1984-03-18 Cracovia - Wisła Kraków 0:0: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
m
(youtube, Replaced: – → - (3))
Linia 40: Linia 40:
===Opis meczu===
===Opis meczu===
Gdyby nie grupy rozwydrzonych łobuziaków zakłócających atmosferę na stadionie i próbujących sprowokować piłkarzy do brutalności i chamstwa, to do widowiska nie można by wnosić większych zastrzeżeń. Tym bardziej u progu kalendarzowej wiosny. Grano bowiem ambitnie i w miarę szybko, a kilka ostrzejszych starć wynikało bardziej z woli walki, niż ze złośliwości. <BR>
Gdyby nie grupy rozwydrzonych łobuziaków zakłócających atmosferę na stadionie i próbujących sprowokować piłkarzy do brutalności i chamstwa, to do widowiska nie można by wnosić większych zastrzeżeń. Tym bardziej u progu kalendarzowej wiosny. Grano bowiem ambitnie i w miarę szybko, a kilka ostrzejszych starć wynikało bardziej z woli walki, niż ze złośliwości. <BR>
O meczu można by powiedzieć kilka prawd. Przede wszystkim ofensywne plany „Pasiaków” nie zostały zrealizowane, a siły wykruszały się zawodnikom w miarę upływu czasu. I choć Janikowski wespół z Grabą i Surowcem mieli lepsze pozycje strzeleckie, niż ich vis a vis, to jednak wiślacy, szczególnie po przerwie mieli nie tylko optyczną przewagę ale też w kornerach (8-3).
O meczu można by powiedzieć kilka prawd. Przede wszystkim ofensywne plany "Pasiaków" nie zostały zrealizowane, a siły wykruszały się zawodnikom w miarę upływu czasu. I choć Janikowski wespół z Grabą i Surowcem mieli lepsze pozycje strzeleckie, niż ich vis a vis, to jednak wiślacy, szczególnie po przerwie mieli nie tylko optyczną przewagę ale też w kornerach (8-3).
Po kilku akcjach gospodarzy w 16 min Iwan mało precyzyjnie zmienił lot piłki uderzonej z wolnego przez Motykę. Po drugiej stronie boiska Nawrocki zapłacił tanią cenę za gapiostwo, bowiem Janikowski z pozycji, w której nie zwykł chybiać, posłał piłkę obok słupka. W 3 min później tylko Zajdzie mogą zawdzięczać wiślacy, że gry nie wznowiono ze środka boiska, bo po pomysłowej akcji zainicjowanej przez Hnatię, Janikowski – po centrze Graby – strzelił „głowąâ€ w dolny róg lecz golkiper rywali jakimś cudem wyczuł intencje i zażegnał niebezpieczeństwo. Od tego momentu gra „siadła”i dopiero w 30 min. po rogu egzekwowanym przez Wróbla nad głowami rywali wyskoczył Iwan i skierował piłkę w róg. Piłka „minęła” już Koczwarę lecz drogę do siatki zagrodził jej, na linii bramkowej Podsiadło. Jeszcze nie odetchnęli kibice „Pasiaków” a już w kontrataku Hnatio podał Janikowskiemu, ten Surowcowi, który jednak nie zdołał przechytrzyć Zajdy.<BR>
Po kilku akcjach gospodarzy w 16 min Iwan mało precyzyjnie zmienił lot piłki uderzonej z wolnego przez Motykę. Po drugiej stronie boiska Nawrocki zapłacił tanią cenę za gapiostwo, bowiem Janikowski z pozycji, w której nie zwykł chybiać, posłał piłkę obok słupka. W 3 min później tylko Zajdzie mogą zawdzięczać wiślacy, że gry nie wznowiono ze środka boiska, bo po pomysłowej akcji zainicjowanej przez Hnatię, Janikowski - po centrze Graby - strzelił "głową" w dolny róg lecz golkiper rywali jakimś cudem wyczuł intencje i zażegnał niebezpieczeństwo. Od tego momentu gra "siadła"i dopiero w 30 min. po rogu egzekwowanym przez Wróbla nad głowami rywali wyskoczył Iwan i skierował piłkę w róg. Piłka "minęła" już Koczwarę lecz drogę do siatki zagrodził jej, na linii bramkowej Podsiadło. Jeszcze nie odetchnęli kibice "Pasiaków" a już w kontrataku Hnatio podał Janikowskiemu, ten Surowcowi, który jednak nie zdołał przechytrzyć Zajdy.<BR>
Po zmianie stron emocji było więcej. Próby sforsowania obrony wiślackiej przez Janikowskiego i Kubisztala nie powiodły się. Tym bardziej, że Skrobowskiemu dzielnie pomagali boczni obrońcy. Jednak Jałocha nie uniknął błędu, wystawiając w 57 min piłkę na nogę Grabie. Strzał w róg i... Zajda zdołał naprawić błąd współpartnera. Wkrótce byliśmy jednak świadkami „popisu” Wróbla, który po przejęciu idealnego podania od Skrobowskiego, zachował się jak niedoświadczony sztubak. Będąc tuż przed Koczwarą dał sobie odebrać piłkę przez Nazimka. Niektórzy szukali wytłumaczenia w faulu!<BR>
Po zmianie stron emocji było więcej. Próby sforsowania obrony wiślackiej przez Janikowskiego i Kubisztala nie powiodły się. Tym bardziej, że Skrobowskiemu dzielnie pomagali boczni obrońcy. Jednak Jałocha nie uniknął błędu, wystawiając w 57 min piłkę na nogę Grabie. Strzał w róg i... Zajda zdołał naprawić błąd współpartnera. Wkrótce byliśmy jednak świadkami "popisu" Wróbla, który po przejęciu idealnego podania od Skrobowskiego, zachował się jak niedoświadczony sztubak. Będąc tuż przed Koczwarą dał sobie odebrać piłkę przez Nazimka. Niektórzy szukali wytłumaczenia w faulu!<BR>
Najciekawszy był ostatni kwadrans. Stał on pod znakiem falowych ataków Wisły i kontr Cracovii. W 73 min mało energicznie zachował się Janikowski i na linii strzału (z bliska) zdołał „wyrosnąć” Motyka. W chwilę później Dybczak spudłował, a rywale też nie zdołali zmusić do kapitulacji Koczwary. <BR>
Najciekawszy był ostatni kwadrans. Stał on pod znakiem falowych ataków Wisły i kontr Cracovii. W 73 min mało energicznie zachował się Janikowski i na linii strzału (z bliska) zdołał "wyrosnąć" Motyka. W chwilę później Dybczak spudłował, a rywale też nie zdołali zmusić do kapitulacji Koczwary. <BR>
Po meczu wzajemnie komplementowali się trenerzy. Solenizant Józef Walczak stwierdził, że... lepszy remis (użył określenia „wróbel”) w garści, niż... porażka. To samo podkreślał trener Edmund Zientara. W końcu punkt, to punkt. Na domiar, w wypadku Wisły, uzyskany w trzecim pojedynku w ciągu 8 dni. <BR>
Po meczu wzajemnie komplementowali się trenerzy. Solenizant Józef Walczak stwierdził, że... lepszy remis (użył określenia "wróbel") w garści, niż... porażka. To samo podkreślał trener Edmund Zientara. W końcu punkt, to punkt. Na domiar, w wypadku Wisły, uzyskany w trzecim pojedynku w ciągu 8 dni. <BR>
Na koniec uwaga, obok „gwiazdkowiczów” dobre momenty zaprezentowali: Podsiadło, Hnatio, Kuć i Surowiec w Cracovii oraz Skrobowski, Jałocha, Krupiński i Iwan (głównie za opisaną „główkę”). Natomiast Motyka to gracz tak nierówny, że w odstępie sekund zyskiwał poklask i zbierał słowa krytyki.<BR>
Na koniec uwaga, obok "gwiazdkowiczów" dobre momenty zaprezentowali: Podsiadło, Hnatio, Kuć i Surowiec w Cracovii oraz Skrobowski, Jałocha, Krupiński i Iwan (głównie za opisaną "główkę"). Natomiast Motyka to gracz tak nierówny, że w odstępie sekund zyskiwał poklask i zbierał słowa krytyki.<BR>
Niedzielne derby rozegrano już po raz 154. W dotychczasowym bilansie 65 razy triumfowali piłkarze Wisły, 53 razy Cracovia, a w 36 spotkaniach padł wynik remisowy. Bilans bramkowy 256 – 210 dla Wisły.  
Niedzielne derby rozegrano już po raz 154. W dotychczasowym bilansie 65 razy triumfowali piłkarze Wisły, 53 razy Cracovia, a w 36 spotkaniach padł wynik remisowy. Bilans bramkowy 256 - 210 dla Wisły.  


Źródło: ''Tempo''
Źródło: ''Tempo''
[[Kategoria: 1983/84 I liga]]
[[Kategoria:1983/84 I liga]]

Wersja z 22:58, 7 sty 2009


Herb_Cracovia

Trener:
Józef Walczak
pilka_ico
I liga , 17 kolejka
Kraków, niedziela, 18 marca 1984

Cracovia - Wisła Kraków

0
:
0



Herb_Wisła Kraków

Trener:
Edmund Zientara
Skład:
Koczwara
Nazimek
Dybczak
Konieczny
Podsiadło
Hnatio (64' Kasperek)
Graba
Surowiec
Kuć
Janikowski
Kubisztal

Sędzia: Grzesiuk
Widzów: 15 000

Skład:
Zajda
Motyka
Nawrocki
Skrobowski
Jałocha
Targosz
Nawałka
Krupiński
Wróbel
Iwan
Banaszkiewicz
Mecze tego dnia:

1984-03-18 Cracovia - Wisła Kraków 0:0
1984-03-18 Karpaty Krosno - Cracovia II 3:1



Opis meczu

Gdyby nie grupy rozwydrzonych łobuziaków zakłócających atmosferę na stadionie i próbujących sprowokować piłkarzy do brutalności i chamstwa, to do widowiska nie można by wnosić większych zastrzeżeń. Tym bardziej u progu kalendarzowej wiosny. Grano bowiem ambitnie i w miarę szybko, a kilka ostrzejszych starć wynikało bardziej z woli walki, niż ze złośliwości.
O meczu można by powiedzieć kilka prawd. Przede wszystkim ofensywne plany "Pasiaków" nie zostały zrealizowane, a siły wykruszały się zawodnikom w miarę upływu czasu. I choć Janikowski wespół z Grabą i Surowcem mieli lepsze pozycje strzeleckie, niż ich vis a vis, to jednak wiślacy, szczególnie po przerwie mieli nie tylko optyczną przewagę ale też w kornerach (8-3). Po kilku akcjach gospodarzy w 16 min Iwan mało precyzyjnie zmienił lot piłki uderzonej z wolnego przez Motykę. Po drugiej stronie boiska Nawrocki zapłacił tanią cenę za gapiostwo, bowiem Janikowski z pozycji, w której nie zwykł chybiać, posłał piłkę obok słupka. W 3 min później tylko Zajdzie mogą zawdzięczać wiślacy, że gry nie wznowiono ze środka boiska, bo po pomysłowej akcji zainicjowanej przez Hnatię, Janikowski - po centrze Graby - strzelił "głową" w dolny róg lecz golkiper rywali jakimś cudem wyczuł intencje i zażegnał niebezpieczeństwo. Od tego momentu gra "siadła"i dopiero w 30 min. po rogu egzekwowanym przez Wróbla nad głowami rywali wyskoczył Iwan i skierował piłkę w róg. Piłka "minęła" już Koczwarę lecz drogę do siatki zagrodził jej, na linii bramkowej Podsiadło. Jeszcze nie odetchnęli kibice "Pasiaków" a już w kontrataku Hnatio podał Janikowskiemu, ten Surowcowi, który jednak nie zdołał przechytrzyć Zajdy.
Po zmianie stron emocji było więcej. Próby sforsowania obrony wiślackiej przez Janikowskiego i Kubisztala nie powiodły się. Tym bardziej, że Skrobowskiemu dzielnie pomagali boczni obrońcy. Jednak Jałocha nie uniknął błędu, wystawiając w 57 min piłkę na nogę Grabie. Strzał w róg i... Zajda zdołał naprawić błąd współpartnera. Wkrótce byliśmy jednak świadkami "popisu" Wróbla, który po przejęciu idealnego podania od Skrobowskiego, zachował się jak niedoświadczony sztubak. Będąc tuż przed Koczwarą dał sobie odebrać piłkę przez Nazimka. Niektórzy szukali wytłumaczenia w faulu!
Najciekawszy był ostatni kwadrans. Stał on pod znakiem falowych ataków Wisły i kontr Cracovii. W 73 min mało energicznie zachował się Janikowski i na linii strzału (z bliska) zdołał "wyrosnąć" Motyka. W chwilę później Dybczak spudłował, a rywale też nie zdołali zmusić do kapitulacji Koczwary.
Po meczu wzajemnie komplementowali się trenerzy. Solenizant Józef Walczak stwierdził, że... lepszy remis (użył określenia "wróbel") w garści, niż... porażka. To samo podkreślał trener Edmund Zientara. W końcu punkt, to punkt. Na domiar, w wypadku Wisły, uzyskany w trzecim pojedynku w ciągu 8 dni.
Na koniec uwaga, obok "gwiazdkowiczów" dobre momenty zaprezentowali: Podsiadło, Hnatio, Kuć i Surowiec w Cracovii oraz Skrobowski, Jałocha, Krupiński i Iwan (głównie za opisaną "główkę"). Natomiast Motyka to gracz tak nierówny, że w odstępie sekund zyskiwał poklask i zbierał słowa krytyki.
Niedzielne derby rozegrano już po raz 154. W dotychczasowym bilansie 65 razy triumfowali piłkarze Wisły, 53 razy Cracovia, a w 36 spotkaniach padł wynik remisowy. Bilans bramkowy 256 - 210 dla Wisły.

Źródło: Tempo