1960-06-01 Concordia Knurów - Cracovia 1:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Concordia Knurów


pilka_ico
II liga grupa południowa , 9 kolejka
Knurów, środa, 1 czerwca 1960

Concordia Knurów - Cracovia

1
:
1

(0:0)



Herb_Cracovia

Trener:
Michał Matyas
Skład:
Horn
Musiolik
N. Zgolik
W. Zgolik
Grychtol
Malcherczyk
Kuś
Wolny
Burek
Wilczek
Hein

Ustawienie:
3-2-5

Sędzia: Garus z Katowic
Widzów: 3 000

bramki Bramki

Burek (74')
0:1
1:1
Suder (66')
Skład:
L. Michno
Kłaput
Konopelski
Książek
Malarz
Gołąb
Frasek
Suder
Manowski
Jarczyk
J. Kowalik

Ustawienie:
3-2-5
Mecz następnego dnia:

1960-06-02 Cracovia II - Prądniczanka Kraków 8:0



Opis meczu

Odmładzająca się z meczu na mecz Cracovia przywiozła wczoraj z gorącego terenu śląskiego jeden punkt, co wystarczyło jej, by wrócić na pierwsze miejsce w tabeli. Sukces ten nie może jednak przysłonić faktu, że swą grą w Knurowie biało-czerwoni nie przysporzyli laurów krakowskiej piłce nożnej. W meczu z grawitującą do grupy spadkowej Concordią Cracovia niczym nie zaimponowała. Odnosi się to zwłaszcza do ataku, który zaczyna być prawdziwą "piętą achillesową" krakowian. Beznadziejnie słabi byli w nim wczoraj obaj najbardziej doświadczeni zawodnicy: Manowski i Jarczyk. Gdyby nie ich kompletna indolencja, Cracovia w ciągu trzech ostatnich minut przed przerwą mogła prowadzić 3:0. Niestety jeden i drugi nie potrafił wykorzystać najdogodniejszych sytuacji, kiedy wystarczyło piłkę lekko pchnąć z najbliższej odległości do siatki gospodarzy, a nie strzelać ją wysoko nad poprzeczkę. Najlepiej w tym niedobranym towarzystwie spisywał się Kowalik, nieźle wypadł także Suder, zwłaszcza po przerwie. Ten młody i ambitny zawodnik był też autorem jedynej bramki dla Cracovii, którą zdobył w 62 min. gry. W pomocy lepszy był Gołąb, który wykazuje inklinację do gry ofensywnej. W obronie doskonale spisywał się Konopelski. I on też szybko znalazł za swą pełną poświęcenia i umiejętności grę uznanie w oczach widzów. Nie popełnił poważniejszego błędu debiutujący w pierwszej drużynie Książek, na normalnym poziomie zagrał Kłaput. Michno mógł był zapobiec strzeleniu wyrównującej bramki, gdyby był schwytał lub co najmniej wypiąstkował wysoką piłkę idącą z kornera. Ponieważ tego nie uczynił, piłkę odbitą od jednego z zawodników Cracovii przejął Burek i strzelił nie do obrony (74 min.).

Drużyna gospodarzy miała najsilniejszą formację w ataku, który szybkimi rajdami stwarzał ustawiczne niebezpieczeństwo pod bramką Michny. Były okresy, kiedy mecz przemieniał się w pojedynek pomiędzy napastnikami gospodarzy i liniami obronnymi Cracovii, zmuszonymi do dawania z siebie najwyższego wysiłku.

W sumie spotkanie nie stało na wysokim poziomie, przy czym więcej dobrych strzałów na bramkę oddała Concordia. Gospodarze przewyższali też biało-czerwonych w celności podań. Wynik remisowy uzyskali goście przy dość dużym szczęściu, chociaż niewiele brakowało, a mecz zakończyłby się ich zwycięstwem. Sędziował p. Garus z Zagłębia, widzów ok. 2 tys.

Źródło: Dziennik Polski [1]