2001-05-23 Cracovia - Siarka Tarnobrzeg 1:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

data kolejki


Herb_Cracovia

Trener:
Andrzej Bahr
pilka_ico
III liga grupa IV , 32 kolejka
Kraków, środa, 23 maja 2001

Cracovia - Siarka Tarnobrzeg

1
:
0

(1:0)



Herb_Siarka Tarnobrzeg


Skład:
Pazdański
Kowalik
Ziółkowski (50' Dziobek)
Fudali
Kopyść
Wacek
Księżyc
Hrapkowicz (65' Gruszka)
Baster
Łuszczek (52' Hermaniuk)
Zegarek (77' Podsiadło)

Ustawienie:
4-4-2

Sędzia: Wojciech Geldner
Widzów: 400

bramki Bramki
Hrapkowicz (11') 1:0
zolte_kartki Żółte kartki
Księżyc Chmura
Podlasek
Skład:
Bobrowicz
Papierz
Tomanek
Wojnar
Danilewicz
Boczkowski
Hynowski
Kozłowski
Chmura
Piątkowski (79' Tworek)
Podlasek

Ustawienie:
3-5-2




Opis meczu

- To był kliniczny przykład na to jak potrafimy denerwować siebie i naszych kibiców. Zamiast strzelić drugą bramkę, a były ku temu okazje, doprowadzamy do sytuacji, w której tylko dzięki szczęściu ratujemy zwycięstwo. W ostatniej minucie wszyscy przecież widzieli piłkę w naszej bramce, cudem omsknęła się po słupku - mówił po meczu trener Cracovii Andrzej Bahr.

Cracovia rozpoczęła mecz z dwoma debiutantami w składzie. Bramki zamiast Łukasza Palucha strzegł Tomasz Pazdański, w ataku wystąpił Sebastian Łuszczek. Trener Bahr mógł sobie pozwolić na eksperymenty. Wiesław Pisarski, szkoleniowiec Siarki, wobec kadrowych ubytków musiał łatać skład. - W tej sytuacji musieliśmy wybrać taktykę defensywną - tłumaczył po meczu trener Pisarski.

Siarka w I połowie miała tylko jedną okazję bramkową i tak nie można jej było nazwać stuprocentową - Hynowski z 20 m posłał piłkę nad poprzeczkę. Cracovia prowadziła już wtedy 1-0. Po dośrodkowaniu z rogu Księżyca, Hrapkowicz głową pokonał źle interweniującego Bobrowicza. - Bramkę straciliśmy w typowy dla nas sposób, tradycyjnie przegrywając główkowy pojedynek w polu karnym - mówił po meczu Wiesław Pisarski. Przewaga Cracovii w I połowie nie podlegała dyskusji. W 34 min jeden z obrońców Siarki w ostatniej chwili zdjął piłkę z głowy Łuszczka, dwie minuty później po dokładnym zagraniu Kowalika w pole bramkowe nie zdążył wepchnąć piłki do siatki Zegarek - wybili ją obrońcy, a po rogu Hrapkowicz główkował nad poprzeczkę.

- Mieliśmy zdecydowaną przewagę w I połowie i jej nie wykorzystaliśmy - narzekał trener Bahr. - A po przerwie sam Gruszka miał dwie idealne sytuacje, to karygodne, że w takich sytuacjach jak te nie strzelamy bramek.

Sytuacja z 79 min śnić się będzie Gruszce po nocach. Po podaniu od Księżyca położył już bramkarza Siarki i mając przed sobą pustą bramkę, nie zdołał opanować piłki. W 90 min Gruszka także przegrał pojedynek z Bobrowiczem. Kilka sekund wcześniej Siarka mogła wyrównać. Głową uderzał piłkę Hynowski, futbolówka ocierając się o słupek wyszła poza linię bramkową.

Źródło: Dziennik Polski