2007-10-28 Cracovia (ME) - Lech Poznań (ME) 3:2
|
Młoda Ekstraklasa , 11 kolejka Kraków, niedziela, 28 października 2007, 17:00
(2:2)
|
|
Skład: Wróbel Urbański Wacek Baliga Świstak (75' Sacha) Szlęzak (46' Dzwonek) Szwajdych Karcz Jeleń (69' Kubica) Tatara Dudzic Ustawienie: 3-5-2 |
|
Skład: Kuźniak Wojtkowiak (68' Szałek) Szyszka Midzierski Przybylski (46' Pruchnik) Florian Machaj Riebandt Kadziński (60' Piesio) Kamiński (46' Jeżewski) Kononowicz (79' Burchardt) Ustawienie: 4-4-2 |
Opis meczu
Młodzieżowcy Cracovii rzutem na taśmę zapewnili sobie zwycięstwo w meczu z Lechem Poznań, a wszystko za sprawą kapitalnego uderzenia Tomasza Wacka! Popularny âWitiaâ huknął z rzutu wolnego z około 30 metrów, a piłka wylądowała w samym okienku bramki âKolejorzaâ. Była to dziewięćdziesiąta minuta meczu!
Źródło: www.cracovia.pl
Wywiady
Tomasz Wacek: Jak scena finałowa w spektaklu
- Cieszę się, że strzał był celny, że piłka wpadła do bramki i że to uderzenie dało nam zwycięstwo. Przecież była to już sama końcówka meczu, praktycznie doliczony czas gry! - mówi Tomasz Wacek. Zawodnik âPasówâ zdobył w sobotnim meczu Młodej Ekstraklasy między Cracovią, a Lechem wspaniałą bramkę, która dała jego drużynie zwycięstwo.
- O wygraną nie było łatwo...
- To były ciężko wywalczone trzy punkty, bo obie drużyny stworzyły sobie mnóstwo sytuacji do zdobycia bramki. Na szczęście się udało.
- Pewnie jeśli spytam, czy czujesz się bohaterem meczu odpowiesz, że bohaterem jest cała drużyna, ale de facto o zawodniku, który zdobywa zwycięską bramkę w ostatnich sekundach meczu nie można inaczej powiedzieć... - (śmiech) Nie pomyliłeś się. To cały zespół grał i cały zespół zostawił na boisko mnóstwo sił pracując od pierwszej do dziewięćdziesiątej minuty. Nasi młodzi chłopcy do umiejętności piłkarskich dokładają jeszcze wolę walki. Cała drużyna zasłużyła na zwycięstwo.
- Dalej będę drążył temat bohatera. Po zakończeniu meczu słyszałem kibiców, którzy mówili, że na taką bramkę warto było czekać do samego końca...
- Tym bardziej się cieszę, że mogłem sprawić kibicom radość. W sobotę było bardzo zimno, mokro, dlatego też fajnie, że kibice poczekali na nasze zwycięstwo do samego końca. Czasem jest tak, że w spektaklu czeka się na scenę finałową, na dobre zakończenie. Tu było podobnie.
- Co powiesz o strzelonej bramce?
- Strzał był ładny i można nim było nacieszyć oko.
- Nie bądź taki skromny. Ten gol był przecież przecudnej urody!
- To była ostatnia minuta meczu, więc chciałem uderzyć na bramkę. Nie powiem, że mierzyłem w okienko, bo bym skłamał (śmiech). Chciałem, by piłka leciała w światło bramki i tak też się stało. Futbolówka siadła mi idealnie na nodze, poleciała bardzo szybko i wpadła w samo okienko.
- Ta bramka to taka nagroda dla ciebie za wtorkowy - równie mocny â strzał w meczu z Kolporterem Koroną Kielce, gdy z około 35 metrów trafiłeś w poprzeczkę...
- Dobrze, że wtedy Kacper Tatara był tam, gdzie powinien i wpakował piłkę do siatki. No cóż, czułem wtedy lekki niedosyt, bo strzelona bramka i do tego po takim uderzeniu z pewnością by mnie ucieszyła, ale najważniejsze jest dobro drużyny. Z asysty też byłem zadowolony.
Rozmawiał Dariusz Guzik
Źródło: www.cracovia.pl