1909-10-24 Cracovia - Diana Katowice 8:1: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Linia 41: Linia 41:
[[Grafika: Czas 1909-10-25 foto 1.jpg|thumb|Relacja z meczu w dzienniku ''Czas'' cz.1]]
[[Grafika: Czas 1909-10-25 foto 1.jpg|thumb|Relacja z meczu w dzienniku ''Czas'' cz.1]]
[[Grafika: Czas 1909-10-25 foto 2.jpg|thumb|Relacja z meczu w dzienniku ''Czas'' cz.2]]
[[Grafika: Czas 1909-10-25 foto 2.jpg|thumb|Relacja z meczu w dzienniku ''Czas'' cz.2]]
Przy ślicznej pogodzie, wobec niemniej licznej, jak poprzedniej niedzieli publiczności, rozegrała "Cracovia" interesujący ''match'' z "Dianą" z Katowic. Przybycie "Diany" Do Krakowa poprzedziła sława najlepszej drużyny górnośląskiej, która zwyciężyła silna bądź co bądź drużynę opawską. Spotkania wczorajszego oczekiwali sportsmani krakowscy z tem większym zaciekawieniem, że w roku ubiegłym przeciw "Dianie" uznano za stosowne wystawić drużynę "reprezentatywną", złożoną z najlepszych graczy "Cracovii" i "Wisły", którzy zdołali wprawdzie pokonać gości z Górnego Śląska, ale zaledwie w stosunku 3:1.
Przyznać należy, że "Djana" jako całość sprawia wrażenie dobrze zgranej i pięknie kombinującej drużyny. U poszczególnych graczy brak jeszcze należytego trainingu, a u napadu brak wprawy w pewnem "strzelaniu" do bramki, mimo to jednak - należy to jeszcze raz podnieść - całość tworzyła wrażenie drużyny, która opanowała technikę gry w piłkę w zupełności, a pod względem kombinacyi, wyjąwszy Koszyce, nie miała dotychczas sobie równej w Krakowie.
"Białoczerwoni" w dniu wczorajszym udowodnili raz jeszcze, że wytrwale pracują nad wydoskonaleniem się w tej pięknej gałęzi sportu, w której grę prowadzi głowa, a nogi są tylko wykonawcami jej woli. Cała drużyna, a szczególnie "napad", wraz z pięknie współdziałającą z nim "pomocą" sprawiały wrażenie zespołu, w którym myśl jednego staje się myślą wszystkich i naodwrót. Mieliśmy w dniu wczorajszym grę prawdziwie ''association'', a nie jednostkową.
W drugiej minucie zdobywa "Dyana" jeden punkt, a to zwiny jednego z ''lack'ów'', który pod bramką "bawił się" piłką, zamiast ją natychmiast odkopnąć. Był to jednak pierwszy i ostatni punkt zdobyty przez "Dyanę". W trzy minuty później p. Długocki, środkowy napastnik "Cracovii", wyrównywa ilość punktów. "Cracovia" przypuszcza jeden atak za drugim, a goście górnośląscy z konieczności ratowali się "autami" przed niebezpieczeństwem. W 16 minucie "Staszek" zdobywa drugi punkt, w 10 minut później p. Rysiak trzeci i tak kolejno w odstępach paru minutowych p. Just i Miller zdobywali dalsze 3 punkty. Do pauzy stosunek 6:1.
W drugiej połowie "Djana" skoncentrowała się pod swą bramką, ale mimo rozpaczliwej obrony p. Długocki i p. Jachieć (z pomocą) zdobywaja dalsze 2 punkty, ostateczny więc wynik 8:1 na korzyść "Cracovii".
Zaznaczyć należy, że w dniu wczorajszym po raz pierwszy w I drużynie "biało - czerwonych" grało dwóch graczy z "Cracovia Juniores", którzy grą wczorajszą wykazali, że i "Juniores" rozporządzają wybornymi graczami.
Publiczność urządziła zwycięskiej drużynie krakowskiej gorącą owacyę. Sedzią bardzo dobrym był p. Mroczek.
Źródło: ''Czas''
[[Kategoria:1909 mecze towarzyskie]]
[[Kategoria:1909 mecze towarzyskie]]

Wersja z 00:13, 6 cze 2008


Herb_Cracovia


pilka_ico
mecz towarzyski
Kraków, Błonia, niedziela, 24 października 1909

Cracovia - Diana Katowice

8
:
1



Herb_Diana Katowice






Opis meczu

Relacja z meczu w dzienniku Czas cz.1
Relacja z meczu w dzienniku Czas cz.2

Przy ślicznej pogodzie, wobec niemniej licznej, jak poprzedniej niedzieli publiczności, rozegrała "Cracovia" interesujący match z "Dianą" z Katowic. Przybycie "Diany" Do Krakowa poprzedziła sława najlepszej drużyny górnośląskiej, która zwyciężyła silna bądź co bądź drużynę opawską. Spotkania wczorajszego oczekiwali sportsmani krakowscy z tem większym zaciekawieniem, że w roku ubiegłym przeciw "Dianie" uznano za stosowne wystawić drużynę "reprezentatywną", złożoną z najlepszych graczy "Cracovii" i "Wisły", którzy zdołali wprawdzie pokonać gości z Górnego Śląska, ale zaledwie w stosunku 3:1.

Przyznać należy, że "Djana" jako całość sprawia wrażenie dobrze zgranej i pięknie kombinującej drużyny. U poszczególnych graczy brak jeszcze należytego trainingu, a u napadu brak wprawy w pewnem "strzelaniu" do bramki, mimo to jednak - należy to jeszcze raz podnieść - całość tworzyła wrażenie drużyny, która opanowała technikę gry w piłkę w zupełności, a pod względem kombinacyi, wyjąwszy Koszyce, nie miała dotychczas sobie równej w Krakowie.

"Białoczerwoni" w dniu wczorajszym udowodnili raz jeszcze, że wytrwale pracują nad wydoskonaleniem się w tej pięknej gałęzi sportu, w której grę prowadzi głowa, a nogi są tylko wykonawcami jej woli. Cała drużyna, a szczególnie "napad", wraz z pięknie współdziałającą z nim "pomocą" sprawiały wrażenie zespołu, w którym myśl jednego staje się myślą wszystkich i naodwrót. Mieliśmy w dniu wczorajszym grę prawdziwie association, a nie jednostkową.

W drugiej minucie zdobywa "Dyana" jeden punkt, a to zwiny jednego z lack'ów, który pod bramką "bawił się" piłką, zamiast ją natychmiast odkopnąć. Był to jednak pierwszy i ostatni punkt zdobyty przez "Dyanę". W trzy minuty później p. Długocki, środkowy napastnik "Cracovii", wyrównywa ilość punktów. "Cracovia" przypuszcza jeden atak za drugim, a goście górnośląscy z konieczności ratowali się "autami" przed niebezpieczeństwem. W 16 minucie "Staszek" zdobywa drugi punkt, w 10 minut później p. Rysiak trzeci i tak kolejno w odstępach paru minutowych p. Just i Miller zdobywali dalsze 3 punkty. Do pauzy stosunek 6:1.

W drugiej połowie "Djana" skoncentrowała się pod swą bramką, ale mimo rozpaczliwej obrony p. Długocki i p. Jachieć (z pomocą) zdobywaja dalsze 2 punkty, ostateczny więc wynik 8:1 na korzyść "Cracovii".

Zaznaczyć należy, że w dniu wczorajszym po raz pierwszy w I drużynie "biało - czerwonych" grało dwóch graczy z "Cracovia Juniores", którzy grą wczorajszą wykazali, że i "Juniores" rozporządzają wybornymi graczami.

Publiczność urządziła zwycięskiej drużynie krakowskiej gorącą owacyę. Sedzią bardzo dobrym był p. Mroczek.

Źródło: Czas