale na dole nie dało się oddychać. Stanie z boku było ciężkie, a co dopiero bieganie. Zawodnicy włożyli bardzo dużo od siebie. Cały tydzień trenowaliśmy bardzo ciężko.

Przy sytuacji bramkowej dużą rolę odegrał siedzący na ławce Michał Helik, który zagrał szybko piłkę zza linii. W drużynie nikt się nie obraża, nawet jeśli nie gra. Po bramce mieliśmy mecz tak naprawdę pod kontrolą. Brakuje nam jeszcze takiego "cwaniactwa", by szybko zamknąć mecz, ale najważniejsze jest to, że wygraliśmy do zera. Czekaliśmy na to bardzo długo. Widać było pewną nerwowość u zawodników. Jeśli przegrywa się u siebie z Pogonią, później remisuje z Dunajską Stredą i przegrywa z ŁKSem, ma się pewien nerw przed kolejnym domowym meczem.

Oceniam pozytywnie Sylwestra Lusiusza. Jeśli mówi się o braku młodzieżowca, to prezentuje się on tak, że po dwóch ostatnich meczach mamy sześć punktów. Jest jednak jeszcze wielu zawodników, z których chcielibyśmy skorzystać na boisku. Jeszcze raz uważam, że większość trenerów powinna zabrać głos w temacie dodatkowej, czwartej zmiany "młodzieżowiec za młodzieżowca".

Gino Lettieri, trener Korony Kielce

Muszę przyznać, że w pierwszej połowie mój zespół prezentował się naprawdę dobrze. Graliśmy szybko, ofensywnie. Tak naprawdę Cracovia nie stworzyła sytuacji przeciwko nam, poza stałymi fragmentami gry. Najgorsze jest to, że możemy naprawdę ustawiać drużynę tak, jak myślimy, że zwyciężymy, ale przegrywamy trzeci mecz z rzędu. Trzeci mecz, dodajmy, po stałych fragmentach gry.

Przez to, że padł gol dla Cracovii, cała nasza ofensywna postawa na boisku przestała mieć znaczenie. Rozmawialiśmy z drużyną, uczulaliśmy graczy na takie sytuacje. W bardzo podobny sposób straciliśmy bramki przeciwko Legii i Arce. W sytuacjach boiskowych problem mamy "załatwiony", ale ze stałymi fragmentami gry wciąż jest problem.

W drugiej połowie wychodziliśmy z założenia, że Cracovia po zdobyciu bramki zagra ofensywniej. Cofnęliśmy się, licząc na wyrównanie z kontry. Cracovia nie dała nam jednak miejsca. Nie mogliśmy się odnaleźć w grze 1 na 1. Straciliśmy bramkę, bo po lewej stronie mieliśmy masę zawodników, na których się skupialiśmy. Po prawej był jednak wolny korytarz. Uczulaliśmy zawodników, by zawsze uważać również na drugą stronę. Możemy mówić, że to błąd Sokoła, ale nie uważam by to była jego wina. Możemy również winić graczy, którzy nie wykonali swojej pracy i nie przecięli tej akcji. Sokół dał nam również dwie parady, bez których moglibyśmy przegrywać znacznie wyżej. Zawodnicy mają przykazane, kogo mają kryć, i jesli nie wykonują swojej pracy, dzieją się takie rzeczy. Miało to miejsce również w Kielcach, gdy było 1:0. Zachowanie piłkarzy zawiodło i było spóźnione. Taka jest piłka.

Źródło: [2]