1995-09-20 Cracovia - Jeziorak Iława 1:1: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 1: | Linia 1: | ||
====Opis meczu w | ====Opis meczu w Tempo==== | ||
Mecz z wiceliderującą (do wczoraj) drużyną z Iławy - zdaniem wieÂlu - miał być dla krakowian âtestem prawdyâ. Jeśli przyjąć tę konÂwencję, Cracovia zdała ten egzamin połowicznie. Zremisowała z zeÂspołem, który - jak do tej pory w obecnym II-ligowym sezonie - zaÂprezentował się na jej stadionie bezsprzecznie najlepiej. | |||
Pierwsza połowa była jednakże bez wyrazu. Gospodarze jakby nastawili się na grę z kontry, kilka takich ataków przeprowadzili, ale bez strzałowego wykończeÂnia. Goście, stanowiący zespół dobrze się rozumiejący, mieli w tym okresie lekką przewagę w polu, jednakże nie potrafili poÂważniej zagrozić krakowskiej bramce. | |||
Po zmianie stron zrobiło się znacznie ciekawiej. Zaczęło się po myśli âPasówâ - w 48. min - po szybkiej akcji - Rajko zacentrował na pole karne, bramkarz i defensorzy Jezioraka pogubili się - a [[Marcin Hrapkowicz|Hrapkowicz]] sprytnie z bliskiej odległości zdobył proÂwadzenie. Teraz z kolei z pasją zaatakowali goście, pod bramką [[Tomasz Kwedyczenko|Kwedyczenki]] kilkakrotnie się âzakotłowałoâ. Niemniej przy stanie 1-0 bliżsi zdobycia gola byli krakowianie, gdyż w 62. min [[Piotr Gruchała|Gruchała]] - strzelając z ostrego kąta - trafił piłką w słupek. W 8 minut później poÂwody do radości mieli jednak przyjezdni: [[Rafał Wrześniak|Wrześniak]] sfaulował Roga, sędzia wskazał na punkt âjedenastkiâ, a Dyluś bardzo pewnie wykorzystał szansę. Z kolei w 73. min na polu karÂnym podcięty został [[Marcin Hrapkowicz|Hrapkowicz]], ale tym razem arbiter nie zareÂagował. Mecz stał się odtąd jeszÂcze bardziej zażarty, zbyt ostry, a p. Rejczyk nie zawsze panował nad sytuacją. M.in. nie odgwizdał dwóch ewidentnych fauli krakowian, jakby chciał im w ten sposób zrekompensować niepodyktowanie karnego. SkońÂczyło się zatem remisowo; optycznie więcej z gry miał Jeziorak, natomiast âPasyâ stworzyły więcej sytuacji podbramkowych. | |||
- A sądząc na podstawie tych galowych okazji, powinniśmy wyÂgrać różnicą jednego trafienia - powiedział po meczu [[Ireneusz Adamus]], szkoleniowiec Cracovii. Karny na Hrapkowiczu byt ewidentny, ale generalnie o sędziowaniu nie chcę się wyrażać. Zrobiła to publiczÂność, szkoda wszakże, że w formie niekulturalnej... | |||
[[Kategoria: Mecze|Jeziorak Iława]] | [[Kategoria: Mecze|Jeziorak Iława]] |
Wersja z 15:25, 26 maj 2005
Opis meczu w Tempo
Mecz z wiceliderującą (do wczoraj) drużyną z Iławy - zdaniem wieÂlu - miał być dla krakowian âtestem prawdyâ. Jeśli przyjąć tę konÂwencję, Cracovia zdała ten egzamin połowicznie. Zremisowała z zeÂspołem, który - jak do tej pory w obecnym II-ligowym sezonie - zaÂprezentował się na jej stadionie bezsprzecznie najlepiej. Pierwsza połowa była jednakże bez wyrazu. Gospodarze jakby nastawili się na grę z kontry, kilka takich ataków przeprowadzili, ale bez strzałowego wykończeÂnia. Goście, stanowiący zespół dobrze się rozumiejący, mieli w tym okresie lekką przewagę w polu, jednakże nie potrafili poÂważniej zagrozić krakowskiej bramce. Po zmianie stron zrobiło się znacznie ciekawiej. Zaczęło się po myśli âPasówâ - w 48. min - po szybkiej akcji - Rajko zacentrował na pole karne, bramkarz i defensorzy Jezioraka pogubili się - a Hrapkowicz sprytnie z bliskiej odległości zdobył proÂwadzenie. Teraz z kolei z pasją zaatakowali goście, pod bramką Kwedyczenki kilkakrotnie się âzakotłowałoâ. Niemniej przy stanie 1-0 bliżsi zdobycia gola byli krakowianie, gdyż w 62. min Gruchała - strzelając z ostrego kąta - trafił piłką w słupek. W 8 minut później poÂwody do radości mieli jednak przyjezdni: Wrześniak sfaulował Roga, sędzia wskazał na punkt âjedenastkiâ, a Dyluś bardzo pewnie wykorzystał szansę. Z kolei w 73. min na polu karÂnym podcięty został Hrapkowicz, ale tym razem arbiter nie zareÂagował. Mecz stał się odtąd jeszÂcze bardziej zażarty, zbyt ostry, a p. Rejczyk nie zawsze panował nad sytuacją. M.in. nie odgwizdał dwóch ewidentnych fauli krakowian, jakby chciał im w ten sposób zrekompensować niepodyktowanie karnego. SkońÂczyło się zatem remisowo; optycznie więcej z gry miał Jeziorak, natomiast âPasyâ stworzyły więcej sytuacji podbramkowych. - A sądząc na podstawie tych galowych okazji, powinniśmy wyÂgrać różnicą jednego trafienia - powiedział po meczu Ireneusz Adamus, szkoleniowiec Cracovii. Karny na Hrapkowiczu byt ewidentny, ale generalnie o sędziowaniu nie chcę się wyrażać. Zrobiła to publiczÂność, szkoda wszakże, że w formie niekulturalnej...