1995-03-19 Cracovia - Sandecja Nowy Sącz 3:0: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 6: | Linia 6: | ||
Cracovia: [[Tomasz Kwedyczenko|Kwedyczenko]], [[Marek Zając|Zając]], [[Jacek Mróz|Mróz]], [[Krzysztof Duda|Duda]], [[Edward Kowalik|Kowalik]] (70 min. [[Piotr Powroźnik|Powroźnik]]), [[Krzysztof Hajduk|Hajduk]], [[Rafał Wrześniak|Wrześniak]], [[Paweł Depa|Depa]], [[Marek Węgiel|Węgiel]] (89 min. Kępski), [[Łukasz Hermaniuk|Hermaniuk]], [[Tomasz Siemieniec|Siemieniec]] (46 min. [[Paweł Zegarek|Zegarek]]) | Cracovia: [[Tomasz Kwedyczenko|Kwedyczenko]], [[Marek Zając|Zając]], [[Jacek Mróz|Mróz]], [[Krzysztof Duda|Duda]], [[Edward Kowalik|Kowalik]] (70 min. [[Piotr Powroźnik|Powroźnik]]), [[Krzysztof Hajduk|Hajduk]], [[Rafał Wrześniak|Wrześniak]], [[Paweł Depa|Depa]], [[Marek Węgiel|Węgiel]] (89 min. Kępski), [[Łukasz Hermaniuk|Hermaniuk]], [[Tomasz Siemieniec|Siemieniec]] (46 min. [[Paweł Zegarek|Zegarek]]) | ||
<BR><BR> | <BR><BR> | ||
Opis meczu: | ===Opis meczu:=== | ||
W obozie âPasów" radość potrójna. Zacierał ręce klubowy skarbnik, jako że nadspodziewanie dopisała frekwencja, po drugie lider zdobył, punkty, po trzecie wreszcie podopieczni trenera Ireneusza Adamusa dowiedli, że w zasadzie są dobrze do wiosny przygotowani. Nie oznacza to wprawdzie, że krakowianie zaprezentowali w premierowym meczu wiosny formę wysoką - nawet w wymiarze II ligowym oceniając - niemniej ich gra była okresami co najmniej poprawna, a szereg poczynań biało-czerwonych naprawdę mogło się podobać. Były jednakże i przestoje w grze, zwłaszcza w końcowej fazie, kiedy gospodarze - prowadząc 3-0 - nie wykazywali już tyle zadziorności co wcześniej.<BR> | W obozie âPasów" radość potrójna. Zacierał ręce klubowy skarbnik, jako że nadspodziewanie dopisała frekwencja, po drugie lider zdobył, punkty, po trzecie wreszcie podopieczni trenera Ireneusza Adamusa dowiedli, że w zasadzie są dobrze do wiosny przygotowani. Nie oznacza to wprawdzie, że krakowianie zaprezentowali w premierowym meczu wiosny formę wysoką - nawet w wymiarze II ligowym oceniając - niemniej ich gra była okresami co najmniej poprawna, a szereg poczynań biało-czerwonych naprawdę mogło się podobać. Były jednakże i przestoje w grze, zwłaszcza w końcowej fazie, kiedy gospodarze - prowadząc 3-0 - nie wykazywali już tyle zadziorności co wcześniej.<BR> | ||
Zanim Hermaniuk sprytnym strzałem głową zdobył pierwszego gola - znakomitej sytuacji, po popisowym zagraniu z Hermaniukiem, nie wykorzystał w 12. min Zając, a dwie minuty później Hajduk z najbliższej odległości główkował w słupek. Druga bramka to również âgłówka", najefektowniejsza była jednak trzecia - rajd po skrzydle ruchliwego po przerwie Węgla, świetna centra i pewny strzał Hermaniuka, który znalazł się akurat tam, gdzie należało.<BR> | Zanim Hermaniuk sprytnym strzałem głową zdobył pierwszego gola - znakomitej sytuacji, po popisowym zagraniu z Hermaniukiem, nie wykorzystał w 12. min Zając, a dwie minuty później Hajduk z najbliższej odległości główkował w słupek. Druga bramka to również âgłówka", najefektowniejsza była jednak trzecia - rajd po skrzydle ruchliwego po przerwie Węgla, świetna centra i pewny strzał Hermaniuka, który znalazł się akurat tam, gdzie należało.<BR> | ||
Sandecja zjechała do Krakowa bez Libera (kontuzja) i Doruli (pauzuje za kartki) i wyraźnie ustępowała miejscowym. Być może nawiązałaby jednak walkę, gdyby w 35 min Fałowski pokonał Kwedyczenkę; sądeczanin oddał bowiem zaskakujący strzał przedniej marki, ale znakomitym refleksem wykazał się krakowski bramkarz, który sparował piłkę na róg. Trener gości, Tadeusz Kantor o postawie gospodarzy wyrażał się z uznaniem. Oceniając zaś swoich - nie bez racji wspomniał o wciąż nękających zespół kłopotach kadrowych. | Sandecja zjechała do Krakowa bez Libera (kontuzja) i Doruli (pauzuje za kartki) i wyraźnie ustępowała miejscowym. Być może nawiązałaby jednak walkę, gdyby w 35 min Fałowski pokonał Kwedyczenkę; sądeczanin oddał bowiem zaskakujący strzał przedniej marki, ale znakomitym refleksem wykazał się krakowski bramkarz, który sparował piłkę na róg. Trener gości, Tadeusz Kantor o postawie gospodarzy wyrażał się z uznaniem. Oceniając zaś swoich - nie bez racji wspomniał o wciąż nękających zespół kłopotach kadrowych. | ||
[[Kategoria: 1994/95 III liga grupa VIII]] | |||
[[Kategoria: Sandecja Nowy Sącz]] |
Wersja z 01:14, 13 lut 2007
Cracovia - Sandecja 3-0
Bramki: Hermaniuk (20, 52), Duda (38)
Sędziował
Widzów 2000
Cracovia: Kwedyczenko, Zając, Mróz, Duda, Kowalik (70 min. Powroźnik), Hajduk, Wrześniak, Depa, Węgiel (89 min. Kępski), Hermaniuk, Siemieniec (46 min. Zegarek)
Opis meczu:
W obozie âPasów" radość potrójna. Zacierał ręce klubowy skarbnik, jako że nadspodziewanie dopisała frekwencja, po drugie lider zdobył, punkty, po trzecie wreszcie podopieczni trenera Ireneusza Adamusa dowiedli, że w zasadzie są dobrze do wiosny przygotowani. Nie oznacza to wprawdzie, że krakowianie zaprezentowali w premierowym meczu wiosny formę wysoką - nawet w wymiarze II ligowym oceniając - niemniej ich gra była okresami co najmniej poprawna, a szereg poczynań biało-czerwonych naprawdę mogło się podobać. Były jednakże i przestoje w grze, zwłaszcza w końcowej fazie, kiedy gospodarze - prowadząc 3-0 - nie wykazywali już tyle zadziorności co wcześniej.
Zanim Hermaniuk sprytnym strzałem głową zdobył pierwszego gola - znakomitej sytuacji, po popisowym zagraniu z Hermaniukiem, nie wykorzystał w 12. min Zając, a dwie minuty później Hajduk z najbliższej odległości główkował w słupek. Druga bramka to również âgłówka", najefektowniejsza była jednak trzecia - rajd po skrzydle ruchliwego po przerwie Węgla, świetna centra i pewny strzał Hermaniuka, który znalazł się akurat tam, gdzie należało.
Sandecja zjechała do Krakowa bez Libera (kontuzja) i Doruli (pauzuje za kartki) i wyraźnie ustępowała miejscowym. Być może nawiązałaby jednak walkę, gdyby w 35 min Fałowski pokonał Kwedyczenkę; sądeczanin oddał bowiem zaskakujący strzał przedniej marki, ale znakomitym refleksem wykazał się krakowski bramkarz, który sparował piłkę na róg. Trener gości, Tadeusz Kantor o postawie gospodarzy wyrażał się z uznaniem. Oceniając zaś swoich - nie bez racji wspomniał o wciąż nękających zespół kłopotach kadrowych.