1983-09-10 Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 0:0: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Linia 1: Linia 1:
<center>'''7 kolejka 10-11 IX 1983'''<BR>
{{Mecz
'''Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 0-0'''</center><BR>
|                          gospodarz = Cracovia
Bramki: -<BR>
|                              gosc = Zagłębie Sosnowiec
Sędziował <BR>
|          gospodarz_owczesna_nazwa =
Widzów 7 000<BR><BR>
|                gosc_owczesna_nazwa =
'''Cracovia:''' Koczwara, Surowiec, Nazimek, Dybczak, Podsiadło, Karaś (67 min. Wrześniak), Hnatio, Kuć (62 min. Konieczny), Tyrka, Janikowski, Gacek<BR><BR>
|                            kolejka = 7
'''Zagłębie:''' Bęben, Zarychta, Nowak, Kordysz, Miska, Bryła, Sączek, Tochel (77 min. Łakomiec), Urban, Koczuba, Liszka (46 min. Milczarski)<BR><BR>
|                              etap =
|                              sezon = 1983/84
|                          rozgrywki = I liga
|                              dzien = 10
|                            miesiac = 9
|                                rok = 1983
|                            godzina =
|                            miejsce =
|                  bramki_gospodarz = 0
|                        bramki_gosc = 0
|        bramki_do_przerwy_gospodarz =
|            bramki_do_przerwy_gosc =
|    bramki_przed_dogrywka_gospodarz =
|        bramki_przed_dogrywka_gosc =
|    serie_rzutow_karnych_gospodarz =
|          serie_rzutow_karnych_gosc =
|                            sedzia =
|                            widzow = 7 000
|                strzelcy_gospodarz =
|                            wyniki =
|                      strzelcy_gosc =
|            kartki_zolte_gospodarz =
|          kartki_czerwone_gospodarz =
|                  kartki_zolte_gosc =
|              kartki_czerwone_gosc =
|                  trener_gospodarz =
|                        trener_gosc =
|              ustawienie_gospodarz =
|                    sklad_gospodarz = Koczwara<BR> Surowiec<BR> Nazimek<BR> Dybczak<BR> Podsiadło<BR> Karaś (67' Wrześniak)<BR> Hnatio<BR> Kuć (62' Konieczny)<BR> Tyrka<BR> Janikowski<BR> Gacek
|                    ustawienie_gosc =
|                        sklad_gosc = Bęben<BR> Zarychta<BR> Nowak<BR> Kordysz<BR> Miska<BR> Bryła<BR> Sączek<BR> Tochel (77' Łakomiec)<BR> Urban<BR> Koczuba<BR> Liszka (46' Milczarski)
}}


===Opis meczu Tempo:===
===Opis meczu===
Jak przystało na dwóch autsiderów, mecz był dość jednostajnym widowiskiem, choć walczono nadzwyczaj ambitnie. O ile gospodarze niczego z zakresu taktyki – poza wrzutkami na pole karne – nie stosowali, to sosnowiczanie próbowali zaskoczyć krakowian nietypowym ustawieniem: głęboko cofnięty „wymiatacz” oraz daleko wysunięty „szperacz”. Zarychta wywiązywał się wespół z kolegami bez zarzutu, bo przecież nie dopuścił do utraty gola, natomiast Liszka – mający siać popłoch w szeregach obronnych „Pasiaków”, którzy wystąpili bez gorączkującego Tureckiego – planu trenera Kostki nie zrealizował. Mało tego, po krótkim czasie krakowianie więcej uwagi zwracali na ofensywnych graczy z drugiej linii gości, a szczególnie Urbana lub Sączka.<BR>
Jak przystało na dwóch autsiderów, mecz był dość jednostajnym widowiskiem, choć walczono nadzwyczaj ambitnie. O ile gospodarze niczego z zakresu taktyki – poza wrzutkami na pole karne – nie stosowali, to sosnowiczanie próbowali zaskoczyć krakowian nietypowym ustawieniem: głęboko cofnięty „wymiatacz” oraz daleko wysunięty „szperacz”. Zarychta wywiązywał się wespół z kolegami bez zarzutu, bo przecież nie dopuścił do utraty gola, natomiast Liszka – mający siać popłoch w szeregach obronnych „Pasiaków”, którzy wystąpili bez gorączkującego Tureckiego – planu trenera Kostki nie zrealizował. Mało tego, po krótkim czasie krakowianie więcej uwagi zwracali na ofensywnych graczy z drugiej linii gości, a szczególnie Urbana lub Sączka.<BR>
W pierwszej odsłonie, oglądaliśmy kilka nienajgorszych akcji gospodarzy, nie wykończonych jednak – mimo dogodnych sytuacji – przez Janikowskiego, Surowca i Gacka, choć z wysokości trybun wydawało się, że piłka uciekała im wręcz sprzed nosa. Ale też i kontry gości powodowały palpitację serca u najzagorzalszych zwolenników Cracovii (w 39  min Urban i tuż wcześniej Liszka, zmarnowali pozycje sam na sam z Koczwarą).<BR>
W pierwszej odsłonie, oglądaliśmy kilka nienajgorszych akcji gospodarzy, nie wykończonych jednak – mimo dogodnych sytuacji – przez Janikowskiego, Surowca i Gacka, choć z wysokości trybun wydawało się, że piłka uciekała im wręcz sprzed nosa. Ale też i kontry gości powodowały palpitację serca u najzagorzalszych zwolenników Cracovii (w 39  min Urban i tuż wcześniej Liszka, zmarnowali pozycje sam na sam z Koczwarą).<BR>
Po zmianie stron, Hubert Kostka przygotował kolejną niespodziankę... było nią ustawienie za Liszkę, groźnego niegdyś bombardiera, Milczarskiego. Na niego rzeczywiście trzeba było uważać: nie dopuścić do strzału, z którego słynie. Jednak b. gracz ŁKS, nie pożegnał się z trenerem L. Jezierskim bez kozery. Okazuje się, iż jego szybkość i kondycja pozostawiały wiele do życzenia. Wprawdzie kilka razy zerwał się do walki, ale im bliżej końca meczu, tym częściej snuł się już tylko po murawie.<BR>
Po zmianie stron, Hubert Kostka przygotował kolejną niespodziankę... było nią ustawienie za Liszkę, groźnego niegdyś bombardiera, Milczarskiego. Na niego rzeczywiście trzeba było uważać: nie dopuścić do strzału, z którego słynie. Jednak b. gracz ŁKS, nie pożegnał się z trenerem L. Jezierskim bez kozery. Okazuje się, iż jego szybkość i kondycja pozostawiały wiele do życzenia. Wprawdzie kilka razy zerwał się do walki, ale im bliżej końca meczu, tym częściej snuł się już tylko po murawie.<BR>
A więc... strachy na Lachy – panie Hubercie. Poza pobożnymi życzeniami, próby zaskakującej strategii sosnowiczan spaliły na panewce, ponieważ nie znaleźli się odpowiedni jej realizatorzy. Chociaż kto wie, czy nie chodziło o zamydlenie oczu „Pasiakom”, bo przecież remis w meczu wyjazdowym jest sukcesem gości!<BR>
A więc... strachy na Lachy – panie Hubercie. Poza pobożnymi życzeniami, próby zaskakującej strategii sosnowiczan spaliły na panewce, ponieważ nie znaleźli się odpowiedni jej realizatorzy. Chociaż kto wie, czy nie chodziło o zamydlenie oczu „Pasiakom”, bo przecież remis w meczu wyjazdowym jest sukcesem gości!<BR>
O Cracovii niewiele dobrego można powiedzieć: egzekwowała aż dziesięć kornerów, bez żadnego efektu. Jak wspomniałem na wstępie, grała wrzutkami, a więc w sposób na który już od dawna są przygotowani rywale. Próby innych rozwiązań w wykonaniu Hnatii i częściowo Surowca (okresami włączał się do pracy w drugiej linii) – spełzły na niczym, bo dla gospodarzy gra bez piłki jest nadal „ziemią nieznanąâ€.<BR>
O Cracovii niewiele dobrego można powiedzieć: egzekwowała aż dziesięć kornerów, bez żadnego efektu. Jak wspomniałem na wstępie, grała wrzutkami, a więc w sposób na który już od dawna są przygotowani rywale. Próby innych rozwiązań w wykonaniu Hnatii i częściowo Surowca (okresami włączał się do pracy w drugiej linii) – spełzły na niczym, bo dla gospodarzy gra bez piłki jest nadal „ziemią nieznanąâ€.


Źródło: ''Tempo''
[[Kategoria: 1983/84 I liga]]
[[Kategoria: 1983/84 I liga]]
[[Kategoria: Zagłębie Sosnowiec]]
[[Kategoria: Zagłębie Sosnowiec]]

Wersja z 01:50, 6 lut 2008


Herb_Cracovia


pilka_ico
I liga , 7 kolejka
sobota, 10 września 1983

Cracovia - Zagłębie Sosnowiec

0
:
0



Herb_Zagłębie Sosnowiec


Skład:
Koczwara
Surowiec
Nazimek
Dybczak
Podsiadło
Karaś (67' Wrześniak)
Hnatio
Kuć (62' Konieczny)
Tyrka
Janikowski
Gacek


Widzów: 7 000

Skład:
Bęben
Zarychta
Nowak
Kordysz
Miska
Bryła
Sączek
Tochel (77' Łakomiec)
Urban
Koczuba
Liszka (46' Milczarski)
Mecz następnego dnia:

1983-09-11 Start Nowy Sącz - Cracovia II 1:4



Opis meczu

Jak przystało na dwóch autsiderów, mecz był dość jednostajnym widowiskiem, choć walczono nadzwyczaj ambitnie. O ile gospodarze niczego z zakresu taktyki – poza wrzutkami na pole karne – nie stosowali, to sosnowiczanie próbowali zaskoczyć krakowian nietypowym ustawieniem: głęboko cofnięty „wymiatacz” oraz daleko wysunięty „szperacz”. Zarychta wywiązywał się wespół z kolegami bez zarzutu, bo przecież nie dopuścił do utraty gola, natomiast Liszka – mający siać popłoch w szeregach obronnych „Pasiaków”, którzy wystąpili bez gorączkującego Tureckiego – planu trenera Kostki nie zrealizował. Mało tego, po krótkim czasie krakowianie więcej uwagi zwracali na ofensywnych graczy z drugiej linii gości, a szczególnie Urbana lub Sączka.
W pierwszej odsłonie, oglądaliśmy kilka nienajgorszych akcji gospodarzy, nie wykończonych jednak – mimo dogodnych sytuacji – przez Janikowskiego, Surowca i Gacka, choć z wysokości trybun wydawało się, że piłka uciekała im wręcz sprzed nosa. Ale też i kontry gości powodowały palpitację serca u najzagorzalszych zwolenników Cracovii (w 39 min Urban i tuż wcześniej Liszka, zmarnowali pozycje sam na sam z Koczwarą).
Po zmianie stron, Hubert Kostka przygotował kolejną niespodziankę... było nią ustawienie za Liszkę, groźnego niegdyś bombardiera, Milczarskiego. Na niego rzeczywiście trzeba było uważać: nie dopuścić do strzału, z którego słynie. Jednak b. gracz ŁKS, nie pożegnał się z trenerem L. Jezierskim bez kozery. Okazuje się, iż jego szybkość i kondycja pozostawiały wiele do życzenia. Wprawdzie kilka razy zerwał się do walki, ale im bliżej końca meczu, tym częściej snuł się już tylko po murawie.
A więc... strachy na Lachy – panie Hubercie. Poza pobożnymi życzeniami, próby zaskakującej strategii sosnowiczan spaliły na panewce, ponieważ nie znaleźli się odpowiedni jej realizatorzy. Chociaż kto wie, czy nie chodziło o zamydlenie oczu „Pasiakom”, bo przecież remis w meczu wyjazdowym jest sukcesem gości!
O Cracovii niewiele dobrego można powiedzieć: egzekwowała aż dziesięć kornerów, bez żadnego efektu. Jak wspomniałem na wstępie, grała wrzutkami, a więc w sposób na który już od dawna są przygotowani rywale. Próby innych rozwiązań w wykonaniu Hnatii i częściowo Surowca (okresami włączał się do pracy w drugiej linii) – spełzły na niczym, bo dla gospodarzy gra bez piłki jest nadal „ziemią nieznanąâ€.

Źródło: Tempo