1994-10-02 Cracovia - Izolator Boguchwała 1:0: Różnice pomiędzy wersjami
m |
|||
Linia 55: | Linia 55: | ||
[[Kategoria: 1994/95 III liga grupa VIII]] | [[Kategoria: 1994/95 III liga grupa VIII]] | ||
Wersja z 23:19, 24 lis 2008
data kolejki
|
III liga grupa VIII , 11 kolejka Kraków, sobota, 1 października 1994
(0:0)
|
|
Skład: Kwedyczenko Zając Mróz Brussman Kowalik Hajduk Duda Wrześniak (69' Apryjas) Siemieniec (55' Powroźnik) Hermaniuk Zegarek (82' Kępski) |
Sędzia: B. Florek z Sanoka
|
Opis meczu
Tym razem scenariusz boiskowych wydarzeń był całkiem inny, niż w kilku poprzednich meczach âPasówâ. Nie było efektownej końcówki Cracovii, co więcej â widownia z ulgą przyjęła końcowy gwizdek arbitra.
A zaczęło się dla gospodarzy bardzo pomyślnie. W 6 min wyróżniający siew tym spotkaniu Zegarek zdobył głową prowadzenie, a w chwilę później wyborną sytuację miał Hermaniuk, który jednak z bliskiej odległości trafił w nogi obrońcy. Wydawało się, że teraz, kiedy goście zmuszeni zostali do rozluźnienia obronnych szyków â Cracovia pójdzie za ciosem. Tymczasem âPasiakiâ â jakby już zbyt pewne swego â pozwoliły przyjezdnym do końca pierwszej połowy uzyskać lekką przewagę w polu.
Po zmianie stron gra była ciekawsza, jako że obydwa zespoły przyspieszyły, obu tez nie brakowało zadziorności. Nadal w polu przeważali goście, ale wobec dobrej postawy defensywy Cracovii niewiele z tego wynikało. Znacznie groźniejsze sytuacje notowano natomiast pod bramką Izolatora; bliski podwyższenia wyniku był m. in. bojowo grający Powroźnik, który w 66 min trafił w słupek. Do wspomnianych sytuacji dochodziło głównie po szybkich kontratakach âPasiakówâ. Można rzec, iż jest to już silna broń Cracovii, niemniej tym razem brakowało opanowania by postawić kropkę nad âiâ.
Prasa
Gazeta Wyborcza 03.10.1994
"Pasiaki" miały świetny początek. W 6. min efektownego gola zdobył Zegarek (podanie głową Hermaniuka przejął tuż przed bramkarzem i - również głową - skierował piłkę do siatki), za chwilę "główka" Hermaniuka, zmierzając do bramki, trafiła w nogę Kruczka. W 14. z kolei Hajduk trafił w słupek. Z czasem jednak animusz krakowianom mijał, a przeważać zaczynali goście, którzy otrząsnąwszy się z lęku przed sławną firmą atakowali całkiem odważnie, choć mało konkretnie (w 37. Marszał, z rzutu wolnego, strzelił minimalnie niecelnie). W drugiej połowie gra (poza początkiem) była nadal dość wyrównana, z tym, że cały dorobek boguchwalan, to strzał Kocota w poprzeczkę (bezpośrednio z rzutu rożnego). Gospodarze mieli więcej - i lepszych - okazji, jednak partaczyli je bezwstydnie.
Na stadionowym płocie przez cały mecz staraniom piłkarzy patronowały dwa transparenty: "Łopata grabarz" i "Ekipa Bąkowskiego wyp ... lać!!!". Nikt ich nawet nie próbował zdjąć, zwinęli je dopiero po meczu właściciele...
Fragment większego artykułu o całej kolejce III ligi