2000-05-20 Cracovia - Górnik Wieliczka 1:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

data kolejki


Herb_Cracovia


pilka_ico
III liga grupa IV , 29 kolejka
, 20 maja 200

Cracovia - Górnik Wieliczka

1
:
1

(0:0)



Herb_Górnik Wieliczka


Skład:
Paluch
Powrożnik
Walankiewicz
Wacek
Kowalik (83' Tęcza)
Bagnicki (61' Kopyść)
Ziółkowski
Hrapkowicz
Baster
Kmak (70' Zegarek)
Podsiadło (66' Rosiek)

Ustawienie:
3-5-2

Sędzia: Mariusz Wrażeń z Nowego Sącza
Widzów: 600

bramki Bramki

Ziółkowski (69' wolny)
0:1
1:1
Kloc (55')
Skład:
Felsch
Kutaj
Jędrszczyk
Poskrobko
Kępski
Harłacz
Depa
Kloc
Krauz (75' Szczepański)
Prokop (79' Janowski)
Szczygieł (72' Marion)

Ustawienie:
3-5-2



Opis meczu

Potrójne zaskoczenie przy ul. Kałuży, tylko remis mającej jeszcze aspiracje II-ligowe Cracovii z walczącym o utrzymanie się w III lidze Górnikiem, zaskakująca słaba postawa gospodarzy i nadspodziewanie dobra gości.
Cracovia nie miała w sobotę atutów, by pokonać rywala. Cały zespół, może z wyjątkiem Hrapkowicza i bramkarza Palucha, zagrał słabo, bez wigoru (najlepszym przykładem może być Baster, dziwnie wolny, nie szukający gry), sprawiał wrażenie zmęczonego (środowym meczem z Proszowianką?). Ale też trener Karelus nie miał kim grać, nie miał kim zastąpić słabych ogniw, bo ławka „Pasów" jest bardzo krótka, a siedzą na niej młodzi, dopiero na dorobku piłkarze. Ze składu wypadło kilku podstawowych, kontuzjowanych graczy (Siemieniec - noga w gipsie, Fudali - naciągnięty mięsień, Księżyc - chore zatoki, bierze antybiotyki). Do gry wrócił Ziółkowski, ale ponad 2-tygodniowa przerwa odbiła się na jego grze. W ostatnich 20 minutach pojawił się na boisku Zegarek i mógł rozstrzygnąć losy spotkania.
A Górnik nie przestraszył się Cracovii, trener Policht nakazał agresywne krycie już na połowie rywala, aby jak najdalej od swojej bramki odsunąć akcje „Pasów". Goście byli w tym dniu szybsi, mieli lepszy start do piłki. Wcale nie bronili się, często atakowali, co przy kryciu na "radar" przez obronę Cracovii groziło bramce Palucha niebezpieczeństwem.
Cracovia zaczęła nawet nieźle, w 10 min po ostrej centrze Kowalika, Felsch nie utrzymał piłki w rękach, ale nikt nie zdążył z dobitką. Za moment po dośrodkowaniu z lewej strony, z paru metrów strzelał wślizgiem Kowalik, wprost w ręce Felscha.
Potem już do końca I połowy „Pasy" grały bardzo nieporadnie, wolno, bez przyspieszenia. Znacznie groźniejsze były akcje Górnika, dwa razy zagroził bramce Palucha Prokop, w 14 i 39 min strzelał, w obu przypadkach z kąta, nad poprzeczką. W 40 min mocny strzał Kloca z ok. 20 m minimalnie minął słupek.
W ostatnich sekundach I połowy udany rajd przeprowadził Podsiadło, po minięciu dwóch rywali z 20 metrów strzelił z długi róg, piłka otarła się o słupek i wyszła na aut. Początek drugiej odsłony zapowiadał ataki Cracovii. W 49 min po fatalnym kiksie obrony Górnika, Kmak przejął piłkę i znalazł się sam przed Felschem, ale z paru metrów, z kąta, trafił w jego nogi. W 50 min zaskakująco z 25 m uderzył Ziółkowski, piłka o 20-30 cm minęła spojenie słupka z poprzeczką.
Goście przy każdej okazji kontrowali, tak było w 55 minucie, zbyt luźno kryjąca obrona gospodarzy zostawiła sporo swobody Prokopowi, ten wypatrzył wbiegającego w pole karne rutynowanego Pawła Kloca, który precyzyjnym strzałem z ok. 14 m posłał piłkę, tuż obok słupka, do siatki. Paluch był bezradny.
Cracovia próbowała przyśpieszyć tempo akcji, w 57 min strzał Hrapkowicza trafił w nogi obrońców Górnika, w 63 min Baster centrował wzdłuż linii bramkowej, ale Ziółkowski nie zdążył zamknąć akcji. W 64 min szybka kontra gości i Marion z kilku metrów, z kąta, strzelił tuż nad poprzeczką.
69 minuta - rzut wolny dla „Pasów": z ok. 25 m. Mocne uderzenie Ziółkowskiego, piłka przeleciała obok "muru" i wpadła w prawy, dolny róg.
W 75 min doszło do zderzenia wybiegającego z bramki Palucha z Prokopem. Ucierpiał na tym bramkarz Cracovii, który jednak, mimo urazu, ambitnie stanął w bramce.
W 77 min z daleka strzelał Kloc, Paluch zdążył odbić piłkę w bok, dobitka Mariona już do pustej bramki, poszybowała nad poprzeczką.
W 89 min Cracovia mogła jednak zdobyć 3 punkty. Wprowadzony kilkanaście minut wcześniej Paweł Zegarek przejął piłkę na 8 metrze od bramki Felscha i strzelił obok słupka!
Tak na boisku przy ul. Kałuży doszło do dużej niespodzianki. Cieszyli się goście, a w szatni Cracovii było bardzo gorąco, zawodnicy mieli do siebie nawzajem pretensje, niektórzy w mocnych słowach wypominali Zegarkowi zmarnowaną sytuację z 89 min. Nie ma co jednak za porażkę (bo remis jest porażką „Pasów") winić Zegarka. To był słaby mecz Cracovii.Tylko czy w tym składzie „Pasy" mogą na dłuższą metę grać lepiej? Czy apetyty kibiców i niektórych działaczy nie są na wyrost?

Źródło: Dziennik Polski