2000-05-27 Stal Herb Sanok - Cracovia 0:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

data kolejki


Herb_Stal Sanok


pilka_ico
III liga grupa IV , 30 kolejka
sobota, 27 maja 2000

Stal Herb Sanok - Cracovia

0
:
0



Herb_Cracovia

Trener:
Bronisław Karelus
Skład:
Michalski
Ząbkiewicz
Węgrzyn
Szarek
Jaroch
Jaszczur
Gołda (67' Śląski)
Kuzicki
Badowicz
Pastuszak
Płoucha (56' Kosiba)

Ustawienie:
4-4-2

Sędzia: Grzegorz Bartosik z Lublina
Widzów: 600

Skład:
Paluch
Powrożnik
Walankiewicz
Wacek
Kowalik
Kopyść (46' Podsiadło)
Księżyc (75' Bagnicki)
Ziółkowski
Baster
Zegarek
Hrapkowicz

Ustawienie:
3-5-2



Opis meczu

Zarówno Stal, jak i Cracovia chciały ten mecz wygrać, bo punkty są im bardzo potrzebne - gospodarzom do utrzymania się, a gościom w walce o II ligę. Zyskało na tym bardzo widowisko, bo przez 90 minut drużyny walczyły twardo na pełnych obrotach.
Goście byli bliscy zdobycia prowadzenia już w 3 min, ale silny strzał Ziółkowskiego zablokował Szarek. Po raz pierwszy umiejętności Palucha sprawdził Pastuszak strzałem z rzutu wolnego (30 m), ale bramkarz Cracovii, spisujący się znakomicie w całym meczu, nie dał się zaskoczyć. W tym okresie obie drużyny atakowały na przemian. W 29 min Zegarek uciekł obrońcom, strzelił z 14 m, ale minimalnie niecelnie. W rewanżu gospodarze mieli szansę w 32 min, ale Pastuszak i Badowicz jej nie potrafili wykorzystać na polu karnym. W 41 min widowiskową akcję przeprowadził prawą stroną boiska Jaszczur, ale nie zdecydował się na strzał, odegrał piłkę na środek do Badowicza, a ten jeszcze podawał do Jarocha i skończyło się na... jęku zawodu na trybunach.
W 43 min Pastuszak wyszedł na pozycję sam na sam z bramkarzem i strzelił mocno z 12 metrów, ale zdecydowanie wybiegający z bramki Paluch odbił piłkę nogą. Futbolówkę próbował jeszcze dobijać głową Płoucha, ale i tym razem zdecydowana interwencja bramkarza Cracovii uratowała gości przed utratą gola. Po raz drugi mecz mógł zostać rozstrzygnięty w 49 min, kiedy w niemal identycznej sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Zegarek. Po strzale napastnika Cracovii Michalski instynktownie odbił piłkę, którą przejęli obrońcy.
Stal była bliska zdobycia gola w 54 min, kiedy to po zagraniu z rogu, główkował Pastuszak. Piłkę zmierzającą do siatki tuż przy prawym słupku zdołał w fenomenalny sposób odbić Paluch. Bramkarz Cracovii popisał się znakomitym refleksem także w 73 min po dwukrotnych strzałach z 14 m Kosiby.
Bardzo emocjonujące było ostatnie 20 minut meczu. Obie drużyny postawiły na atak. W 79 min strzał Hrapkowicza z 20 m obronił Michalski. Jeszcze w 89 min Jaszczur strzelał z 14 m w tzw. długi róg, Paluch był bez szans, patrzył tylko, jak piłka zmierza do siatki, ta jednak niemal musnęła słupek i wyszła poza boisko.

Wywiady

Bronisław Karelus (Cracovia): - Mecz bardzo ładny, dużo walki i pozycji do strzelenia bramek. W moim zespole dało się odczuć brak systematycznych treningów u wszystkich zawodników, spowodowany kontuzjami. Po dwóch miesiącach przerwy zagrał Zegarek, po 10 dniach spowodowanych anginą wyszedł na boisko Księżyc. Dopóki mógł, to grał. W moim zespole wyróżniał się Hrapkowicz i Walankiewicz, a Paluch obronił nam remis. Spodziewałem się, że Stal będzie bardzo trudnym przeciwnikiem. To jest zupełnie inna drużyna w porównaniu z rundą jesienną. W sytuacji, kiedy nagle wytworzyła się dla nas szansa walki o II ligę, to remis jest dla nas porażką.

Ryszard Federkiewicz (Stal): - Winę za brak strzelenia gola ponosimy sami. Zremisować z Cracovią to zaszczyt, ale dzisiaj powinniśmy wygrać i to znacznie. Nie wiem, co się dzieje z drużyną, ale całkowicie coś się zacięło w strzelaniu goli. Zdobyty punkt dla nas jest jednak bardzo cenny. Szczególnie chcę pochwalić za grę w tym meczu Marka Węgrzyna, który "kasował"i przecinał wszystkie prostopadłe podania. To jego zasługa, że Michalski nie miał zbyt wiele do roboty.

Źródło: Dziennik Polski