1998-03-29 Cracovia - Stal Stalowa Wola 1:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 22:12, 7 sty 2009 autorstwa Dinth (Dyskusja | edycje) (youtube, Replaced: ” → " (3))
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Herb_Cracovia

Trener:
Piotr Kocąb
pilka_ico
II liga grupa wschodnia , 21 kolejka
Kraków, niedziela, 29 marca 1998

Cracovia - Stal Stalowa Wola

1
:
0

(0:0)



Herb_Stal Stalowa Wola

Trener:
Stanisław Gielarek
Skład:
Kwiatkowski
Szary
Walankiewicz
Siemieniec
Powroźnik
Mróz
Hrapkowicz (90' Frey)
Węgiel (78' T. Podsiadło)
Martyniuk (60' M. Gędłek)
Zegarek
Feutchine

Sędzia: W. Bagiński z Kalisza
Widzów: 500

bramki Bramki
M.Gędłek (88') 1:0
zolte_kartki Żółte kartki
Mróz


Opis meczu

Kiedy bezsilnością piłkarzy obu drużyn beznadzieja ogarnęła nieliczną garstkę kibiców, a mecz nieuchronnie zbliżał się do końca, piłka odbita przez jednego z obrońców Stali trafiła pod nogi Marcina Gędłka. Ten nie zastanawiał się długo, lecz zdecydował się na strzał z powietrza, który przesądził o zwycięstwie Cracovii. Spisujący się bez zastrzeżeń Wietecha nie zdołał sięgnąć piłki zmierzającej w okienko jego bramki.

Osłabienie drużyny (wśród gospodarzy nie mogli wystąpić Kowalik, Depa, Krupa i Stopa, a w zespole Gielarka zabrakło przede wszystkim Ożoga) stworzyły nadzwyczaj mizerne widowisko. Wprawdzie piłkarze nie brakowało ambicji i zaangażowania, ale cóż z tego, skoro nie starczało im umiejętności do prowadzenia w miarę płynnej gry. Wyjątkowo słabo zaprezentowała się przede wszystkim drużyna gości, która przyjechała do Krakowa z nastawieniem wywiezienia remisu. Cel ten pewnie by osiągnęła, bo gospodarze nie potrafili znaleźć najprostszej recepty na rozmontowanie wcale nie najlepszej ich defensywy. Krakowianie posiadali przez cały mecz przewagę, ale w pobliżu pola karnego rywala tracili zupełnie koncept. Mimo to kilka razy trzeba było sięgnąć po notes, by zapisać sytuacje, po których z reguły padają gole. Nie padły jednak, bo Feutchine zachował się egoistycznie (9 min.), decydując się na niezbyt precyzyjny strzał zamiast podawać do Zegarka, a po przerwie (56 min.) z czystej pozycji trafił prosto w bramkarza, zaś Powroźnik popisał się wyjątkową "precyzją", "główkując" (61 min.) z 3 metrów w poprzeczkę. Na bramkę Stali strzelali jeszcze Zegarek i Hrapkowicz, natomiast goście zdobyli się na taki wysiłek aż... dwukrotnie w ciągu 90 min. To o wiele za mało, by marzyć o remisie w meczu nawet z tak przetrzebionym kontuzjami i kartkami składem "Pasów". Nic więc dziwnego, że gol Gędłka przyjęto jako akt sprawiedliwości.