Wywiad z Januszem Filipiakiem 29.05.2007

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 18:19, 25 maj 2010 autorstwa Mirasek.ksc (Dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

- Czy jest Pan zadowolony z zajęcia przez piłkarzy Cracovii czwartego miejsca w Orange Ekstraklasa? - zapytaliśmy wczoraj prezesa MKS Cracovia SSA Janusza Filipiaka.

- Oczywiście, że jestem. I to bardzo. Przecież nikt nie oczekiwał, że będziemy tak wysoko w końcowej tabeli. To dla mnie, jako prezesa, bardzo miłe, dziękuję za to sztabowi szkoleniowemu, piłkarzom.

- A wyprzedzenie w tabeli Wisły po raz pierwszy od 59 lat, niektórzy twierdzą, że od 70 lat, ma dla Pana znaczenie?

- I to duże. Wyglądamy teraz w Krakowie lepiej niż lokalna rywalka. Do tej pory zainteresowanie koncentrowało się tylko na Wiśle, okazuje się, że nie ma ona patentu na bycie numerem jeden w naszym mieście. To dla mnie, mojej firmy ComArch, z punktu widzenia marketingowego ma kolosalne znaczenie.

- Co dalej Panie Prezesie? Czy zadawalać się Pan będzie w piłkarskiej ekstraklasie miejscami 4.-6., czy też chce atakować Pan pierwszą trójkę?

- Odpowiedź na to pytania wymaga szerszego naświetlenia sytuacji. My, jako spółka sportowa, staramy się stale ulepszać, usprawniać naszą działalność. Nie chciałbym, aby Cracovia była meteorem, który nagle zabłyśnie i szybko zgaśnie. Chcemy, by spółka miała solidne podstawy inwestycyjne, sportowe, dobrą więź z kibicami. Po pierwsze: potrzebujemy solidnej, nowoczesnej bazy. I w tym kierunku dużo się robi. Modernizujemy naszą bazę piłkarską przy ulicy Wielickiej, ale najważniejsza sprawa to dla nas w perspektywie najbliższych lat - gruntowna przebudowa stadionu przy ulicy Kałuzy.

- Mówi się o tym już od kilku dobrych lat...

- ...i wreszcie są podstawy do optymizmu. Uregulowane są sprawy własnościowe, mamy wydaną tzw. WZT-kę, czyli pozwolenia na budowę. Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski zapowiedział teraz rozpisanie konkursu architektonicznego...

-... czyli wizja stadionu na 15 tysięcy widzów, przygotowana przez biuro Atrium, jest już nieaktualna...

- Tak, o wszystkim rozstrzygnie konkurs, zapewne Atrium do niego przystąpi.

- Gdyby dzisiaj Cracovia zakwalifikowała się do rozgrywek UEFA, to nie mielibyście gdzie grać.

- Z naszego rozeznania wynika, że na pierwsze fazy wstępne pucharu dostalibyśmy zgodę, a w finale raczej grać nie będziemy (śmiech). Ale liczę, że za kilka lat będziemy mieli nowoczesny stadion przy Kałuży.

- A co z budową silnej drużyny piłkarskiej? Trener Stefan Majewski powiedział mi niedawno, że gotów jest Pan wyłożyć na transfery przed nowym sezonem nawet 3 miliony złotych...

- Tak, potwierdzam te słowa. Ale najpierw muszą być zawodnicy, którzy są tego warci. Na pewno nie będziemy kupować kota w worku. Dlatego na przykład tak długo rozmawiamy z serbskim piłkarzem Maticiem. W tej kwestii propozycje przedstawi trener Stefan Majewski, oprę się na jego sugestiach. Ponieważ jednak pieniądze idą z mojej kieszeni, ostateczna decyzja należeć będzie do mnie.

- Trener Majewski mówi, że chciały wzmocnić zespół jednym dobrym zawodnikiem w każdej formacji.

- Zgadzam się z trenerem. Takie mamy plany, a co z nich wyniknie - zobaczymy.

- A kto może odjeść z klubu? Ostatnio w mediach było sporo o tym, że może pożegnać się z Cracovią Piotr Giza. Chciał go pozyskać trener Lecha Franciszek Smuda. Czy była już konkretna propozycja z poznańskiego klubu w sprawie kupna Gizy?

- Nie, ale pytają się o niego inne kluby, na przykład Górnik Zabrze. Tylko pytam: skąd oni wezmą pieniądze na transfer? Bo sprzedaż Gizy wchodzi w rachubę tylko wówczas, jeśli my dostaniemy za niego dobre pieniądze, a rozumiem, że zawodnik też musi otrzymać wysoki kontrakt. Ale to jest dzielenie skóry na niedźwiedziu. Na razie Giza nie określił się jednoznacznie w tej sprawie. Wcale nie jest powiedziane, że odejdzie. Decydująca będzie opinia trenera i zdanie samego zawodnika.

- A czy klub przedłuży kontrakt z zasłużonym dla Cracovii zawodnikiem Piotrem Banią? W czerwcu wygasa mu kontrakt...

- Sprawę Piotra Bani stawiam jasno - chcemy przedłużyć z nim kontrakt jeszcze na rok, choć może nie na takich samych warunkach. Ale wyciągamy do zawodnika rękę, chcemy, aby grając w klubie szykował się u nas do nowej roli - trenera. Trzeba nam takich ludzi związanych z klubem.

- Czy ze starszych zawodników może ktoś odejść?

- Raczej nie, trener nadal widzi w zespole doświadczonego Tomasza Wacka. Powiem tak - nie chcielibyśmy stracić nikogo z podstawowych piłkarzy. Pewne ruchy personalne mogą być i zapewne będą, ale nie powinny dotyczyć zawodników najlepszych. Transfery chcielibyśmy zamknąć do końca czerwca, choć potem jest jeszcze okienko transferowe.

- Czy szkoleniowcy Cracovii przyglądają się wypożyczonym zawodnikom?

- Tak, robią to systematycznie, dlatego nasi szkoleniowi oglądają mecze Stali Rzeszów (grają w niej Rzucidło i Szczoczarz) czy drużynie Tiger Kmita Zabierzów (tutaj wypożyczeni są Cebula i Suchan).

- Jest Pan zadowolony z pozyskania do Cracovii Dariusza Kłusa?

- Tak, to był dobry ruch z naszej strony. Darek zbiera pochlebne recenzje w prasie, doceniają go kibice.

- Fani Cracovii nie mają dobrej opinii w kraju, w ciągu ostatniego roku dwa razy zamykano stadion przy ulicy Kałuży.

- Praca z kibicami to, kto wie, czy nie najtrudniejszy front naszej działalności. Chcielibyśmy mieć kibiców oddanych klubowi, ale kulturalnych. Nasze działania w tej mierze będą zdecydowane. Nie będzie pobłażania dla chuliganerii.

Rozmawiał Andrzej Stanowski