1998-09-05 Cracovia - Siarka Tarnobrzeg 0:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 22:03, 7 sty 2009 autorstwa Dinth (Dyskusja | edycje) (youtube, Replaced: „ → ")
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

data kolejki


Herb_Cracovia

Trener:
Grzegorz Kmita
pilka_ico
III liga grupa IV , 6 kolejka
Kraków, sobota, 5 września 1998

Cracovia - Siarka Tarnobrzeg

0
:
0

(0:0)



Herb_Siarka Tarnobrzeg


Skład:
Kwiatkowski
Siemieniec
Walankiewicz
Mróz
Powroźnik (46' T. Podsiadło)
Fudali
Depa
Węgiel (62' M. Gędłek)
Hrapkowicz
Paweł Zegarek
Kmak (75' Piotr Zegarek)

Ustawienie:
3-5-2

Sędzia: S.Rybacki z Lublina
Widzów: 1 500

Skład:
Dziuba
Rejczyk (65' Szafran)
Żuchnik
Papież (68' Bednarczyk)
Gaweł
Hynowski
Kozłowski
Kuranty
Złotek
Samiec (90' Lipecki)
Białek (87' Oleniacz)

Ustawienie:
3-5-2



Opis meczu

Był to typowy mecz walki, nieraz twardej, w czym celowali goście. Nie było fajerwerków, efektownych akcji. Natomiast nie brakło uporczywego biegania, wielu podań, niekiedy strzałów, które z reguły mijały cel.
Siarka, która przyjechała do Krakowa jako lider tabeli, okazała się trudnym przeciwnikiem. Gospodarze forsowali tempo, szukali sposobu na dojście do bramki Dziuby, ale wszystkie ich akcje skończyły się niepowodzeniem. Zarówno, gdy z bliska strzelał Zegarek, czy też jak znienacka próbował zaskoczyć bramkarza Siarki Mróz.
I połowa stała na słabszym poziomie. Może drużyny miały do siebie zbyt duży respekt? Próbowali zaskoczyć tarnobrzeżan najpierw Depa, potem Powroźnik, gdy centrował - Zegarek jednak nie zdołał na polu karnym dojść do piłki. Goście odpowiedzieli akcją, po której Złotek podawał piłkę z rogu, ale Kwiatkowski wypiąstkował strzał i zaraz obronił daleką odbitkę. Po akcji Walankiewicza Depa strzelał obok słupka. Po rzucie rożnym Hrapkowicz w sposób akrobatyczny chciał trafić w dość trudną piłkę, ale nie zdołał. Włączył się do ofensywy Mróz, strzelając nad poprzeczką. Jeszcze raz strzelał Zegarek, ale ze sporego kąta i nie trafił.
Więcej emocji było po zmianie stron. Po rzucie rożnym Depy piłka przeleciała wzdłuż bramki gości, jednak brakło tam kogoś z zawodników Cracovii. Po akcji Węgla strzelał Hrapkowicz, tym razem celnie, jednak w środek bramki. Z kolei na polu karnym znalazł się Zegarek, zamiast strzału wybrał podanie i goście wybili piłkę na kornera. Po centrze Węgla główkował Mróz, znów skończyło się kolejnym rogiem.
W końcu śmielej zaatakowała Siarka. Efektownie strzelał Samiec, ale jeszcze bardziej popisowo bronił Kwiatkowski. Za chwilę tenże Samiec próbował szybkiego dryblingu skrzydłem, prowadząc piłkę w stylu brazylijskim: i nogą, i na moment głową, ta szarża też nie dała gościom prowadzenia.
Przypomniała jednak Siarka o kierowniczej roli w III lidze i jej chęci awansu. Pokazał się momentami groźny strzelec Białek. Grał poprzednio w Okocimskim i wiosną był autorem kilku bramek. Po wycofaniu drużyny z Brzeska z rozgrywek II ligi, wrócił do Tarnobrzega. W sobotę, w Krakowie miał mniej szczęścia, po centrze Gawła główkował nad poprzeczką.
Cracovia, która szukała okazji rehabilitacji za porażkę w Leżajsku, nie rezygnowała do końca. W 75 min Zegarek omal nie przesądził losów meczu, z bliska groźnie strzelał w róg bramki, ale wywalczył tylko korner. Jeszcze raz Mróz główkował, piłka spadała w kierunku bramki gości, jednak ostatecznie odbiła się za nią. W końcówce, 86 min, Siarka stanęła przed szansą, Białek jej nie wykorzystał. Dostał piłkę od Samca, stał blisko bramki, chciał chyba lobować, ale Kwiatkowski piłkę wyłapał. Zaraz potem niefortunny strzelec został zdjęty z boiska. I tak w meczu równorzędnych rywali nie padła ani jedna bramka.
"Pasiaki" zagrały bez zawieszonych za kartki Bastera i Kowalika, natomiast zadebiutował pozyskany z Hutnika Fudali.
Trener gości Jacek Zieliński: - Mimo sporych wymagań, stawianych przez gospodarzy, mecz mogliśmy wygrać. Nie rozumiem, jak Białek mógł zaprzepaścić doskonałą sytuację!
Najstarszy gracz Cracovii Leszek Walankiewicz: - Graliśmy z liderem, ale nie jestem zadowolony z remisu. Ani z poziomu naszej gry. Jeśli mamy aspiracje do awansu, to na swoim boisku trzeba wygrywać! Zegarek w przodzie był osamotniony. Grając apatycznie w II linii nie stworzyliśmy takich sytuacji, by można było coś wykorzystać. Siarka była do pokonania. Znów zagrałem razem z Ryśkiem Fudalim. Kiedyś wiele lat graliśmy w Hutniku. Myślę, że będzie pożytecznym wzmocnieniem, na razie debiutował w Cracovii po kontuzji, zostawiła ona pewien ślad.

Źródło: Dziennik Polski