1999-09-04 Cracovia - Błękitni Kielce 1:0: Różnice pomiędzy wersjami
(youtube, Replaced: â → - (6)) |
(nazwiska) |
||
Linia 24: | Linia 24: | ||
| sedzia = | | sedzia = | ||
| widzow = 1 600 | | widzow = 1 600 | ||
| strzelcy_gospodarz = Księżyc (72') | | strzelcy_gospodarz = [[Tomasz Księżyc|Księżyc]] (72') | ||
| wyniki = 1:0 | | wyniki = 1:0 | ||
| strzelcy_gosc = | | strzelcy_gosc = | ||
Linia 34: | Linia 34: | ||
| trener_gosc = | | trener_gosc = | ||
| ustawienie_gospodarz = | | ustawienie_gospodarz = | ||
| sklad_gospodarz = Paluch<BR> Powroźnik<BR> Walankiewicz<BR> Siemieniec<BR> Kowalik (69' Wacek)<BR> Księżyc<BR> Janik<BR> Ziółkowski<BR> Baster<BR> Hrapkowicz (24' Zegarek)<BR> Zięba | | sklad_gospodarz = [[Łukasz Paluch|Paluch]]<BR> Powroźnik<BR> [[Leszek Walankiewicz|Walankiewicz]]<BR> [[Tomasz Siemieniec|Siemieniec]]<BR> [[Edward Kowalik|Kowalik]] (69' [[Tomasz Wacek|Wacek]])<BR> [[Tomasz Księżyc|Księżyc]]<BR> [[Zdzisław Janik|Janik]]<BR> [[Robert Ziółkowski|Ziółkowski]]<BR> [[Marek Baster|Baster]]<BR> [[Marcin Hrapkowicz|Hrapkowicz]] (24' Zegarek)<BR> Zięba | ||
| ustawienie_gosc = | | ustawienie_gosc = | ||
| sklad_gosc = Styczyński<BR> Cieciura<BR> Wołoszyn<BR> Cieślikowski<BR> Tobola (75' Pawłowski)<BR> Łoszek<BR> Janaszek<BR> Trela<BR> Saliou<BR> Kiełb (75' Kukuła)<BR> Rogala | | sklad_gosc = Styczyński<BR> Cieciura<BR> Wołoszyn<BR> Cieślikowski<BR> Tobola (75' Pawłowski)<BR> Łoszek<BR> Janaszek<BR> Trela<BR> Saliou<BR> Kiełb (75' Kukuła)<BR> Rogala | ||
Linia 40: | Linia 40: | ||
===Opis meczu=== | ===Opis meczu=== | ||
Raczej powszechnie oczekiwano bezproblemowego zwycięstwa miejscowych, a tymczasem mieli oni bardzo trudną przeprawę. Rzecz w tym, iż goście upatrywali swej szansy w defensywie i to defensywie - rzec można - totalnej. Na ogół Błękitni bronili się całą drużyną, a takie zagęszczenie na przedpolu bramki rywali najwyraźniej "Pasom" nie odpowiadało. Poza tym kielczanie grali dość szczęśliwie, gdyż kilkakrotnie na ich polu karnym było bardzo, bardzo gorąco, a piłka jakby nie chciała wpaść do siatki...W 12 minucie Wojciech Styczyński obronił "główkę" Roberta Ziółkowskiego, w 25 zablokowany został ostry strzał Zdzisława Janika, a w 30 tenże pomocnik Cracovii bardzo mocno strzelił z rzutu wolnego, ale kielecki bramkarz popisał się znakomitą interwencją. Notabene był najefektowniejszy moment meczu, bezsprzecznie godzien filmowej kamery. Z wydarzeń pierwszej połowy odnotować należy jeszcze kontuzję Marcina | Raczej powszechnie oczekiwano bezproblemowego zwycięstwa miejscowych, a tymczasem mieli oni bardzo trudną przeprawę. Rzecz w tym, iż goście upatrywali swej szansy w defensywie i to defensywie - rzec można - totalnej. Na ogół Błękitni bronili się całą drużyną, a takie zagęszczenie na przedpolu bramki rywali najwyraźniej "Pasom" nie odpowiadało. Poza tym kielczanie grali dość szczęśliwie, gdyż kilkakrotnie na ich polu karnym było bardzo, bardzo gorąco, a piłka jakby nie chciała wpaść do siatki...W 12 minucie Wojciech Styczyński obronił "główkę" Roberta [[Robert Ziółkowski|Ziółkowskiego]], w 25 zablokowany został ostry strzał Zdzisława [[Zdzisław Janik|Janika]], a w 30 tenże pomocnik Cracovii bardzo mocno strzelił z rzutu wolnego, ale kielecki bramkarz popisał się znakomitą interwencją. Notabene był najefektowniejszy moment meczu, bezsprzecznie godzien filmowej kamery. Z wydarzeń pierwszej połowy odnotować należy jeszcze kontuzję Marcina [[Marcin Hrapkowicz|Hrapkowicz]]a w 24 minucie.<BR> | ||
Po zmianie stron - w miarę upływu czasu - "Pasy" poczynały sobie coraz bardziej nerwowo, tym bardziej, ze przyjezdni wykorzystywali każdą okazję, by zarobić kilka czy kilkanaście sekund. W 72 minucie boiskowej sprawiedliwości stało się wszakże zadość, a było to po rzucie rożnym, egzekwowanym przez Andrzeja Ziębę. Centra była dobrze mierzona, strzał głową Tomasza | Po zmianie stron - w miarę upływu czasu - "Pasy" poczynały sobie coraz bardziej nerwowo, tym bardziej, ze przyjezdni wykorzystywali każdą okazję, by zarobić kilka czy kilkanaście sekund. W 72 minucie boiskowej sprawiedliwości stało się wszakże zadość, a było to po rzucie rożnym, egzekwowanym przez Andrzeja Ziębę. Centra była dobrze mierzona, strzał głową [[Tomasz Księżyc|Tomasza Księżyc]] celny, ale udział w tym golu miał także Leszek [[Leszek Walankiewicz| Walankiewicz]], który w odpowiednim momencie wbiegł na pole karne Błękitnich, absorbując bodaj dwóch defensorów. W 83 minucie piłka raz jeszcze wpadła do kieleckiej bramki, tym razem strzelał Marek [[Marek Baster|Baster]], ale arbiter gola nie uznał(spalony). <BR> | ||
Fakt, Cracovia w sobotę męczyła się okrutnie ale nikt nie mógł negować, że stanowiła zespół znacznie lepszy i wygrała w pełni zasłużenie. Przyznał to po meczu trener przyjezdnych, Marek Majka, chociaż nie skrywał żalu, iż tak niewiele czasu dzieliło jego podopiecznych od utrzymania remisu. A byłby to - dopowiedzmy - remis w meczu, w którym krakowianie egzekwowali ponad dwadzieścia rzutów rożnych, okresami zamykali kielczan niczym w hokejowym zamku, a ci w ciągu 90 minut nie oddali ani jednego celnego, naprawdę groźnego strzału na bramkę Łukasza Palucha... | Fakt, Cracovia w sobotę męczyła się okrutnie ale nikt nie mógł negować, że stanowiła zespół znacznie lepszy i wygrała w pełni zasłużenie. Przyznał to po meczu trener przyjezdnych, Marek Majka, chociaż nie skrywał żalu, iż tak niewiele czasu dzieliło jego podopiecznych od utrzymania remisu. A byłby to - dopowiedzmy - remis w meczu, w którym krakowianie egzekwowali ponad dwadzieścia rzutów rożnych, okresami zamykali kielczan niczym w hokejowym zamku, a ci w ciągu 90 minut nie oddali ani jednego celnego, naprawdę groźnego strzału na bramkę Łukasza [[Łukasz Paluch|Palucha]]... | ||
Źródło: ''Tempo'' | Źródło: ''Tempo'' | ||
[[Kategoria:1999/00 III liga grupa IV]] | [[Kategoria:1999/00 III liga grupa IV]] |
Wersja z 20:41, 11 sty 2009
data kolejki
|
III liga grupa IV , 6 kolejka Kraków, sobota, 4 września 1999
(0:0)
|
|
Skład: Paluch Powroźnik Walankiewicz Siemieniec Kowalik (69' Wacek) Księżyc Janik Ziółkowski Baster Hrapkowicz (24' Zegarek) Zięba |
|
Skład: Styczyński Cieciura Wołoszyn Cieślikowski Tobola (75' Pawłowski) Łoszek Janaszek Trela Saliou Kiełb (75' Kukuła) Rogala |
Opis meczu
Raczej powszechnie oczekiwano bezproblemowego zwycięstwa miejscowych, a tymczasem mieli oni bardzo trudną przeprawę. Rzecz w tym, iż goście upatrywali swej szansy w defensywie i to defensywie - rzec można - totalnej. Na ogół Błękitni bronili się całą drużyną, a takie zagęszczenie na przedpolu bramki rywali najwyraźniej "Pasom" nie odpowiadało. Poza tym kielczanie grali dość szczęśliwie, gdyż kilkakrotnie na ich polu karnym było bardzo, bardzo gorąco, a piłka jakby nie chciała wpaść do siatki...W 12 minucie Wojciech Styczyński obronił "główkę" Roberta Ziółkowskiego, w 25 zablokowany został ostry strzał Zdzisława Janika, a w 30 tenże pomocnik Cracovii bardzo mocno strzelił z rzutu wolnego, ale kielecki bramkarz popisał się znakomitą interwencją. Notabene był najefektowniejszy moment meczu, bezsprzecznie godzien filmowej kamery. Z wydarzeń pierwszej połowy odnotować należy jeszcze kontuzję Marcina Hrapkowicza w 24 minucie.
Po zmianie stron - w miarę upływu czasu - "Pasy" poczynały sobie coraz bardziej nerwowo, tym bardziej, ze przyjezdni wykorzystywali każdą okazję, by zarobić kilka czy kilkanaście sekund. W 72 minucie boiskowej sprawiedliwości stało się wszakże zadość, a było to po rzucie rożnym, egzekwowanym przez Andrzeja Ziębę. Centra była dobrze mierzona, strzał głową Tomasza Księżyc celny, ale udział w tym golu miał także Leszek Walankiewicz, który w odpowiednim momencie wbiegł na pole karne Błękitnich, absorbując bodaj dwóch defensorów. W 83 minucie piłka raz jeszcze wpadła do kieleckiej bramki, tym razem strzelał Marek Baster, ale arbiter gola nie uznał(spalony).
Fakt, Cracovia w sobotę męczyła się okrutnie ale nikt nie mógł negować, że stanowiła zespół znacznie lepszy i wygrała w pełni zasłużenie. Przyznał to po meczu trener przyjezdnych, Marek Majka, chociaż nie skrywał żalu, iż tak niewiele czasu dzieliło jego podopiecznych od utrzymania remisu. A byłby to - dopowiedzmy - remis w meczu, w którym krakowianie egzekwowali ponad dwadzieścia rzutów rożnych, okresami zamykali kielczan niczym w hokejowym zamku, a ci w ciągu 90 minut nie oddali ani jednego celnego, naprawdę groźnego strzału na bramkę Łukasza Palucha...
Źródło: Tempo