1934-11-01 Cracovia - Legia Warszawa 2:0: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
m (1 wersja)
(Brak różnic)

Wersja z 23:29, 30 gru 2008


Herb_Cracovia

Trener:
Alois Pulpittel
pilka_ico
Liga , 19 kolejka
Kraków, czwartek, 1 listopada 1934

Cracovia - Legia Warszawa

2
:
0

(0:0)



Herb_Legia Warszawa

Trener:
(bez trenera)
Skład:
A. Radwański
Lasota
Doniec
Żiżka
Chruściński
Mysiak
Grabowski
S. Malczyk
Migas
Szeliga
Kisieliński

Ustawienie:
2-3-5

Sędzia: Alfons Raettig z Łodzi
Widzów: 2 000

bramki Bramki
S. Malczyk (68')
Żiżka (90')
1:0
2:0
Skład:
Keller
Martyna
Szczotkowski
Schaller
Kubera
H. Przeździecki
Drabiński
W. Przeździecki
Nawrot
Łysakowski
Wypijewski

Ustawienie:
2-3-5
Mecze tego dnia:

1934-11-01 Cracovia - Legia Warszawa 2:0
1934-11-01 Cracovia II - Wisła II Kraków 1 : 2



Opis meczu

Mecze Cracovii z Legią mają swą tradycję. Przez długie lata były one źródłem wielkich emocyj walki dwóch technicznie zaawansowanych zespołów. Ostatnio role zmieniły się. Ani Cracovia, ani Legia nie reprezentują dziś poziomu lat ubiegłych, zdobywając punkty umiejętnościami gorszego gatunku. Pozostały jeszcze nazwiska, na boisku znajdują się jeszcze uczestnicy dni chwały, akcje ich jednak nie przypominają minionej epoki.

Na śliskiej od deszczu murawie stwarzano nieraz ciekawe nawet sytuacje. Warunki te sprzyjały różnego rodzaju niespodziankom, przyczyniając się do podtrzymania nastroju na widowni.

Cracovia miała w sumie więcej przewagi, więcej szczęścia i mecz wygrała zasłużenie. Odmłodzony atak nie wiąże się jeszcze w środku: brak kontaktu między "Szeligą" a Kisielińskim. Migas nie wykazuje należytego zrozumienia dla współpracy z Malczykiem i wyzyskania podań Kisielińskiego. Pracują jednak pełną parą skrzydła, będące najlepszą częścią w kwintecie ofenzywnym. Kisieliński wraca do wielkiej formy lat ubiegłych; jest pełen inicjatywy i dostarcza trójce środkowej świetnych piłek, nie znajdujących jednak realizatora. Grabowski na prawej stronie "rozkręca" się również coraz lepiej.

Oblicze biało-czerwonych ulega zmianie po przerwie, gdy pomoc opada na siłach, atak zaś daje również spokój. Dopiero uzyskanie prowadzenie poderwało wszystkich spowrotem do pracy. Defenzywa nieszczególna, dzięki słabości przeciwnika nie wykazała błędów.

Legia grała lepiej po przerwie, aniżeli w pierwszym okresie. Pomimo przegranej była w wielu momentach zespołem lepszym, imponując przedewszystkiem jakością wykonania akcyj. Mniej już tchórzliwy, aniżeli ostatnio, Nawrot, zainicjował kilka ciekawych zagrań ze swymi partnerami, Wypijewski na lewem skrzydle zapędzał się również groźnie pod bramkę przeciwnika. Reszta drużyny, naturalnie poza świetnym Martyną, nie pokazała niczego szczególnego.

(...)

Pierwszy okres gry należy przeważnie do Cracovii. Skrzydłowi jej prowadzą obecnie szereg akcyj ofenzywnych, oddając trójce środkowej wiele ciekawych piłek: tutaj brak jednak wykończenia. Atak Legji kombinuje do tyłu, nie mogąc się zdobyć na celową pracę. Kilkakrotne przeboje Łysakowskiego czy Nawrota, kończą się niecelnemi strzałami.

Po przerwie Legia jest lepszym zespołem. Utrzymuje ona obecnie inicjatywę przez 20 min., nie potrafi jednak jej wyzyskać. Zupełnie niespodziewanie pada pierwsza bramka: Malczyk wyzyskuje nieporozumienie Martyny z Kellerem i strzela w róg. Cracovia przejmuje znów inicjatywę, kilka rzutów wolnych Martyny przechodzi obok słupka, lądując też czasem na poprzeczce. W ostatniej niemal sekundzie Żiżka po rzucie rożnym ustala wynik dnia.

Sędzia p. Rettig popełnił kilka omyłek.

Źródło: Przegląd Sportowy [1]