2020-07-24 Cracovia - Lechia Gdańsk 3:2

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

100. mecz Cracovii w ogólnopolskiej fazie Pucharu Polski.

Spotkanie miało pierwotnie odbyć się 2 maja 2020 na Stadionie Narodowym w Warszawie, jednak zostało przełożone z powodu zagrożenia epidemicznego na 24 lipca i odbyło się w Lublinie. Mecz z ograniczonym udziałem publiczności (25% pojemności stadionu).


Herb_Cracovia

Trener:
Michał Probierz
pilka_ico
Puchar Polski, finał
Lublin, ul. Stadionowa 1, piątek, 24 lipca 2020, 20:00

Cracovia - Lechia Gdańsk

3
:
2

(0:1, 2:1)



Herb_Lechia Gdańsk

Trener:
Piotr Stokowiec
Skład:
Hroššo
Râpă
Helik (C) od 119'
Jablonský
Pestka
Wdowiak
van Amersfoort
Loshaj (113' Dimun)
Fiolić (120' Dytiatjew)
Hanca (C) od 82' (119' Sipľak)
Lopes (C) (82' Vestenický)

Sędzia: Paweł Raczkowski z Warszawy
Widzów: 3500

bramki Bramki

van Amersfoort (65')

Jablonský (88')
Wdowiak (117')
0:1
1:1
1:2
2:2
3:2
Haydary (21')

Lipski (85')
zolte_kartki Żółte kartki
Pestka
Wdowiak
Kubicki
Nalepa
Alomerović
Lipski
Conrado
czerwone_kartki Czerwone kartki
Maloča (79' - za kopnięcie przeciwnika)
Skład:
Alomerović
Fila
Nalepa
Maloča
Pietrzak (53' Conrado)
Haydary (83' Lipski)
Kubicki
Makowski
Gajos (71' Zwoliński)
Udovičić
Paixão (107' Kryeziu)
Zobacz również: Zdjęcia z meczu



Cracovia zdobywa Puchar Polski a.d. 2020
Okładka tygodnika Piłka Nożna po zdobyciu Pucharu Polski przez Cracovię

Zapowiedź meczu

"Cracovia. W piątek finał Pucharu Polski: Cracovio wykorzystaj tę szansę!" -
gazetakrakowska.pl

Cracovia. W piątek finał Pucharu Polski: Cracovio wykorzystaj tę szansę!

Gdy Cracovia notowała ostatnie prawdziwe sukcesy, wielu jej kibiców nie było jeszcze na świecie – w 1948 r. sięgnęła po ostatni tytuł mistrza Polski, a 4 lata później po brązowe medale w rozgrywkach. Potem były lata posuchy, znaczone tylko 4. lokatami w 2007, 2016 i 2019 r. W piątek „Pasy” mogą napisać piękny rozdział swojej historii – zdobyć Puchar Polski, oczywiście po raz pierwszy w historii. Na Arenie Lublin od godz. 20 stoczą bój o trofeum.

Piłkarze Cracovii będą mieli dodatkową motywację. - Premię za zdobycie Pucharu Polski mieliśmy ustaloną przed sezonem, a dodatkowym bodźcem jest to, że jak powiedział profesor Filipiak, zawodnicy dostaną zwrot pieniędzy za czas, gdy była przerwa w rozgrywkach – informuje trener Cracovii Michał Probierz. Klub będzie miał z czego piłkarzom zapłacić, bo zdobywca Pucharu Polski dostanie od PZPN i Ekstraklasy SA aż 6,15 mln zł!

Rywalem krakowian jest Lechia Gdańsk, z którą „Pasom” w ostatnich meczach grało się wprost kapitalnie – pięć kolejnych zwycięstw ligowych (trzy w dopiero co zakończonym sezonie). Ktoś powie, że statystyki nie grają, ale warto o nich pamiętać.

- Na takie spotkania się czeka – mówi Probierz. - Są to fajne emocje dla wszystkich, można się cieszyć, że jest się w finale. Sytuacja kadrowa zespołu wygląda bardzo dobrze. Niedawno kontuzjowani byli Michal Siplak i Sebastian Strózik ale już trenują z drużyną.

- Stawiamy zawodników na nogi – mówi Probierz. - Finałów się nie gra, finały się wygrywa. To jest najważniejsze. Graliśmy wcześniej więc wiedzieliśmy, że trafimy na Lechię bądź Lecha. Przygotowywaliśmy się solidnie i mam nadzieję, że będzie ciekawe widowisko. Pewne miejsce w składzie ma Lukas Hrosso, który przeszedł z Cracovią drogę do finału od pierwszego meczu. W lidze jednak nie bronił, wszedł do bramki dopiero na ostatnie mecze.

- Na początku Lukas bronił bardzo niepewnie, bo nie mieliśmy sparingów – mówi Probierz. - Same treningi to nie to samo. Probierz miał już okazję zdobyć Puchar Polski z Jagiellonią w 2010 r. - To jest najfajniejsze, że można grać w tym finale. To tylko jeden mecz, nie można popełnić błędu – mówi trener Cracovii. - Trzeba mieć dobre podejście pod względem mentalnym, ale nie można dać się zwariować.

- Oceniam je pół na pół – twierdzi Robert Podoliński, ekspert TVP i były trener Cracovii. - Tym bardziej, że jest to jeden mecz. Spodziewam się spotkania, w którym nikt nie podejmie ryzyka, takiego, jakie oglądamy na dużych turniejach. Spotka się dwóch dobrych taktyków na trenerskich ławkach. Oba zespoły potrafią bronić. W ogóle dyscyplina taktyczna Lechii to był jej znak rozpoznawczy przez cały sezon.

Lechia broni tytułu, uplasowała się wyżej w tabeli. Z kolei Cracovia wygrała pięć ostatnich ligowych meczów z gdańszczanami. Kto będzie miał więc przewagę psychologiczną?

- Można to dwojako postrzegać – twierdzi Podoliński. - Łatwiej jest zdobyć tytuł niż go obronić. Z drugiej strony nie sądzę, by ktoś pamiętał o statystykach, zwłaszcza, że mecz odbędzie się na neutralnym terenie. Ale gdyby trzeba było mentalnie wzmocnić zespół, to trener Probierz z pewnością użyje tego argumentu o seryjnych zwycięstwach. Kim może straszyć Lechia, a kim Cracovia? W obu zespołach roi się od silnych zawodników.

- Atuty Lechii to przede wszystkim Łukasz Zwoliński i Flavio Paixao – uważa Podoliński. - A Cracovii to Pelle van Amersfoort i Mateusz Wdowiak, którego już tradycyjnie wymieniam wśród moich faworytów. Może okazać się, że to boki rozstrzygną o wyniku tego meczu.

- Lechia to doświadczony zespół – dodaje Probierz. - Pamiętajmy, że rok temu też grała w finale (wygrała - przyp. żuk). - Też grała trudne spotkania, tak jak my. Jeśli chodzi o indywidualne oceny, to wole je powiedzieć w szatni zawodnikom, niż w mediach. Mecz planowany był w Warszawie na Stadionie Narodowym. Jednak pandemia koronawirusa pokrzyżowała te plany.

- Taki jest ten czas z koronawirusem, nie mamy wyboru – mówi Probierz. - Ale znajomy mi kiedyś powiedział, że na pewno będziecie w finale, bo tylko Cracovii może się przydarzyć, że jak nie będzie finału na Narodowym to ona w nim zagra… Mam nadzieję, że kibice nam pomogą, będą naszym dwunastym zawodnikiem, tak jak w meczu z Legią. Cracovia pozyskała już Marcosa Alvareza i Michaela Gardawskiego. Czy kolejne transfery są uzależnione od tego, czy „Pasy” zdobędą Puchar Polski?

- Prowadzimy rozmowy, nie mamy nerwowej atmosfery, bo większość zawodników ma kontrakty – mówi szkoleniowiec. - Możemy zrobić ewentualnie jakieś korekty, nie planujemy wielkich wzmocnień. Gardawski był nam potrzebny, bo może być uzupełnieniem jednej i drugiej strony, wtedy Michal Siplak może iść do środka obrony. Potrzebowaliśmy doświadczonego zawodnika. Alvarez oglądał mecz z Piastem, był zaskoczony poziomem.

A co słychać w zespole rywala „Pasów”? Lechia poleci na ten mecz samolotem. Piłkarzom towarzyszyć będą rodziny. Właściciel zespołu Franz-Josef Wernze podjął decyzję o podróży większym samolotem, za co dopłaci z własnej kieszeni.

- Z wieloma drużynami już w tym PP się zmierzyliśmy i też były różne konteksty, statystyki – mówi Piotr Stokowiec, trener Lechii. - Choćby z Lechem Poznań, z którym udało się wygrać, czy Zagłębiem Lubin. Mecze pucharowe są inne od ligowych. Chcielibyśmy bardzo powtórzyć sukces z zeszłego roku. Z Cracovią przegraliśmy kilka razy, mamy z czego wyciągać wnioski, ale finalnie znaleźliśmy się w tabeli przed Cracovią. Nie da się więc powiedzieć, kto jest faworytem.

- Szanse oceniam pół na pół – dodaje Deleu, były piłkarz obu klubów. - Lechia ma swoje atuty, Cracovia swoje. W obu mam kolegów, w Lechii mniej – bo właściwie tylko Paixao, a w Cracovii zostało więcej. Za kogo będę ściskał kciuki? Niech wygra lepszy.
Jacek Żukowski
Źródło: gazetakrakowska.pl 23 lipca 2020 [1]


Opis meczu

"Cracovia zdobywa Puchar Polski! Co za widowisko w finale! Pięć bramek i czerwona kartka" -
Gazeta Wyborcza

Cracovia zdobywa Puchar Polski! Co za widowisko w finale! Pięć bramek i czerwona kartka

Cracovia, po bramce Wdowiaka w 117. minucie meczu, wygrała (3:2) mecz finałowy Pucharu Polski. Zespół Michała Probierza tym samym po raz pierwszy w swojej historii zdobył krajowy puchar.

W piątek w finałowym meczu Pucharu Polski mierzyły się ze sobą Lechia Gdańsk i Cracovia. Gdański klub bronił tytułu wywalczonego przed rokiem, z kolei krakowski zespół po raz pierwszy stanął przed szansą wywalczenia tego trofeum - nigdy w historii dotąd nie znalazł się w finale Pucharu Polski.

Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania doszło jednak do sporego zamieszania. Autokar wiozący żony i partnerki piłkarzy oraz pracowników klubu został zawrócony do Gdańska. Jak się okazało, powodem takiej sytuacji była informacja z sanepidu. Jedna z osób jadących na mecz finałowy 9 dni temu miała kontakt z osobą, u której potwierdzono zakażenie koronawirusem. Klub wydał w tej sprawie oświadczenie.

Kibice Cracovii w trakcie spotkania zaprezentowali oprawę, na której pojawił się minister zdrowia, Łukasz Szumowski. "Minister zdrowia: przypominam o obowiązku zasłaniania nosa i ust" - napisali na transparencie wywieszonym podczas finału Pucharu Polski pod wizerunkiem polityka. Po chwili wielu fanów zasłoniło usta i odpaliło race.

Od początku meczu Lechia starała się zaznaczyć swoją przewagę, co przyniosło skutek w 21. minucie spotkania. Helik popełnił fatalny błąd przed własnym polem karnym. Udovicić dośrodkował idealnie na głowę Haydary'ego, który strzałem z pierwszej piłki pokonał Hrosso. Tempo gry spadło i do przerwy wynik pozostał bez zmian.

Cracovia po przerwie chciała natychmiast doprowadzić do wyrównania. W 61. minucie piłka po strzale Loshaja trafiła jedynie w słupek. Pięć minut później był już remis. Piłka trafiła do Van Amersfoorta, który kapitalnie ją opanował i z kilku metrów z łatwością pokonał Alomerovicia. Kwadrans później Cracovia mogła wyjść na prowadzenie. Wdowiak kapitalnie dośrodkował za plecy obrońców Lechii, Rapa wbiegł na piłkę. Bramkarz gdańszczan odbił jego strzał, piłka trafiła w piłkarza Cracovii i wpadła do siatki. Analiza VAR wykazała jednak, że Rapa został trafiony w rękę i gol nie mógł zostać uznany.

Kilka minut później Lechia grała już w "10". Maloca przegrał pojedynek o piłkę, po czym kopnął van Amersfoorta w okolice klatki piersiowej. Sędzia nie czekał na analizę VARu i wyrzucił obrońcę Lechii z boiska. W 85. minucie, minutę po wejściu na boisko, Lipski wykorzystał dośrodkowanie z lewego skrzydła i strzałem głową dał prowadzenie swojej drużynie. Jednak nie na długo. Trzy minuty później piłka po dośrodkowaniu z rzutu rożnego trafiła na głowę Jablonsky'ego, który nie dał żadnych szans Alomeroviciowi na interwencję. W regulaminowym czasie nie udało się wyłonić zwycięzcy i potrzebna była dogrywka.

Żadna z drużyn nie chciała się przesadnie otworzyć w dogrywce, ale to Cracovia próbowała wykorzystać dodatkowe 30 minut na strzelenie gola. Ataki zawodników zespołu z Krakowa nie przynosiły jednak skutków. Gdańszczanie nastawili się na kontrataki, jednak nie otrzymali żadnej okazji na przeprowadzenie skutecznej kontry.

Wdowiak bohaterem Cracovii

Cracovia nie dawała za wygraną i to przyniosło skutek w 117. minucie meczu. Pestka zagrał płaską piłkę w pole karne Lechii. Ta spadła na nogę Wdowiaka, który huknął pod poprzeczkę, nie dając Alomeroviciowi żadnych szans na skuteczną interwencją. Gdańszczanie nie mieli już czasu na skuteczną odpowiedź i tym samym Cracovia po raz pierwszy w historii sięgnęła po Puchar Polski.

Bohaterem Cracovii po raz kolejny okazał się Mateusz Wdowiak, który w kluczowym momencie spotkania wziął ciężar gry na swoje barki i poprowadził swój zespół do wygranej. Podobnie jak w meczu z Legią Warszawa w półfinale rozgrywek, gdy zdobył gola i pomógł drużynie Michała Probierza awansować do finału.
Źródło: Gazeta Wyborcza 24 lipca 2020


"Cracovia triumfatorem Pucharu Polski!" -
Sportowe Tempo

Cracovia triumfatorem Pucharu Polski!

0-1 Omran Haydary 20

1-1 Pelle van Amersfoort 65

1-2 Patryk Lipski 85 (głową)

2-2 David Jablonsky 88 (głową)

3-2 Mateusz Wdowiak 117

Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa). Żółte kartki: Wdowiak, Pestka - Kubicki, Nalepa, Alomerovic, Lipski, Conrado. Czerwona kartka: Maloca (Lechia, 79). Widzów 3700.

CRACOVIA: Hrosso - Rapa, Helik, Jablonsky, Pestka - van Amersfoort, Loshaj (113 Dimun) - Wdowiak, Fiolic (120+1 Dytiatiev), Hanca (119 Siplak) - Lopes (82 Vestenicky).

LECHIA: Alomerovic - Fila, Nalepa, Maloca, Pietrzak (53 Conrado) - Kubicki - Haydary (83 Lipski), Gajos(71 Zwoliński), Makowski, Udovicic - Paixao (107 Kryeziu).

Nagród Pasy mają więcej. Za zwycięstwo klub dostanie z PZPN 3 mln zł, a z Ekstraklasy SA 3.15 mln zł! Cracovia z Lechią wygrywa bez przerwy od 21 miesięcy, to szósty kolejny mecz zapisany na jej konto. Pokonani zarobią tylko 500 tys. zł z PZPN.

Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem gdańszczan. W 20. minucie Paixao odebrał piłkę Helikowi, po czym Udovicic zacentrował z lewego skrzydła na 7. metr, prosto na nogę Afgańczyka Haydary'ego.

W 27. minucie mógł być remis. Po przechwycie i kontrze Wdowiak uderzył w boczną siatkę. W dalszej fazie tej części gry groźniej atakowała Lechia. W 30. minucie Pietrzak huknął z wolnego, ale Hrosso wybił futbolówkę spod poprzeczki. W 42. minucie bliski powodzenia w zamieszaniu był Nalepa.

Krakowianie, którzy do przerwy nie oddali ani jednego celnego strzału przeszli w II połowie ogromną metamorfozę. To oni zaczęli dyktować warunki. W 50. minucie szansy z bliska nie wykorzystał Jablonsky. Dziesięć minut później rywale skontrowali i tylko dzięki interwencji Hrosso Conrado nie zdobył drugiej bramki. Po chwili Loshaj główkował w słupek. A w 65. minucie van Amersfoort, z podania Pestki, z zimną krwią trafił z 8 m do siatki.

W 74. minucie piłka znów wpadła do bramki gdańszczan. Po wrzutce Wdowiaka z lewego skrzydła celnie z 3 m strzelił Rapa. Po analizie VAR okazało się jednak, futbolówkę odbitą przez Alomerovica dobił ręką...

Od 79. minuty Lechia grała w dziesiątkę. Czerwoną kartkę za brutalny faul na van Amersfoorcie zobaczył Maloca. Mimo osłabienia lechiści w 85. minucie objęli prowadzenie. Centrę Conrado z lewej strony zamienił głową na gola Lipski. Pasy odpowiedziały "bombą" Pestki sparowaną przez golkipera. A w 88. minucie po dośrodkowaniu Fiolica z kornera wyrównał głową z 3 m Jablonsky! W doliczonym czasie najpierw zadrżały serca kibicom Lechii (gdy Kubicki w polu karnym został trafiony w rękę), a następnie kibicom Cracovii (gdy naciskany przez Pestkę Conrado przewrócił się). Sędzia uznał, że w jednym i drugim przypadku karnego nie było.

W dogrywce Cracovia szukała szansy w ataku pozycyjnymi w strzałach z daleka (Vestenicky i Loshaj). W 111. minucie pod bramkę Hrosso przedarli się rywale, Zwolińskiemu i Lipskiemu niewiele zabrakło do szczęścia.

Losy finału rozstrzygnęły się w 117. minucie. Z lewej strony ostro dośrodkował Pestka (wybrany graczem meczu), a Wdowiak z trudnej pozycji z 7 m uderzył w prawe "okienko". 3-2 dla Cracovii po naprawdę świetnej grze!

Radości po końcowym gwizdku nie było końca. Prezes Filipiak gratulował trenerowi Probierzowi, lał się szampan, a potem drużyna odebrała złote medale i - z rąk prezesa PZPN Zbigniewa Bońka - Puchar Polski! Takiego trofeum w 114-letniej historii Cracovia jeszcze nie miała.

Statystyka meczu: 27:12 w strzałach, 9:4 w celnych, 63:37% w posiadaniu piłki i 9:7 w kornerach.

ST

Najlepsi strzelcy Totolotek Pucharu Polski:

5 goli - Flavio Paixao (Lechia Gdańsk)

4 gole - Gerard Badia (Piast Gliwice), Mateusz Wdowiak (Cracovia)
Źródło: Sportowe Tempo 24 lipca 2020 [2]


"PASY TRIUMFUJĄ W FINALE TOTOLOTEK PUCHARU POLSKI Finał to Pestka" -
Piłka Nożna

PASY TRIUMFUJĄ W FINALE TOTOLOTEK PUCHARU POLSKI Finał to Pestka

Relacja z meczu w tygodniku Piłka Nożna cz.1
Relacja z meczu w tygodniku Piłka Nożna cz.2
Relacja z meczu w tygodniku Piłka Nożna cz.3
Relacja z meczu w tygodniku Piłka Nożna cz.4
Dokładnie 104 lata czekała Cracovia na premierowy triumf w krajowym pucharze. Nieco krócej, bo od 72 lat Pasy czekały na szóste trofeum w gablocie. No i się doczekały.

Nie przy pięćdziesięciotysięcznej publiczności na PGE Narodowym, a przy niespełna czterotysięcznej widowni, odbył się najlepszy finał Totolotek Pucharu Polski ostatniej dekady. Było w zasadzie wszystko: piękne gole, zmarnowane sytuacje, interwencje VAR, czerwona kartka, odwracanie losów spotkania. Tak dobrego ostatecznego starcia o krajowy puchar nie było od lat. Sezon 2019-20 został więc pożegnany z przytupem.
TRADYCJI STAŁO SIĘ ZADOŚĆ
Forma obu ekip w ostatnich tygodniach nie napawała optymizmem. Inna sprawca, że strata Cracovii i Lechii do miejsca na ekstraklasowym podium była na tyle duża, że w Krakowie i Gdańsku nikt już nie zamierzał się przemęczać w ligowych potyczkach, zostawiając siły na najważniejsze spotkanie w sezonie. To właśnie starcie o krajowy puchar miało zadecydować, czy sezon będzie udany czy jednak tylko przeciętny. Obaj trenerzy przecież postawili sobie za cel zwycięstwo w PP i awans do europejskich pucharów.
Finał Totolotek Pucharu Polski od kilku lat kojarzy się wszystkim z piłkarskim świętem, przede wszystkim na trybunach. Dla fanów finalistów wyjazd na PGE Narodowy to olbrzymie wyzwanie. Przygotowania trwają długimi tygodniami, aby przez 90 minut pokazać się z jak najlepszej strony. Wystarczy sobie przypomnieć mobilizację fanów7 Lechii, Jagiellonii, Legii, Lecha czy Arki, które w ostatnich latach występowały 2 maja w Warszawie.
Teraz było inaczej. Kibice z obu stron dostali po 900 biletów, co stanowiło połowę wejściówek, które zostały przeznaczone na tegoroczny finał. Cały czas obowiązują rządowe restrykcje, stadion mógł się wypełnić jedynie w 25 procentach (przepis o 50 procentach wchodzi dopiero od nowego sezonu), więc fani, którym udało się wejść na Arenę Lublin mogli poczuć się wyjątkowo. Tym bardziej że w tej drugiej połowie biletów było sporo wejściówek dla tzw. „rodziny PZPN”, czyli dla okręgowych ZPN czy sponsorów. Neutralny kibic polskiego futbolu miał znikome szanse, aby kupić bilet na starcie Cracovii z Lechią.
Ostatecznie 24 lipca na trybunach zasiadło niecałe cztery tysiące widzów, ale nie przeszkodziło to fanom obu drużyn w zaprezentowaniu efektownych opraw. Kibice Legii kiedyś wywiesili hasło "Wiwat maj, 2 maj, dla kiboli błogi raj!”, odpalając przy tym mnóstwo pirotechniki. To hasło, oczywiście ze zmienioną datą, było aktualne także w tym roku. Zarówno kibice w pionowych biało-czerwonych pasach, jak i fani ubrani w poziome biało-zielone pasy nie chcieli być „gorsi” od swoich poprzedników i pokazali efektowne racowiska. Tradycji więc stało się zadość.
HUŚTAWKA NASTROJÓW
Przez lata kibice przerastali o kilka klas poczynania piłkarzy na boisku w trakcie finału PP Wyjątkiem było starcie Zawiszy Bydgoszcz z Zagłębiem Lubin, kiedy zarówno z trybun jak i murawy wiało nudą. W tym roku było zupełnie inaczej.
Pierwsza połowa nie zwiastowała, że czeka nas tak doskonały spektakl. Przez pierwsze 45 minut obejrzeliśmy zaledwie jeden celny strzał - gol Omrana Haydary’ego, który wykorzystał katastrofalne zachowanie Michała Helika i w 21. minucie otworzył wynik spotkania. Gdańszczanie prowadzili do przerwy w pełni zasłużenie, zneutralizowali wszystkie atuty Pasów i wydawało się, że mają wszystko pod kontrolą. Ale tylko wydawało się... Po zmianie stron trener Probierz tchnął w swój zespół nowego ducha.
- Po to profesor Filipiak płaci trenerowi, żeby w przerwie coś zmienić i w drugiej połowie byliśmy inną drużyną. Wiedzieliśmy, że nie mamy nic do stracenia. Piłkarze mieli zapewnione wysokie premie, a to mogło ich paraliżować. W szatni po¬wiedziałem im, że pieniądze nie są w życiu najważniejsze - przyznał opiekun drużyny z ul. Kałuży mając na myśli rekordowe ponad cztery miliony złotych bonusów' za zwycięstwo w finale.
W drugiej połowie krakowianie zaczęli przeważać, stwarzali coraz większe zagrożenie pod bramką Zlatana Alomerovicia i w końcu dopięli swego. W 65. minucie na listę strzelców wpisał się Pelle van Amersfoort, który wykorzystał dośrodkowanie Kamila Pestki i doprowadził do wyrównania. Holender był jednym z najlepszych aktorów piątkowego widowiska. Dwroił się i troił w środku pola, brał na siebie ciężar gry, a zdobyta bramka była w pełni zasłużona. Nawiasem mówiąc, Van Amersfoort był w tym sezonie prawdziwym koszmarem Lechii. W listopadzie to on w doliczonym czasie gry zapewnił Pasom zwycięstwo nad biało-zielonymi w meczu przy Kałuży, a na początku czerwca dwukrotnie pokonał Dusana Kuciaka w ligowym starciu w Gdańsku. Wygląda na to, że Holender ma po prostu patent na Lechię.
Wracając do finału: po wyrównującym golu wie- le wskazywało na to, że obie ekipy będą chciały bezpiecznie doczekać do 90. minuty, poczekać na kolejne wskazówki trenerów i spróbować rozstrzygnąć mecz w dogrywce. Nic bardziej mylnego. Cracovia nabrała wiatru w żagle, jej ataki zaczęły się zazębiać i kwestią czasu był kolejny gol dla pił¬karzy Probierza. W końcu na kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry na ławce krakowian wybuchła euforia. Cornel Rapa wpakował piłkę do bramki, ale jak pokazały powtórki zrobił to ręką i sędzia Paweł Raczkowski słusznie trafienia nie uznał. Euforia zatem błyskawicznie opadła, ale nie oznaczało to końca emocji. Wręcz przeciwnie. Chwilę później katastrofalnie zachował się Mario Maloca, który kopnął przeciwnika w brutalny sposób i wyleciał z boiska. Stokowiec z konieczności musiał przesunąć do środka obrony Jarosława Kubickiego, aby zagęścić środek pola posłał do boju Patryka Lipskiego. 25-letni pomocnik zaliczył wejście smoka - po¬jawił się na boisku w 82. minucie, a 180 sekund później wyprowadził gdańszczan na prowadzenie. Dla Lipskiego był to dopiero drugi gol w tym sezonie, na którego czekał...364 dni. Ostatni raz rozgrywający wypisał się na listę strzelców7 25 lipca 2019 roku w pucharowym meczu z Broendby. Zresztą Arena Lublin wyjątkowo leży byłemu piłkarzowi Ruchu Chorzów: To on był autorem pierwszej bramki w młodzieżowych mistrzostwach Europy w 2017 roku, kiedy biało-czerwoni mierzyli się ze Słowacją. Euro U-21 przed trzema laty w Polsce zakończyło się dla reprezentacji Marcina Dorny klęską, a gol Lipskiego był na otarcie łez.
Ponieważ historia lubi się powtarzać, to się powtórzyła. Trzy minuty po trafieniu Lechii, znowu odpowiedziała Cracovia. Wyrównującą bram¬kę zdobył David Jablonsky, który przy każdym stałym fragmencie był bardzo groźny w polu karnym Alomerovicia. Po 90. minutach było zatem 2:2, więc triumfatora miała wyłonić dogrywka, a jeśli i ona nie przyniosłaby rozstrzygnięcia, wówczas sędzia zarządziłby serię rzutów karnych. To ostatnie rozwiązanie nie było jednak potrzebne. Na trzy minuty przed końcem dogrywki o triumfie Pasów zadecydował mniej widoczny tego dnia Mateusz Wdowiak. W decydującym momencie jednak nic zawiódł i po podaniu Pestki pokonał golkipera rywali.
CYGARO I WHISKY
Właśnie Kamil Pestka, a po finale powinniśmy powiedzieć Pan Piłkarz Kamil Pestka, był najlepszym aktorem piątkowego widowiska. Defensor, który w tym roku skończy 22 lata, w trakcie sezonu grał średnio, ale w starciu z Lechią pokazał swoją najlepszą wersję - dokładnie taką, jaką pamięta¬my z zeszłorocznych młodzieżowych mistrzostw Europy. „Kamil Pestka - MVP finału jak dla mnie” - napisał Czesław Michniewicz w końcówce meczu na Twitterze. Takiego samego zdania byli przedstawiciele PZPN, którzy wybrali młodzieżowego reprezentanta Polski najlepszym zawodnikiem spotkania.
- Jesteśmy w euforii, pokazaliśmy charakter i to, że jesteśmy jedną drużyną - mówił bohater meczu na antenie Polsatu Sport. - Odwróciliśmy losy tego finału i po raz kolejny ograliśmy Lechię. W lidze też strzeliliśmy gdańszczanom trzy gole dopiero w drugiej połowie, więc scenariusz się powtórzył. Wierzymy, że systematycznie będziemy dokładać kolejne trofea do klubowej gabloty.
- Żałuję, że nie udało nam się zdobyć medalu i pucharu, ale mam nadzieję, że wszyscy są dziś zadowoleni - mówił natomiast Probierz na pomeczowe konferencji prasowej. - Przez trzy lata wyśmiewano moje doniczki, różowe okulary, ale wiem, co robię. Ta doniczka była dobrze zasadzona. Na Legii kiedyś powiedziałem, że pier***nę sobie whisky i to zrobię. Ale zapalę jeszcze do tego cygaro - dodał szkoleniowiec, który w samej końcówce spotkania szalał przy- linii bocznej. Oficjalny profil Pasów na Instagramie zarejestrował, jak Probierz dopadł do rozgrzewającego się przy linii bocznej Michała Siplaka, popchnął go i rzucił w jego kierunku: - Przebieraj się, kur** szybko! Chwilę później obrońca pojawił się na murawie.
Zanim jednak trener Probierz i jego piłkarze dotarli do domów, czekała ich mała feta z kibicami. Pod stadionem przy Kałuży w Krakowie na drużynę czekało około stu kibiców, którzy wspólnie z piłkarzami i sztabem symbolicznie świętowali historyczny sukces tuż przed rano. W zupełnie innych nastrojach byli lechiści, a gorzkie słow7a po ostatnim gwizdku wypowiedział trener Stekowiec: - Chcemy odbudowywać markę Lechii, ale przechodzimy trochę przeobrażeń. Budżet został obcięty, doszło do wielu ubytków kadrowych, które odgrywają bardzo ważną rolę. Niestety, ale płynność finansowa to coś, co było ostatnio naszą bolączką. Te wszystkie sprawy się jednak porządkują i wierzę, że zostaną do końca uporządkowane. Nie jesteśmy jednak do końca gotowi na Europę. Zbyt wielu zawodników od nas odeszło. Paradoksalnie może chcielibyśmy być w eliminacjach i zrobilibyśmy wszystko, aby walczyć o Ligę Europy, ale patrząc na trzeźwo, wydaje się, że Cracovia powinna być pod tym kątem lepiej przygotowana. Takie są realia. Szkoda, bo eliminacje Ligi Europy byłyby kolejnym doświadczeniem i gratką dla kibiców: Takie są jednak fakty, ale na pewno chcemy wrócić do Europy i w niej grać.
Szansę na podbój LE będzie miała natomiast Cracovia, która, podobnie jak Lech i Piast, zacznie zmagania od pierwszej rundy eliminacji. Polskie drużyny poznają rywali 10 sierpnia, a mecze zostaną rozegrane 17 dni później. Zanim jednak Pasy wejdą na europejski szlak, będą miały szansę na dołożenie drugiego trofeum w tym sezonie. 9 sierpnia krakowianie zmierzą się z Legią o Superpuchar Polski. Cracovia jeszcze nigdy w historii nie triumfowała w tych rozgrywkach.

TOTOLOTEK PUCHAR POLSKI - FINAŁ
Piątek 24.7, godz. 20.00, Lublin
Cracovia - Lechia Gdańsk 3:2 po dogrywce
Van Amersfoort 65, Jablonsky 88, Wdowiak 117 - Haydary 21, Lipski 85
Żółte kartki: Pestka, Wdowiak - Alomerović, Conrado, Kubicki. Lipski, Nalepa. Czerwona kartka: Maloca (79, za kopnięcie rywala).
Sędziował: Raczkowski (Warszawa). Liczba widzów: 3500.
Atrakcyjność meczu: ★★★★★ Piłkarz meczu: KAMIL PESTKA.
Cracovia: Hrosso 3 - Rapa 3.5, Helik 2, Jablonsky 4, Pestka 4,5 - Wdowiak 3,5, Van Amersfoort 4, Loshaj 3,5 (113 Dimun), Fiolić 3,5 (120 Dytiatjew). Hanca 3,5 (119 Siplak) - Lopes 3 (82 Vestenicky 2). Trener: Probierz.
Lechia: Alomerović 2,5 - Fila 2, Nalepa 3, Maloca 1, Pietrzak 3,5 (53 Conrado 3) - Haydary 3,5 (83 Lipski), Kubicki 3,5, Makowski 2,5, Gajos 2 (71 Zwoliński 2).

Udovicić 4 - Paixao 3 (107 Kryeziu). Trener: Stekowiec.
PAWEŁ GOŁASZEWSKI
Źródło: Piłka Nożna nr 2451 z 28 lipca 2020


Filmy



Mecze sezonu 2019/20

NK Maribor 2019-06-24 NK Maribor - Cracovia 1:2  Dinamo Zagrzeb 2019-06-27 Cracovia - Dinamo Zagrzeb 1:0  FK Orenburg 2019-06-29 Cracovia - FK Orenburg 0:1  Partizani Tirana 2019-07-02 Cracovia - Partizani Tirana 0:1  Piunik Erywań 2019-07-02 Cracovia - Piunik Erywań 0:1  Puszcza Niepołomice 2019-07-07 Cracovia - Puszcza Niepołomice 1:2  DAC 1904 Dunajská Streda 2019-07-11 DAC 1904 Dunajská Streda - Cracovia 1:1  DAC 1904 Dunajská Streda 2019-07-18 Cracovia - DAC 1904 Dunajská Streda 2:2  Zagłębie Lubin 2019-07-21 Zagłębie Lubin - Cracovia 1:1  ŁKS Łódź 2019-07-27 Cracovia - ŁKS Łódź 1:2  Górnik Zabrze 2019-07-30 Cracovia - Górnik Zabrze 3:1  Raków Częstochowa 2019-08-03 Raków Częstochowa - Cracovia 1:3  Korona Kielce 2019-08-11 Cracovia - Korona Kielce 1:0  Śląsk Wrocław 2019-08-17 Śląsk Wrocław - Cracovia 2:1  Arka Gdynia 2019-08-24 Cracovia - Arka Gdynia 3:1  Lech Poznań 2019-09-01 Lech Poznań - Cracovia 1:2  Piast Gliwice 2019-09-16 Cracovia - Piast Gliwice 2:0  Legia Warszawa 2019-09-22 Cracovia - Legia Warszawa 1:2  Jagiellonia Białystok 2019-09-25 Cracovia - Jagiellonia Białystok 4:2  Wisła Kraków 2019-09-29 Wisła Kraków - Cracovia 0:1  Górnik Zabrze 2019-10-06 Cracovia - Górnik Zabrze 1:1  Jagiellonia Białystok 2019-10-19 Jagiellonia Białystok - Cracovia 3:2  Pogoń Szczecin 2019-10-25 Cracovia - Pogoń Szczecin 2:0  Bytovia Bytów 2019-10-29 Bytovia Bytów - Cracovia 2:3  Lechia Gdańsk 2019-11-02 Cracovia - Lechia Gdańsk 1:0  Wisła Płock 2019-11-09 Wisła Płock - Cracovia 0:0  Zagłębie Lubin 2019-11-25 Cracovia - Zagłębie Lubin 2:0  ŁKS Łódź 2019-12-01 ŁKS Łódź - Cracovia 1:0  Raków Częstochowa 2019-12-05 Cracovia - Raków Częstochowa 0:0 k.4:1  Raków Częstochowa 2019-12-08 Cracovia - Raków Częstochowa 3:0  Korona Kielce 2019-12-15 Korona Kielce - Cracovia 1:0  Śląsk Wrocław 2019-12-20 Cracovia - Śląsk Wrocław 2:0  Cracovia_herb 2020 Trening Noworoczny  Podbeskidzie Bielsko-Biała 2020-01-17 Cracovia - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:3  Partizan Belgrad 2020-01-22 Cracovia - Partizan Belgrad 1:1  TSV Hartberg 2020-01-25 Cracovia - TSV Hartberg 3:2  PFK Soczi 2020-01-29 Cracovia - PFK Soczi 0:0  MFK Ružomberok 2020-02-01 Cracovia - MFK Ružomberok 1:2  Arka Gdynia 2020-02-07 Arka Gdynia - Cracovia 0:1  Lech Poznań 2020-02-16 Cracovia - Lech Poznań 2:1  Piast Gliwice 2020-02-22 Piast Gliwice - Cracovia 1:0  Puszcza Niepołomice 2020-02-23 Cracovia - Puszcza Niepołomice 3:2  Legia Warszawa 2020-02-29 Legia Warszawa - Cracovia 2:1  Wisła Kraków 2020-03-03 Cracovia - Wisła Kraków 0:2  Górnik Zabrze 2020-03-06 Górnik Zabrze - Cracovia 3:2  GKS Tychy 2020-03-10 GKS Tychy - Cracovia 1:2  Jagiellonia Białystok 2020-05-31 Cracovia - Jagiellonia Białystok 0:1  Pogoń Szczecin 2020-06-06 Pogoń Szczecin - Cracovia 1:0  Lechia Gdańsk 2020-06-09 Lechia Gdańsk - Cracovia 1:3  Wisła Płock 2020-06-14 Cracovia - Wisła Płock 1:1  Jagiellonia Białystok 2020-06-21 Cracovia - Jagiellonia Białystok 1:2  Śląsk Wrocław 2020-06-25 Śląsk Wrocław - Cracovia 3:2  Pogoń Szczecin 2020-06-29 Cracovia - Pogoń Szczecin 2:1  Lechia Gdańsk 2020-07-04 Lechia Gdańsk - Cracovia 0:3  Legia Warszawa 2020-07-07 Cracovia - Legia Warszawa 3:0  Legia Warszawa 2020-07-11 Legia Warszawa - Cracovia 2:0  Lech Poznań 2020-07-15 Cracovia - Lech Poznań 1:2  Piast Gliwice 2020-07-19 Piast Gliwice - Cracovia 1:1  Lechia Gdańsk 2020-07-24 Cracovia - Lechia Gdańsk 3:2