2006-12-22 Zagłębie Sosnowiec - Cracovia 0:2: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
m
Linia 1: Linia 1:
'''Zagłębie Sosnowiec - ComArch Cracovia 0:2 (0:1, 0:1, 0:0)'''<BR>
'''Zagłębie Sosnowiec - ComArch Cracovia 0:2 (0:1, 0:1, 0:0)'''<BR>
Bramki zdobyli: 0-1 L.Laszkiewicz (19), 0-2 Cerny (36)<BR>
'''Bramki zdobyli:''' 0-1 L.Laszkiewicz (19), 0-2 Cerny (36)<BR>
<BR>
<BR>
'''W barwach Cracovii wystąpili:''' Radziszewski (Kachniarz) - Cerny, Csorich, L,Laszkiewicz, Słaboń, Hartmann - Galant, Gil, Podlipni, Prokop, Pinc - Wajda, Kozendra, Jastrzębski, Pasiut, D.Laszkiewicz - Landowski, Witowski, Cieślak, Urban<BR>
'''W barwach Cracovii wystąpili:''' Radziszewski (Kachniarz) - Cerny, Csorich, L,Laszkiewicz, Słaboń, Hartmann - Galant, Gil, Podlipni, Prokop, Pinc - Wajda, Kozendra, Jastrzębski, Pasiut, D.Laszkiewicz - Landowski, Witowski, Cieślak, Urban<BR>

Wersja z 20:18, 7 sty 2007

Zagłębie Sosnowiec - ComArch Cracovia 0:2 (0:1, 0:1, 0:0)
Bramki zdobyli: 0-1 L.Laszkiewicz (19), 0-2 Cerny (36)

W barwach Cracovii wystąpili: Radziszewski (Kachniarz) - Cerny, Csorich, L,Laszkiewicz, Słaboń, Hartmann - Galant, Gil, Podlipni, Prokop, Pinc - Wajda, Kozendra, Jastrzębski, Pasiut, D.Laszkiewicz - Landowski, Witowski, Cieślak, Urban

W barwach Zagłębia Sosnowiec wystąpili: Radziszewski (Kachniarz) - Cerny, Csorich, L,Laszkiewicz, Słaboń, Hartmann - Galant, Gil, Podlipni, Prokop, Pinc - Wajda, Kozendra, Jastrzębski, Pasiut, D.Laszkiewicz - Landowski, Witowski, Cieślak, Urban


Hokeiści na temat meczu

Daniel Laszkiewicz: - Cieszymy się z tego, że wygraliśmy ostatni mecz w tym roku i że jesteśmy na pierwszym miejscu. W meczu z Zagłębiem zagrałem chyba za ostro – popełniłem zbyt dużo fauli, miałem sporo kar, choć akurat z nie wszystkimi decyzjami sędziego bym się zgodził. Miałem dwie sytuacje, by strzelić bramkę, ale niestety nie udało się – za to brat zdobył gola.

Paweł Kozendra: - Chcieliśmy ten mecz zagrać na czysto – nie tylko jeśli chodzi o stracone bramki, ale również jeśli chodzi o kontuzje. Wiadomo, są Święta, więc ważne było, by każdy z nas cało i zdrowo wrócił do domu i na szczęście to się udało. Jeśli chodzi o mecz to z pewnością wygrana cieszy, a jeszcze bardziej wygrana do zera. „Radzik” miał kilka możliwości do interwencji, ale my-obrońcy robiliśmy wszystko, aby miał ich jak najmniej.

Zbigniew Podlipni: - Najważniejsze jest to, że wygraliśmy i do tego znów do zera. Kolejne punkty można zaliczyć na nasze konto. Jeśli chodzi o moją grę, to czuć jeszcze skutki ostatniej choroby, ale myślę, że po Świętach, gdy już będę całkowicie zdrowy będę grał dużo lepiej.