1989-06-17 Stal II Rzeszów - Cracovia 2:2: Różnice pomiędzy wersjami
m |
(youtube, Replaced: â → -) |
||
Linia 40: | Linia 40: | ||
===Opis meczu=== | ===Opis meczu=== | ||
Dziwnie jakoś to brzmiało, kiedy spiker przypominał wspaniałą historię krakowskiego klubu i za chwilę musiał zapowiedzieć, że przeciwnikiem Cracovii jest rezerwowa drużyna drugoligowej Stali. Nawet kibice | Dziwnie jakoś to brzmiało, kiedy spiker przypominał wspaniałą historię krakowskiego klubu i za chwilę musiał zapowiedzieć, że przeciwnikiem Cracovii jest rezerwowa drużyna drugoligowej Stali. Nawet kibice - "szalikowcy" nie pofatygowali się z Krakowa na mecz "Pasów", piłkarze gości też grali, jakby nie wierzyli w możliwość zdystansowania Garbarni (potrzebne było zwycięstwo za trzy punkty i porażka "garbarzy" w Boguchwale), więc na rzeszowskim stadionie trawy nie gryźli. Bardziej aktywni byli stalowcy, choć groźniej atakowali goście (m.in. Orzeł nie trafił z bliska przy stanie 1-0 dla krakowskiego zespołu, a kiedy już miejscowi prowadzili 2-1 po pięknym strzale Żebrakowskiego w "okienko" bramki Holochera, Dybczak trafił w poprzeczkę). Ciężar gry gości dźwigał na sobie Bargieł i on też musiał wyręczać napastników w szarżach na bramkę Bejma. | ||
Źródło: ''Dziennik Polski'' | Źródło: ''Dziennik Polski'' | ||
[[Kategoria: 1988/89 III liga grupa VIII]] | [[Kategoria:1988/89 III liga grupa VIII]] |
Wersja z 22:10, 7 sty 2009
data kolejki
|
III liga grupa VIII , 26 kolejka sobota, 17 czerwca 1989
|
|
|
Skład: Holocher Kowalik Mikoś Dybczak Owca R. Wrześniak Grzebinoga (57' Aprias) Bargieł Orzeł Węgrzyn Nawrot |
Opis meczu
Dziwnie jakoś to brzmiało, kiedy spiker przypominał wspaniałą historię krakowskiego klubu i za chwilę musiał zapowiedzieć, że przeciwnikiem Cracovii jest rezerwowa drużyna drugoligowej Stali. Nawet kibice - "szalikowcy" nie pofatygowali się z Krakowa na mecz "Pasów", piłkarze gości też grali, jakby nie wierzyli w możliwość zdystansowania Garbarni (potrzebne było zwycięstwo za trzy punkty i porażka "garbarzy" w Boguchwale), więc na rzeszowskim stadionie trawy nie gryźli. Bardziej aktywni byli stalowcy, choć groźniej atakowali goście (m.in. Orzeł nie trafił z bliska przy stanie 1-0 dla krakowskiego zespołu, a kiedy już miejscowi prowadzili 2-1 po pięknym strzale Żebrakowskiego w "okienko" bramki Holochera, Dybczak trafił w poprzeczkę). Ciężar gry gości dźwigał na sobie Bargieł i on też musiał wyręczać napastników w szarżach na bramkę Bejma.
Źródło: Dziennik Polski