1997-09-13 Cracovia - Unia Tarnów 0:0: Różnice pomiędzy wersjami
m (Odbezpieczono "1997-09-13 Cracovia - Unia Tarnów 0:0") |
|||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{Mecz | |||
| gospodarz = Cracovia | |||
| gosc = Unia Tarnów | |||
| gospodarz_owczesna_nazwa = | |||
| gosc_owczesna_nazwa = | |||
| kolejka = 7 | |||
| etap = | |||
| sezon = 1997/98 | |||
| rozgrywki = II liga grupa wschodnia | |||
| dzien = 13 | |||
| miesiac = 9 | |||
| rok = 19 | |||
| godzina = | |||
| miejsce = | |||
| bramki_gospodarz = 0 | |||
| bramki_gosc = 0 | |||
| bramki_do_przerwy_gospodarz = | |||
| bramki_do_przerwy_gosc = | |||
| bramki_przed_dogrywka_gospodarz = | |||
| bramki_przed_dogrywka_gosc = | |||
| serie_rzutow_karnych_gospodarz = | |||
| serie_rzutow_karnych_gosc = | |||
| sedzia = G.Gromek z Warszawy | |||
| widzow = 1 000 | |||
| strzelcy_gospodarz = | |||
| wyniki = | |||
| strzelcy_gosc = | |||
| kartki_zolte_gospodarz = | |||
| kartki_czerwone_gospodarz = | |||
| kartki_zolte_gosc = | |||
| kartki_czerwone_gosc = | |||
| trener_gospodarz = | |||
| trener_gosc = | |||
| ustawienie_gospodarz = | |||
| sklad_gospodarz = Felsch<BR> Mróz<BR> Walankiewicz<BR> Góra (78' Polak)<BR> Powroźnik<BR> Depa<BR> Kraczkiewicz<BR> Węgiel (58' Zegarek)<BR> Hrapkowicz<BR> Kuźmiński (70' Siemieniec) | |||
| ustawienie_gosc = | |||
| sklad_gosc = | |||
}} | |||
===Opis meczu=== | |||
Nie był to mecz , o którym będzie się dłużej pamiętać. Ot, drugoligowa przeciętność. Czy remis jest sprawiedliwy? âPasyâ, owszem, miały nieco więcej z gry, ale z ich optycznej przewagi, lekkiej zresztą, niewiele wynikało. Goście natomiast stworzyli więcej sytuacji podbramkowych, a zatem oni byli bliżsi zgarnięcia punktowej puli. â Przyczyn dość marnej postawy obydwu drużyn w znacznej mierze upatrywać należy w nerwowości, z jaką grały â komentował po meczu trener âJaskółekâ, Bogusław Kwiek. â Ale też sytuacja jest taka, że zarówno Cracovia jak i nasz zespół bardzo pilnie potrzebują punktów. Częściowym usprawiedliwieniem naszego zespołu są także kontuzje - gnębią nas i gnębią.<br> | Nie był to mecz , o którym będzie się dłużej pamiętać. Ot, drugoligowa przeciętność. Czy remis jest sprawiedliwy? âPasyâ, owszem, miały nieco więcej z gry, ale z ich optycznej przewagi, lekkiej zresztą, niewiele wynikało. Goście natomiast stworzyli więcej sytuacji podbramkowych, a zatem oni byli bliżsi zgarnięcia punktowej puli. â Przyczyn dość marnej postawy obydwu drużyn w znacznej mierze upatrywać należy w nerwowości, z jaką grały â komentował po meczu trener âJaskółekâ, Bogusław Kwiek. â Ale też sytuacja jest taka, że zarówno Cracovia jak i nasz zespół bardzo pilnie potrzebują punktów. Częściowym usprawiedliwieniem naszego zespołu są także kontuzje - gnębią nas i gnębią.<br> | ||
Pierwsza połowa â bez wyrazu. Tarnowianie grali zachowawczo, stosowali krótkie krycie, a wiadomo nie od dziś, że tego rodzaju taktyka rywali bardzo nie odpowiada futbolistom w biało â czerwonych kostiumach. Przed przerwą ani goście, ani gospodarze nie oddali naprawdę groźnego strzału, a zatem było po prostu nudno. Po zmianie stron znacznie się ożywiło. Najpierw za sprawą gospodarzy, którzy, z werwą zaatakowali, a pod bramką Unii kilkakrotnie się zakotłowało. Bliski zdobycia gola był w 48 min. ruchliwy Kużmiński, który znalazł się w bardzo dobrej sytuacji, ale strzelił tuż obok słupka. W 57 min. szansę miał Powroźnik â krakowianin oddał w pełnym biegu ostry strzał, ale Szara sparował piłkę. Wydawało się, że miejscowi wreszcie dopną swego, ale w miarę upływu czasu jakby trochę osłabli. Coraz swobodniej poczynali sobie natomiast goście, którzy zachowali więcej sił. W końcowej fazie spotkania Unia uzyskała przewagę w polu, zaś jej konsekwencją było kilkakrotne zagrożenie krakowskiej bramki. W 69 minucie Felsch udanie interweniował po uderzeniu Paleja, a w kilka sekund później wykazał się świetnym refleksem, broniąc dobitkę Ropskiego. Na 7 minut przed końcem krakowski bramkarz obronił strzał Jasiaka, a w 86 min. poradził sobie po rzucie wolnym Ropskiego. | Pierwsza połowa â bez wyrazu. Tarnowianie grali zachowawczo, stosowali krótkie krycie, a wiadomo nie od dziś, że tego rodzaju taktyka rywali bardzo nie odpowiada futbolistom w biało â czerwonych kostiumach. Przed przerwą ani goście, ani gospodarze nie oddali naprawdę groźnego strzału, a zatem było po prostu nudno. Po zmianie stron znacznie się ożywiło. Najpierw za sprawą gospodarzy, którzy, z werwą zaatakowali, a pod bramką Unii kilkakrotnie się zakotłowało. Bliski zdobycia gola był w 48 min. ruchliwy Kużmiński, który znalazł się w bardzo dobrej sytuacji, ale strzelił tuż obok słupka. W 57 min. szansę miał Powroźnik â krakowianin oddał w pełnym biegu ostry strzał, ale Szara sparował piłkę. Wydawało się, że miejscowi wreszcie dopną swego, ale w miarę upływu czasu jakby trochę osłabli. Coraz swobodniej poczynali sobie natomiast goście, którzy zachowali więcej sił. W końcowej fazie spotkania Unia uzyskała przewagę w polu, zaś jej konsekwencją było kilkakrotne zagrożenie krakowskiej bramki. W 69 minucie Felsch udanie interweniował po uderzeniu Paleja, a w kilka sekund później wykazał się świetnym refleksem, broniąc dobitkę Ropskiego. Na 7 minut przed końcem krakowski bramkarz obronił strzał Jasiaka, a w 86 min. poradził sobie po rzucie wolnym Ropskiego. |
Wersja z 00:07, 7 lut 2008
|
II liga grupa wschodnia , 7 kolejka , 13 września 19
|
|
Skład: Felsch Mróz Walankiewicz Góra (78' Polak) Powroźnik Depa Kraczkiewicz Węgiel (58' Zegarek) Hrapkowicz Kuźmiński (70' Siemieniec) |
Sędzia: G.Gromek z Warszawy |
Opis meczu
Nie był to mecz , o którym będzie się dłużej pamiętać. Ot, drugoligowa przeciętność. Czy remis jest sprawiedliwy? âPasyâ, owszem, miały nieco więcej z gry, ale z ich optycznej przewagi, lekkiej zresztą, niewiele wynikało. Goście natomiast stworzyli więcej sytuacji podbramkowych, a zatem oni byli bliżsi zgarnięcia punktowej puli. â Przyczyn dość marnej postawy obydwu drużyn w znacznej mierze upatrywać należy w nerwowości, z jaką grały â komentował po meczu trener âJaskółekâ, Bogusław Kwiek. â Ale też sytuacja jest taka, że zarówno Cracovia jak i nasz zespół bardzo pilnie potrzebują punktów. Częściowym usprawiedliwieniem naszego zespołu są także kontuzje - gnębią nas i gnębią.
Pierwsza połowa â bez wyrazu. Tarnowianie grali zachowawczo, stosowali krótkie krycie, a wiadomo nie od dziś, że tego rodzaju taktyka rywali bardzo nie odpowiada futbolistom w biało â czerwonych kostiumach. Przed przerwą ani goście, ani gospodarze nie oddali naprawdę groźnego strzału, a zatem było po prostu nudno. Po zmianie stron znacznie się ożywiło. Najpierw za sprawą gospodarzy, którzy, z werwą zaatakowali, a pod bramką Unii kilkakrotnie się zakotłowało. Bliski zdobycia gola był w 48 min. ruchliwy Kużmiński, który znalazł się w bardzo dobrej sytuacji, ale strzelił tuż obok słupka. W 57 min. szansę miał Powroźnik â krakowianin oddał w pełnym biegu ostry strzał, ale Szara sparował piłkę. Wydawało się, że miejscowi wreszcie dopną swego, ale w miarę upływu czasu jakby trochę osłabli. Coraz swobodniej poczynali sobie natomiast goście, którzy zachowali więcej sił. W końcowej fazie spotkania Unia uzyskała przewagę w polu, zaś jej konsekwencją było kilkakrotne zagrożenie krakowskiej bramki. W 69 minucie Felsch udanie interweniował po uderzeniu Paleja, a w kilka sekund później wykazał się świetnym refleksem, broniąc dobitkę Ropskiego. Na 7 minut przed końcem krakowski bramkarz obronił strzał Jasiaka, a w 86 min. poradził sobie po rzucie wolnym Ropskiego.