1990-04-29 Cracovia - Garbarnia Kraków 1:2: Różnice pomiędzy wersjami
m |
|||
Linia 21: | Linia 21: | ||
| serie_rzutow_karnych_gospodarz = | | serie_rzutow_karnych_gospodarz = | ||
| serie_rzutow_karnych_gosc = | | serie_rzutow_karnych_gosc = | ||
| sedzia = | | sedzia = Popiołek | ||
| widzow = 1 500 | | widzow = 1 500 | ||
| strzelcy_gospodarz = <BR><BR>Owca (61') | | strzelcy_gospodarz = <BR><BR>Owca (61') | ||
Linia 28: | Linia 28: | ||
| kartki_zolte_gospodarz = | | kartki_zolte_gospodarz = | ||
| kartki_czerwone_gospodarz = | | kartki_czerwone_gospodarz = | ||
| kartki_zolte_gosc = | | kartki_zolte_gosc = Włodarz | ||
| kartki_czerwone_gosc = | | kartki_czerwone_gosc = | ||
| trener_gospodarz = [[Tadeusz Moskal]] | | trener_gospodarz = [[Tadeusz Moskal]] | ||
| trener_gosc = | | trener_gosc = [[Lucjan Franczak]] | ||
| ustawienie_gospodarz = | | ustawienie_gospodarz = | ||
| sklad_gospodarz = Holocher<BR> Łuc<BR> Klauze<BR> Łada<BR> Sajnóg (48' Sotwin)<BR> Węgiel<BR> Owca<BR> Karaś<BR> Grzebinoga<BR> Zgud<BR> Czarnik | | sklad_gospodarz = Holocher<BR> Łuc<BR> Klauze<BR> Łada<BR> Sajnóg (48' Sotwin)<BR> Węgiel<BR> Owca<BR> Karaś<BR> Grzebinoga<BR> Zgud<BR> Czarnik | ||
| ustawienie_gosc = | | ustawienie_gosc = 1442 | ||
| sklad_gosc = | | sklad_gosc = Nita<br> Maślanka<br> Kadula<br> Włodarz<br> Miętka<br> Szopa<br> Kozłowski<br> Śliwa<br> Biernacik (77' Gramatyka)<br> Nowak (69' Szczepaniec)<br> Błoński | ||
}} | }} | ||
Wersja z 23:50, 15 gru 2008
|
III liga grupa IV , 27 kolejka niedziela, 29 kwietnia 1990
(0:2)
|
|
Skład: Holocher Łuc Klauze Łada Sajnóg (48' Sotwin) Węgiel Owca Karaś Grzebinoga Zgud Czarnik |
Sędzia: Popiołek
|
Skład: Nita Maślanka Kadula Włodarz Miętka Szopa Kozłowski Śliwa Biernacik (77' Gramatyka) Nowak (69' Szczepaniec) Błoński Ustawienie: 1442 |
Opis meczu
Staram się od dłuższego czasu wniknąć w mentalność polskich piłkarzy i za każdym razem czynię to bezskutecznie. Wczoraj również. Od początku mecz ułożył się z życzeniami Garbarni, która szybko zdobyła dwie bramki, a powinna kilka jeszcze. Osiągnięcie przewagi przyszło o tyle łatwo, że do przerwy âbrązowiâ zagrali w stary, sprawdzony przez innych sposób. Czyli dostrzeganie partnera, posługiwanie się podaniami jako głównym środkiem wyrazu, rozciąganie gry do skrzydeł.
Pod kreską była tylko skuteczność.
Z realnych wydawało się planów na dodatkową zdobycz wyszły nici, bo po przerwie â naprawdę nie wiem dlaczego â Garbarnia zaczęła przechodzić jakby obok meczu, a sytuacje bramkowe stwarzała i owszem , ale na własnym przedpolu. I gdyby nie szczęście (słupek po strzale Grzebinogi, minięcie się z piłką Zguda przed prawie pustą bramką) â nawet ânormalneâ zwycięstwo byłoby mocno zagrożone. Kto to zrozumie?
W rozdawaniu indywidualnych cenzurek chce się ograniczyć tylko do Jacka Czarnika . Po raz kolejny okazało się, że ten kiepski piłkarz jest jeszcze gorszym aktorem, rodem z podrzędnego kabaretu. Niech więc na przyszłość nie stara się na boisku udowadniać, że jego ulubionym filmem są âAktorzy prowincjonalniâ, bo o tym, zwłaszcza po wczorajszym meczu wszyscy wiedzą.