2005-12-10 Amica Wronki - Cracovia 1:1: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
(Brak różnic)

Wersja z 17:06, 15 gru 2005

Kameralny stadion Amiki Wronki długo jeszcze będzie kojarzył się kibicom i piłkarzom Cracovii z ostatnim meczem ubiegłego sezonu w którym podopieczni trenera Wojciecha Stawowego w ostatnim kwadransie ostatniego meczu stracili 3 bramki i szansę gry w europejskich pucharach.

W pierwszych minutach meczu lekką przewagę uzyskali gospodarze, ale grający bardzo uważnie w obronie piłkarze Cracovii nie dopuszczali piłkarzy Amiki do czystych pozycji strzeleckich.

Pierwszy groźny, choć minimalnie niecelny, strzał na bramkę Cabaja oddał Karol Gregorek w 10 minucie. W odpowiedzi celnie głową strzelał kapitan Cracovii Piotr Bania.

W 22 minucie boisko musiał opuścić kontuzjowany Dariusz Pawlusiński. Jego miejsce zajął Tomasz Wacek.

Naprawdę groźnie pod bramką Cracovii zrobiło się w 30 minucie gdy Gregorek w środku boiska znalazł się za plecami obrońców i ruszył w kierunku bramki Cracovii. Już w polu karnym dogonił go Łukasz Skrzyński i strzał napastnika trafił w boczną siatkę.

Amica w dalszym ciągu częściej atakowała jednak jej ataki były rozbijane najczęściej przed linią pola karnego przez uważnie grających obrońców Cracovii. W 42 minucie Michał Karwan powstrzymując atak piłkarzy Amiki faulował na tyle groźnie, że w opinii sędziego zasłużył na żółtą kartkę.

W przerwie meczu trener Wojciech Stawowy dokonał jednej zmiany. W miejsce Arkadiusza Barana wszedł Paweł Drumlak.

Pierwsze minuty drugiej połowy to odważne ataki Cracovii. W 48 minucie Tomasz Moskała ośmieszył dwóch obrońców Amiki, próbując w polu karnym minąć trzeciego upadł, a sędzia uznając że chciał wymusić rzut karny ukarał piłkarza Cracovii żółtą kartką.

W 58 minucie podobną do Moskały akcję z drugiej strony boiska przeprowadził Marek Baster jednak po minięciu dwóch obrońców strzelił zbyt lekko by zaskoczyć Cierzniaka.

W miarę upływu czasu Cracovia grała coraz lepiej, częściej była w posiadaniu piłki, gra toczyła się na połowie Amiki. Jak na ironię w tym właśnie momencie piłkarze Cracovii stracili bramkę...

W 62 minucie po kontrze Amiki w polu karnym przewrócił się Gregorek, a sędzia podyktował rzut karny. Jedenastkę na bramkę zamienił kapitan gospodarzy Jacek Dembiński.

W 68 minucie z rzutu wolnego Cierzniaka próbował zaskoczyć Skrzyński, jednak bramkarz gospodarzy pewnie obronił.

W 73 minucie za Marka Bastera wszedł na boisko trzeci napastnik – Łukasz Szczoczarz.

Cracovia atakował chcąc za wszelką cenę zdobyć wyrównującą bramkę. W odpowiedzi gospodarze wyprowadzali groźne kontry jednak piłkarze obu drużyn bardzo rzadko decydowali się na oddanie strzału.

Pięć minut przed końcowym gwizdkiem bardzo blisko zdobycia gola był Moskała, który strzelał głową po dośrodkowaniu Bojarskiego. Piłka spadła jednak na górną siatką bramki Cierzniaka.

Trzy minuty później po rzucie rożnym i zamieszaniu w polu karnym piłka trafiła pod nogi stopera Cracovii Łukasza Skrzyńskiego, który strzałem z 10 metrów nie dał szans Cierzniakowi!

Po zaciętym i dobrym – szczególnie w drugiej połowie - meczu Cracovia wywozi z Wronek cenny i w pełni zasłużony 1 punkt.


Źródło: Teraz Pasy!