1981-09-20 Cracovia - Stal Rzeszów 3:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 22:08, 7 sty 2009 autorstwa Dinth (Dyskusja | edycje) (youtube, Replaced: – → - (7))
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia


pilka_ico
II liga grupa wschodnia , 7 kolejka
niedziela, 20 września 1981

Cracovia - Stal Rzeszów

3
:
1

(2:0)



Herb_Stal Rzeszów

Trener:
Stanisław Kocot
Skład:
Koczwara
Wójtowicz
Dybczak
Turecki
Nazimek
Liszka (75' Karaś)
Wrześniak (75' Sasnal)
Podsiadło
Błachno
Konieczny
Bujak


Widzów: 7 000

bramki Bramki
Wójtowicz (30' k.)
Błachno (41')

Bujak (86')
1:0
2:0
2:1
3:1


Maciejewski (80')

Mecze tego dnia:

1981-09-20 Cracovia - Stal Rzeszów 3:1
1981-09-20 Prokocim Kraków - Cracovia 2:0


Opis meczu

Świetnie wiedzie się w tym sezonie piłkarzom Cracovii na własnym stadionie... Biało - czerwoni zdobyli komplet punktów w czterech dotychczasowych meczach, przy czym kolejne zwycięstwo odnieśli wczoraj nad rzeszowską Stalą.
Nie oznacza to bynajmniej, iż "Pasiaki" prezentują formę, w jakiej chcieliby ich widzieć kibice. Miejscowi wygrali wprawdzie zasłużenie, ale na trybunach nieczęsto słychać było oklaski. Rzecz chyba w tym, iż nie wszyscy zawodnicy znajdują się w zadowalającej formie, a także nie wszyscy wykazują większą chęć do gry.
Pewnie bronił Koczwara, obrońcy mieli dobre momenty, ale chwilami grali lekceważąco. W drugiej linii od dłuższego czasu widoczny jest spadek formy Liszki, a ponadto wczoraj denerwowała nonszalancja Podsiadły. W tej formacji najwartościowszym zawodnikiem był młodziutki Wrześniak, wyrastający na piłkarza dobrej klasy. Ciepłe słowo należy się Koniecznemu w ataku, który po długiej przerwie spisuje się coraz lepiej. Natomiast na znacznie więcej stać Błachnę.
Przebieg meczu? W polu na ogół optyczną przewagę mieli gospodarze niemniej rzeszowianie prowadzili otwartą grę i kilkakrotnie - zwłaszcza w końcówce - poważnie zagrozili bramce Koczwary. Goście nie potrafili jednak celnie strzelać, to samo zresztą zarzucić można gospodarzom. Ci ostatni zaprzepaścili dwie - wydawałoby się - stuprocentowe sytuacje. W 19 min fatalnie spudłował Błachno, a w 61 min - po strzale Bujaka w słupek - Liszka nie trafił do pustej bramki.

Źródło: Tempo