1923-05-21 ŁKS Łódź - Cracovia 0:2: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Linia 41: Linia 41:


===Opis meczu===
===Opis meczu===
{{opis stub}}
21 maja. Cracovia - Ł. K. S. 2:0 (2:0).<br>
Ponowne spotkanie drużyn powyższych nie różniło się niczym zasadniczo od pierwszego. Drużyny w całości przedstawiały te same zespoły, a jedynie przebieg gry obfitował w większą ilość ciekawych momentów. Tempo gry błyskawiczne, dyktuje je tym razem ŁKS: szczególnie impulsu gospodarzom dodaje wbita niespodziewanie w 35 m. bramka głową przez Chruścińskiego, który minutę później znów pakuje piłkę w siatkę. Obydwu bramkę nie mógł rezerwowy bramkarz Muhla trzymać, zresztą grał on wcale nieźle. Gra otwarta. Gintel grający w ataku przechodzi na swoją pozycję, gdyż ŁKS pokazuje pazurki. Wykazuje też ten gracz w pełni swą klasę, która go stawia bezsprzecznie w rzędzie pierwszych obrońców kraju. Fryc doskonały, ustępuje jednak pod niektórymi względami swojemu partnerowi. Zawody noszą charakter jednolity. Tuż przed pauzą pięknym szczupakiem broni Popiel strzał Durki, który w dniu tym odnosi szereg kontuzji.
W drugiej połowie zasadniczo jest ŁKS stroną atakującą, a choć pomoc Cracovii gra starannie i umiejętnie, przy czym dobrym ustawieniem i celową grą wyróżnia się Synowiec, to jednak należy przyznać, że pomoc ŁKS-u jako całość funkcjonuje lepiej. Atak gospodarzy w składzie na tych zawodach jest beznadziejny i dlatego nie zdobywa ŁKS honorowego gola. W końcu zawodów prawie że równocześnie z gwizdkiem dobrego sędziego p. Dietla strzela Szperling bramkę, która się nie liczy.
Cracovia wystąpiła w oba dni bez Cikowskiego, Kałuży i Reymana III, z Popielem w bramce. Zamiast Cikowskiego grał Makowski, atak pierwszego dnia: Zimowski, Łańko, Chruściński, Limanowski, Szperling, w drugim dniu Szperling na lewym łączniku, Periy na lewym skrzydle. Ł. K. S. pierwszego dnia grał w komplecie, drugiego bez Langego i Fiszera.
Cracovia zostawiła po sobie jak najlepsze wrażenie. Serdecznie żegnani przez łódzką publiczność, która w oba dni w liczbie 12.000 przyglądała się zawodom, opuszczali gracze boisko. Kłaniał się Synowiec łodzianom a oni jemu, pokazywano sobie palcami "sławy" Cracovii. Dzieciaki z wybałuszonymi oczyma patrzeli na "cudownego" Szperlinga i Gintla. Mamy nadzieję, że jeszcze nieraz Cracovia odwiedzi Łódź. Polski Manchester zawsze będzie serdecznie witał sportowych reprezentantów Aten, gdyż Cracovia jest i będzie synonimem piękna w historii rozwoju polskiego sportu.
K. Dom.


Źródło: ''Przegląd Sportowy'' [http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1923/numer021/imagepages/image13.htm]
Źródło: ''Przegląd Sportowy'' [http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1923/numer021/imagepages/image13.htm]


[[Kategoria:1923 mecze towarzyskie]]
[[Kategoria:1923 mecze towarzyskie]]

Wersja z 20:29, 2 gru 2008


Herb_ŁKS Łódź


pilka_ico
mecz towarzyski
Łódź, poniedziałek, 21 maja 1923

ŁKS Łódź - Cracovia

0
:
2

(0:2)



Herb_Cracovia




Widzów: ok. 12 000 „ok.” nie może być przypisane do zadeklarowanego typu liczbowego o wartości 12000.

bramki Bramki
0:1
0:2
Chruściński (35'-głową)
Chruściński (36')

Mecze poprzedniego dnia: Mecze tego dnia:

1923-05-20 Sosnowiecki Sosnowiec - Cracovia II 3:5
1923-05-20 ŁKS Łódź - Cracovia 0:2

1923-05-21 Sosnowiecki Sosnowiec - Cracovia II 1:5
1923-05-21 ŁKS Łódź - Cracovia 0:2


Mecz poprzedniego dnia

Opis meczu

21 maja. Cracovia - Ł. K. S. 2:0 (2:0).
Ponowne spotkanie drużyn powyższych nie różniło się niczym zasadniczo od pierwszego. Drużyny w całości przedstawiały te same zespoły, a jedynie przebieg gry obfitował w większą ilość ciekawych momentów. Tempo gry błyskawiczne, dyktuje je tym razem ŁKS: szczególnie impulsu gospodarzom dodaje wbita niespodziewanie w 35 m. bramka głową przez Chruścińskiego, który minutę później znów pakuje piłkę w siatkę. Obydwu bramkę nie mógł rezerwowy bramkarz Muhla trzymać, zresztą grał on wcale nieźle. Gra otwarta. Gintel grający w ataku przechodzi na swoją pozycję, gdyż ŁKS pokazuje pazurki. Wykazuje też ten gracz w pełni swą klasę, która go stawia bezsprzecznie w rzędzie pierwszych obrońców kraju. Fryc doskonały, ustępuje jednak pod niektórymi względami swojemu partnerowi. Zawody noszą charakter jednolity. Tuż przed pauzą pięknym szczupakiem broni Popiel strzał Durki, który w dniu tym odnosi szereg kontuzji. W drugiej połowie zasadniczo jest ŁKS stroną atakującą, a choć pomoc Cracovii gra starannie i umiejętnie, przy czym dobrym ustawieniem i celową grą wyróżnia się Synowiec, to jednak należy przyznać, że pomoc ŁKS-u jako całość funkcjonuje lepiej. Atak gospodarzy w składzie na tych zawodach jest beznadziejny i dlatego nie zdobywa ŁKS honorowego gola. W końcu zawodów prawie że równocześnie z gwizdkiem dobrego sędziego p. Dietla strzela Szperling bramkę, która się nie liczy. Cracovia wystąpiła w oba dni bez Cikowskiego, Kałuży i Reymana III, z Popielem w bramce. Zamiast Cikowskiego grał Makowski, atak pierwszego dnia: Zimowski, Łańko, Chruściński, Limanowski, Szperling, w drugim dniu Szperling na lewym łączniku, Periy na lewym skrzydle. Ł. K. S. pierwszego dnia grał w komplecie, drugiego bez Langego i Fiszera. Cracovia zostawiła po sobie jak najlepsze wrażenie. Serdecznie żegnani przez łódzką publiczność, która w oba dni w liczbie 12.000 przyglądała się zawodom, opuszczali gracze boisko. Kłaniał się Synowiec łodzianom a oni jemu, pokazywano sobie palcami "sławy" Cracovii. Dzieciaki z wybałuszonymi oczyma patrzeli na "cudownego" Szperlinga i Gintla. Mamy nadzieję, że jeszcze nieraz Cracovia odwiedzi Łódź. Polski Manchester zawsze będzie serdecznie witał sportowych reprezentantów Aten, gdyż Cracovia jest i będzie synonimem piękna w historii rozwoju polskiego sportu. K. Dom.

Źródło: Przegląd Sportowy [1]