1998-05-03 Cracovia - Czuwaj Przemyśl 4:2: Różnice pomiędzy wersjami
m (Odbezpieczono "1998-05-03 Cracovia - Czuwaj Przemyśl 4:2") |
|||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{Mecz | |||
| gospodarz = Cracovia | |||
| gosc = Czuwaj Przemyśl | |||
| gospodarz_owczesna_nazwa = | |||
| gosc_owczesna_nazwa = | |||
| kolejka = 27 | |||
| etap = | |||
| sezon = 1997/98 | |||
| rozgrywki = II liga grupa wschodnia | |||
| dzien = 3 | |||
| miesiac = 5 | |||
| rok = 1998 | |||
| godzina = | |||
| miejsce = | |||
| bramki_gospodarz = 4 | |||
| bramki_gosc = 2 | |||
| bramki_do_przerwy_gospodarz = 1 | |||
| bramki_do_przerwy_gosc = 1 | |||
| bramki_przed_dogrywka_gospodarz = | |||
| bramki_przed_dogrywka_gosc = | |||
| serie_rzutow_karnych_gospodarz = | |||
| serie_rzutow_karnych_gosc = | |||
| sedzia = R.Kutyła z Lublina | |||
| widzow = 1 000 | |||
| strzelcy_gospodarz = Ziółkowski (11')<BR><BR> Walankiewicz (47')<BR><BR> Martyniuk (79')<BR> Zegarek (85') | |||
| wyniki = 1:0<BR>1:1<BR>2:1<BR>2:2<BR>3:2<BR>4:2 | |||
| strzelcy_gosc = <BR>Prochorenkow (16')<BR><BR> Badowicz (60') | |||
| kartki_zolte_gospodarz = | |||
| kartki_czerwone_gospodarz = | |||
| kartki_zolte_gosc = | |||
| kartki_czerwone_gosc = | |||
| trener_gospodarz = | |||
| trener_gosc = | |||
| ustawienie_gospodarz = | |||
| sklad_gospodarz = Kwiatkowski<BR> Walankiewicz<BR> Mróz<BR> Siemieniec<BR> Kowalik<BR> Kubik<BR> Depa<BR> Ziókowski (70' Hrapkowicz)<BR> Krupa (77' Martyniuk)<BR> Prokop (46' Zegarek)<BR> Feutchine | |||
| ustawienie_gosc = | |||
| sklad_gosc = | |||
}} | |||
===Opis meczu=== | |||
Piłkarze Cracovii, chcąc zachować szanse na prolongatę drugoligowego bytu - musieli ten mecz wygrać. No i wreszcie wygrali, co - przy sobotnich niepowodzeniach Świtu i Radomska, również poważnie zagrożonych - poprawiło ich sytuację.<br> | Piłkarze Cracovii, chcąc zachować szanse na prolongatę drugoligowego bytu - musieli ten mecz wygrać. No i wreszcie wygrali, co - przy sobotnich niepowodzeniach Świtu i Radomska, również poważnie zagrożonych - poprawiło ich sytuację.<br> | ||
Krakowianie - prowadzeni po raz pierwszy przez Grzegorza Kmitę, dotychczasowego trenera juniorskiej drużyny Cracovii - bardzo się jednak męczyli, chociaż - praktycznie biorąc - smutny los gości jest przesądzony. <br> | Krakowianie - prowadzeni po raz pierwszy przez Grzegorza Kmitę, dotychczasowego trenera juniorskiej drużyny Cracovii - bardzo się jednak męczyli, chociaż - praktycznie biorąc - smutny los gości jest przesądzony. <br> |
Wersja z 01:46, 10 lut 2008
|
II liga grupa wschodnia , 27 kolejka niedziela, 3 maja 1998
(1:1)
|
|
Skład: Kwiatkowski Walankiewicz Mróz Siemieniec Kowalik Kubik Depa Ziókowski (70' Hrapkowicz) Krupa (77' Martyniuk) Prokop (46' Zegarek) Feutchine |
Sędzia: R.Kutyła z Lublina
|
Opis meczu
Piłkarze Cracovii, chcąc zachować szanse na prolongatę drugoligowego bytu - musieli ten mecz wygrać. No i wreszcie wygrali, co - przy sobotnich niepowodzeniach Świtu i Radomska, również poważnie zagrożonych - poprawiło ich sytuację.
Krakowianie - prowadzeni po raz pierwszy przez Grzegorza Kmitę, dotychczasowego trenera juniorskiej drużyny Cracovii - bardzo się jednak męczyli, chociaż - praktycznie biorąc - smutny los gości jest przesądzony.
Ale może właśnie dlatego przemyślanie grali swobodnie, chętnie atakowali, a że stanowią zespół całkiem dobrze wybiegany - gra często toczyła się na połowie gospodarzy. Czuwaj dwukrotnie wyrównał, a sympatykom âPasówâ przyszło się dobrze nadenerwować, zanim mogli w końcówce oklaskiwać dwa rozstrzygające trafienia krakowian. Bodaj najtrudniejsze chwile przeżywali kibice między 60 a 70 minutą spotkania. Równo bowiem po godzinie gry - efektowną âgłówkąâ po rzucie rożnym - Badowicz wyrównał na 2-2, a podłamani takim obrotem sprawy gospodarze tracili koncept. Okres słabości trwał mniej więcej 10 minut, futboliści w biało - czerwonych kostiumach znów poderwali się do ataków, a w 79 min. najszczęśliwszym człowiekiem na placu gry był Martyniuk. Przebywał na boisku niespełna dwie minuty, ale potrafił skopiować wyczyn Badowicza. Teraz z kolei więcej ochoty do atakowania przejawili przyjezdni, Ale Cracovia grała rozważnie i nękała przemyślan kontrami. I właśnie po jednym z takich ataków, na 5 min. przed końcem - Zegarek wykorzystał dobre podanie Kubika i było âpo meczuâ. Można mieć do gry âPasówâ takie czy inne zastrzeżenia, ale nie ulega wątpliwości, że Cracovia wygrała w pełni zasłużenie. Michalski częściej bowiem interweniował niż bramkarz Cracovii, miał też sporo szczęścia, gdyż w 52 min.- po ostrym strzale czarnoskórego Feutchine - piłka trafiła w poprzeczkę.