Władysław Gędłek

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Władysław Gędłek

Władysław Gędłek 2.jpg

Informacje ogólne
Imię i nazwisko Władysław Gędłek
Urodzony 15 czerwca 1920, Kraków, Polska
Zmarły 28 lutego 1954, Kraków
Pozycja prawy obrońca
Wzrost 185 cm
Waga 78 kg
Wychowanek Krowodrza Kraków
Kariera w pierwszej drużynie Cracovii
Sezon Rozgrywki - występy (gole)
1945
1946
1947
1948
1949
1950
1951
1952
1953
1954


MP - 18 (0)
1L - 25 (0)
1L - 22 (5)
1L - 20 (0)
1L - 22 (0), PP - 1 (0)
1L - 10 (0), PP - 1 (0)
1L - 19 (0)
PP - 1 (0)
1906-1919 oficjalne i towarzyskie, od 1920 tylko oficjalne mecze
Kluby
Lata Klub Występy (gole)
1935-1939
1945 - 1954
Krowodrza Kraków
Cracovia
liczba występów i goli w ekstraklasie i mistrzostwach kraju
Reprezentacja narodowa
1949-1953 Polska 20

j - jesień, w - wiosna



Gędłek Władysław urodził się 15 czerwca 1920 w Krakowie, zmarł 28 lutego 1954 w Krakowie (wg niepotwierdzonych informacji śmiercią samobójczą).

Z zawodu kierowca. Swoją przygodę z piłką nożną rozpoczął w Krowodrzy, gdzie grał w latach 1935-1939. Był uczestnikiem konspiracyjnych rozgrywek w czasie okupacji. Po zakończeniu wojny trafił do Cracovii, w której grał od 1945 aż do 1953. Posiadał ogromny talent, znakomity technicznie, ofensywny obrońca. Oprócz tego, że na swojej pozycji był zaporą nie do przejścia, to jako pierwszy boczny obrońca na świecie inicjował groźne ataki bardzo często zakończone celnym strzałem. Autentyczna gwiazda swoich czasów.
Jeden z najlepszych prawych obrońców w historii zarówno Cracovii, jak i Polski, a nawet świata w tamtych czasach. Jego ogromny talent doceniony został nie tylko w Polsce. Jako pierwszy Polak reprezentował barwy "Reszty Świata" w oficjalnym meczu FIFA w 1953. Olimpijczyk z Helsinek 1952, 20-krotny reprezentant Polski (w latach 1949-1953).

Rozegrał w Cracovii 136 spotkań w najwyższej kategorii ogólnokrajowych rozgrywkach (118 meczów w I lidze (5 bramek) + 18 w Nieligowych Mistrzostwach Polski (0 goli) ).

Pochowany na cmentarzu Rakowickim Kwatera: AB Rząd: 5 Miejsce: 8.

Władysław Gędłek
Władysław Gędłek

Wywiad z Władysław Gędłek

"Choćbym grał jak anioł - to i tak nigdy mnie nie wystawią do reprezentacji- skarży się Wł. Gędłek" -
Echo Krakowa

Choćbym grał jak anioł - to i tak nigdy mnie nie wystawią do reprezentacji- skarży się Wł. Gędłek

Opis meczu w dzienniku Echo Krakowa
Opinia sportowa Polski już dawno uznała parę: Gędłek—Barwiński za najlepszą parę obrońców polskich. — Tymczasem do naszej narodowej jedenastki wstawia się cd dłuższego czasu parę: Włodarczyk —Flanek, choć zawodnicy ci ani nie są zgrani ze sobą, ani też w dotychczasowych spotkaniach międzynarodowych nie wykazali swych walorów.

W słowach obrońcy Cracovii Władysława Gędłka, kryje się gorycz gdy mówi mi o swojej pracy, o postępach i o obecnej formie. — Panowie z PZPN-u ustalający skład drużyny polskiej, widocznie uwzięli się na mnie, pomijając moją osobę nie tylko przy montowaniu reprezentacji, ale również przy wszelkich obozach treningowych spotkaniach sparringowych. i choćbym grał jak anioł, choćby mi wszystko wychodziło, choćby moja kondycja i forma były bez zarzutu — to i tak nigdy nie zostanę wyznaczony do reprezentacji Polski.
— A jakie są powody takiego postępowania czynników kwalifikacyjnych PZPN-u?
— Czy ja wiem?... Jedno jest pewne, znajduję się obecnie na „indeksie" i mam w Warszawie wielu wrogów, których sobie nigdy niczym nie zraziłem...
— No, w tym roku zrobiono panu niewątpliwie krzywdę, lecz sądzę, że w roku przyszłym nowoobrany kapitan Związkowy PZPN-u powoła pana niejednokrotne jeszcze do reprezentacji. Może nie będzie tak źle... Ale Gędłek na moje pocieszające argumenty macha zrezygnowany ręką. Chcąc zmienić temat naszej rozmowy proszę go o kilka słów o sobie.
— Rozpoczynałem swą karierę piłkarską w Krowodrzy, gdzie grałem do roku 1939. Następnie wstąpiłem do Cracovii i w stosunkowo krótkim czasie zająłem na stałe pozycję prawego obrońcy, tworząc z Glimasem zgraną linię białoczerwonych.
Podobnie jak mój kolega klubowy Rybicki pracuję w „Suchardzie".
— A jakie pan ma plany na przyszłość?
— Grać, przynajmniej jeszcze... piętnaście lat!

Życzymy tego rekordu doskonałemu obrońcy Cracovii i żegnamy się z nim serdecznie.
Źródło: Echo Krakowa nr 290 z 22 października 1947


"Obraz Krakowa lat 60-tych we wspomnieniach z dzieciństwa" -

Obraz Krakowa lat 60-tych we wspomnieniach z dzieciństwa

… Krzysiek, chłopak o wzroście około 180 cm, był piłkarzem Cracovii, grywał w pewnym okresie na lewym skrzydle w pierwszym zespole juniorów, więc musiał prezentować spore umiejętności. Mogłem się o tym sam przekonać, bo nieraz razem kopaliśmy w piłkę, zwłaszcza w czasie wspólnie spędzanych wakacji w Trzcianie koło Żegociny, co miało miejsce w 1966 roku, gdzie solidnie mnie przećwiczył jako dobrze zapowiadającego się bramkarza. On lubił, gdy do niego przychodziłem na górę, gdzie często przesiadywał na balkonie, bo wtedy, mnie malcowi, opowiadał różne niestworzone historie. Lubił się chwalić i opowiadać różne „kity”, wszak dziecko wszystko przyjmowało to za dobrą monetę. Żył w glorii sławy swego ojca, ale talentu mu nie starczyło, a może tylko pracowitości i wytrwałości, choć bardzo chciał mu dorównać, ale on po prostu był tylko dobry i wobec tego wyjątkowo źle znosił uszczypliwe porównania z ojcem, jakich czasami doświadczał od starych kibiców Cracovii. 95 Jego ojciec wszak, Władysław G., był po wojnie znakomitym piłkarzem Cracovii. Ten mierzący 185 cm wzrostu, prawy obrońca rozegrał w drużynie „Pasów” 315 meczów, będąc 20-krotnym reprezentantem Polski, olimpijczykiem z Helsinek i członkiem zespołu europejskich gwiazd z 1952 roku. Był prototypem ofensywnego obrońcy, ponadto dysponował silnym strzałem i dla swego klubu zdobył 19 bramek. Ten z zawodu kierowca, prawdopodobnie pochodzący z Rakowic, został ściągnięty do „Pasów” w okresie okupacji, kiedy grywał w Krowodrzy, ponoć za sprawą Ignacego Książka, który był szybszy i konkretniejszy niż konkurencyjni Wiślacy.
Leszek Grabowski
Źródło: 2020


Informacja o śmierci

Nekrolog Z Gazety Krakowskiej

Nekrolog w Gazecie Krakowskiej z 3.03.1954

Echo Krakowskie

Informacja w Echo Krakowa z 2.03.1954