1982-11-20 Gwardia Warszawa - Cracovia 1:0: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Linia 1: Linia 1:
<center>'''15 kolejka 20-21 XI 1982'''<BR>
{{Mecz
'''Gwardia Warszawa - Cracovia 1-0'''</center><BR>
|                          gospodarz = Gwardia Warszawa
Bramki: K. Baran (73)<BR>
|                              gosc = Cracovia
Sędziował J. Labus z Katowic. <BR>
|          gospodarz_owczesna_nazwa =
Widzów 2 000 <BR><BR>
|                gosc_owczesna_nazwa =
'''Gwardia:''' Rutkowski, Sodoma, Pulikowski, Kraska, D. Wdowczyk, Chełstowski, Kompa, Walczak (46 min. Kowalczyk), Banaszkiewicz, K. Baran, Wiśniewski (65 min. Szczepański)<BR><BR>
|                            kolejka = 15
'''Cracovia:''' Koczwara, Nazimek, Turecki, Dybczak, Podsiadło, Kuć (46 min. Liszka), Stokłosa, Karaś, Surowiec, Konieczny (69 min. Piskorz), Tobollik<BR><BR>
|                              etap =
|                              sezon = 1982/83
|                          rozgrywki = I liga
|                              dzien = 20
|                            miesiac = 11
|                                rok = 1982
|                            godzina =
|                            miejsce =
|                  bramki_gospodarz = 1
|                        bramki_gosc = 0
|        bramki_do_przerwy_gospodarz = 0
|            bramki_do_przerwy_gosc = 0
|    bramki_przed_dogrywka_gospodarz =
|        bramki_przed_dogrywka_gosc =
|    serie_rzutow_karnych_gospodarz =
|          serie_rzutow_karnych_gosc =
|                            sedzia = J.Labus z Katowic
|                            widzow = 2 000
|                strzelcy_gospodarz = K. Baran (73')
|                            wyniki = 1:0
|                      strzelcy_gosc =
|            kartki_zolte_gospodarz =
|          kartki_czerwone_gospodarz =
|                  kartki_zolte_gosc =
|              kartki_czerwone_gosc =
|                  trener_gospodarz =
|                        trener_gosc =
|              ustawienie_gospodarz =
|                    sklad_gospodarz = Rutkowski<BR> Sodoma<BR> Pulikowski<BR> Kraska<BR> D. Wdowczyk<BR> Chełstowski<BR> Kompa<BR> Walczak (46' Kowalczyk)<BR> Banaszkiewicz<BR> K. Baran<BR> Wiśniewski (65' Szczepański)
|                    ustawienie_gosc =
|                        sklad_gosc = Koczwara<BR> Nazimek<BR> Turecki<BR> Dybczak<BR> Podsiadło<BR> Kuć (46' Liszka)<BR> Stokłosa<BR> Karaś<BR> Surowiec<BR> Konieczny (69' Piskorz)<BR> Tobollik
}}


===Opis meczu Tempo:===
===Opis meczu===
Mizerne widowisko zakończyło tegoroczny sezon ligowy w Warszawie. Zadowoleni mogli być tylko piłkarze Gwardii. Wygrali zdobyli dwa punkty, które – jak powiedział trener zespołu warszawskiego Aleksander Brożyniak – liczą się podwójnie.<BR>
Mizerne widowisko zakończyło tegoroczny sezon ligowy w Warszawie. Zadowoleni mogli być tylko piłkarze Gwardii. Wygrali zdobyli dwa punkty, które – jak powiedział trener zespołu warszawskiego Aleksander Brożyniak – liczą się podwójnie.<BR>
Nie byli uraczeni poziomem spotkania widzowie, nie byli też i trenerzy obu zespołów. Henryk Stroniarz powiedział po meczu: - Nie ma się czym chwalić, było to przeciętne widowisko, w którym stawka sparaliżowała oba zespoły. Nie mam pretensji do swoich piłkarzy, że przegrali. Przy odrobinie szczęścia, którego tak brak nam w wielu meczach, wynik mógł być korzystniejszy. Oba zespoły miały kilka okazji do zdobycia bramek, ale nasi piłkarze nie potrafili wykorzystać ani jednej. Natomiast A. Brożyniak dodał: Pierwsza połowa była senna. Męska rozmowa w szatni podczas przerwy zrobiła swoje. Zapytałem piłkarzy, czy chcą grać, czy się ośmieszyć. Po zmianie stron obraz gry się zmienił nasza drużyna zaczęła walczyć. Dokonałem dwu zmian ale w pierwszej połowie do zmiany nadawało się... siedmiu zawodników.<BR>
Nie byli uraczeni poziomem spotkania widzowie, nie byli też i trenerzy obu zespołów. Henryk Stroniarz powiedział po meczu: - Nie ma się czym chwalić, było to przeciętne widowisko, w którym stawka sparaliżowała oba zespoły. Nie mam pretensji do swoich piłkarzy, że przegrali. Przy odrobinie szczęścia, którego tak brak nam w wielu meczach, wynik mógł być korzystniejszy. Oba zespoły miały kilka okazji do zdobycia bramek, ale nasi piłkarze nie potrafili wykorzystać ani jednej. Natomiast A. Brożyniak dodał: Pierwsza połowa była senna. Męska rozmowa w szatni podczas przerwy zrobiła swoje. Zapytałem piłkarzy, czy chcą grać, czy się ośmieszyć. Po zmianie stron obraz gry się zmienił nasza drużyna zaczęła walczyć. Dokonałem dwu zmian ale w pierwszej połowie do zmiany nadawało się... siedmiu zawodników.<BR>
Pierwsza korekta w składzie drużyny gospodarzy – to wejście Kowalczyka za Walczaka, któremu nie dał pograć „plaster” – Surowiec. Druga – wprowadzenie Szczepańskiego za Wiśniewskiego. Po tych pociągnięciach trenera Gwardia zaczęła grać, Koczwara i obrońcy Cracovii mieli coraz więcej roboty pod własną bramką. Tylko Krzysztofowi Baranowi udało się celnie strzelić do bramki krakowskiej. Banaszkiewicz, Kompa i inni piłkarze zespołu warszawskiego marnowali okazję za okazją.<BR>
Pierwsza korekta w składzie drużyny gospodarzy – to wejście Kowalczyka za Walczaka, któremu nie dał pograć „plaster” – Surowiec. Druga – wprowadzenie Szczepańskiego za Wiśniewskiego. Po tych pociągnięciach trenera Gwardia zaczęła grać, Koczwara i obrońcy Cracovii mieli coraz więcej roboty pod własną bramką. Tylko Krzysztofowi Baranowi udało się celnie strzelić do bramki krakowskiej. Banaszkiewicz, Kompa i inni piłkarze zespołu warszawskiego marnowali okazję za okazją.<BR>
Goście grali słabo, na czym zaważył fakt nieobecności Błachny i Gacka. Jeżeli jednak do gry Cracovii w obronie nie można mieć większych zastrzeżeń, to kontry zespołu krakowskiego były mało dynamiczne. Najlepszą okazję zaprzepaścili krakowianie w 72 min, kiedy to Karaś, w idealnej sytuacji posłał piłkę w słupek. Nie był to jedyny strzał w tym meczu w obramowanie bramki. Piłka czterokrotnie trafiała także w poprzeczkę, trzy razy po strzałach Wdowczyka (dwukrotnie) i Banaszkiewicza, raz po uderzeniu Nazimka. I ten bilans świadczy, że zwycięstwo „należało” się Gwardii.<BR>
Goście grali słabo, na czym zaważył fakt nieobecności Błachny i Gacka. Jeżeli jednak do gry Cracovii w obronie nie można mieć większych zastrzeżeń, to kontry zespołu krakowskiego były mało dynamiczne. Najlepszą okazję zaprzepaścili krakowianie w 72 min, kiedy to Karaś, w idealnej sytuacji posłał piłkę w słupek. Nie był to jedyny strzał w tym meczu w obramowanie bramki. Piłka czterokrotnie trafiała także w poprzeczkę, trzy razy po strzałach Wdowczyka (dwukrotnie) i Banaszkiewicza, raz po uderzeniu Nazimka. I ten bilans świadczy, że zwycięstwo „należało” się Gwardii.
 


Źródło: ''Tempo''
[[Kategoria: 1982/83 I liga]]
[[Kategoria: 1982/83 I liga]]
[[Kategoria: Gwardia Warszawa]]
[[Kategoria: Gwardia Warszawa]]

Wersja z 00:13, 1 lut 2008


Herb_Gwardia Warszawa


pilka_ico
I liga , 15 kolejka
sobota, 20 listopada 1982

Gwardia Warszawa - Cracovia

1
:
0

(0:0)



Herb_Cracovia


Skład:
Rutkowski
Sodoma
Pulikowski
Kraska
D. Wdowczyk
Chełstowski
Kompa
Walczak (46' Kowalczyk)
Banaszkiewicz
K. Baran
Wiśniewski (65' Szczepański)

Sędzia: J.Labus z Katowic
Widzów: 2 000

bramki Bramki
K. Baran (73') 1:0
Skład:
Koczwara
Nazimek
Turecki
Dybczak
Podsiadło
Kuć (46' Liszka)
Stokłosa
Karaś
Surowiec
Konieczny (69' Piskorz)
Tobollik



Opis meczu

Mizerne widowisko zakończyło tegoroczny sezon ligowy w Warszawie. Zadowoleni mogli być tylko piłkarze Gwardii. Wygrali zdobyli dwa punkty, które – jak powiedział trener zespołu warszawskiego Aleksander Brożyniak – liczą się podwójnie.
Nie byli uraczeni poziomem spotkania widzowie, nie byli też i trenerzy obu zespołów. Henryk Stroniarz powiedział po meczu: - Nie ma się czym chwalić, było to przeciętne widowisko, w którym stawka sparaliżowała oba zespoły. Nie mam pretensji do swoich piłkarzy, że przegrali. Przy odrobinie szczęścia, którego tak brak nam w wielu meczach, wynik mógł być korzystniejszy. Oba zespoły miały kilka okazji do zdobycia bramek, ale nasi piłkarze nie potrafili wykorzystać ani jednej. Natomiast A. Brożyniak dodał: Pierwsza połowa była senna. Męska rozmowa w szatni podczas przerwy zrobiła swoje. Zapytałem piłkarzy, czy chcą grać, czy się ośmieszyć. Po zmianie stron obraz gry się zmienił nasza drużyna zaczęła walczyć. Dokonałem dwu zmian ale w pierwszej połowie do zmiany nadawało się... siedmiu zawodników.
Pierwsza korekta w składzie drużyny gospodarzy – to wejście Kowalczyka za Walczaka, któremu nie dał pograć „plaster” – Surowiec. Druga – wprowadzenie Szczepańskiego za Wiśniewskiego. Po tych pociągnięciach trenera Gwardia zaczęła grać, Koczwara i obrońcy Cracovii mieli coraz więcej roboty pod własną bramką. Tylko Krzysztofowi Baranowi udało się celnie strzelić do bramki krakowskiej. Banaszkiewicz, Kompa i inni piłkarze zespołu warszawskiego marnowali okazję za okazją.
Goście grali słabo, na czym zaważył fakt nieobecności Błachny i Gacka. Jeżeli jednak do gry Cracovii w obronie nie można mieć większych zastrzeżeń, to kontry zespołu krakowskiego były mało dynamiczne. Najlepszą okazję zaprzepaścili krakowianie w 72 min, kiedy to Karaś, w idealnej sytuacji posłał piłkę w słupek. Nie był to jedyny strzał w tym meczu w obramowanie bramki. Piłka czterokrotnie trafiała także w poprzeczkę, trzy razy po strzałach Wdowczyka (dwukrotnie) i Banaszkiewicza, raz po uderzeniu Nazimka. I ten bilans świadczy, że zwycięstwo „należało” się Gwardii.

Źródło: Tempo