2005-10-25 Kujawiak Włocławek - Cracovia 2:0: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Linia 1: Linia 1:
<center>''' 1/16 finału'''<br>
{{Mecz
''' mecz 1'''</center><br>
|                          gospodarz = Kujawiak Włocławek
Bramki: <br>
|                              gosc = Cracovia
Sędziował: <BR>
|          gospodarz_owczesna_nazwa =
Widzów: <BR><BR>
|                gosc_owczesna_nazwa =
'''Cracovia:''' <br><br>
|                            kolejka =
===Opis meczu :===
|                              etap = 1/16 finału (2-gi mecz)
<BR>
|                              sezon = 2005/06
[[Kategoria: 2005/06 Puchar Polski]]
|                          rozgrywki = Puchar Polski
[[Kategoria: Kujawiak Włocławek]]
|                              dzien = 25
|                            miesiac = 10
|                                rok = 2005
|                            godzina =
|                            miejsce = Włocławek
|                  bramki_gospodarz = 2
|                        bramki_gosc = 0
|        bramki_do_przerwy_gospodarz = 0
|            bramki_do_przerwy_gosc = 0
|    bramki_przed_dogrywka_gospodarz =
|        bramki_przed_dogrywka_gosc =
|    serie_rzutow_karnych_gospodarz =
|          serie_rzutow_karnych_gosc =
|                            sedzia =
|                            widzow =
|                strzelcy_gospodarz = P.Klepczarek II (62')<BR>T.Bekas (63')
|                            wyniki = 1:0<BR>2:0
|                      strzelcy_gosc =
|            kartki_zolte_gospodarz =
|          kartki_czerwone_gospodarz =
|                  kartki_zolte_gosc =
|              kartki_czerwone_gosc =
|                  trener_gospodarz =
|                        trener_gosc =
|              ustawienie_gospodarz =
|                    sklad_gospodarz =
|                    ustawienie_gosc =
|                        sklad_gosc =
}}
 
===Opis meczu===
Tak jak przed rokiem Cracovia odpadła już na wstępie ogólnopolskiej fazy Pucharu Polski. Drugoligowy Kujawiak strzelił u siebie dwa gole w dwie minuty i to wystarczyło na słabe "Pasy"
 
Mecz rewanżowy rozstrzygnął się w dwóch minutach: 62. i 63. Najpierw po rzucie rożnym obrońcy Cracovii zbyt krótko wybili piłkę, do której dopadł Piotr Klepczarek i potężnym strzałem umieścił ją w okienku bramki. Minutę później Tomasz Bekas zamknął dośrodkowanie z lewej strony i głową skierował piłkę do siatki.
 
- Awans przegraliśmy w Krakowie [było 0:0 - red.], potwierdziło się to we Włocławku, gdzie przeciwnicy dobili nas w pięć minut - komentuje przygaszonym głosem trener Cracovii Wojciech Stawowy. Czego zabrakło "Pasom"? - Zadziorności i waleczności, na gorąco nie bardzo chcę to oceniać, nie rozumiem pewnych rzeczy, jestem głupi po tym, co zobaczyłem - opowiada trener. Jak zespół, który trzy razy z rzędu wygrał w lidze, mógł tak łatwo oddać mecz w PP? - Przecierałem oczy ze zdumienia, widać piłkarze lubią mi sprawiać takie prezenty. Co do meczu: rzeczywiście stworzyliśmy tyle sytuacji pod bramką, ile palców u ręki, a przy jednej wyśmienitej mój zawodnik, nie powiem kto, nie trafił z metra do pustej bramki, przenosząc piłkę nad poprzeczką. Porażka mnie bardzo boli, bo w tym roku miałem apetyt na zdecydowanie więcej w Pucharze Polski - kończy Stawowy.
 
 
Źródło: ''Gazeta Wyborcza''
===Trener o meczu===
Po porażce z Kujawiakiem Włocławek trener Wojciech Stawowy czuje się urażony. Nie ma pojęcia, co wpłynęło na fatalny występ jego podopiecznych. Czy aby nie przestraszyli się następnego rywala - Pogoni?
 
Stawowy jest zły na zawodników, bo doskonale wiedzieli, jak mu zależało na Pucharze Polski. - Do tych rozgrywek podchodziłem bardzo ambicjonalnie - nie kryje trener Cracovii. Przyznaje, że i prezes Janusz Filipiak liczył na sukces. - Obiecałem profesorowi, że postaramy się wypaść jak najlepiej - przyznaje Stawowy.
 
Szkoleniowec "Pasów" dziwiłby się swoim piłkarzom, gdyby byli w kryzysie lub słabszej formie, ale w lidze wygrali przecież trzy ostatnie mecze, w tym na wyjeździe z Pogonią Szczecin. W żadnym nie zabrakło im ani sił, ani chęci. Czemu więc z Kujawiakiem wypadli tak fatalnie?
 
- Jako trener długo nie znajdę na to odpowiedzi - rozkłada ręce Stawowy.
 
Źródło: ''Gazeta Wyborcza''

Wersja z 23:01, 18 paź 2007


Herb_Kujawiak Włocławek


pilka_ico
Puchar Polski, 1/16 finału (2-gi mecz)
Włocławek, wtorek, 25 października 2005

Kujawiak Włocławek - Cracovia

2
:
0

(0:0)



Herb_Cracovia




bramki Bramki
P.Klepczarek II (62')
T.Bekas (63')
1:0
2:0


Opis meczu

Tak jak przed rokiem Cracovia odpadła już na wstępie ogólnopolskiej fazy Pucharu Polski. Drugoligowy Kujawiak strzelił u siebie dwa gole w dwie minuty i to wystarczyło na słabe "Pasy"

Mecz rewanżowy rozstrzygnął się w dwóch minutach: 62. i 63. Najpierw po rzucie rożnym obrońcy Cracovii zbyt krótko wybili piłkę, do której dopadł Piotr Klepczarek i potężnym strzałem umieścił ją w okienku bramki. Minutę później Tomasz Bekas zamknął dośrodkowanie z lewej strony i głową skierował piłkę do siatki.

- Awans przegraliśmy w Krakowie [było 0:0 - red.], potwierdziło się to we Włocławku, gdzie przeciwnicy dobili nas w pięć minut - komentuje przygaszonym głosem trener Cracovii Wojciech Stawowy. Czego zabrakło "Pasom"? - Zadziorności i waleczności, na gorąco nie bardzo chcę to oceniać, nie rozumiem pewnych rzeczy, jestem głupi po tym, co zobaczyłem - opowiada trener. Jak zespół, który trzy razy z rzędu wygrał w lidze, mógł tak łatwo oddać mecz w PP? - Przecierałem oczy ze zdumienia, widać piłkarze lubią mi sprawiać takie prezenty. Co do meczu: rzeczywiście stworzyliśmy tyle sytuacji pod bramką, ile palców u ręki, a przy jednej wyśmienitej mój zawodnik, nie powiem kto, nie trafił z metra do pustej bramki, przenosząc piłkę nad poprzeczką. Porażka mnie bardzo boli, bo w tym roku miałem apetyt na zdecydowanie więcej w Pucharze Polski - kończy Stawowy.


Źródło: Gazeta Wyborcza

Trener o meczu

Po porażce z Kujawiakiem Włocławek trener Wojciech Stawowy czuje się urażony. Nie ma pojęcia, co wpłynęło na fatalny występ jego podopiecznych. Czy aby nie przestraszyli się następnego rywala - Pogoni?

Stawowy jest zły na zawodników, bo doskonale wiedzieli, jak mu zależało na Pucharze Polski. - Do tych rozgrywek podchodziłem bardzo ambicjonalnie - nie kryje trener Cracovii. Przyznaje, że i prezes Janusz Filipiak liczył na sukces. - Obiecałem profesorowi, że postaramy się wypaść jak najlepiej - przyznaje Stawowy.

Szkoleniowec "Pasów" dziwiłby się swoim piłkarzom, gdyby byli w kryzysie lub słabszej formie, ale w lidze wygrali przecież trzy ostatnie mecze, w tym na wyjeździe z Pogonią Szczecin. W żadnym nie zabrakło im ani sił, ani chęci. Czemu więc z Kujawiakiem wypadli tak fatalnie?

- Jako trener długo nie znajdę na to odpowiedzi - rozkłada ręce Stawowy.

Źródło: Gazeta Wyborcza