Nigdy nie zejdę na psy

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Nigdy nie zejdę na psy - to fragment hymnu Cracovii autorstwa Macieja Maleńczuka najprawdopodobniej zaczerpnięty z napisu na jednaj z kibicowskich flag.


Pamiętam że jestem z Krakowa
Pamiętam i mam to we krwi
Pamiętam te święte słowa
Nigdy nie zejdę na psy


Czasami uważa się go za obraźliwy w stosunku do fanów Wisły Kraków. Miałoby o tym rzekomo świadczyć użycie słowa psy (pies to popularne wśród sympatyków innych drużyn wyzwisko stosowane wobec kibiców Wisły nawiązujące do związków tego klubu z MO i UB/SB). W rzeczywistości taki zarzut jest chybiony - sformułowanie "nigdy nie zejdę na Wisłę" nie miałoby żadnego sensu.

Schodzić na psy, zejść na psy - to funkcjonujący w języku polskim związek frazeologiczny oznaczający "ulegać pogorszeniu pod względem prezentowanego poziomu, podupadać, biednieć"[1]. Deklaracja nie zejdziemy na psy oznacza po prostu nie upadniemy, będziemy trzymać poziom, nie ześwinimy się.

Istotnie, w odczucie części kibiców Cracovii, hasło Nigdy nie zejdę na psy nawiązuje do Wisły lecz w bardziej subtelny sposób. Stanowi deklarację: nigdy nie zejdziemy na psy, nigdy nie upadniemy, nigdy nie ześwinimy się, tak jak oni, tak jak Wisła w przeszłości.

Łatwo się o tym przekonać słuchając kibiców śpiewających hymn. Ten fragment hymnu jest zazwyczaj śpiewany znacznie głośniej. Ten fragment w całości, nie zaś jedynie słowo psy.

flaga, z której prawdopodobnie Maciej Maleńczuk zaczerpnął tytułowe sformułowanie
jeden z szalików z hasłem

Autor o hymnie

Jest Pan kojarzony z hymnem Cracovii.

- Nie dziwię się, bo sam go napisałem.

Pewnie hymn byłby wzorem dla wielu innych klubów, gdyby nie jedna mocno kontrowersyjna fraza.

- Czasem warto być człowiekiem i nie schodzić na psy. Jeżeli ktoś bierze to do siebie, to jest to jego prywatna sprawa. To hasło ma dużo większe znaczenie niż tylko wskazywanie na Wisłę. Chodzi o to, by nie kupować i nie sprzedawać meczów, tylko trenować i grać.

Nie sądzi Pan, że jest to antagonizowanie środowiska kibicowskiego?

- Wisła była policyjnym klubem, a na policję mówi się "psy", ot i wszystko. Jak się kibice utożsamiają z hymnem, to znaczy, że jest dobrze napisany. Cracovia dla niektórych to jedyna świętość w życiu, choć świętości w sobie mają tyle, co kot napłakał. Nie wolno tego szargać, bo to są nerwowi ludzie. Cracovia jest dla nich jak Matka Boska.

/fragment wywiadu dla Gazety Wyborczej z 19 kwietnia 2008, rozmawiał Waldemar Kordyl/

Przypisy

  1. Portal Wiedzy Onet.pl, słownik frazeologiczny, hasło "Schodzić - zejść na psy"

Zobacz też