1937-06-04 Cracovia - Bocskay Debreczyn 4:2

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 16:51, 30 gru 2008 autorstwa COCO (Dyskusja | edycje) (1 wersja)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia


pilka_ico
Turniej 30-lecia Cracovii
Kraków, piątek, 4 czerwca 1937

Cracovia - Bocskay Debreczyn

4
:
2



Herb_Bocskay Debreczyn




Widzów: 4 000



Opis meczu

Cracovia miała właściwie w meczu tym trzy fazy. Pierwszą - dobrą, kiedy nad zespołem węgierskim miała lekką przewagę. W tym okresie białoczerwoni marnowali pewne szanse.

W miarę upływu czasu sytuacja ulegała zmianie. Węgrzy byli coraz lepsi, przeważali technicznie i kombinacyjnie. I jakkolwiek Góra wyzyskał w 17 minucie przytomnie rzut wolny Żiżki, wyższość gości nie ulegała dyskusji.

Wystarczyły dwie udane akcje Finty w 29 i 31 minucie, aby przechylić szalę zwycięstwa na drugą stronę. Węgrzy prowadzili, Cracovia była obecnie słabsza, znalazła się w drugiej swej fazie.

Powtórzyły się znów wypadki, znane z ostatnich meczów mistrzowskich. Trzymał całą defenzywę Pająk, dobrzy byli jego partnerzy, a Grünberg i Żiżka dobrymi wyczynami uzupełniali obraz tyłów. źle natomiast działo się na środku, gdyż Korbas ciągle inklinuje do hyperkombinacji, co odbija się na całości. Jeszcze raz potwierdziła się nasza opinia o Skalskim, najgroźniejszym obok Zembaczyńskiego.

Skalskiemu też należy zawdzięczać, że dzięki swej zaciętości wywalczył piłkę toczącą się między bramkarzem a obroną i uzyskał przed przerwą wyrównanie.

Po pauzie nadeszła trzecia faza Cracovii. Gospodarze rzucili na szalę dużą dozę ambicji i ruszyli ostro do boju.

Dobra gra Zembaczyńskiego przynosi z 10 i 19 dwa punkty, które wywierają decydujący wpływ na psychikę Węgrów. Nie mają już możności zmiany wyniku, gdyż w polu bramkowym nie grzeszą potencją strzałową, i dlatego schodzą pokonani z boiska.

Źródło: Przegląd Sportowy [1]