1982-08-01 Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 2:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 15:33, 2 paź 2007 autorstwa FortArt (Dyskusja | edycje) (Zabezpieczono "1982-08-01 Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 2:1" [edit=autoconfirmed:move=autoconfirmed])
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
1 kolejka 31 VII - 1 VIII 1982
Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 2-1


Bramki: Konieczny (27 głową), Błachno (79 k.) - Koczuba (35)
Sędziował J. Hołub z Warszawy.
Widzów 10 000

Cracovia: Koczwara, Nazimek, Dybczak, Turecki, Podsiadło, Liszka (46 min. Karaś), Surowiec, Konieczny, Gacek, Błachno, Tobollik (70 min. Piskorz)

Zagłębie: Bęben, Konopka, Koterwa, Zarychta, Rudy, Kordysz, Łakomiec (76 min. Miska), Urban, Koczuba, Mazur, W. Sączek

Opis meczu Tempo:

Mecz rozpoczął się od minuty milczenia. Powracająca w miniony czwartek autokarem z tournee w NRD drużyna Cracovii zatrzymała się na krótki odpoczynek w Kobierzycach pod Wrocławiem, gdzie podczas kąpieli w miejscowym zalewie utonął jej zawodnik, 20-letni Krzysztof Sasnal. Tak więc niemal w przeddzień inauguracji sezonu I-ligowego zespół „Pasiaków” stracił w tragicznych okolicznościach młodego, utalentowanego piłkarza, z którym wiązano duże nadzieje na przyszłość. Losy samego spotkania ważyły się do końcowych minut, chociaż znacznie więcej groźnych sytuacji podbramkowych stworzyli niewątpliwie zawodnicy Cracovii. Zbierali za to zasłużone w pełni brawa przy otwartej kurtynie. Z drugiej jednak strony krakowianie często zapominali o własnej obronie, co przy szybkich kontrach gości mogło się srodze zemścić. Niebezpieczny zwłaszcza pod tym względem był Mazur, który inicjował raz po raz błyskawiczne rajdy pod bramką Koczwary.
Tymczasem obaj obrońcy boczni gospodarzy, Nazimek i Podsiadło, zapędzali się daleko do przodu, co było z korzyścią dla akcji ofensywnych „Pasiaków”, ale mieli kłopoty z powrotem pod własną bramkę. Wydaje się, iż aby mogli oni spełniać dobrze swoją rolę w przyszłości konieczna jest asekuracja zawodników drugiej linii w tyłach.
Początkowo więcej z gry mieli goście, którzy rozpoczęli pojedynek od szybkich ataków. Piłkarze Cracovii ostudzili jednak ich zapał skutecznymi interwencjami i pełnymi polotu akcjami zaczepnymi. Prowadząc cały czas otwartą grę krakowianie łatwo przechodzili pod bramkę rywali i niepokoili ich bramkarza strzałami. W 25 min. Błachno był o krok od uzyskania prowadzenia, przejmując dokładne dośrodkowanie Tobollika. W 2 minuty później w kolejnym zamieszaniu pod bramką gości piłkę przejął na głowę Konieczny i strzałem w „okienko” ulokował ją w siatce. W 33 i 34 min. dwukrotnie bramkarz Zagłębia obronił strzały Podsiadły. Z kolei nastąpiła kontra gości, po Koczuba w 35 min. będąc na czystej pozycji wyrównał na 1-1.
Po zmianie stron gra nadal obfitowała w wiele ciekawych obustronnych akcji, choć nie stała na najwyższym poziomie. W 51 min. Konieczny nie doszedł do strzału w zamieszaniu podbramkowym, a w 56 min dla odmiany Koczwara musiał wybiec z bramki aż poza pole karne, by powstrzymać szarżującego Mazura. Następnie dwukrotnie jeszcze w sytuacji sam na sam znalazł się Surowiec, obok Podsiadły i Nazimka najefektywniejszy zawodnik w drużynie Cracovii. W 79 min. za faul Zarychty na Piskorzu na polu karnym sędzia podyktował „jedenastkę” dla gospodarzy, którą Błachno zamienił w zwycięską, jak się okazało, bramkę.
Do ciekawego w sumie pojedynku nie dostroił się niestety arbiter meczu, który wydawał często mylne decyzje, lub tez nie zauważał ewidentnych fauli.