1995-10-15 Cracovia - Pomezania Malbork 1:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 15:21, 26 maj 2005 autorstwa Dinth (Dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Opis meczu w Tempo

Futboliści Cracovii obiecy­wali, iż w tym meczu zrehabi­litują się za niedawne niepo­wodzenie w Radomsku. Formalnie rzecz biorąc, słowa dotrzymali, wzbogacając się o trzy punkty, trudno wszak­że mówić o rehabilitacji pełnej, faktycznej. Rzecz w tym, iż „Pasy” rozegrały bodaj naj­słabsze spotkanie w obecnym sezonie; była to - i dla piłka­rzy, i dla sympatyzującej z ni­mi publiczności - prawdziwa droga przez mękę. Goście - przewyższający krakowian warunkami fizyczny­mi, a zwłaszcza wzrostem - obrali taktykę, która przez niemal trzy kwadranse zdawała egzamin. Nie cofnęli się bynaj­mniej do głębokiej defensywy, lecz - na ogół z powodzeniem - robili wszystko, by ograniczyć swobodę rywali w środko­wej strefie boiska. Gospodarze mieli w tej sytuacji sporo trudności z inicjowaniem akcji ofensywnych, ich poczyna­nia były po prostu biciem głową w mur. Inna oczywiście sprawa, że Cracovia zagrała wczoraj bez werwy, jaką na ogół objawiała w swych poprzednich występach, a także bez inwencji. ...... Pomimo to krakowianie częściej gościli na przepotu bram­ki Wyłupskiego i kilkakrotnie napędzili mu strachu. Malborski bramkarz wykazał się świetnym refleksem m.in. w 25. minucie, kiedy obronił strzał Hajduka głową, oddany z kilku metrów. Ale i goście mieli znakomitą szansę - po swej pierw­szej w meczu kontrze, w 8. minucie, w świetnej sytuacji zna­lazł się Milbrodt, strzelił bardzo silnie, ale trafił w poprzecz­kę. Rozstrzygnięcie nastąpiło na 18 minut przed końcem. Wrześniak zakończył swój rajd strzałem, lot piłki zmienił Hrapkowicz i w tej sytuacji Wyłupski był bezsilny. W końców­ce Cracovia grała z nieco większą swobodą, ale atakowali z wielką determinacją także przyjezdni. Końcowy gwizdek sędziego publiczność przyjęła z ulgą, usatysfakcjonowana tym razem właściwie tylko zwycięstwem miejscowych.

Trenerskie opinie

  • - Ireneusz Adamus - szkoleniowiec Cracovii: - Moja oce­na meczu, generalnie biorąc, jest negatywna. Rozegraliśmy słabą partię, zawodnikom jakby brakowało świeżości. Sporo pretensji można było mieć zwłaszcza do drugiej linii, w któ­rej nawet wyróżniający się ostatnio Krzysztof Hajduk miał słabszy dzień. Owszem, bramka była trochę przypadkowa, niemniej stworzyliśmy w tym meczu więcej sytuacji pod­bramkowych, a zwycięstwo - mimo gorszej niż zwykle gry - uważam zasłużone.
  • - Stanisław Stachura - trener Pomezanii: - Nie kryję swych pretensji pod adresem sędziów, którzy kilkakrotnie skrzywdzili nas przy ocenie pozycji spalonych, a nadto, w moim przekonaniu, gol dla Cracovii padł właśnie ze spalo­nego. Niemniej, przyznaję, gospodarze mieli inne okazje do zdobycia bramki i stanowili zespól lepszy.