1982-10-02 Cracovia - Szombierki Bytom 0:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
9 kolejka 2-3 X 1982
Cracovia - Szombierki Bytom 0-0


Bramki: -
Sędziował S. Urbańczyk z Bielska-Białej.
Widzów 7 000

Cracovia: Dziedzic, Nazimek, Dybczak, Turecki, Podsiadło, Surowiec, Karaś, Stokłosa, Gacek (70 min. Piskorz), Błachno, Tobollik (60 min. Konieczny)

Szombierki: Surlit, Mierawiak, Sroka, Skiba, Gruszka, Byś, Kwaśniowski, Pietryga, Małnowicz, Kapica, Majcher (53 min. Sobol)

Opis meczu Tempo:

Jeśli nadmienię, że jedenastka „Pasiaków” egzekwowała aż 13 razy kornery, a bytomianie zaledwie jeden raz, to nietrudno wytworzyć sobie obraz tego co działo się na boisku. A mimo to więcej tzw. stuprocentowych pozycji do strzelenia goli mieli piłkarze Szombierek, bo wystarczy iż opiszę jeden kadr z tego filmu. Mianowicie, w 33 min. Nazimek chcąc podać piłkę do bramkarza, sprezentował ja Kapicy. Jednak niedawny strzelec wyborowy ekstraklasy jakby wystraszył się skracającego mu kąt bramkarza „Pasiaków” i skończyło się na... strachu gospodarzy. Wcześniej natomiast, bo w 19 min. Turecki niemal zdjął piłkę z nogi składającego się do strzału z bliska Majchra, natomiast w 68 min. po strzale z 10 kroków Kapicy piłkę intuicyjnie sparował nogą Dziedzic.
Oczywiście dużo więcej z gry mieli krakowianie. Gdyby opisać wszystkie akcje na polu karnym i bramkowym Surlita, które następowały po licznych „wrzutkach” bądź centrach, to nie starczyłoby całej strony Tempa. Już bowiem w 2 min meczu Błachno posłał „bombę” z ok. 20 m. lecz piłkę wyłapał efektowną parada Surlit. W chwilę później Pietryga zepchnął z pozycji strzałowej Surowca, a wkrótce Tobollik spudłował. W rewanżu po kąśliwym strzale Małnowicza piłka trafiła w słupek.
Między 33 a 44 minutą Surlit oraz obrona gości z Mierzwiakiem i Skibą na czele dwoiła się i troiła, aby nie dopuścić rywali do czystych pozycji strzałowych.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ w zasadzie zmianie, ale nadal z przewagi Cracovii niewiele wynikało. W tej ambitnej walce więcej było dymu, niż ognia. Wkrótce po wyżej wspomnianym przegranym pojedynku Kapicy z Dziedzicem nastąpił korner dla Cracovii egzekwowany przez Podsiadłę. W wielkim zagęszczeniu na polu karnym do piłki wyskoczyli Konieczny z Mierzwiakiem, lecz nieoczekiwanie spadła ona pod nogę Surowca... Strzał, ale wysoko, wysoko nad poprzeczkę, choć odległość od bramki była nie dalsza niż 5-6m. Inna sprawa, że Surowiec nie miał pola manewru i nie zdołał się dobrze z zamachem złożyć do strzału. W 86 min po akcji Piskorz – Błachno Stokłosa miał ostatnią szanse, ale posłał piłkę na bramkę zbyt słabo, aby zaskoczyć Surlita.
- Nie był to mecz na wysokim poziomie – stwierdził b. reprezantacyjny bramkarz, a obecnie trener Szombierek, Hubert Kostka. Nie pierwszy raz moi zawodnicy marnują takie pozycje jak w Krakowie. O Cracovii powiem, że walczyła z godną podziwu ambicją, ale atakowała zbyt schematycznie.
Tak Szombierki już w 7 meczu nie strzeliły gola, ostatni raz dokonał tej sztuki Małnowicz 14 sierpnia w meczu zwycięskim z GKS-em Katowice. A propos Cracovii, to rzeczywiście atakowała nazbyt schematycznie, a wrzutki, przy rosłych stoperach, nie przynosiły efektów - Ale tak się gra, jak potrafi – skomentował II trener „Pasiaków” Stanisław Zapalski. Przed rokiem marzyłem o tym, że po 9 meczach w I lidze będziemy mieć 8 punktów. Nasz zespół jest przecież na dorobku i w trakcie budowy. Trzeba jeszcze czasu, aby grał na wysokie „c” bez wpadek czy słabszych występów. Osobiście satysfakcjonuje mnie remis z tak renomowanym, jak Szombierki zespołem.