1994-11-12 Cracovia - Karpaty Siepraw 1:1: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 6: | Linia 6: | ||
Cracovia: [[Tomasz Kwedyczenko|Kwedyczenko]], [[Marek Zając|Zając]], [[Jacek Mróz|Mróz]], [[Krzysztof Duda|Duda]], [[Edward Kowalik|Kowalik]], [[Krzysztof Hajduk|Hajduk]], [[Rafał Wrześniak|Wrześniak]], [[Artur Brussman|Brussman]] (46 min. [[Piotr Powroźnik|Powroźnik]]), [[Marek Węgiel|Węgiel]], [[Paweł Zegarek|Zegarek]], [[Łukasz Hermaniuk|Hermaniuk]] (66 min. [[Tomasz Siemieniec|Siemieniec]]) | Cracovia: [[Tomasz Kwedyczenko|Kwedyczenko]], [[Marek Zając|Zając]], [[Jacek Mróz|Mróz]], [[Krzysztof Duda|Duda]], [[Edward Kowalik|Kowalik]], [[Krzysztof Hajduk|Hajduk]], [[Rafał Wrześniak|Wrześniak]], [[Artur Brussman|Brussman]] (46 min. [[Piotr Powroźnik|Powroźnik]]), [[Marek Węgiel|Węgiel]], [[Paweł Zegarek|Zegarek]], [[Łukasz Hermaniuk|Hermaniuk]] (66 min. [[Tomasz Siemieniec|Siemieniec]]) | ||
<BR><BR> | <BR><BR> | ||
Opis meczu: | ===Opis meczu:=== | ||
Sympatykom Cracovii, przeświadczonym, iż ich drużynę czeka âspacerek" przyszło przełknąć gorzką pigułkę. Owszem, należy zgodzić się z Michałem Królikowskim, trenerem gości, że drużyna z Sieprawia rozegrała jedno z lepszych spotkań w sezonie, niemniej o ten zaskakujący remis âPasiaki" winny mieć pretensje do siebie. Bo też - odnosiło się wrażenie - gospodarze wyszli zbyt pewni swego. W I połowie urządzili sobie spacerek, a że Karpaty nie kryły się za podwójną gardą - mecz był w tym okresie wyrównany. Zapewne w czasie przerwy trener Adamus nie poskąpił swym podopiecznym cierpkich uwag, gdyż po zmianie stron przyśpieszyli, a w 52 min - po błędzie obrońcy - Zegarek ładnym strzałem zdobył gola. Za chwilę świetnej okazji nie wykorzystał Hermaniuk, ale goście nie myśleli kapitulować. Po jednym z kontrataków Machajowi wyszedł âstrzał życia" i piłka wylądowała w âokienku". No a potem desperackie ataki Cracovii, która najbliżej szczęścia była w 76 min, kiedy po strzale Zegarka obrońca wybił piłkę z Unii bramkowej. | Sympatykom Cracovii, przeświadczonym, iż ich drużynę czeka âspacerek" przyszło przełknąć gorzką pigułkę. Owszem, należy zgodzić się z Michałem Królikowskim, trenerem gości, że drużyna z Sieprawia rozegrała jedno z lepszych spotkań w sezonie, niemniej o ten zaskakujący remis âPasiaki" winny mieć pretensje do siebie. Bo też - odnosiło się wrażenie - gospodarze wyszli zbyt pewni swego. W I połowie urządzili sobie spacerek, a że Karpaty nie kryły się za podwójną gardą - mecz był w tym okresie wyrównany. Zapewne w czasie przerwy trener Adamus nie poskąpił swym podopiecznym cierpkich uwag, gdyż po zmianie stron przyśpieszyli, a w 52 min - po błędzie obrońcy - Zegarek ładnym strzałem zdobył gola. Za chwilę świetnej okazji nie wykorzystał Hermaniuk, ale goście nie myśleli kapitulować. Po jednym z kontrataków Machajowi wyszedł âstrzał życia" i piłka wylądowała w âokienku". No a potem desperackie ataki Cracovii, która najbliżej szczęścia była w 76 min, kiedy po strzale Zegarka obrońca wybił piłkę z Unii bramkowej. | ||
[[Kategoria: 1994/95 III liga grupa VIII]] | |||
[[Kategoria: Karpaty Siepraw]] |
Wersja z 00:51, 13 lut 2007
Cracovia - Karpaty Siepraw 1-1
Bramki: Zegarek (52) - Machaj (67)
Sędziował
Widzów 1000
Cracovia: Kwedyczenko, Zając, Mróz, Duda, Kowalik, Hajduk, Wrześniak, Brussman (46 min. Powroźnik), Węgiel, Zegarek, Hermaniuk (66 min. Siemieniec)
Opis meczu:
Sympatykom Cracovii, przeświadczonym, iż ich drużynę czeka âspacerek" przyszło przełknąć gorzką pigułkę. Owszem, należy zgodzić się z Michałem Królikowskim, trenerem gości, że drużyna z Sieprawia rozegrała jedno z lepszych spotkań w sezonie, niemniej o ten zaskakujący remis âPasiaki" winny mieć pretensje do siebie. Bo też - odnosiło się wrażenie - gospodarze wyszli zbyt pewni swego. W I połowie urządzili sobie spacerek, a że Karpaty nie kryły się za podwójną gardą - mecz był w tym okresie wyrównany. Zapewne w czasie przerwy trener Adamus nie poskąpił swym podopiecznym cierpkich uwag, gdyż po zmianie stron przyśpieszyli, a w 52 min - po błędzie obrońcy - Zegarek ładnym strzałem zdobył gola. Za chwilę świetnej okazji nie wykorzystał Hermaniuk, ale goście nie myśleli kapitulować. Po jednym z kontrataków Machajowi wyszedł âstrzał życia" i piłka wylądowała w âokienku". No a potem desperackie ataki Cracovii, która najbliżej szczęścia była w 76 min, kiedy po strzale Zegarka obrońca wybił piłkę z Unii bramkowej.