1982-11-14 Cracovia - Ruch Chorzów 0:1: Różnice pomiędzy wersjami
m (Odbezpieczono "1982-11-14 Cracovia - Ruch Chorzów 0:1") |
|||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{Mecz | |||
| gospodarz = Cracovia | |||
| gosc = Ruch Chorzów | |||
| gospodarz_owczesna_nazwa = | |||
| gosc_owczesna_nazwa = | |||
| kolejka = 14 | |||
| etap = | |||
| sezon = 1982/83 | |||
| rozgrywki = I liga | |||
| dzien = 14 | |||
| miesiac = 11 | |||
| rok = 1982 | |||
| godzina = | |||
| miejsce = | |||
| bramki_gospodarz = 0 | |||
| bramki_gosc = 1 | |||
| bramki_do_przerwy_gospodarz = 0 | |||
| bramki_do_przerwy_gosc = 0 | |||
| bramki_przed_dogrywka_gospodarz = | |||
| bramki_przed_dogrywka_gosc = | |||
| serie_rzutow_karnych_gospodarz = | |||
| serie_rzutow_karnych_gosc = | |||
| sedzia = A.Ogorzewski z Łodzi | |||
| widzow = 12 000 | |||
| strzelcy_gospodarz = | |||
| wyniki = 0:1 | |||
| strzelcy_gosc = Benigier (71') | |||
| kartki_zolte_gospodarz = | |||
| kartki_czerwone_gospodarz = | |||
| kartki_zolte_gosc = | |||
| kartki_czerwone_gosc = | |||
| trener_gospodarz = | |||
| trener_gosc = | |||
| ustawienie_gospodarz = | |||
| sklad_gospodarz = Koczwara<BR> Surowiec<BR> Dybczak<BR> Turecki<BR> Podsiadło<BR> Kuć<BR> Stokłosa<BR> Błachno (78' Smoleń)<BR> Karaś<BR> Tobollik<BR> Gacek (60' Piskorz) | |||
| ustawienie_gosc = | |||
| sklad_gosc = Wandzik<BR> Kamiński<BR> Gawara<BR> Walot<BR> Wrona<BR> Grzybowski (46' Jakubczyk)<BR> Nowak<BR> Lorens<BR> Szewczyk<BR> Bąk<BR> Mikulski (60' Benigier) | |||
}} | |||
===Opis meczu | ===Opis meczu=== | ||
Piłkarze Cracovii doznali pierwszej po powrocie do ekstraklasy porażki na własnym boisku. Jednocześnie Ruch odnotował pierwsze zwycięstwo w meczu wyjazdowym. A doszło do tego na nadzwyczaj śliskim boisku, podczas nieustannie padającego deszczu. Trudne warunki wpłynęły na to, że gra się ânie kleiłaâ i więcej widzieliśmy twardej, nieustępliwej walki o piłkę niż płynnych akcji i celnych strzałów.<BR> | Piłkarze Cracovii doznali pierwszej po powrocie do ekstraklasy porażki na własnym boisku. Jednocześnie Ruch odnotował pierwsze zwycięstwo w meczu wyjazdowym. A doszło do tego na nadzwyczaj śliskim boisku, podczas nieustannie padającego deszczu. Trudne warunki wpłynęły na to, że gra się ânie kleiłaâ i więcej widzieliśmy twardej, nieustępliwej walki o piłkę niż płynnych akcji i celnych strzałów.<BR> | ||
Gospodarze mieli praktycznie sporą przewagę, ale nie potrafili jej wykorzystać. Zasługa w tym doskonałej organizacji defensywy chorzowskiej. Dodam jednak, że goście nie ograniczali się do obrony, ale dzięki Szewczykowi i Lorensowi (z drugiej linii) przeprowadzili sporo groźnych kontr głównie w wykonaniu nieustępliwego i szybkiego Bąka.<BR> | Gospodarze mieli praktycznie sporą przewagę, ale nie potrafili jej wykorzystać. Zasługa w tym doskonałej organizacji defensywy chorzowskiej. Dodam jednak, że goście nie ograniczali się do obrony, ale dzięki Szewczykowi i Lorensowi (z drugiej linii) przeprowadzili sporo groźnych kontr głównie w wykonaniu nieustępliwego i szybkiego Bąka.<BR> | ||
Linia 15: | Linia 46: | ||
Losy meczu przesądzone zostały w 71 minucie, kiedy to Kuć ułatwił Szewczykowi rajd po skrzydle, skąd nastąpiło dośrodkowanie. Sytuację próbował ratować Turecki, ale tak niefortunnie, że piłka âzawadzającâ o jego nogę zmieniła kierunek prosto na nadbiegającego Benigiera, który bez zastanowienia strzelił w sam bramki Koczwary.<BR> | Losy meczu przesądzone zostały w 71 minucie, kiedy to Kuć ułatwił Szewczykowi rajd po skrzydle, skąd nastąpiło dośrodkowanie. Sytuację próbował ratować Turecki, ale tak niefortunnie, że piłka âzawadzającâ o jego nogę zmieniła kierunek prosto na nadbiegającego Benigiera, który bez zastanowienia strzelił w sam bramki Koczwary.<BR> | ||
Po utracie gola krakowianie ambitnie atakowalil, ale bez zbytniej wiary w możliwość uzyskania wyrównania. Zresztą zaczęło im brakować świeżości i ich akcje były już łatwe do rozszyfrowania dla chorzowian. Tym bardziej, że po wejściu na boisko Jakubczyka goście grali już trójką w obrębie przedpola własnej bramki.<BR> | Po utracie gola krakowianie ambitnie atakowalil, ale bez zbytniej wiary w możliwość uzyskania wyrównania. Zresztą zaczęło im brakować świeżości i ich akcje były już łatwe do rozszyfrowania dla chorzowian. Tym bardziej, że po wejściu na boisko Jakubczyka goście grali już trójką w obrębie przedpola własnej bramki.<BR> | ||
W sumie był to mecz nadzwyczaj zacięty, choć nie stał na zbyt wysokim poziomie. Należy odnotować, że w 56 min meczu kontuzji naderwania przyczepu mięśnia dwugłowego doznał Gacek. Na zbyt ostrą grę Kamińskiego i Podsiadły zupełnie nie reagował sędzia. | W sumie był to mecz nadzwyczaj zacięty, choć nie stał na zbyt wysokim poziomie. Należy odnotować, że w 56 min meczu kontuzji naderwania przyczepu mięśnia dwugłowego doznał Gacek. Na zbyt ostrą grę Kamińskiego i Podsiadły zupełnie nie reagował sędzia. | ||
Źródło: ''Tempo'' | |||
[[Kategoria: 1982/83 I liga]] | [[Kategoria: 1982/83 I liga]] | ||
[[Kategoria: Ruch Chorzów]] | [[Kategoria: Ruch Chorzów]] |
Wersja z 23:44, 31 sty 2008
|
I liga , 14 kolejka niedziela, 14 listopada 1982
(0:0)
|
|
Skład: Koczwara Surowiec Dybczak Turecki Podsiadło Kuć Stokłosa Błachno (78' Smoleń) Karaś Tobollik Gacek (60' Piskorz) |
Sędzia: A.Ogorzewski z Łodzi
|
Skład: Wandzik Kamiński Gawara Walot Wrona Grzybowski (46' Jakubczyk) Nowak Lorens Szewczyk Bąk Mikulski (60' Benigier) |
Opis meczu
Piłkarze Cracovii doznali pierwszej po powrocie do ekstraklasy porażki na własnym boisku. Jednocześnie Ruch odnotował pierwsze zwycięstwo w meczu wyjazdowym. A doszło do tego na nadzwyczaj śliskim boisku, podczas nieustannie padającego deszczu. Trudne warunki wpłynęły na to, że gra się ânie kleiłaâ i więcej widzieliśmy twardej, nieustępliwej walki o piłkę niż płynnych akcji i celnych strzałów.
Gospodarze mieli praktycznie sporą przewagę, ale nie potrafili jej wykorzystać. Zasługa w tym doskonałej organizacji defensywy chorzowskiej. Dodam jednak, że goście nie ograniczali się do obrony, ale dzięki Szewczykowi i Lorensowi (z drugiej linii) przeprowadzili sporo groźnych kontr głównie w wykonaniu nieustępliwego i szybkiego Bąka.
Początek meczu zapowiadał sporo bramek, bo już w 2 min Błachno w pełnym biegu oddał niezwykle silny strzał, po którym Wandzik wybił piłkę na róg. Ale okazało się, że był to bodaj jedyny silny strzał w światło bramki w wykonaniu âPasiakówâ. Mimo to bramkarz Ruchu miał wiele okazji do zademonstrowania swego kunsztu, szczególnie przy wyłapywaniu dośrodkowań, kiedy zbierał piłki z głów rywali.
W 12 minucie gospodarze mogli uzyskać prowadzenie, kiedy to Gacek został brutalnie zatrzymany podczas biegu do piłki w polu karnym. Jednak arbiter nie przerwał gry... A w 36 min Szewczyk zmarnował idealną pozycję strzelecką w najbliższym sąsiedztwie bramki Koczwary.
Po zmianie stron znów mocno zaatakowali gospodarze. Tobollik minął trzech rywali, ale przewrócił się na następnym i nic z akcji nie wyszło. W 55 min po zagraniu Surowca âgłówkaâ Tobollika minęła cel. Ale skrzydłowy krakowian z minuty na minutę grał coraz słabiej. Czyżby dlatego, że zbytnio uprzykrzał mu życie ostry jak... brzytwa Kamiński?
Losy meczu przesądzone zostały w 71 minucie, kiedy to Kuć ułatwił Szewczykowi rajd po skrzydle, skąd nastąpiło dośrodkowanie. Sytuację próbował ratować Turecki, ale tak niefortunnie, że piłka âzawadzającâ o jego nogę zmieniła kierunek prosto na nadbiegającego Benigiera, który bez zastanowienia strzelił w sam bramki Koczwary.
Po utracie gola krakowianie ambitnie atakowalil, ale bez zbytniej wiary w możliwość uzyskania wyrównania. Zresztą zaczęło im brakować świeżości i ich akcje były już łatwe do rozszyfrowania dla chorzowian. Tym bardziej, że po wejściu na boisko Jakubczyka goście grali już trójką w obrębie przedpola własnej bramki.
W sumie był to mecz nadzwyczaj zacięty, choć nie stał na zbyt wysokim poziomie. Należy odnotować, że w 56 min meczu kontuzji naderwania przyczepu mięśnia dwugłowego doznał Gacek. Na zbyt ostrą grę Kamińskiego i Podsiadły zupełnie nie reagował sędzia.
Źródło: Tempo