2004-09-10 Cracovia - Górnik Zabrze 0:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 12:46, 19 maj 2005 autorstwa Dinth (Dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Przed meczem Cracovii z Górnikiem Zabrze doszło do niecodziennego wydarzenia. Kilkuminutowy koncert solowy na boisku dał znany brytyjski skrzypek Nigel Kennedy, który jest sympatykiem "pasów". Zawsze, kiedy przebywa w Krakowie przychodzi kibicować Cracovii. Drużyna gospodarzy nie zagrała jednak w piątkowy wieczór koncertowo.

Piłkarze Cracovii rozpoczęli mecz nerwowo. Po trzech kolejnych porażkach szefowie klubu oraz kibice oczekiwali na zwycięstwo. Gospodarze grali więc pod presją, co odbiło się negatywnie na ich postawie, zwłaszcza w pierwszej połowie spotkania.

Akcje krakowian były niedokładne i rwały się raz po raz. Beniaminek grał schematycznie i z trudem przedostawał się pod bramkę zabrzan.

Początkowo lekką przewagę w polu miał Górnik, który także niczym nie imponował. Na boisku nie działo się nic ciekawego, a poziom gry obydwu zespołów pozostawiał wiele do życzenia.

Dopiero pod koniec pierwszej połowy Cracovia przyspieszyła grę i stworzyła kilka sytuacji podbramkowych. Najlepsze miał w 40 min Paweł Nowak, ale nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem gości. W pierwszej połowie meczu nie było ani bramek, ani emocji.

Po przewie Cracovia przyspieszyła tempo, zagrała z większą determinacją i zepchnęła Górnika do obrony. Pod bramką gości było raz po raz gorąco. Strzały krakowian mijały jednak cel. W 49 min Piotr Bania był bliski zdobycia prowadzenia, ale nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem Piotrem Lechem, który obronił jego strzał.

W 57 min trener Cracovii Wojciech Stawowy zdecydował się jednocześnie na dwie zmiany, wprowadzając na boisko Marka Bastera i Marka Citkę. Ten ostatni zadebiutował w drużynie "pasów" w meczu ligowym. Te zmiany ożywiły jeszcze bardziej grę gospodarzy, którzy zdobyli teraz przygniatającą przewagę w polu. Bramki jednak nie padały. W 70 min Krzysztof Radwański silnie strzelił z 25 m, jednak piłka trafiła w poprzeczkę. Kilka minut później Marek Citko strzelił z 10 m, ale niecelnie.

W 85 min czerwoną kartkę zobaczył obrońca Górnika Zabrze Felipe Felix, który kopnął przeciwnika bez piłki. W końcówce meczu goście grali w osłabionym składzie. Cracovia nie wykorzystała tej szansy mając przewagę jednego zawodnika. Górnik bronił się umiejętnie i nie dał sobie strzelić gola. Mimo sporej przewagi w polu Cracovia zdołała tylko zremisować.

Trener Cracovii Wojciech Stawowy: "Cieszę się, że wreszcie zagraliśmy dobrze w obronie i nie straciliśmy gola. Natomiast zabrakło nam szczęścia w sytuacjach podbramkowych. Jestem zadowolony z gry zespołu, ale nie z wyniku. Chcieliśmy koniecznie odnieść zwycięstwo po trzech kolejnych porażkach. Liczę się z tym, że może zostanę zdymisjonowany, ale odejdę z podniesioną głową".

Trener Górnika Werner Liczka: "Nie przegraliśmy piątego meczu i jestem zadowolony z tego remisu. Cracovia była lepszym zespołem, przeważała w polu, ale moi zawodnicy bronili się umiejętnie i skutecznie".